Metoda Vojty

Witajcie,
Chciałabym się Was podpytać o metodę Vojty. Jak u Was się ona sprawdziła lub sprawdza? Czy maluszek Wasz płacze przy tym? Rehabilitantka powiedziała nam że dziecko będzie płakać a u nas tak nie jest. Zastanawiam się czy dobrze wszystko robię, bo dziecko Jest spokojne, śmieje się, cieszy, czasem tylko nogi wykrzywi. Jakie u Was zalecili punkty naciskac i jak długo już jesteście z tą metodą. My dopiero zaczynamy i chciałabym coś więcej o tej metodzie się dowiedzieć.

Ja nigdy nie slyszalam o tej metodzie A dlaczego musicie rehabilitowac?

Monika ja rehablitowalam córcię metodą Vojty. Pomogła na rehabilitację chodziliśmy raz w tygodniu na godzinę a dodatkowo ćwiczyliśmy w domu 3 razy dziennie kilka łatwych ćwiczeń. Na rehabilitację chodziliśmy 7 miesięcy. Mała płakała okropnie darła się w nieboglosy a w domu nic nie płakała ale przy tych ćwiczeniach które mieliśmy na rehabilitacji tez nie płakała. Tylko jak ją uciskała, naciagała. Uciskała przeważnie punkty na głowie ,szyi w domu nic nie kazała nam naciskac tylko jak najwięcej leżeć na macie plus proste ćwiczenia.I oczywiście noszenie w odpowiedniej pozycji.
Teraz jesteśmy już po rehabilitacji wszystko się wyrównało napięcia i asymetri nie ma już córcia.

Pamela u nas rehabilitacja ze wzgledu na wzmożone napięcie. My tylko na kontrole chodzimy do ośrodka rehabilitacji i oni tam mi dziecka nie rahabilitują tylko pokazuje na lalce ćwiczenie i pozniej ja mam sama zrobić to na dziecku i tyle. i w domu to powtarzac codziennnie po kilka razy. My mamy ucisk na klatce piersiowej.
No i też asymetrii nie trzyma bo główkę daje na jedną stronę czesto ale to już mam mu zabawki nad głowa trzymać i ma sobie łapac na dwie ręce i przy tym miec prostą głowę.

Monika jak ma synek asymetrie to wszystko rób z przeciwnej strony podchodź , mów, śpiewają, pokazuj zabawki tak aby tą główkę odwracał.
A my mieliśmy godzinę ćwiczeń tygodniowo ale chodziliśmy prywatnie.

Monika my mieliśmy ćwiczenia metoda Vojty również ze względu na wzmożone napięcie mięśniowe. Musieliśmy uciekać palcem pod skutkiem i przekrecac główkę na bok. Najbardziej to denerwowało synka to przekrecanie główki, bo ucisk nie był bolesny. I tak samo chodziliśmy na wizyty mniej więcej raz w miesiącu, a ćwiczylismy sami w domu, z tym, że nam rejabilitantka pokazywała na synku jak ćwiczyć, w ośrodków płacz był ogromny, że ciężko było go uspokoić, a w domu bywało różnie. Czasem było spokojnie, a czasem też płakał. Z tym, że często w drodze do ośrodka zasypial, zaraz trzeba było go obudzić, przekrecala go ta pani we wszystkie strony i wydaje mi się, że też tym był mocno rozdrażniony, a w domu starałam się to robić jak był najedzony, wyspany. Na rehabilitację trafiliśmy jak miał miesiąc, metodę Vojty stosowalismy jakieś 3-4 miesiące, ćwiczenia wykonywalismy trzy razy dziennie po minucie z każdej strony. Teraz synek ma prawie rok i jeszcze jeździmy na kontrolę, ćwiczeń juz nie mamy, ale ma jeszcze delikatna asymetrie.

Ja tez nie slyszalam jeszcze o tej metodzie ale zaraz poczytam :slight_smile:
Nasz maly tez woli glowke trzymac w prawo, ale powoli to sie zmienia. Codziennie na noic klade go na lewym boku i tak tez sie budzi wiec jest duzy postep, ze nie przekreca sie na plecy i nie przekreca glowki w prawo. Coraz czesciej widze ze lezy z glowka na wprost albo obraca w lewo…wiec u nas pomoglo odpowiednie noszenie malego i podoszenie z przewijaka. Bo ja zabawki ani nas z innej strony nie reagowal. Jak juz mial glowe w prawo to koniec :smiley:

Monika czy rehabilitant powiedział dlaczego wybrał tą metodę zamiast Bobath? wiem, że jest szybsza w osiąganiu celów ale czy same ćwiczenia w domu są wystarczające? czy widzisz jakieś malutkie postępy? Tak jak pisze moona na asymetrię zachęcaj dziecko do wszystkiego z drugiej strony, także kładź do spania z drugiej strony, może akurat się samo zmieni. Vojta z reguły jest bolesną metodą i bardzo mnie dziwi, że dziecko jest radosne. może spróbuj chociaż raz pójść prywatnie aby rehabilitant na dziecku \ci pokazał jak mocne mają być uciski? na lalce sobie nie wyobrażam trenować

Moja tez miala asymetrie ulozeniowa po porodzie ale ostatnio na wizycie u neurologa wszystko juz minelo. Ale ja cwiczylam z mala w sposob taki ze przytrzymywalam np prawa reka malutka a lewa ibracalam glowke w prawo i troszke sila przytrzymywalam troche to wyglada strasznie ale jak widac pomoglo… tak samo ukladalam mala na drugi boczek i zabawki …

Ewelaa to my mamy to samo co u Ciebie. Synek ma teraz 5 miesiecy. A ćwiczenia dopiero zaczelismy tydzien temu.

