karmie dziecko tydzień piersią i do tej pory się najadało miałam już nawał pokarmu jeszcze jak przebywaliśmy w szpitalu a w piątej dobie z powrotem moje piersi zrobiły się twarde z prawej pokarm sam wyciekał a lewa trochę bolała,ale gdy wstałam następnego dnia byłam w szoku bo moje piersi zrobiły się miękkie tak nagle z dnia na dzień gdy nacisnę wyleci parę kropel pokarmu laktatorem to samo,przystawiam dziecko do piersi co chwilę ale po paru minutach się denerwuje i nie chce ssać.Czy to już koniec pokarmu???
Może masz kryzys laktacyjny. Przystawiaj dziecko jak najczęsciej, pobudzaj piersi latatorem, pij herbatki dla mam karmiących, inkę, ja piłam karmi.U nas niestety pokarmu nie było jakiś czas więc musiałam mleko Bebilon kupić,bo mały był głodny i nie mogłam go głodzić. No ale spróbuj troszkę poprzystawiać, może to chwilowe.
U nas taki kryzys laktacyjny trwał kilka dni i nie poddawałam się. Ciągle przysyawiałam małą do piersi i mimo płaczu , że prawie w ogóle nie leci nie zniechęcałam się:) Dokarmiłam małą , ale przystawiałam dalej:) Również pobudzałam laktatorem , piłam herbatki dla karmiących i inkę. Pokarm wrócił i piersi już nie były takie miękkie. Laktacja się ustabilizowała i karmiłam jeszcze długo.
A tak w ogóle warto wiedzieć , że miękkie piersi nie zawsze oznaczają , że jest malutko mleka:) ale jeśli faktycznie leci bardzo bardzo mało to właśnie oznacza kryzys laktacyjny.
Ja tez uważam że to może być kryzys. Powinien szybko minąć, pewnie jesteście już w domku, więc nie ma co się stresować płaczem malca. Przystawiaj często, w nocy też. Jak się maluszek podenerwuje nic mu nie będzie, tylko Ty podejdź do tego spokojnie, bo stres hamuje laktację.
Przystawiaj jak najczęściej dziecko do piersi, bo ono lepiej pobudzi laktacje niż laktator, pij duże ilości wody, herbatkę na laktacje i możesz robić sobie ciepłe okłady na piersi przed karmieniem.
A masz kontakt ze swoja położna? Ona tez poradzi co zrobić ale najważniejsze nie poddawaj się i przykładaj dzieciatko do piersi
Myśle, ze to pierwszy kryzys laktacyjny( tak jak dziewczyny wyżej). Musisz jak najczesciej przstawiać dzieciątko do piersi, będzie troszkę płakalo i się denerwowało, a Ty bedziesz musiała to przetrwać. U mnie kryzys minął po około 3-4 dniach. Spróbuj moze jakies herbatki na laktację, dziewczyny chwalą i podobno pomagają, ale ja osobiście nie próbowałam, kryzys szybko minął i daliśmy radę.
Witam,
początki laktacji są okresem bardzo dynamicznych zmian, więc nie ma co wpadać w panikę, tylko spokojnie poobserwować siebie i dziecko. Piersi nie muszą być twarde i nabrzmiałe, szczególnie jeśli dziecko przystawiane jest często, to mogą być miękkie. Laktacja idzie na bieżąco i produkcja będzie taka, jakie będzie zapotrzebowanie. Trzeba jednak ocenić tzw. wskaźniki skutecznego karmienia - czy dziecko moczy przynajmniej 7-8 pieluszek na dobę? czy oddaje 5-6 stolców? no i najważniejsze czy przybiera na wadze. Po urodzeniu waga noworodka zawsze się zmniejsza (do 10% jest to zupełna norma), ale w ciągu 10-14 dni ma z powrotem ważyć tyle, co przy urodzeniu. A potem przybywać 20-30 g/dobę. Jeżeli przybiera, to się nie martwimy tym, czy piersi miękkie czy twarde i czy coś nam się uda laktatorem uciągnąć, bo nie zawsze się udaje, mimo że laktacja jest na całkiem dobrym poziomie.
