Moja córeczka 5 miesięczna bardzo nie lubi jeździć samochodem , problem zaczął się 1, 5 miesiąca temu . W samochodzie strasznie płacze , aż jej lecą łzy . Płacz wynika ze zmęczenia , nie może zasnąć . Jak wybieramy się w podróż to dziecko musi być wcześniej najedzone i wyspane wtedy jest aktywna przez 1, 5 h i możemy gdziekolwiek dojechać bez płaczu , ale w drugą stronę jak jest śpiąca to jest masakra , nawet próbowaliśmy ja uśpić w wózku i dopiero wsadzić do samochodu na śpiocha , ale ona i tak się budzi i płacze . Fotelik ma wygodny ( wyjęliśmy wkładkę dla niemowląt) , w samochodzie nie jest gorąco , ma włączoną klimatyzacje , auto szumi . Nawet stajemy co 5 min i ją przystawiam do piersi , ale nie chce jeść , odkładam krzyk jedynie działa to jak pochyle się z piersią nad fotelikiem i ona sobie ssie w czasie jazdy , ale boje się , że w tej pozycji się zakrztusi i też nie jest to rozwiązanie problemu , przecież nie mogę cała drogę tak jechać.
A może cierpi na chorobę lokomocyjną? dlatego tak płacze…
Raczej chyba nie . Bo jak jest wyspana to gada ze mną i jedziemy bez problemu. I raz na 10 zdarza sie , że patrzy się patrzy patrzy i zasypia , ale to bardzo sporadycznie
Zabierz jej do samochodu ulubioną przytulankę. Zaśpiewaj jej piosenkę, żeby się uspokoiła.
A czy krzyczy w dzień czy jak robi się ciemno. Bo może tak być, ze boi się nocy.
Zawsze trzymaj ją za rączkę.
Kurcze, mój to nawet lepiej w samochodzie zasypia niż we wózku…
A fotelik jest ustawiony przodem czy tyłem do kierunku jazdy? Próbowaliście zmieniać?
Bogusia , trzeba w takich wypadkach spróbować wszystkiego aby przekonać dziecko do jazdy samochodem , połączyć to z zabawą …zabrać ulubione zabawki , pozytywkę , smoczek , książeczkę ,cos na czym możesz skupić uwagę swojego dziecka , moja córka kiedy ma zły dzień to uspokaja ją jak odwracam fotelik tak aby mogła wszystko zobaczyć , możesz wsadzać ją do fotelika do samochodu żeby ją przyzwyczaić do tego że jazda nie musi się kojarzyć z niczym złym , możesz też spróbować zaciekawić ją samochodami zabawkowymi którymi można jeździć sadzać ja i udawać że jeździcie , Możesz też spróbować w odwrotna stronę czyli spróbować uspać małą i dopiero jak zaśnie jechać ,pewnie w czasie jazdy się obudzi ale przynajmniej choć trochę drogi wam minie w ciszy ,…jeśli chcesz ją uspać to musisz bardzo ją zmęczyć przed planowaną podróżą .A co do choroby lokomocyjnej to podejrzewam ,że gdyby miała to by wymiotowała , moja córka ma i bez syropów na wymioty się nie ruszamy . Możecie tez spróbować robić przystanki ,i wychodzić się przewietrzyć z samochodu …dać się jej rozruszać trochę , jeśli chodzi o takie 1,5 godz jazdy o których piszesz to jest normalne że dziecku jest trudno wytrzymać taką podróż ,nie dziwię się ,czasami jak się gdzieś daleko jedzie to nawet dorosłego kości bolą od siedzenia w jednym miejscu to co się dziwić dziecku malutkiemu
Może jakiś lęk tymczasowy przed czymś? Jakiś lęk przestrzeni? Może sam dźwięk auta…uważam, że to kwesta czasu i samo minie. Najlepiej odwrócić uwagę np śpiewając coś co lubi , coś pokazać kolorowego nowego, no i tak jak Beata74 pisze trzymaj za rączkę
Jeśli są wyeliminowane czynniki techniczne (słonko w oczy nie świeci, klima nie jest zbyt mocno podkręcona- różnica między samochodem, a na zewnątrz, to optymalnie 6 stopni- jest jej wygodnie) to stawiałbym na nudę zwyczajnie. może potrzebuje więcej uwagi, spokoju maminego - Twój stres też wyczuwa.
