każda z nas może gdybać
czy to może problem fotelika
czy moze pasow ktorymi dziecko jest przypiete
isc do lekarza i juz
a jak lekarz nie doradzi
to podjechac do sklepu z wozkami i fotelikami
pokazac wlascicielowi jak sie zapina dziecko w aucie i moze poradzi czemu dziecko krzyczy, moze mu byc niewygodnie
bo jak zadna opcja nie bedzie wchodzila w gre, to masz nielicha zagadke;)
AmiAga ja na prawdę próbowałam wielu rzeczy w samochodzie i robiłam pajaca z siebie, zęby mały się uspokoił, pomagało na chwilę i zaraz znów chciał sie odpinać. Nigdy nie wymiotował w samochodzie, nie mówił,ze go coś boli, nie zauważyłam objawów choroby lokomocyjnej a jak dojeżdżaliśmy na miejsce to zachowywał się zupełnie normalnie, uśmiechał się i skakał, więc po prostu nie lubi i tyle, albo go coś uwiera, ale nie wiem co, bo nie widzę, żeby coś było nie tak.
xaniab do lekarza można pójść a jakiego być proponowała, może mi coś podpowiesz? ,
bo zastanawiałam się właśnie do kogo, bo jak nie widać objawów choroby lokomocyjnej to nie wiem do kogo można by pójść.
Co do sklepu to chodzi o to, żeby pokazać swój fotelik tak? nie wiem czy właściciel zechce łaskawie przyjść do naszego samochodu, zeby zobaczyć jakiś obcy fotelik i pokazywać nam jak zapinać itd. A Ty tak może robiłaś?
Manndarynka do swojego pediatry nalezy pojsc i wlasnie to co napisalas zaznaczyc ze corkaniema choroby lokomocyjnej a zachowuje sie dosc podejrzliwie, przeciez Cie stamtad nie wygoni, a jesli obsluge mozna zawsze poprosic mysle ze beda na tyle uprzejmi ze pomoga, ja corke wozila takze zle na poczatku w foteliku ijuz chcialam zmieniac fotelik gdyby nie obsluga zesklepu
Z kolei moja córka automatycznie się zaaklimatyzowała w samochodzie może to być spowodowane tym, że dużo z nią podróżujemy. Aczkolwiek latem komfort jazdy nie jest niczym przyjemnym, a zwolenniczką klimatyzacji przy małym dziecku nie jestem gdyż nie przynosi ona żadnych korzyści.
Mój synek gdy tylko się go włoży do fotelika i samochodu od razu ma malutkie oczka i zasypia kołysze go i szum auta, włączona klima i mały śpi całą podróż nawet głód go nie budzi
mandarynka może czegoś się przestraszył wtym samochodzie i dlatego tak krzyczał. Albo uwierał go pas jak zasnął.
Moja corcia tez lubi jazde samochodem, nawet w fotelik wystarczy ja wziac i spokoj
xaniab dzięki chyba faktycznie podjedziemy jak będzie taka możliwość.
U nas jazda samochodem z dziećmi to na prawde męka. Mały to mały - śpi,ale ze starszym jest masakra. Nie jeździmy za dużo samochodem, jak nie ma takiej potrzeby to unikamy tego stresu.
Jechaliśmy ostatnio na kontrolną wizytę z młodszym synkiem do przychodni. na szczęście przychodnie mamy blisko bo parę km, ale pojechać trzeba. Ja usiadłam z noworodkiem z tyłu a starszy z tatą z przodu.
Starszy niestety nauczył już się odpinać z pasów z fotelika i niestety robi to w ciągu jazdy…tłumaczymy mu, ze tak nie wolno, że mama z tatą mają zapięte pasy, braciszek też - nie on nie będzie się zapinał i koniec! jest bardzo uparty jeśli chodzi o samochód
Mysle ze to jednak wina zlego zapiecia fotelika
manndarynka mały odpina zapięcie czy wyciąga rączki z pasów ? Jesli wyciąga rączki to powinniście mocniej dociągać pasy.
