u nas dzieciaki jakoś za słodyczami nie są , synek to już w ogóle, a córka czasami kinder jajko i czekolady trochę zje i to na tyle
U nas nawet nie trzeba kupować bo zapasy są z urodzin, świąt, i co te kilka miesięcy pula się uzupełnia do następnej okazji hahaha
u nas nie ma zapasów mam męża :D wszystko zje co jest uchowane :D
U mnie tata tak zawsze wymiótł wszystkO:p
Nasza dzidzia jeszcze za mała żeby jeść słodycze, więc jak mały dostaje coś słodkiego w prezencie to tata już się cieszy :D sama jestem typem, który lubi trzymać słodycze w zapasie na zaś, ale z nim się tak nie da.
2xH no to ja ci powiem szacun;) u mnie zadko kiedy coś jest na dłużej schowane w zasadzie na bieżąco wygrzebują pochowane łakocie;) a powiem wam że mają takiego nosa że nie wiedząc że słodycze są gdzieś schowane to tam właśnie zajrzą ;)
moi też wiedzą gdzie są słodycze, ale nie dosięgną tam , a druga sprawa szybko znikają bo my mamy malusie zapasy , a mój mąż je szybko wymiecie
u mnie mąż właśnie ma czasami taki dzień wchłaniania dużej ilości słodkości w sekundach :)
Ja jak mam gorszy dzień ostatnio to tez odrazu po słodycze siegam
Ja na święta dostałam paczkę słodyczy to musiałam ją schować, by Miśka nie widziała gdzie są, bo pewnie by wołała;P
ja ostatnio jem ich dużo :D ale spoko w piątek krzywa cukrowa i juz czuję dietę na horyzoncie :D haha
Zdecydowanie u nas króluje internet i wszelkiego rodzaju z niego płynące inspiracje. Przysłowiowa studnia bez dna. Można też znaleźć super książki w pdf do pobrania jako promocja z okrojonym menu ale wystarczającym na codzienne gotowanie. Dziecko bardzo chętnie wchodzi w ten zakres życia i poznaje każdą nową potrawę.
Osobiście jestem bardzo na nie jeżeli chodzi o wprowadzenie cukru. Zdecydowanie wybieramy te w naturalnej formie/ owoce.
Mój mąż nie przepada za słodyczami i tylko czasami coś zje ;) największy łakomczuszek to nasz starszy syn dlatego trzeba wszystko chować;)
To zapraszam do mnie, czasem musimy coś zjeść, bo termin się kończy
Wszystko jest ogólnodostępne, ale wie, że musi poprosić aby wziąć i zjeść
Haha toć to grzech żeby data się skończyła przy slodyczach;)
Oj Ja też muszę pilnować dat słodyczy.. synowi nie pozwalamy dużo jeść, a przy każdej okazji dostaje..
kurka to faktycznie macie zapasy jak data się kończy :D u nas nie ma opcji bo mąż zaraz zje , więc słodycze to tak maks tydzień wytrzymają.
u nas to zależy co, maż większość rzeczy lubi, ale są takie za którymi też nie przepada, a dzieciaki lubią
u nas słodycze tez szybko znikają zwłaszcza wtedy, gdy dzieci zasypiają :)
Ja zabawnie czuje się kiedy muszę chować się przed synem żeby zjeść coś słodkiego;)