No właśnie jak jest wyspana i wsiadamy do auta to jestem ja w stanie zająć zabawkami i jest dobrze nie śpi ale też nie płacze , rozgląda się itd . Problem się zaczyna jak jest śpiąca i nie może zasnąć , już wszystkiego próbowałam . Jak się rozpłacze to nic nie pomaga ani gadanie , śpiewanie , całowanie , trzymanie za rękę , smoczek , itd Ona jest tak zmęczona , że ze zmęczenia nie może zasnąć . W sumie moje dziecko śpi w dzień tylko na balkonie w wózku , w żaden inny sposób nie jestem w stanie jej uśpić . Przez 2 pierwsze miesiące z moja mamą próbowałyśmy wszystkiego , lulania na rękach , zasypiania przy cycuszku ( jak ją odkładałam od razu krzyk ) dziecko przez pierwsze 2 miesiące całymi dniami nie spało jedynie na spacerze . Po 2 miesiącach zaczęłam ją wystawiać na balkon i na balkonie w wózku śpi , w domu nie chce . Jedynie w nocy śpi w łóżeczku po 2 h zasypianiu przy cycku .
A może ona nie lubi fotelika. Może w domu staraj się ja do niego na troszkę wsadzić i może jak uśnie to tez ja wsadz do fotelika tak w domu żeby przyzwyczaiła się i obyła z nim mimo ze się obudzi to może warto popróbować a nóż może któregoś razu jej się spodoba. Albo wepnij fotelik w stelaż wózka i spróbuj uśpić zamiast w gondoli. Może tak jak mówi Levusek to jakiś lek przed ogromna przestrzenia a może ciemnością bo czy wtedy jest ciemno jak płacze. A w domu bez problemu Ci zasypia. U nas to mała chętnie zasypia podczas jazdy samochodem. A może ona jest już nauczona ze tylko w wózku śpi się w dzien. Naprawdę trudny przypadek ale może wszystko się zmieni i maluch będzie lubił jezdzic samochodem.
A masz taki wózek, że możesz wpiąć fotelik? Wiem, że generalnie fotelik powinien służyć tylko do jazdy autem, a nie do spacerów - zresztą sama też jestem tego zdania. Ale faktycznie jesteś w podbramkowej sytuacji, więc może spróbuj ją uśpić wózku jak będziesz na spacerze (albo na balkonie), ale nie w gondoli, tylko w foteliku. Może jej się wtedy ten fotelik też zacznie kojarzyć ze spaniem - oczywiście pod warunkiem, że uda Ci się ją tak uśpić.
A swoją drogą to faktycznie ciekawy przypadek, bo większość dzieci jednak usypia podróż samochodem, przynajmniej takich małych. Z naszym synkiem też kiedyś nie było raczej problemu, a teraz jak chcemy go "unieruchomić " w foteliku na dłużej niz kilkanaście minut, to jest wielka obraza majestatu, bo przecież on musi chodzić i rozrabiać
miałam tak samo z moim małym. Jak tylko usłyszał włączony silnik to się zaczynało… Siedziałam z nim z tyłu zagadywalam rozśmieszałam, machalam zabawkami… I nic… Poprostu nie lubial jeździć. Do czasu kiedy usiadł w normalny fotelik. Wszystko widział i był zadowolony. Teraz jak widzi zectata wjeżdża w bramę , leci szybko żeby go przewiózł chociaż te 10 m . Także nie stresuj się bo to może samo minac.
A może podłożyłabyś mu jaką poduszkę pod pupę (tak by dało się pasy zapiąć)? Wtedy lepiej by widziała i tak jak u Judytki, płacz zamieniłby się w ciekawskie rozglądanie.
Kasik tak poduszka pewnie nic nie da bo dziecko ma dopiero 5 miesięcy i jeżdzi w tym pierwszym foteliku tyłem do kierunku jazdy na półleżąco.
Mam znajomyh ktorych corka rowniez nie lubi jezdzic samochodem i niestety nie udalo im sie nic z tym zrobic, mimo ze sie meczyli, probowali chyba wszystkiego. Po prostu odpuscili i nigdzie dalej z nia nie jezdza bo kazda podroz to wielki stres i ciagly placz.
