Mam doła pomocy

Sylwia, z tym brzuszkiem, to trzymam Cię za słowo!

No zobaczymy jak to bedzie mam nadzieje że wszystko pójdzie po naszej myśli po niedzieli mam zamiar zacząć robić sobie badania miejmy nadzieje że to coś nam wyjaśni a jak już dojdzie co do czego to zdjeciami na pewno się pochwalę

Powiem wam że znalazłam sobie zajęcie żeby tyle o tym wszystkim nie myśleć wziełam się za odchudzanie bo trochę mi się niestety przybrało na wadze
Wczoraj machnełam 20km na rowerze mam prtsc z endemondo ale niestety nie mogę tu dodać

Oliwcia jak tam dzionek wszystko ok ?

A dziękuje Sabinko jakoś leci po mału wczoraj wieczorem byliśmy u bardzo dobrych znajomych z którymi jeżdzimy np w góry itd od jakiegoś czasu starali się o dzidziusia i powiedzieli nam że się udało i Kasia jest w 13 tygodniu aż mi się łezka w oku zakręciła ale cóż nie chciałam im okazywać tego że mnie to troszę zabolało oczywiście gratuluje im z całego serducha no ale jest to małe ale …

Moim zdaniem powinnaś próbować i namawiać do tego męża. Rozumiem że przeszliście traumę niewyobrażalną, ale widocznie tak miało być. Być może ten na górze tak was doswiadcza abyście wyszli z tego silniejsi. Nie ma co się denerwować, najwazniejsze to wiara i pozytywne myślenie. Życzę wam aby wasze marzenia się spełniły. Powodzenia :slight_smile: !

Z każdym dniem będzie coraz lepiej.Trzymaj się Oliwcia.

Oliwcia a co powiedział lekarz macie sobie zrobić przerwę czy możecie starać się o dzidziusia bo jeśli macie działać to wyjedźcie na jakieś fajne wakacje odpocznijcie nabierzcie sił pobądźcie trochę razem i może wtedy się uda trzymam kciuki :slight_smile:

Sabinko sprawa wygląda tak mamy zrobić minimum trzy miesiące przerwy a w między czasie ja muszę porobić sobie badanie (za które się jeszcze nie wzięłam)
Co do wyjazdu to na tą chwilę niestety odpada byliśmy w górach na boże ciało i na tą chwilę nie możemy sobie pozwolić na kolejny wyjazd ani czasowo ani gotówkowo maż w pracy w delegacje pojechał więc siedzę sama z oliwią w domu

kochana porób sobie te badania będziesz miała z głowy może na nich wyjdzie co jest przyczyna że nie możesz mieć dzidziusia i tak na spokojnie nacieszcie się z mężem sobą kochana głowa do góry trzymam kciuki mocno w razie doła pisz na lovi a my Cię trochę podbudujemy :stuck_out_tongue:

Dziękuje Sabinko :slight_smile: nawet nie wiesz jak pozytywnie działa na mnie Lovi i wy bo bez was by Lovi nie było kocham was :slight_smile:

Sylwia, my Ciebie też kochamy. Prześlij mi trochę pozytywnej energii, bo u mnie nie za ciekawie.

Aga a co się stało? Możemy Ci jakoś pomóc?

Magiczny, dziękuję, że pytasz, pisałam o tym wczoraj na ogólnym. Moja 9-latka ma podejrzenie boreliozy. Dostała antybiotyki, ale pewność będziemy mieć dopiero za kilka tygodni. Czeka mnie więc jeszcze trochę stresu i zmartwień.

Agniesia współczuje kochana trzymam kciuki i przesyłam ogrom buziaków ja ostatnio wyciągałam kleszcza mojej OLIWII

Dziękuję, Sylwia. Wy też kochane trzymajcie się cieplutko!

Agnieszka oby wynik był negatywny i nie potwierdził choroby. Niestety mój mąż leczył się na bolerioze i wiem co nieco w tym temacie

Agnieszka 3 mam kciuki :slight_smile:

Wczoraj byłam zrobić pierwsze badania i 500 zł poszło dowiadywałam się i niestety badania nie sa refundowane chyba że coś tam mogło by być na kasę chorych ale musiała bym znaleźć lekarza takie specjalistę od genetycznych wyniki za ok tydzień zobaczymy co wykażą

Aga a jak tam u Ciebie???

Dzięki dziewczyny!
Sylwia, niepokój jest we mnie cały czas, ale jestem dobrej myśli. Córce zrobiły się pęcherze wypełnione ropą, ale farmaceutka (byłam po drugie opakowanie antybiotyku) mówiła, że to dobrze, bo z wyciekiem ropy organizm pozbywa się bakterii i szybciej się oczyszcza. Teraz schodzi Jej skóra za uchem, nic nie swędzi, nie boli. Na czwartek mam umówioną wizytę z naszym pediatrą to Ją obejrzy, zobaczę też jak wyszły badania krwi, takie ogólne, bo te specjalne na boleriozę to będzie miała robione na koniec sierpnia lub początek września.

A jak Ty się masz, lepiej Ci choć trochę “na duszy”? Szkoda, że badania nie są refundowane, bo kosztują niemało. Trzymam kciuki, żeby wyniki wyjaśniły wszystko i żebyś dostała dobre wieści. Jak byłam w przychodni na pobieraniu krwi, to słyszałam, jak jedna ciężarna mówiła do drugiej, że poroniła 2 razy i że przyczyną była nieleczona celiakia, tak Jej podobno powiedział ginekolog. Wykluczyła gluten i jak na razie wszystko jest w porządku.
Pamiętaj, że obiecałaś mi zdjęcie duuużego brzuszka, trzymam Cię za słowo!

Agnieszka ty wariatko zawsze wiesz jak sprawić żeby na mojej twarzy pojawił się duży banan :slight_smile: Oczywiście że pokaże jak się wreszcie uda to nie dam wam żyć i co chwilę będę wstawiał zdjęcia swojego ślicznego brzusia :slight_smile:
trzymam kciuki aby badania wyszły dobrze i żeby wszystko było ok niestety teraz maluszek będzie ciągany po lekarzach i w ogóle się nacierpieć masakra jakaś … :frowning:

Jeśli chodzi natomiast o mnie to odnoszę wrażenie że na ta chwilę uporałam się z tą całą sytuacją ale miewam momenty zwątpienia (np. ostatnio wracając z pracy widziałam ciężarną panią w zaawansowanej ciąży z papierochem w ustach na moje oko miała spokojnie ok 40 i co i krew mnie zalała zaczęłam pod nosem sobie buczeć na nią że ona może a ja nie trochę brzydkich stwierdzeń mi się Cisło na usta ale nie będę mi ich już tu przytaczała :slight_smile: może i świnia ze mnie że takie odczucia mam co do ciężarnych ale ogólnie mi to wcale nie przeszkadza moje dwie najbliższe koleżanki są w ciąży i jest ok w przypadku tej kobitki chodziło mi bardziej o jej wiek i tego papierocha)
jeśli chodzi o Celiakie to lekarz też to u mnie podejrzewał ale bez badań nic nie będę wiedział więc teraz pozostało tylko czekać na wyniki i mieć nadzieje że coś się już wyjaśni :slight_smile: