Ohh ja odkąd jestem mamą nie umiem zasnąć szybko… Ale w nocy ja odpoczywam psychicznie i fizycznie po całym dniu jak zasiądę do komputera Wtedy czuję się taka wyluzowana i wiem żę to jest tylko chwila dla mnie
Moja niunia śpi w nocy ładnie nie je aż tak często więc nawet śpię . przy synku była bardzo zmęczona teraz jakoś daje radę a moze się przyzwyczaiłam.
Nie mogę położyć się w dzień bo jak synek robi drzemkę to córeczka jak by było w zmowie wstaje i nie ma zamiaru spać. Jak zasnie synek się budzi i tyle jest z mojego odpoczynku
Co do spania w dzień z dzieckiem, no to też u mnie ciężko bywa. Jak ona śpi to udaje jej się nawet zdrzemnąć 2 godziny, a mi się wydaje, że jak ja z nią drzemię, to ona to wyczuwa i na złość po 15-20 minutach jest wyspana, a ja niestety nie bardzo
No to ja mam mega szczęście, bo syn chodzi spać około 22:30 i śpi do 9:00 bez pobudek. Ponadto ucina sobie godzinną drzemkę około 13:00 i dwugodzinną około 17:00. Na brak snu nie narzekam.
Jednak, gdy był młodszy i nie przesypiał nocy, ratowałam się w ten sposób, że spałam wtedy, kiedy ucinał sobie drzemkę. Co prawda było to kilka razy po pół godzinki, ale zawsze coś.
My również możemy przespać całą noc, chociaż ostatnio mała zaczęła się budzić około 4-5, co mnie aż zdziwiło, bo do tej pory spała do 6-7, ale nie ma tragedii, jak się położę w miarę szybko, to nawet wstanie o 4 “nie boli” W dzień są momenty jednak, że zdrzemnę się razem z Małą, ale to mówię góra 20 minut
Przy jednym maluszku łatwiej jest zrobić sobie przerwę na odpoczynek , przy dwójce gdzie oboje śpią różnie jest to prawie niemożliwe. Czasami się zdarza że śpią oboje ale mam tyle rzeczy do zrobienia że się nie kładę co najwyżej robię herbatę i łapie oddech
Domyślam się A.Zazulak i z mojej perspektywy, gdzie wychowuję dopiero pierwsze dziecko, wydaje mi się, że dwójka bobasków to tzw. ‘hardkor’, narazie nie wyobrażam sobie mieć kolejnego maleństwa, więc korzystam z drzemek jak najwięcej
Oj Zuzalak - eh podziwiam i współczuję …
oj, chciałabym żeby córka niniejszy cytat wzięła sobie do serca ;p Noworodki do 3. m. ż. – 14-17 h/doba. Byłoby pięknie, i dom dałoby się bardziej ogarnąć i ja mogłabym odpocząć
Jestem chyba szczęściarą:)
Gdy byłam w ciąży i również wcześniej, miałam problemy ze snem,początki bezsenności…w ciąży dokuczały mi plecy itd.
Kiedy urodziło się Moje Szczęście,chodziłam jak zombi, bo caly czas chciało mi się spac. Na całe szczęście Zosia na samym początku była spiochem, przez ok. 2 mies. nieraz wstawałyśmy ok.12 (południe)
Teraz zasypia twardo po kąpieli ok 19 i w ciągu nocy obudzi się może dwa razy…Przerwa trwa może 30min. jak tylko się naje to zasypia:)
Mnie też straszyli żebym wyspała się na zapas:) Niepotrzebnie:)
Każde dziecko jest inne i to czyni je i nas jako mamy wyjątkowe:)
MiCR18 no to faktycznie jesteś szczęściarą!
Chociaż ja też nie narzekałam na sen w nocy, bo Mała spała od 20-21 do 6-7, ale przez ostatnie tygodnie coś jej się pozmieniało i wstaje nie raz dwa razy w nocy, później musi sobie pogadać (sama do siebie), później jak zasypia to co trochę smoczek wyleci, to trzeba ją poratować, bo zaraz skrzeczy, także jak ona zaśnie, to ja się męczę, bo już rozbudzona, a jak ja w końcu zasnę to ona się budzi… zgrane na maksa jesteśmy
Ostatnio zaczęła w dzień robić sobie 3-4 drzemki, jedne krótsze, drugie dłuższe, także mam czas na zrobienie czegoś w domu, a jak nie śpi to próbuję wszystkiego po kolei, żeby tylko się czymś zajęła, a ja żebym coś ogarnęła
Ja mam tak samo… moja od samego początku mało spała w ciągu dnia, przez co ja nie moglam zrobić nic…Ma może 2-3 drzemki nieraz max. po 30 min. rzadko zdarza się ,że spi dłużej:)
Jakoś nauczyłyśmy się już siebie i muszę chcąc nie chcąc pogodzić obowiązki domowe z zajmowaniem się Myszą:)
Czy Twoja też nie zajmuje się długo sama sobą i potrzebuje mnóstwo uwagi:)?