Nasza najdłuższa podróż to 40 km , a tak to raczej ok 10 km czy tylko po mieśćcie. Dziś wybraliśmy się na wycieczkę po mieście bo robimy chrzciny w niedziele . Jak jechaliśmy do restauracji załatwiać formalności leżała sobie i oglądała wszystko w aucie , w restauracji już zaczęła się nudzić i powód w aucie to jeden wielki krzyk . Może ten chrzest coś pomoże , a tak swoja drogą to aż się boje co to będzie w kościele
co nasza kochana artystka wymyśli .
No może jak ją wyświęcą, to będzie lepiej ;).
A chrztem się nie przejmuj, ja też się na początku stresowałam, a potem sobie pomyślałam, że przecież dziecko to dziecko, ma prawo płakać itd, a w razie co można wyjść do zakrystii i już :).
Witam,
Zastanawiam się czy powodem krzyków wtedy kiedy córcia jest zmęczona nie może być to, że jest przyzwyczajona, że zasypia w wózku na świeżym powietrzu. Jeśli chce spać to już wcześniej dała Wam do zrozumienia, że tylko w taki sposób może zasnąć.
Sprawa nudy też może mieć tu znaczenie. Kiedy jest z tyłu to nie wiele się dzieje i wpada w histerie. A kiedy dziecko wpada w histerie to bywa, że ciężko je z tej histerii wyciągnąć. Na nic nie zwraca uwagi.
Spróbuj może znaleźć jakąś płytę z muzyką, której będziecie słuchać sobie w domu i sobie przy niej tańczyć, bawić się, tak żeby przyjemnie się kojarzyła. I możesz później włączać ją w samochodzie.
Czasami jest tak, że kiedy jesteśmy zmęczeni to nasz układ nerwowy jest mocno przeciążony. Potrafi nas wszystko denerwować. Może z córeczką też tak jest, że pojawiają się różne nadwrażliwości, których nie ma jak jest wyspana np. zapach benzyny, hałas, i jeszcze miganie zabawkami i zabawianie, to wszystko powoduje że odczuwa bardzo dużą ilość bodźców i czuje się tym przeciążona.
Proponuje dalej obserwować spróbować z muzyką.
Takie zachowanie też może zmieniać się z tygodnia na tydzień bo układ nerwowy takiego maluszka dynamicznie się rozwija.
Serdecznie pozdrawiam i życzę wspaniałych chrzcin :))
Marta Cholewińska-Dacka
bogusiassss niestety nie poiciesze cie, bo ja mialam z moja corko podobnie. Wygladalo to tak ze corka jak byla wyspana i najedzona to w aucie zachowywala sie super tzn gaworzyla, bawila sie, byla wesola… ale jak juz skad wracalism,y i byla zmeczoan i spiaca to za chiny ludowe nie potrafila usnac a uacie i sie darła cała droge, nie pomagało nic, jak tylko weszla z nia do domu i wlozylam do lozeczka to zasypiala tam odrazu . Do dzis nie wiem z czego to wynikalo, bo nie mozna nazwac tego urazem do fotelika, bo czemu w piersza strone dziecko jedzie grzecznie??? Raczej nazwalabym to trudnoscia z zasypianiem wlasnie w foteliku… Jaka rada? Powiem ci tak, moje dziecko dzis ma 20 mies i pomogl nam tylko czas, corka wyrosla z drzemek, tzn spi raz dziennie, wiec tak planujemy wszelkie jazdy autem aby nie wypadly w porze drzemki tylko np po drzemce. Wtedy corka jest wyspana a ze nie spi juz drugi raz dziennie bo juz nie potrzebuje do wieczora wiecej snu, to jedzie bez problemu, czasem cos pomarudzi z nudów. Ale niestety nie doczekalam sie takiej sytauacji ze dziecko w koncu nauczylo sie spac w aucie, choc probowalam ja nauczyc tylko wlasnie musial minac czas… i corka po prostu nie jezdzi autem kiedy spi
Moze to glupia rada, bo w sumie zadna, ale twoj opius sytaucji skojrzayl mi sie z nami jak corka byla w tym wieku. Tak po roczku jak towje dziecko bedzie spalo juz tylko raz dziennie, to bedzie wam lepiej z podrozami.
Mój synek też ma 5 miesięcy i nie lubi jeździć autem,strasznie płacze i się denerwuje.A od początku lubiał jeździć samochodem,często zasypial,nawet śmiał się.A teraz od tygodnia gdy jedziemy gdzieś samochodem to strasznie płacze i się wyrywa z fotelika.