Beata74 u nas to nie daje, nie wiem jak byśmy go go ścisnęli i tak sie wyplącze, teraz jeszcze umie się odpiąć więc w ogóle strach z nim jeździć. Starszy ma teraz fotelik z przodu a ja z młodszym z tyłu,ale chyba znów przeniesiemy go do tyłu, bo strach z nim jeździć jak się tak odpina w podróży…trudno jakoś dam radę w środku między fotelikiem a nosidełkiem ciasno będę miała, ale chuda jestem, to się zmieszczę,a bezpieczeństwo jest jednak ważniejsze.
xaniab siedział już naszym foteliku synek znajomych i było wszystko ok, myślę że to moje dziecko nie lubi i tyle.
No to skoro inny smyk nie narzekal. To po prostu Twojemu maluszkowi nie opowiadaja podroze
moja córka nie lubi jeździć w nocy, w dzień patrzy przez szybę i się rozgląda za to podróż gdy robi się ciemno masakra
Moja najstarsza córka też bardzo płakała w samochodzie. Okazało się, że przeszkadzał jej hałas. Miała bardzo wrażliwy słuch i warkot silnika bardzo jej przeszkadzał. Po jakimś czasie z tego wyrosła, ale przez kilka lat jazda samochodem to była masakra.
My mieliśmy problem gdy auto się zatrzymywalo. Np. w korku , silnik był włączony a auto nie jechało. Wtedy był krzyk , podobnie na parkingu, po jakimś czasie samo przeszło.
Za to moje dzieciaki jak tylko wsiadają do samochodu i jedziemy gdzieś dalej momentalnie usypiaja.córka mojej jak tylko widziała ze maja gdzieś jechać to się zachodziła z płaczu mieli z nią problem do 3 roku życia i nie mogli sobie z nią poradzić
Córka do roku czasu zawsze spała podczas jazdy. Później miała fazy, że płakała. Wymieniliśmy jej fotelik na większy. Teraz jako ponad dwulatka zwiedza.
Postaraj się wtedy tak planować podróż żeby maluszka w Łodzi samochodem kiedy jest wyspane najedzone. Chyba nikt z nas nie lubi nigdzie jeździć jak jest głodny Albo zmęczony
Witam,
powodów płaczu dziecka w aucie może być wiele. Dzieci płaczą bo nie lubią być skrępowane pasami; bo za bardzo trzęsie (niektóre lubią jak trzęsie bardzo), może gdy są zmęczone jest dla nich za głośno. Zachowanie może być związane z chorobą lokomocyjną. Myślę, że każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.
Gdy jesteśmy zmęczeni wszystko zaczyna nas bardziej drażnić i powodować większą nerwowość. Może być tak, że maluszek czuje się przeładowany, nie potrafi się uspokoić i manifestuje to płaczem. Dlatego też dzieciaki często uspokajają się poprzez ssanie. Nie znają innego póki co lepszego sposobu.
Jeśli to tylko możliwe to warto kontrolować porę powrotu do domu i udawać się w drogę gdy dziecko nie jest jeszcze bardzo zmęczone. Jeśli to nie możliwe to można spróbować je wcześniej wyciszyć, tak aby podróż nie dawała dodatkowej stymulacji. Wyciszenie np. poprzez masowanie (ale nie delikatne ale raczej mocniejsze dociskanie, mizianie), bujanie, ale nie kręcenie się. Czasami dla nieco starszych dzieci też pomaga odcięcie od bodźców słuchowych np.poprzez korzystanie ze słuchawek ochronnych.
Dla niektórych dzieci pozycja fotelików dla maluszków może nie być komfortowa - półleżąca pozycja tyłem do kierunku jazdy kiedy chcą obserwować to co ich otacza czy po prostu widzieć rodzica. Pozycja może też mieć związek z odczuciami w ciele, ale to, że jest to choroba lokomocyjna często orientujemy się później. Pisałyście, że z czasem jest lepiej. Może to, że dziecko przesiadło się do większego fotelika nie było bez znaczenia. Ma wtedy już inną pozycję i jest odwrócone do kierunku jazdy.
Trzeba się poprzyglądać i poeksperymentować co może przynieść rozwiązanie. Niestety nie ma jednej dobrej odpowiedzi.
Serdecznie pozdrawiam,
Marta Cholewińska-Dacka