Łóżeczko w sypialni czy w małym pokoju

Mamusie gdzie spia wasze malenstwa? Ja mam zamiar od poczatku klasc niemowlaka w lozeczku u niego w pokoju, troche sie boje bo nie bede miala wgladu do niego tak jakby spal z Nami ale nie mamy za bardzo miejsca w sypialni i nie byloby jak sie ruszyc. Postanowiłam ze postawie lozeczko w pokoju dla malenstwa. Jak sie u was ? Moze jakies dobre wskazowki :slight_smile:

Ja mam tylko jeden duży pokój który przedzieliłam tak aby mój synek miał swój własny kącik. Śpię razem z nim ponieważ karmię trochę piersią i jest mi łatwiej gdy śpimy razem i nie muszę go w nocy przenosić ani też karmić na siedząco. Dla mnie osobiście najwygodniejszą pozycją do karmienia jest pozycja leżąca gdzie synek przytulony jest brzuchem do mojego brzucha. Jeżeli będzie chciała Pani karmić piersią to wstawanie w nocy, wyciąganie synka z łóżeczka i karmienie go na żądanie może okazać się bardzo męczące szczególnie na początku gdy maluch domaga się jedzenia niekiedy bardzo często a dodatkowo dochodzą jeszcze dolegliwości po porodzie. Ponadto musi Pani zorganizować w jego pokoju miejsce do karmienia, np wygodny fotel lub kanapa i zakupić elektroniczną nianię chyba że słuch ma Pani wyczulony na płacz dziecka. Moim zdaniem szczególnie na początku dobrze jest mieć dziecko jak najbliżej siebie.

U nas dziecko przez kilka miesięcy, chyba nawet ponad pół roku spało w tym samym pokoju co my, ale w swoim łóżeczku i ja jak karmiłam to zawsze do niego wstawałam, generalnie jestem przeciwnikiem spania z dzieckiem , zdarzało nam się to jedynie sporadycznie, jak Mały się uparł, że nie chce spać u siebie. A potem synek zaczął już spać sam w pokoju, cały czas mamy nianię na podsłuchu :). Tak jak piszen annawianna, na początku może to być uciążliwe dla Ciebie, szczególnie jak te pokoju nie są zaraz obok siebie, no i niania elektroniczna w takim przypadku to podstawa - no chyba, że śpicie drzwi w drzwi i masz lekki sen. Ja noworodka chyba bym się bała położyć w innym pokoju, ale to raczej takie nieuzasadnione obawy, szczególnie że my mamy monitor oddechu, a ja mam twardy sen, więc dużej różnicy by mi to tak naprawdę nie robiło, a wiadomo, że jak nie macie możliwości lokalowych, to nic innego nie wymyślicie - no chyba ścian nie przesuniecie :wink:

Córeczka śpi z nami w pokoju, ale w swoim łóżeczku. Na szczęście od samego początku jak jeszcze była na piersi budziła się w nocy co 3,4 godz. Brałam ją wtedy do siebie, karmiłam i odkładałam z powrotem do jej łóżeczka. Niektóre dzieciaczki budzą się nawet co godzinę, na pewno byłoby Ci łatwiej gdybyś miała maluszka bliżej siebie. To wszystko zależy od tego jak często Twoje maleństwo będzie jadło. Myślę, że dopiero po porodzie zorganizujesz sobie wszystko tak, żeby było Tobie jak najwygodniej.

Na razie mieszkamy z rodzicami,więc mamy jeden pokój i maluszek śpi z nami w pokoju w swoim łóżeczku :slight_smile: W przyszłości planujemy kupić mieszkanie,więc na pewno będziemy mieć dwa/trzy pokoje,dla nas i dla naszej córeczki. Dzieci dorastają,więc i też później chcą mieć troszkę prywatności.