Jeżeli twoje dziecko wagowo dobrze przyrasta to nie masz czym się martwić. Miękkie piersi nie oznaczają, że masz mało pokarmu, po prostu przy częstym przystawianiu tak jest. Moja córka też miała taki okres, że denerwowała się po krótkim karmieniu, zrozumiałam że jej tyle wystarcza i już nie chciała. Swoją przystawiam co dwie godziny i jest dobrze, kontroluje jej wagę w przychodni co jakiś czas. Na samym początku była również pod opieką położnej, na pewno też masz takie spotkania więc zawsze z nich korzystaj i wszelkie wątpliwości rozwiej z nią.
Też miałam wątpliwości czy dziecko się najada , bo piersi są miękkie, ale je co 2 godz w ciągu dnia, a w nocy co 3godz , dziecko przybiera na wadze więc się nie martwię.
Przy unormowaniu laktacji piersi stają sie “miekkie” nie sa tak nabrzmiale jak przy nawale. Ewentualnie moze to byc kryzys laktacyjny, przystawiaj dziecko jak najczesciej zeby pobudzalo laktacje Mozesz tez sprobowac karmic przez nakladaki…moze to cos pomoze? Najpierw bez nakladki, jak zaczyna sie denerwowac naloz nakladke i zobac czy dalej ciagnie czy sie denerwuje
Wydaje mi się, że u Ciebie pojawił się kryzys laktacyjny, ale nie poddawaj się tylko walcz o laktację i przystawiaj dziecko jak najczęściej do piersi. Jeśli masz możliwość połóż się z dzieckiem na cały dzień do łóżka i co chwile podawaj pierś. Laktacja się rozkręci i będziesz mogła się cieszyć Waszą mleczną wędrówką. Dodatkowo pij Femaltiker Możesz kupić np w Rossmannie, pij dużo wody i kawę zbożową w kawie zbożowej i femaltikerze jest słód jęczmienny, który pobudza laktację. Nie poddawaj się i nie stresuj. Stres działa negatywnie na laktację. Obserwuj oczywiście też wagę dziecka albo w przychodni albo nie wiem czy przychodzi jeszcze do Ciebie położna jeśli przybiera nic złego się nie dzieje a chwilowe nerwy przy karmieniu pójdą Wam na dobre.
MAM Twoja laktacja już się unormowała i piersi nie są wtedy nabrzmiałe i stają się miękkie ale nie oznacza to, że nie ma w nich mleka. Ono tam jest ale jest go dokładnie tyle ile potrzebuje Martynka.
Ja bym polecala kupowac femaltiker w gemini bo jest duzo tanszy
Dzięki za rady pije kawe zbozowa herbatki na laktacje femaltiker przystawiam ją do piersi ile się da na cały dzień nie mam możliwości się z nią położyć bo mam 2latka w domu.Ale coś się pojawia i córka już tak bardzo się nie denerwuje jak ja karmie
Bardzo dobrze, że jest już lepiej:) pamiętaj że stres również negatywnie wpływa na laktacje, jak chcemy na prawdę karmić to pokarm będzie- wszystko siedzi w naszej głowie. Pij dużo płynów, nie musi to być sama woda, dobrze że pijesz femaltiker jest bardzo dobry. Cierpliwości życzę, powodzenia:)
Najważniejsze,że jest poprawa.Walcz dalej o karmienie piersią,bo naprawdę warto.
Chcieć to móc.Trzymam kciuki
jak bedziesz miala nadal problemy z laktacja to polecam wizyte doradczyni laktcyjnej…te koboety naprawde dzialaja cuda
A ja polecam Lactosan, specyficzny smak ale ja na początku piłam na siłę a teraz to już nawyk, u mnie działa super tylko efektem ubocznym są gazy… Jednak kp jest najważniejsze dla mnie i jakoś znoszę te rewolucje
I bardzo ważne,nie poddawaj się,nie obwiniaj się! Żeby nie kupować całej puszki mleka można dostać saszetki w aptece lub Rossmanie np. Bebilonu lub Hipp, w aptece są też gotowe mleka Bebilon w małych buteleczkach, synek dostał dotychczas przez 7m naszej przygody z kp właśnie dwie takie buteleczki,nie przeszkodziło to w laktacji a on się najadl
Moje dziecko jadło z jednej piersi a przy drugiej płakała więc też panikowałam ale jak się dowiedziałam że odpowiednio przybiera na wadze to już się tym nie przejmowałam, czasami jest też tak że dziecku przeszkadza katarek i zatkany nosek co powoduje rozdrażnienie przy karmieniu piersią.