TinaC nie wiem dlaczego taka metoda a nie Bobath. Nie znam metod, i na czym dokładnie polegają. Pokazała nam tą metodę i zobaczę co dalej będzie. Wczesniej chodziliśmy ale nie dali nam żadnych ćwiczeń tylko kontrolnie chodziliśmy.

Pamela, bo asymetria czasem sama mija ona jest od tego,ze dziecko leżało w brzuchu długo w jednej pozycji-stronie i dlatego ciągle sie przekręca - wyginą w jedną stronę. U nie których dzieci po jakimś czasie samo się prostuje a innym dzieciom potrzeba ćwiczeń.

Monika to późno zaczeliście rehabilitację, lekarka nic wcześniej nie zauważyła. My zaczęliśmy rehabilitację jak mała miała 7 tygodni.

Moona my jak sie zapisalismy to dlugo na termin czekalam, pozniej poszlismy to sie okazalo ze nie ma lekarza i tylko fizjoterapeuta jest i nie moze nam nic zastosowac bez zalecen lekarza tylko pokazala jak nosic dziecko i jak klas na brzuszku. pozniej znowu czekac na nastepny termin. pozniej dziecko chore itd. No i zeszlo duuzo czasu zanim sie dostalismy.

Monika to chociaż tyle dobrze, że fizjoterapeuta pokazał Wam jak macie nosić i kłaść na brzuszku maluszka.
A jak byliście na pierwszym szczepieniu to pediatra dała Twojemu synkowi szczepionka 5 w 1 ? Bo dzieci z napięciem nie mogą dodawać tych szczepionek z NFZ .

My wzięliśmy podstawowe szczepienie. Dziecko tylko raz zaszczepione. A na drugą dawkę czekamy na zaświadczenie od neurologa.

http://lovi.pl/pl/forum/5/4476/1
http://lovi.pl/pl/zdrowie-i-rozwoj/906/1
Moze przyda Ci sie ten artykul, pod spodem jest tez dyskusja na forum moze coś znajdziesz pomocnego.

Moze zlecono Wam metode Vojty bo niby jest bardziej bolesna ale szybciej przynosi efekty podobno?
U synka sąsiadki tez późno wykryto napięcie miesniowe, tez ok 4-5mca. Tez zlecono mu Vojty ale bardzo plakal wiec przeszli na Bobath. Maly ma teraz ok 8mcy a nadal ma problem zeby usiąść, przekrecic sie na bok. O raczkowaniu nie ma narazie mowy. Ciagle jest rehabilitowany, postepy sa ale trzeba naprawde dlugo na nie czekać. Im szybciej wykryte napięcie miesniowe tym szybsze efekty, poki te miesnie nie sa tak rozwinięte, latwiej sie z nimi “pracuje”.
Skoro corka dobrze znosi te metode to tylko sie cieszyć i czekac na szybkie efekty. Powodzenia i trzymam kciuki:)

Mój brat wiele lat temu był rehabilitowany ta metoda, ok. 1.5 miesiąca. Płakał strasznie, ale faktycznie efekty pojawiły się szybko. Szczegółów nie znam, bo minęło dużo czasu, tyle wiem od mamy. A masz możliwość wykupić np godzinkę prywatmieu? Bo też myślę, że na lalce to kiepski przykład, u dziecka osoba z doświadczeniem prędzej znajdzie właściwy punkt a przy okazji zobaczysz, jak synek reaguje. Może być bardziej zestresowany, bo to obca osoba, a on już pewnie kojarzy twarze, ale reakcja na ból będzie podobna.

Nie mam narazie możliwości iść prywatnie, a ile taka prywatnie kosztuje godzina? Chyba jak pojedziemy do tego ośrodka rehabilitacji to musze się dużo rzeczy ich zapytać bo widzę teraz ze nic nie wiem na ten temat.

My na pierwszej wizycie juz dostaliśmy ta szczepionkę 5w1 bo pediatra zauważyła napięcie. Neurolog potwierdził żeby szczepić 5w1.
Za godzinę rehabilitacji płaciłam 80zł.
Na Twoim miejscu to poszła bym prywatnie żeby pokazali Ci jak mocno masz naciskać punkty na lalce się nie nauczysz.
U nas efekt był już po pierwszej wizycie mała była już inna nie była taka spięta.

Mi tylko raz na dziecku pokazala jak naciskac. Poczekam do wizyty u neurologa i zobacze co powiedza. a czy na prywatnie to trzeba skierowanie?

My nie mieliśmy neurolog kazał nam rozpocząć rehabilitację a skierowania nie dał. Z tym że ja umówiłam się już kilka dni wcześniej na rehabilitację zanim poszliśmy do neurologa.
A ty jeszcze nie byłaś u neurologa?