Również należałam do tych mam co czas drzemki niemowlęcia wykorzystywałam na nadrobienie obowiązków domowych. W nocy wstawałam , aby przewinąć , nakarmić dziecko piersią po 5 a czasem, 8 razy. W dzień nie spałam , a potem bardzo źle się czułam. Wyglądałam jak potwór , podkrążone oczy , zmęczenia na twarzy oraz nie miałam ochoty zadbać o siebie. Po jakimś czasie powiedziałam STOP ! Przecież nie tylko dziecko i dom jest najważniejsze tylko ja też jestem ważna. Od tego momentu trochę odpuściłam. Może nie spałam dużo więcej , ale nie przejmowałam się domem i pożądaniem.
Przyszłe mamy jak możecie to nie popełniajcie tego błędu.
Masz rację też przestałam tak bardzo brać te obowiązki do siebie. Jaki pożytek z sfrustrowanej mamy która jest zmęczona i zła bo obiad nie będzie na czas,bo podłogi trzeba umyc a tu jeszcze pranie,kurze,prasowanie bla bla bla… A teraz sobie mówię że jak młody ma 1 drzemke a ja sie nie wyspałam to kłade się z nim. Mam cały dzien na ugotowanie i sprzątanie więc krzywda nam się nie stanie jeżeli obiad bedzie godzinę później. I od razu lżej mi psychicznie że nie muszę nigdzie pędzić bo mama i jej samopoczucie jest bardzo ważne,to też się przekłada na relacje z dzieckiem.
Ja teraz muszę sie przestawić że ciągle brakuje mi czasu bo jak nie ciągle cycuś, przewijanie to starszy synek też wymaga uwagi. Ciężko jest się zdrzemnąć w ciągu dnia jedynie jak mąż wraca z pracy to mam więcej czasu dla siebie. Musimy się nauczyć jakoś funkcjonować tak żeby było dobrze.
Właśnie zastanawiam się jak czas zorganizować przy 2 dzieci. Liczę na wsparcie męża, ale jakbym karmiła piersią to i tak w tym mnie nie wręczy.
Jednak trzeba myśleć też o sobie a nie tylko o dzieciach.
Mam nadzieję Lenka , że uda Ci się jak najwięcej czasu znaleźć na odpoczynek.
Tez mam taka nadzieje najgorzej jak jestem z dzieciakami sama bo jak jest maz to pol biedy
Jestem mamą dopiero od 1 miesiąca a już chodzę zmęczona maaaarze o drzemkach w ciągu dnia ale nic z tego. syncio jakoś nie chce sypiać, jak łapie drzemki w ciągu dnia to po 20min i płacz. Cudem jest jak pośpi 2-3 godzinki
wtedy głównie robie coś w domu bo nie opłaca się na 20min kłaść spać. Będąc w 9 msc ciąży chodziłam jak zombie- w ogóle spać nie mogłam, w nocy by usnąć katowałam pasjansa na telefonie, oczy jak 5zł, jak po dobrych dopalaczach ;p jak mówią- zmęczona swoim zmmęczeniem, mimo,że nie mogłam narzekać na synka nie dającego spać.
Ile dałabym by zamienić sie okresami- wyspać sie w ciąży a teraz mieć siły i energie co w 9msc ciąży
Ale niestety na zapas się nie wyśpimy.
Ja na początku jak synek przesypial większość dnia, to właśnie zajmowalam się pierdołami… Sprzątaniem, czy np 40 minutowym robieniem sobie jedzenia… Zamiast wykorzystywać czas na drzemki. Później jak już synek był troszkę większy. Miał około 3 miesiące to budził się około 6:30 i szedł spać około 8, więc szłam spać razem z nim. Dopóki miał jeszcze drzemkę rano to spałam z małym. Po godzinnej czy 1,5 godzinnej drzemce czułam się dużo dużo lepiej. Teraz synek śpi tylko po południu od około 13:00-15:00 ewentualnie 15:30 wtedy nie śpię, a gotuję obiad dla męża, choć czasami się zdarza, że jednak jestem tak padnięta, że idę spać