Drogie mamy,
czy Wasze dziecko przechodziło przez okres strachu przed obcymi? Jak pracowałyście z tym lękiem?
Tak, ale juz nie pamietam kiedy to bylo
Z reszta nie tyle przed obcymi, co przed osobami z dalszej rodziny, ktorzy zjawiaja sie raz na rok i chca przytulic dziecko… noooo nie. Nie pozwalalam na to.
Dokładnie jestem tego samego zdania co Ty Mamina ! Zmuszanie dziecka do buziaczków czy przytulasow . Stanowczo nie
Moje dziecko mówi mi że nie chce chodzić ze mną na zakupy „ mamo bo zawsze ktoś mnie zaczepia „
Mój syn jest okropną gadułą i jak jesteśmy w sklepie to on ciągle mówi dodatkowo jest w etapie „ dlaczego „
Ale chodzi o to że on jest bardzo mądrym dzieckiem i jak coś opowiada to bardzo ładnie wszytko mówi . Obcy lubię zwracają na nas uwagę i notorycznie zaczepiają mi dziecko . Zagadują go i do niego podchodzą. Syn jest wtedy zdenerwowany i widać że się boi . Teraz kiedy powiedział mi o tym że ciągle ktoś zaczepia , jak gdzieś idziemy to zabiera gwizdek . Jak jakaś okropna osoba go próbuje zagadać a on czuje się źle ma gwizdać . Widzę ze pomaga ten sposób bo ludzie nagle są zszokowani co się dzieje i odpuszczają w synuś czuję się pewniej kiedy ma gwizdek przy sobie
A tak, moj syn tez jest zaczepiany od zawsze. W autobusie, w parku na spacerze czy w kolejce w biedronce. Zawsze. Ale moj syn akurat to lubi ze ktos do niego sie odzywa bo jeszcze nie trafila nam sie niemila osoba, zawsze wszyscy chwala za cos. Za to ja czasem jestem taka nieswoja bo fajnie sie usmiechnac czy cos odpowiedziec ale nie lubie stac i gadac z obcymi hahah
U nas lek przed zwierzetami, chodzilismy do Pani psycholog ale sama stwierdziła ze ile mogła to z nim przepracowała teraz moja kolej na pracowanie nad tematem i na razie zawiesiła sesje… nie znam sie, ale nawet jak mowie to co mi kazala do synka w sytuacji spotkania ze zwierzakiem na chodniku to nie przynosi to az takich efektow na jakie liczylam, ale moze to kwestia czasu… moze po prostu musi to sam przepracowac
Moja corka teraz ma taki etap ze jak widzi obce twarze to sie bacznie przyglada i siedzi nieruchoma … np wczoraj u ginekologa to siedziala w wozku jak zaczarowana
Dziękujemy za komentarz
Bardzo pomysłowe! Super, że znalazłaś sposób, który pozwala synowi czuć się bardziej komfortowo
Mieliście nieprzyjemną sytuację z jakimś zwierzęciem? Trzymamy kciuki, żeby udało się przepracować problem
Długo już trwa ten etap u Was?
Trwa to juz plus minus 3 mce
Myślę, ze czasem to jest dobre bo nie pojdzi do obcej osoby, zobaczymy jak bedzie z czasem czy sie przełamie.
Tak, moje dziecko miało okres, w którym bardzo bało się obcych. Nawet bliscy, których wcześniej widywało, nagle stali się dla niego źródłem niepokoju
Moja córka również przechodziła taki etap. Nawet do rodziny której długo nie widziała to też podchodziła z dystansem i nie chciała iść na ręce, dopiero jak minęło trochę czasu i się oswoiła to ten ktoś mógł ją zabrać.
U nas na szczęście nie było takiego problemu. Myślę, że może to mieć wpływ czy dziecko zostaje samo od czasu do czasu z kimś z rodziny a nie tylko z rodzicami.
U nas nie było chyba takich sytuacji. Moze dlatego że nigdy nie zmuszałam dzieci do kontaktu z obcymi. Jesli nie chcialy rozmawiac, odpowiadac to akceptowalam to. Nie komentowalam przy nich slowami typu, że są niesmiali czy cos. Po prostu kontynuowaam rozmowe. Dzieci przytualałam albo dawałam im odejść się bawić.