Przy moim porodzie była położna (która akurat była na dyżurze). Lekarz też był dyżurny a nie prowadzący ciąże, ale on tylko zaglądał i wychodził. Mimo to naprawdę nie narzekałam na poziom zainteresowania i pomocy ze strony położnej.
Przy moim porodzie była położna, lekarz pojawił się już po do szycia
Położna zdecydowanie ważniejsza. Wiele osób radziło bym ją sobie opłaciła, ale dla mnie 800 zł dać tak po prostu to wolę w dzidzię zainwestować W końcu i tak pomóc mi musi
Poza tym słyszałam, że nie wszystkie szpitale zgadzają się na prywatne położne. Nie orientowałam się jak to jest w Klinice w której będę rodzić ale jakoś nie przejmuję się tym.
Szwagierka dwójkę dzieci urodziła w tej Klinice i chwaliła sobie Panie. Wierzę, że ze mną będzie podobnie
No i tutaj nie ma zasady, że jeżeli będę miała prywatną położną to napewno wszystko pójdzie dobrze. Moim zdaniem prywatna, czy też nie tak samo powinna podchodzić do przyjmowania porodu. Ja przeszłam w czasie swojego porodu przez 3 zmiany, ale jakoś dałam radę, chociaż fakt faktem napewno lepieje by było, jakby przez cały poród była jedna położna.
za pierwszym razem przeszlam przez 2 zmiany a za drugim polozna co mnie caly dzien dogladala i pilnowala to poczekala az zjade z bloku do cc mnie przygotowywala, jej zmiana konczyla sie o 19 a ja mialam szykowana cesarke na 19.10, o 19.25 maly byl na swiecie a ona pozniej do mnie przyszla sie pozegnac, swietna kobieta, oczywiscie to bylo po 20
Karolinko no to faktycznie bardzo milo z jej strony. To chyba rzadkość…
Będąc w drugim trymestrze zastanawiałam z partnerem, by przy porodzie był mój ginekolog. Nie myślałam o położnej. Z czasem stwierdziliśmy, że ani lekarz ani opłacona położna nie będzie mi potrzebna. W szpitalu, w którym rodziłam byłam już raz, rok wcześniej. Personel był bardzo miły i życzliwy, więc nie obawiałam się niczego. I tak też było, trafiłam na miłe położne, a będąc na porodówce przewijało się wiele położnych, ale trzy (jak dobrze pamiętam), w tym jedna praktykantka były niemal cały czas. Służyły pomocą i dzięki temu czułam się dobrze.
u mnie był i lekarz i położna oraz jakieś jeszcze osoby ale jakie? nie wiem… rodziłam przed terminek 5 tygodni oraz miałam problemy z porodem dlatego pewnie ich obecność. ja jednak skupiłam się na tym aby urodzić i tyle. nie zwracałam uwagi na ich rady czy obecność. jedyne co słysząłam to przyj heh reszty nie pamiętam
Ja na porodówce spędziłam 4 godziny i przez większość czasu była ze mną położna. Lekarka przychodziła od czasu do czasu mnie zbadać czy zlecić podanie środków przeciwbólowych, bo faktycznie ich potrzebowałam. W III fazie była i położna i lekarka oraz pediatra. Położna całkowicie wystarczyła, miała wiedzę, była kompetentna i dokładnie wiedziała jak mi pomóc. Byłam naprawdę zadowolona, mimo że jak mnie przyjmowała na porodówkę to wydała mi się gburowata. Okazało się, że jest zupełnie inna.
u mnie przez cały poród była położna z wyjątkiem anestezjologa który dawał mi znieczulenie zop. i na końcu przyszłą pani doktor jak już mały prawie wyszedł
U mnie przez cały poród były 2 położne i lekarz.
Ale on cały czas siedział pod ścianą na krześle i nic nie robił, więc według mnie nie był tam do niczego potrzebny.
Przy porodzie fizjologicznym moim zdaniem zdecydowanie ważniejsza jest położna. My wynajeliśmy prywatną, ponieważ tam gdzie chcemy rodzić jest 10 łóżek porodowych non stop zajętych i tylko 3 położne. A ja osobiście będę się czuła pewniej kiedy położna będzie ze mną cały czas.
Dobra położna poprowadzi poród i na podstawie swojej wiedzy i doświadczenia, ewentualnie wezwie lekarza gdyby była taka potrzeba.
Przy obu moich porodach była położna, jednak przy tym drugim bardziej pomocny był lekarz który dużo mi pomagał i potem też zszywał.
Też jednak uważam, że połozna jest ważniejsza o ile trafimy na jakaś fajną i pomocną:-)
Moje położne były po prostu aniołami. Ja tam panikowałam i mówiłam że nie dam rady a one spokojnie mi odpowiadały, pomagały i dopingowały.
U nas w szpitalu, przy porodzie sn, to położne “zawiadują” porodem, a lekarz przychodzi tylko, gdy dzieje się coś niepokojącego.
Lekarz przy porodzie ?? a po co ?? to polożne sa od odbierania porodow i zapewniam ze maja wieksze doswiadczenie w odbieraniu porodu fizjologicznego. Lekarz owszem tak ale gdy potrzebna jest interwaencja w postaci przyspieszenia drugiego okresu porodu (kleszcze, proznociag) lub przy cieciu cesarskim. Jeszcze nie widziałam w trakcie swojej praktyki lekarza ktory prowadzi aktywny porod z uzyciem pilki, drabinek czy worka saco.
U mnie była położna i lekarze ale ze względu moją mała bo nie wiedzieliśmy w jakim stanie się urodzi
U mnie był lekarz ponieważ w każdej chwili mogłam mieć cc z powodu okropnie wysokiego ciśnienia.
Przy porodzie naturalnym , jeśli nie jest z zagrożonej ciąży to zawsze są położne i w sumie dopiero na koniec gdy maluszek już wychodzi to przychodzi lekarz . Choć mimo wszystko uważam ze lekarz to lekarz i to on powinien być przy porodzie już od momentu gdy wejdziemy na sale porodową .Ja sama miałam cesarskie cięcie no więc wiadomo było kilka lekarzy i kilka pielęgniarek .
Dariolka195, u mnie było podobnie (tylko przychodził PAN dr ). Znajoma opowiadała ze jej koleżanka chce mieć swojego gin przy porodzie. Koszt… Kilkaset zł… Wg mnie zbędny wydatek.