U nas maluszek od poczatku spi z nami w sypialni ale we wlasnym lozeczku. Nawet do karmienia wstawalam do niego, a pozniej odkladalam do lozeczka. Nigdy nie spal z namk w lozku. Uwazam ze sypialnka a szczegolnie lozko to strefa przeznaczona dla rodzicow. Zeby maz nie czul syndromj odrzucenia to w ta strefe dziecka nie dawalam nigdy i na dobre i nam isynkowi to wyszlo. Nie mamy zadnycn problemow by synek zasypial sam w swokm lozeczku;) ale tak od razku od urodzenia chyba bym sie bala dac dziecko do innego pokoju, a druga kwesfia chodzenid co 2-3 godz na karmienia do innego pokoju chyba by mnie meczyly. Jak dziecko spi z toba w pokoju to spisz na tzw czujke, a jak bedzke spalo w innhm pokoju to juz w ogole sen bedzie plytki i mozesz czuc sie zmeczona i wiecznie niewyspana;)

My mamy dom, lecz nie robiłam synkowi osobnego pokoju. Dla mnie dużo wygodniej jest jak synek śpi w sypialni. Szcególnie jest to komfortowe jeśli mama karmi piersią lub jeśli dziecko czesto chce w nocy pić.

Zgadzam sie z wypowiedzia Beaty. Ja tez mam lozeczko w mojej sypialni… Mysle, ze na poczatku czeka mnie czeste wstawanie, karmienie, przewijanie…i ze wzgledu na bezpieczenstwo, bo trzeba dogladac dzieciaczka.

Dla mnie też wygodniej było i nadal jest jak mam synka w tym samym pokoju. Ja się przebudzę to wystarczy, ze podniosę głowę i widzę, czy mały jest odkryty, czy czegos mu nie brakuje, czy nie płacze, bo wyleciał mu smoczek. Czasami przez sen płacze za smokiem. Jest to wygodne rozwiązanie jak dziecko często jest karmione w nocy. Na początku małego karmiłam trzy razy w nocy i dla mnie było to bardzo wygodne, ze maluszka i mleko miałam pod ręką i nie musiałam nigdzie chodzić. Oczywiście jak synek podrośnie dostanie swój pokój, ale to dopiero jak się wybudujemy.

Ze wzgledow logistycznych malutki śpi w naszej sypialni. na początku ubolewalam nad tym, bo chcialam by miał swój pokój, a nie tylko kącik. ale z perspektywy czasu przestałąm żałować ze względu na wlasną wygodę, jak karmiłam piersią-maly był “pod ręką”. w razie “w” mój czujny sen pomaga mi wyłuskać czy coś się dzieje - już parę raz mialam tak że musiałam maluchowi pomóc podczas zachłyśniecia jak ulewał na leżąco… a gdybyy był w drugim pokoju to albo bym nie usłyszala, albo zwyczajnie bym nie spała ze strachu… uwazam, ze poczatki swego egzystowania maluszki powinny spedzać blisko rodziców, a z czasem mozna je “wyeksmitować” do własnego pokoju.

Ja mieszkam jak narazie z teściami i śpimy w jednym pokoju z dzieckiem tyle że on w łozeczku.Ale gdybym miałam osobno pokój to narazie i tak chciałabym póki jeszcze jesz malutki żeby spał z nami w pokoju.Przynajmniej mamy go blisko,a gdy będzie już starszy to wtedy może już spać w osobnym pokoju.

My mamy łóżeczko synka wstawione w naszej sypialni. Osobiście jestem o niebo spokojniejsza gdy mam małego obok siebie, mimo, że posiadam monitor oddechu czy nianię. Poza tym jest to dla mnie również wygodniejsze. Szczególnie na początku gdy trzeba często wstawać na karmienie, przewijanie, choć teraz również, czasem synek się przebudzi w nocy. Wtedy szybciutko podam mu smoczek, przekręcę go na boczek i śpi dalej, czasem wystawię tylko rękę i go pokołyszę w jego łóżeczku (mam takie na biegunach).

