Kto wybrał imię dla waszego Maleństwa?

Kochane mamy,kto wybierał u Was imię dla dzidziusia? Były przy tym spory? :slight_smile: imię wybraliście w ciąży czy po porodzie? :slight_smile:

Samo się wybrało :smiley: byly spory bo ja chciałam Filipka a mój D. Piotrusia bo uznał że wszystkie inne są paskudne. wertowaliśmy imiona każdego dnia aż w końcu znaleźlimy takie które jest neutralne które nie może się nie wiadomo jak podobać oraz nie jest okropne według nas :slight_smile:

Nam od zawsze podobało się Kuba ale ponieważ jest już dużo chłopców o tym imieniu próbowaliśmy na siłe znaleźć inne ale został Kubuś inne nam po prostu do niego nie pasowało gdy synek dowiedział się ze będzie starszym bratem powiedizał że chce siostrę Alanę zobacyzmy

M.Masalska, podobnie z imieniem. Jakubów sporo jest, i nasz też tak nazwany, bo inne jakoś nie pasowały nam. Ustaliliśmy z mężem wspólnie, on bardziej wpływ na pierwsze miał, ja na drugie.

u nas od początku było wybrane dla dziewczynki i decydował mąż a ja miałam dla chłopca wybrać :wink: i oczywiście okazało się że będzie synek :slight_smile: nie chcieliśmy żadnych ,wydziwnionych" ani takich co sie w koło powtarzają. Myśleliśmy i myśleliśmy ile imion nam ,rodzinka, podsunęła ale w końcu się udało :slight_smile:

ja chciałam mieć Igora, mój mąż Piotrusia. Ja byłam mega uparta, ale on twierdził, że to takie “ruskie” imię i to tak samo jakby dać mu na imię Wasyl… I razem z moją mamą siadłyśmy sobie któregoś dnia przy kalendarzu i mówię jej żeby szukała takiego, które będzie mi się kojarzyło z Igorem… i do mnie po 5 minutach ciszy:“A Oskar?” a ja mówię:“Ładne!Zostaje” i tak już zostało i mój Oskarem wczoraj skończył 16 miesięcy :slight_smile:

Dla córki mąż wybrał imię . Od zawsze chciał córkę Anie. Ja natomiast chcę mieć syna Aleksandra. Póki co gdyby była druga dziewczynka to nie mamy imienia.

Dla córeczki w sumie to wybraliśmy razem z mężem a teraz jak się uda to będziemy wybierać kolejne oczywiście też razem no może jeszcze teraz zapytamy córeczki co o tym myśli :slight_smile: miejmy nadzieję że szczęście dopiszę

U nas to było tak, że zanim poznaliśmy płeć, mąż ciąglę mówił, że czuje, że to będzie dziewczynka, ja nie miałam konkretnego imienia, a jemu podobały sie Oliwia, Liwa, więc powiedziałam, że okej, że może być Oliwia, a jak będzie chłopak to ja wybieram imię. I zgodził się, Jak się okazało, że to będzie chłopiec już zaczął zastanawiać się czy mu się podobają moje propozycje hehe. Podobało mi się Igor, Wiktor, Oskar, a mężowi Hubert [nie podoba mi sie] albo Patryk…gdzie imie kojarzy mi się z moim byłym (!), więc też odpada. Później przysżło mi do głowy jeszcze Gabryś… i w końcu wybieralismy między Gabrysiem a Wiktorem… i tak już do brzuszka mówilismy Wiktorek, Wiktorek i w sumie tak zostało, będzie Wiktorek :slight_smile:

Imię dla dziecka wybierałam wspólnie z mężem kiedy byłam w ciąży i nie znałam jeszcze płci maleństwa. Po narodzinach nie miałabym do tego głowy, a ponadto jestem człowiekiem, który lubi mieć większość rzeczy zaplanowanych.
Gdyby urodziła się dziewczynka, jednogłośnie byliśmy za imieniem Malwina. Natomiast z imion męskich od zawsze podobało mi się Wiktor. Jednak imię to nie pasowało do nazwiska, a jakby tego było mało to mąż ma niewielką wadę wymowy na literkę ,r", więc nie chciał, aby imię dziecka je zawierało. Wówczas pojawił się problem, dlatego postanowiliśmy zaczekać do określenia płci maluszka. Wkrótce okazało się, że urodzę upragnionego syna. Trzeba było zmierzyć się z ponownym wyborem. Z ciekawości zapytaliśmy rodziców o zdanie, lecz żadna z ich propozycji nie przypadła nam do gustu. W końcu mąż powiedział, że chciałby, aby nasz maluszek miał na imię Miłosz. Na początku byłam sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, ale niedługo później stwierdziłam, iż nie jest to obcojęzyczne imię, jest wyszukane, pasuje do nazwiska, a co najważniejsze bardzo podoba się mężowi, więc tak już zostało - mamy ośmiomiesięcznego synka Miłoszka. :slight_smile:

