Pytanie troche z innej beczki. Co myślicie mamusie o malowaniu paznokci w obecności waszych pociech (tych najmlodszych) ? Czy intensywny zapach może zaszkodzic maluszkowi? Może któraś mamusia juz ma jakieś doświadczenie?
Ja maluję w dobrze wentylowanym pomieszczeniu. Ale zazwyczaj maluję gdy dziecko śpi bo tylko wtedy mam czas aby zrobić to dokładnie bez obawy,że dziecko mnie szturchnie albo zabierze mi lakier. Zapach się długo nie utrzymuje więc to nie problem
Ja nigdy nie maluję paznokci przy dziecku… Mnie się czasem kręci w głowie od tych oparów, a co dopiero takiemu bąblowi.
to zmywacz śmierdzi zwykle, nie lakier, wystarczy za kazdym uzyciem zakrecac buteleczke lub chociaz ja przykryc i juz tak sie nie roznosi zapach
Ja mam małego terroryste w domu, każdy intensywniejszy zapach jest przez niego nietolerowany. Teraz to maluje dopiero jak pójdzie spać, w dzień nie ma szans żeby dał mi pomalować paznokcie , nie wspomnę o tym że miałyby jeszcze wyschnąć hehe
A w jakim wieku są wasze dzieci?
Moja ma 2 miesiące, więc bąbelek
Jasio ma 6 miesięcy
Ja nigdy nie malowałam paznokci przy swoim Synku a ma 5 miesięcy.
Ja w ogóle zrezygnowałam z malowania paznokci, jednak lakier nawet po wyschnięciu zawsze trochę śmierdzi i nie chce podtykać dziecku pod nos takich zapachów.
Myślę że to zły pomysł malowanie paznokci gdy maluszek jest obok. W skład lakierów oraz farb wchodzą niebezpieczne zwiazki chemiczne takie jak:
DBP( działa szkodliwie na rozwijający się układ rozrodczy kobiety,ponadto wywołuje mdłości, wymioty, bóle głowy oraz przy dłuższym wdychaniu uszkodzenia wątroby i nerek)
toluen (jest niebezpieczny dla układu nerwowego człowieka, zwłaszcza tego rozwijającego się, może powodować zmęczenie, bóle głowy a także jak DBP uszkodzenie nerek oraz wątroby)
formaldehyd (działa drażniąco na skórę oraz układ oddechowy, powoduje kichanie, kaszel, wysypkę, swędzenie oraz zaczerwienienie)
Mój tato w latach 90 pracował w rozlewni lakierów i rozpuszczalników, niby nosił tam maski ale w tym czasie nawet na zdjęciach wyglądał fatalnie. Skórę miał strasznie zaczerwienioną, worki i cienie pod oczami, męczyły go często mdłości, bole głowy nie miał apetytu i miał straszny kaszel, choruje na wątrobę.
Fakt pracował tam przez 8godz dziennie ale dla małego orgaznizmu te 10min też może źle wpłynąć.
Zdarza mi się raz po raz pomalować paznokcie.Ale nie jak moje maleństwo jest w tym samym pomieszczeniu co ja,gdy akurat maluję sobie paznokcie.
Nie tylko lakiery ale zmywacze są niebezpieczne.Lakiery zawierają szkodliwe substancje niebezpieczne dla zdrowia o których napisała Jola_fusia.A zmywacz do paznokci zawiera aceton,który jest silnie drażniący na drogi oddechowe.
Nie umalowalabym przy dziecku, po użyciu zmywacza myje dokładnie ręce. Choć od jakiegoś czasu w ogóle nie maluje, bo moja mała lubi gryźć moje palce (swedza ja dziąsła) i nie chce ryzykować, że polknie fragment.
Angel dobrze że wspomnialas o zmywaczu, przecież też go używamy gdy malujemy pazurki. To prawda działa drazniąco na układ oddechowy ale także na układ nerwowy, powoduje zawroty głowy i mdłości.
Nie które firmy z lakierami do paznokci oferują produkty bez Dbp, toluenu oraz formadelhydu, niestety mają one również substancje szkodliwe bardzo podobne do tych ww. Taką firmą jest np Inglot.
Myśle, że można pomalować pazurki wlasnie jak maleństwo śpi i dobrze wywietrzyc pokój Chyba ze uda Ci sie wyskoczyć na godzinkę z domu, jesli kos zaopiekuje sie maleństwem to hybryda jest dobrą alternatywą
Od razu sucha, nie smierdzi na paznokciach i do 3tyg sie utrzymuje
wiec nie nasmrodzisz przy dzieciaczku, a pazurki na dlugo beda ladne
No i ta chwila odpoczynku, bezcenna
Ja też nie malowałabym przy dziecku. Ba! Nie mogę malować nawet przy mężu, bo on nie znosi tego zapachu, a już nie wspominając o zmywaczu do paznokci… Dlatego przy córce tym bardziej bym nie malowała, choć obecnie głównie byłoby to niemożliwe ze względu na jej ciekawość.
Sam zapach raczej nie zaszkodzi jednak, nie ma co się oszukiwać, smrodek lakieru to nic przyjemnego i chyba nikt tego nie lubi. Kiedy maluję paznokcie, sama najczęściej otwieram sobie okno. Tak jak radzą dziewczyny, najlepiej spróbować w porze drzemki i wywietrzyć trochę pokój. Jeśli chcesz przyśpieszyć proces samego malowania, serdecznie polecam preparat seche vite-osuszacz do lakieru. Po malowaniu, na wilgotny jeszcze lakier, wystarczy rozprowadzić kropelkę i baaardzo szybko lakier robi się suchy i nie zostają żadne odgniotki, kiedy się niechcący do czegoś dotkniemy.
Margaret wlasnie ten zapach jest bardzo szkodliwy. Ja jako kosmetyczka jak tylko dowiedzialam sie ze jestem w ciazy, od razu zaczelam pracowac przy paznokciach w maseczkach. Bo tak samo jak zapachy deteregnow wplywają na nas, tak i te lakierow. Sa bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia
Ja absolutnie nie maluję paznokci przy maluszku ale juz przy starszej córci tak…tzn,. ona sama za mną chodzi i gdybym nawet chciała to zrobić w samotności to zwyczajnie nie mam szans ;/
Racja Natka, ja ostatnio pomalowałam sobie paznokcie to wyszłam po prostu do salonu, aby malutka tego zapachu nie wyczuła, lepiej aby dzieci tego unikały.