My do 6 miesiąca a nawet później będziemy mieć łóżeczko małego w sypialni. Dotychczas poznałam mojego synka i jego rytm snu… wiem ,że niekiedy potrafi się zachłysnąć śliną czy ulewaniem…boję się ,że stanie się tragedia…wolę jednak jak jest blisko i mogę szybko zareagować. Gdybym może posiadała elektryczną nianie to bym połozyłą synka do 2 pokoiku…jednak zrezygnuje i z pokoiku sobie zrobię miejsce do pracy hihi :slight_smile:

Teraz z mężem zastanawiamy się nad urządzeniem pokoju i naszej sypialni. Gdzie wstawić łóżeczko i jakąś komodę na ubranka dla dzidziusia.
Wstępnie od razu chciałam umieścić dziecko w drugim pokoju, teraz czytając wasze komentarze uważam, że jest to nie praktyczny pomysł i warto wstawić łóżeczko u nas w sypialni.
Komodę i całe przygotowanie można wykonać wcześniej, natomiast tylko później przenieść samo łóżeczko.

Syba,na pewno w pierwszych tygodniach/miesiącach lepiej mieć dzidziusia blisko siebie. Maluszki budzą się na jedzenie,więc będziesz miała swoją pociechę blisko i nie będziesz musiała wstawać do drugiego pokoju co jakiś czas. Poza tym maluszkowi może się czasami ulewać lub może się zachłysnąć,a tak masz dzidzię blisko siebie i jesteś spokojna,co się dzieje z dzieckiem.

my mamy lozeczko synka w swoim pokoju. szczerze powiedziawszy to nie wyobrazam sobie zeby takie malenstwo bylo samo, wole miec go przy sobie. a druga sprawa to jest to, ze w zasadzie nawet nie mamy wyjscia bo poki co mamy tylko jeden pokoj…;>

Przez pierwsze miesiące będziemy mieli łóżeczko u siebie w pokoju. Później przeniesiemy je tylko do drugiego pokoju.

Myślę, że będzie Ci wygodniej mieć na początku łóżeczko w sypialni (jeśli nie masz miejsca spróbuj kupić dodatkowy wózek lub bujany kosz Mojżesza, który zmieścisz przy łóżku). W pierwszych miesiącach prawdopodobnie będziesz karmić co 2-3 godziny, więc dreptanie do innego pokoju będzie Cię niepotrzebnie rozbudzać i fatygować.
Jak przerwy w karmieniu zrobią się dłuższe, możesz podjąć próbę eksmisji maleństwa. Będzie Ci wtedy wygodniej bo byle stęknięcie dziecka nie będzie Cię budzić, gdy będzie spało w oddzielnym pokoju.
U nas tak wyszło w praniu i wydaje mi się, że to najwygodniejszy plan. Córka bez problemu zaczęła spać u siebie przed ukończeniem trzeciego miesiąca.

I szczerze polecam coś bujanego na początek :slight_smile: Czasem wystarczy wychylić rękę z ciepłego łóżka, pokołysać i maluszek śpi.

Może jestem staromodna , ale moja niunia śpi ze mną i będzie spała jeszcze bardzo długo. Mam bardzo złe wspomnienia jak moja starsza była malutka , kiedyś wieczorem położylam ją jak zwykle do łóżeczka spać, ja sama dość długo nie mogłam zasnąć. Okolo 2 w nocy usłyszałam jak moje dziecko się krztusi (ona wymiotowała), zerwałam się z wersalki i myślę, że gdybym spała w osobnym pokoju to …nawet nie chce mi się myśleć. Od tego momentu spała ze mną i ta też ze mną śpi

Łózeczko u nas w sypialni to wygoda dla rodziców i bezpieczeństwo dla dzidzi. Tak jak Kropka wspomniała w razie gdy z maleństwem coś się dzieje możemy szybciej zareagować, a przede wszystkim uslyszeć, ze coś niedobrego się dzieje, a czego dziecko nie sygnalizuje płaczem. A i maluch czuje się lepiej - Tobiś czasem jak popłakuje w nocy-wystarczy że się lampkę zapali to się sam uspakaja- czuje, ze ktoś nad nim czuwa. no a wygoda, bo nie trzeba przemierzać “tych kilometrów” w nocy z jednego pokoju do drugiego…