Pierwsze dziecko urodziła się córka imię wybierałam ja od początku wiedziałam że ma być Oliwka i tak zostało. … mąż nie był przeciwny tez był za Oliwka. Natomiast syn to trudniejsza sprawa była kartka na której zapisywalismy imiona chłopców a jak nam się później jakieś nie podobało q było wykreślenie … później z tych imion zostały 2 Igor i Jakub mnie bardziej pdobalo się właśnie imię Igorek robilam losowania nawet z malym oszustwem hehe wpisywalam na dwóch kartkach to samo imię mąż losował i był Igor hehe jednak to nie przeszło bo mężowi strasznie podobało się imię Jakub i tak zostało mnie też się już podoba tuż przed samym porodem się przekonałam ze to i tak ładne imię i myślę że pasuje do naszego synka .

Gorzej było u mojej znajomej który urodziła się dziewczynka mąż był za Nicola a żona za Amelia … poszedł mąż do urzędu i zapisał po swojemu żona była w szoku była ala kłótnia ale żona się przyzwyczaiła nie wiedzieli nawet wtedy ze jest nawet określony czas ze można imię zmienić pewnie by wtedy to zrobiła

Jakby mój mąż tak zrobił, że poszedlby do urzędu i zapisałby imię takie jakie on chciał i nie dogadał się ze mną, poszłabym i bym zmieniła i też bez jego wiedzy… Przecież kurczę imię wybiera się na całe życie, trzeba się dogadać najlepiej przed porodem

Imię pierwszego synka mieliśmy wybrane zanim zaszłam w ciąże i gdy tylko dowiedzieliśmy się że będzie synek od razu wiedzieliśmy że będzie to Oliwier dziewczynka miała być Wiktoria z drugim synkiem już był problem bo nie mogliśmy się zdecydować gdy mnie się jakieś imię podobało to mąż marudził. W sumie to imię Mikołaj zaproponował mąż na początku byłam sceptycznie nastawiona ale teraz nie wyobrażam sobie żeby miał inaczej na imię :slight_smile:

Przez 9 miesięcy oczekiwaliśmy córeczki :slight_smile: imię - Amelia. Wszystkim od razu się spodobało. Jednak los postanowił nas zaskoczyć i urodziłam synka :slight_smile: Pamiętam moje pierwsze słowa “witaj na świecie moje słoneczko, mój Igorek kochany” :slight_smile: na porodowce byłam sama bo nie chciałam rodzinnego porodu. Chłopca nawet nie braliśmy pod uwagę jako ze miała być córcia. Wiec imię przyszło samo z siebie. Teraz nie wyobrażam sobie zęby mój okruszek się inaczej nazywał :slight_smile:

Roksana bardzo miłe zaskoczenie i takie bardzo spontaniczne imię jest najpiękniejsze bo nawet się o nim nie myśli nie glowkuje nie zastanawia

My wybraliśmy gdy Maluszek był jeszcze w brzuchu. Tata dla chłopczyka, ja dla dziewczynki. Na początku nastawilismy się, ze bedzie to Filipek. W 20tyg ciąży okazało się, że bedzie Zuzia :slight_smile:

U nas było jednogłośnie zanim się dowiedziałam,że w ciąży jestem :slight_smile:

Ale historia z moim imieniem była bardzo zabawna, bo mi imię nadał Dziadek :slight_smile:
Te “naście” lat temu :wink: wiadomo, że trudno o wszystko było, mama sama ze mną i dwójką mojego rodzeństwa była, wysłała więc dziadka do urzędu (ponoć tak można było). Nie wiem, czy polecenie z imieniem mu dała…
Ale wrócił i powiedział, że jemu się taka jedna piosenka podoba i będę się nazywać Manuela.
I dziś jestem dumna, że dziadek takie imię mi nadał :slight_smile:

Super mi zawsze podobało się umie Manuel:)
Moja córeczka na początku miała być Julia ale pod sam koniec ciąży mąż powiedział że nie podoba mu się to imię bo na osiedlu co druga dziewczynka to Julia więc wybraliśmy pięć imion i z tych pięciu wyszła Gabriela :wink:

my mieliśmy świetny patent - ja wypisałam imiona, które mi sie podobały a mąż wybrał z pośród nich jedno :slight_smile:

Bardzo się cieszę, że będę mogła mojej córce mówić, że imię wybrał jej tata :slight_smile: będzie chodziła dumna, że tatuś sam postanowił nazwać swoją księżniczkę :slight_smile:

u nas była wielka batalia nad wyborem imienia pierw miało być jedno potem drugie trzecie a na końcu stanęło na zupełnie innym:-) które oczywiście się nam podoba