Dziewczyny chciałam poznać Wasze zdanie na temat krytyki matek…przez inne matki. Obserwując reakcje kobiet na inne kobiety w internecie (i nie tylko) jestem czasem w szoku. Od krytykowania sposobu zajmowania się dzieckiem (przysłowiowe “a gdzie ona ma czapeczkę”) po krytykę wyglądu nawet. Jak zapuszczona to źle, bo nie dba o siebie, jest wstrętna itp, a jak zadbana to wyrodna matka bo zamiast dzieckiem to się sobą zajmuje.
Tak wczoraj trafiłam niechcący na interii na artykuł pewnej Pani “dziennikarki” która jeździła po Pani Annie Lewandowskiej za to, że miała czelność wstawić na instagram, czy facebook czy cośtam innego swoje zdjęcie miesiąc po porodzie, gdzie widać że ma idealnie płaski, bez rozstępów brzusio. I Pani “dziennikarka” nie mogła przeżyć jak ona mogła takie zdjęcie wrzucić. Dodała że Pani Anna wzbudza poczucie winy i kompleksy w innych matkach, bo one miesiąc po porodzie tak nie wyglądają i do tego nie mają tyle kasy na milion niań i pomocy domowych co Pani Anna.
Szczerze to się osobiście uśmiałam z Pani “dziennikarki”, stwierdziłam że ma syndrom zwykłej babskiej zazdrości, bo skoro ona nie doszła do siebie po porodzie tak szybko to nikt nie ma prawa. A i zazdrość bo ktoś ma lepiej. Często to widzę i bardzo mnie to bawi.
Pani Anna była niesamowicie wysportowana przed ciążą, miała silne mięśnie brzucha, w ciąży też ćwiczyła sporo, więc nie dziwi mnie że wróciła do idealnej sylwetki tak szybko. Podziwiam. Ja wysportowana nie jestem, nie wierzę że wrócę do siebie szybko po porodzie, pewnie będę miała rozstępy i obwisły brzuch a moje mięśnie przez nakaz leżenia wołają o pomstę do nieba. Ale nie mam z tego powodu pretensji do całego świata i do kobiet które będą po tej ciąży wyglądały lepiej. Szczerze te kobiety podziwiam.
Co do odmiennych poglądów co do pielęgnacji, opieki i wychowania dziecka to zawsze chętnie wysłucham, przeczytam różne punkty widzenia, bo czegoś nowego człowiek się może dowiedzieć, a dyskusja rodzi nowe pomysły i rozwiązania, ale nie przyszłoby mi na myśl, żeby kogoś obrazić bo myśli inaczej niż ja…
Skąd to się bierze? Jak sądzicie? Dlaczego kobieta kobiecie wilkiem?
dobre heh no to powiem tak: Ja do płaskiego brzucha wróciłam po 2 miesiącach nie ćwicząc i nie byłam na diecie bo karmie, zreszto nigdy nie ćwiczyłam. Jakoś tak samo poszło, nie wiem może geny. Osobiście zawsze myślałam że to super jak dziewczyna po porodzie nie wciąga na siebie śpiwora i nic tylko siedzi w domu, a dba o siebie. Takie krytykowanie innych no tak chyba zazdrość, albo może trochę usprawiedliwianie siebie, no bo dobra matka to nie ma czasu na siebie i tak dalej… Też nie raz krytykowałam inne mamusie, ale to tak wiecie do samej siebie żeby nikogo nie urazić no chyba że mamusia robi coś co wiadomo że szkodzi dziecku to w takich sytuacjach krytyka się należy. Nigdy jednak nie mówie o tym jak ktoś ubrał dziecko bo dużo zależy od tego jak dziecko jest przyzwyczajone. Jeśli od urodzenia jest zawinięte w 10 kocy to tak mu dobrze i na odwrót.
Należę do pewnej grupy na fb gdzie cały czas spotykam się z takimi sytuacjami.
Najgorsze tematy to czapeczki i szczepionki.
Wkurza mnie zawsze jak ktoś wstawi zdjęcie dziecka w czapce a inne matki dostają jakiegoś szału i potfrafią straszne rzeczy pisać.
