Ja przez pierwsze 5 miesięcy czytałam dosłownie wszystko, nawet wybierałam ser żółty z mlekiem pasteryzowanym, czy czytalam skład herbaty owocowej. Ale to przez moje wcześniejsze doświadczenia, czyli poronienie niewiadomo jakiego powodu. Przesadzałam trochę aż do bólu �
Ja rowniez mimo że to już 3 ciąża to i tak często czytam co może jeść kobieta w ciąży a czego lepiej unikać i mimo że jestem po 3ciazach to i tak zapominam niektóre rzeczy .
Nie ma co tez popadac w szalenstwo bo to raczej chodzi tez o to aby nie naduzywac niektórych produktow jak cos sie zje raz to raczej nie powinno sie nic stac wiadomo unikac alkohol surowe ryby itd ale mysle ze lody w ciazy to nic takiego groznego
Inka oj ja zjadłam salami na pizzy na początku i była panika czy ta temperatura pieca była ok
Wpadki zdarzają się nawet najlepszym pod tym względem, ale nie oszukujmy się to dla bezpieczeństwa,ale takie sytuacje to rzadkość,że coś się dzieje po zjedzeniu zakazanych produktów
maziulka, z kolei ja nie dałam rady spać jak zjadłam burgera, później myśli mnie zjadały, czy on był dobrze wysmażony ;)
Wiecie uważam że lepiej uważać jednak na to co się je w ciąży nawet jak jest to przesadne ;)
Ja przyznam że po zjedzeniu mielonki i mimo iż było to zaledwie trochę trafiłam do szpitala;( na szczęście wszytsko było ok ale był to 5-6 miesiąc pierwszą ciąża pamiętam że się źle czułam i ból w klatce piersiowej
Anis a czemu trafiłaś do szpitala? Miałaś jakieś objawy? I z kąd wiesz że było to po tej mielonce? Ja również bardziej w ciąży uważam ma to co zjadam bo zawsze myślę o dziecku, nawet jak mam jakiegoś owoca lekko innego , który już siedzi to boje się zjeść bo to różnie z tym bywa.
Ewcia bo była w puszce;( walczyłam długo z siłą chęci spróbowania a zaznaczam że w ciąży zaczęłam jesc dopiero mięsa i wędliny wcześniej byłam wegetarianką;) no i ciągle byłam głodna przez co też dużo byłam ponad norma wagowa;(
A pojechałam do szpitala bo najpierw miałam ból w klatce piersiowej i czułam jak by słabsze ruchy córki ale nie wiem czy to wrażenie takie czy tak faktycznie było bo wszystko wyszło ok ale strachu się najadłam
U mnie córka też aktywna była bardziej w nocy niż w dzień więc też mogła poprostu wtedy spać ale też wolałam to sprawdzic
Aniss o rany, ile stresu;(..
Ja również jak kupowałam jakieś egzotyczne owoce to sprawdzałam czy można..
W ciąży jednak jesteśmy bardziej eycfukone na to co jemy ,ale i dobrze . Myślimy o dziecku i w sumie lepiej,że dwa razy się zastanowimy czy możemy coś zjeść niż jemy bez opamiętania co leci .
Ja nie jadłam
Lodów ze śmietanki nie jadłam, ale to ze względu na cukrzycę. Jeżeli chodzi o lody to nie sama marka się liczy a bardziej sposób przechowywania lodów. Tylko niestety ciężko zweryfikować czy lody były rozmrożone i ponownie zamrożone. Jeżeli lód wygląda podejrzanie, to lepiej sobie go odpuścić. A co do zakazanego jedzenia, to nie ma co się przejmować jak zjemy coś niechcący. Też miałam kilka wpadek. Na szczęście nic się nie stało.