A z tymi szczepionkami jest jeszcze gorzej. Jedna matka kiedyś uznała, że jak się dziecko szczepi to się go nie kocha, na innym wątku pisała że pierwsze szczepiła a drugiego nie będzie. Ktoś o tym pamiętał i jej to wypomniał, na co ona z wielkim oburzeniem odparła, że tylko skończona świnia może powiedzieć innej matce że nie kocha swojego dziecka… Oczywiście dyskusja była bardzo długa
Ogólnie bardzo nie lubię jak ktoś mówi mi co mam robić. Zdania typu : “rób tak i tak bo ja tak robiłam” strasznie mnie wkurzają bo kiedy odpowiadam, źe chce zrobić coś inaczej to od razu okazuje się że nie mam racji i źle robię.
Co do Ani, osobiście za nią nie przepadam ale cała ta sytuacja z dziennikarką jest śmieszna, dużo kobiet na nią naskakuje. Wiadomo, trochę może z zazdrości ale niektóre osoby mają dość jej tematu non stop. Nie jest pierszą kobietą która urodziła dziecko, a niektóre media mówią o tym samym cały czas. Nie zmienia to jednak faktu, że to co umieszcza na swoich stronach jest jej sprawą i każda kobieta na jej miejscu chciałaby się pochwalić że tak szybko wróciła do formy
Po pierwsze to dziekuje autor e za wątek, a po drugie musze teraz sie wygadam, no akurat wczoraj mialam namiastke tego o czym mowicie…
Dla mnie najgorsze sa mamusie sprzed dwudziestuparu lat, ktore mają najwięcej do powiedzenia. Bo za ich czaow… jakby kazdy robil wszystko jak pokolenie czy dwa wstecx to nadal mysleli ysmy ze Ziemia jest płaska.
Ja osobiscie dopiero niedlugo rodze wiec wszystko przede mna, ale opowiem wam sytuacje z wczoraj, kiedy to odwiedxila mnie bezdzietna znajoma i skrytykowala, ze za droga wyprawke kupuje, a w ogole to po co mi sterylizator, jak jej kolezanka nie miala i dzieci zdrowe…
Komentujac to:
po pierwsze- co ja pbchodzi co robie z wlasnymi uczciwie zarobionymi pieniedzmi. Nawet jesli stwierdze ze rzeczywiscie nie potrzebnie wydalam tyle czy tyle na to to moja sprawa. Kupuje to co mi sie podoba i robie to z wizja jeszcze jednego dzidziusia w przyszlosci (z reszta wszystkie ubranka, butelki kupuje w cenach normalnych, wiec uzasadnia to pewnie tylko wozkiem)
Po drugie - pomijajac juz nawet to ze jestem w ciazy, to w ogole mam wrazenie, ze kobiety sa ciagle krytykowan eprzez inne: “bo ma za krotka sukienke”, “bo prowokuje”, “ladna to pewnie glupia”. A przyszla mamy i mamy to juz w ogole musza sie nasluchac, jakby zle dla wlasnego dziecka chcialy.
coz wiecej moge powiedziec… kobieta kobiecie to zawsze jakas przykrosc odsprzeda.
Joanna, ja też jestem dopiero w ciąży i dokładnie wiem o czym mówisz. Najgorsze jest to, że ludzie potrafią bardzo się wtrącać. Mam koleżankę w moim wieku która ma dwoje dzieci i myśli, że jest wzorem matki chociaż we wszystkim pomagają jej rodzice z którymi mieszka a sama robi mniej niż połowe. Kiedy powiedziałam jej, źe chce kupić nianie z funkcją wideo dowiedziałam się że wyrzucam kase w błoto bo ona dała sobie radę bez tego i żebym robiła tak jak ona bo pieniądze będą mi potrzebne na inne rzeczy. Strasznie sie wkurzyłam bo ona mogła być cały dzień poza domem a dziećmi ktoś się zawsze zają. Ja będę sama i nawet jak będę chciała pójść do toalety to zawsze będę spokojniejsza widząc co dzieje się w tym czasie z Małym. Ale oczywiście owa koleżanka tego nie rozumie. Ona nie miala problemu z tym i nic kompletnie nie rozumie.
Ogólnie cały czas spotykam się z krytyką od osób których zdanie mnie nie obchodzi po prostu. Wkurza mnie strasznie jak osoby posiadające dzieci nie widzą swoich błędów i chcą pouczać inne matki. Ale tak samo pouczać potrafią osoby które nawet nie mają dzieci.