Ja jadłam to na co miałam ochotę nie jadłam tylko produktów całkowicie zakazanych
Z tym rozmrażaniem to racja. Nigdy nie mamy pewności co się z nimi działo w sklepie;(.. Sama kiedyś kupiłam z biedronki taki zestaw kilku mini lodów w kartoniku więc nie było czuć że rozmrożone, ale córka już chciała zjesc od razu w samochodzie i wszystkie pływały.. okazalo sie, ze mieli "chwilowa" awarie zamrażarki. Gdybym dojechała do domu to wrzuciłabym do zamrażarki i raczej nie wiedziałabym, że były rozmrożone..
Inka ,o kurde , a zgłosiłaś to ? Pewno tak bo jak mówisz że mieli ,,chwilową,, awarię:/
No tak jest czasem człowiek wezmie , zapłaci i ma co ma :/
No właśnie, w sumie nie wiemy jak to jedzenie mrożone było cały czas przechowywane... Tak samo czasem się zastanawiam czy mięso w sklepie zawsze jest świeże, nie z mrożenia bo ja kupuję więcej i potem sobie dzielę no i mrożę na dłużej.
Tak, zgłosiłam, bo zauważyłam to na parkingu przed sklepem, także od razu się zawróciłam, stąd też wiem, że zamrażarki im się popsuły..
Często tez widzę, że ktoś w sklepie się rozmyśli i rzuci mięso, jogurt czy coś innego byle gdzie.. I to może leży pół dnia.. I szczerze wątpię, że pracownicy to wyrzucają.. Pewnie odnoszą do lodówki i tyle..
A daj spokój Inka. Ciekawe, czy zutylizowli te rozmrożone produkty ,czy odpisali w straty.
MałaZołza, ja tak kiedyś miałam z mięsem mielonym z łopatki ze sklepu Alti jeszcze jak mieszkanie wynajmowałam. Taką miałam ochotę i od rana w pracy sobie umyslalam ,że będę robiła na obiad spaghetti. Po pracy poszłam po mieloną łopatkę, pani przy mnie mieliła ,makaron, cebulka i inne rzeczy pokupilam i poszłam do domu. Wzięłam się za robienie , odwinelam woreczek a tam jeden smród z mielonego. Zadzwoniłam do sklepu , to mówiła babeczka ,że mięsko na bieżąco sprawdzają i ble ble powiedziałam, że jestem bez obiadu. Następnego dnia przed pracą poszłam im to oddać i dali mi pieniądze.
Z kolei z swoim Lewiatanie facet się wykłócał z panią o datę ważności twarógow na wagę, że jaką on ma pewność że nie sprzedają mu starego twaroga. I znów śpiewka , że sprawdzają daty , aż inna Pani podeszła i zaczęła sprawdzać na tym zamkniętym papierku od tawroga i się okazało, że termin ważności minal 3 dni temu... ale było łyso tym babeczkom, a ja się przyglądałam ,stała klientką też jestem i było im jeszcze głupiej :(
temorn ważności to częśto znajduję po czasie i zgłąszam w sklepie. Raz miałam akcję , że nie ściagnęli tego za tydzień na przecenie te płatki pół roku przeterminowane, a że już wcześniej je kupiłam i dałam dziecku podczas RD bo nie wpadłam na pomysł, że nowe płatki są pół roku przeterminowane to sprawę zgłosiłam do sanepidu i oczywiście po kontroli dostali mandat bo dalej te płatki sprzedawali :D ja poszłam spacjalnie do sklepu sprawdzić czy mają to dalej na półce, babka przepraszała i mi mówi, że już ściąga towar z półki. No i co za tydzień promka na to :D ?! śmiech na sali , zaraz fotki cykałam i pismo do sanepidu poszło
Powiem Wam że też tak czasem miałam że się nie spodziewałam ze jakiś produkt może być po dacie ważności. Np. Makaron. Jakos tak duzo tego schodzi i daty ogólnie długie wiec sie nie spodziewalam. Jogurty czy śmietanę to zawsze sprawdzam jak biorę.