Kinga to wszystko jest po prostu straszne. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale ja aktualnie ze wzdledu na zagrozona ciaze musialam przeprowadzic sie do domu rodzinnego do sredniej wielkosci miejscowosci i tu kazdy wie lepiej czego kto potrzebuje:). Najbarsziej smieszy mnie wypytywanie o firmy z jakich co kupuje np. Wozek czy fotelik, ze niby nie wiedza co jest teraz modne. Moi rodzice musza odpowiadac na setki pytan dotyczacych mojej ciazy itp. Bo ktos widzial mnie kiedys na oddziale w szoitalu no i “co sie stalo”. Ludzie bardzo interesuja sie dramatami, tragediami, niepowodzeniami i cenami. Dobija mnie tto okropnie. I tak jak mowie, najwiecej woedza mamusie sprzed 30 lat i bezdzietne kobitki.
No ale coz rzec… musimy to jakos przetwac, czego i Tobie i sobie życzę!
Ze starszymi kobietami to taki już standard chyba. Albo z koleżankami które mają już wieksze dzieci. Ja mam tak z siostrą. Co prawda jest super kobietą i kocham Ją ale jak przychodzi do rozmów o dzieciach to mnie szlag trafia. Bo ja chętnie wysłucham opinii, innych sposobów na zrobienie czegoś, bo się moze okazać że fajny pomysł ktoś podsunie, ale jak powiem że dany sposób mi nie pasuje to siostra na przyklad zaczyna się ze mnie śmiać. Właśnie na zasadzie “oj Ewunia co ty możesz wiedzieć”. I tu mnie krew zalewa.
Co do wyprawki to też są komentarze że za dużo wydaję bo komuś się coś nie przydało. Ale że jemu nie przydało to nie znaczy że mnie nie przyda.
Z postem nie chodzi mi o samą Panią Annę, bo fanką też nie jestem, nie trenuję, nie czytam bloga czy czegośtam, ale zupełnie nic do kobiety nie mam. To był tylko przykład w jak dziwny sposób kobiety mogą reagować na inne kobiety. Na zasadzie “ale ładna-pewnie operacje miała”, “ładny kolor- pewnie farbuje”, a już pretensje bo ktoś nie ukrywa że ma kasę to przesada mocna. Zarobili to mają. Co komu do tego. Ja się tam cieszę że ktoś może mieć lepiej ode mnie i nie mam pretensji że się dorobił a ja nie
Ja uważam że Każdy ma prawo do własnego zdania nawet jeżeli jest odmienne od tego co sami myślimy. Moja koleżanka mi poleciła że jeżeli będą mi teściowa z mamą prawiły kazania to żebym jednym uchem wpuściła drugim wypuściła bo instynkt macierzyński dobrze nam podpowiada co nasze dziecko potrzebuje. Rozumiem że czasem krytyka jest potrzebna, ale taka pozytywna . Myślę że głównym powodem do krytykowania jest zazdrość. A może tak dobre słowo a nie krytyka i złe komentarze. Świat byłby piękniejszy gdyby ludzie umieli ze sobą rozmawiać. Podoba mi się tutaj na Lovi nikt mnie nie krytykuje, udzielacie wspaniałych rad i dzielicie się przemyśleniami to mi się podoba bardzo i dziękuję Wam za to
Też mi się właśnie tu podoba z tego powodu. Więcej się stąd dowiedziałam w kwestii wyprawki, porodu itp niż z dedykowanych stron internetowych czy mojej książki. Tu się robi taką “burzę mózgów” i dlatego łatwiej sobie samemu też zdanie wyrobić i podjąć decyzję co do rożnych rzeczy.
Co do pozytywnych słów to ja na przykład przesyłam wirtualne buziaczki każdej pomocnej mamie i przyszłej mamie
Aj ja teraz jestem w trzeciej ciąży i już nie słyszę że coś robię nie tak albo że powinnam robić to inaczej … Lecz kiedy urodziłam pierwsze dziecko często ktoś mi coś doradzał a ja uważam że my same doświadczone czy nie lepiej wiemy jak postępować z własnym dzieciątkiem, robimy to intuicyjnie. Stronie od osób za bardzo krytykujących innych a nawet mam tak że bronię te kobiety bo ja zawsze widzę dwie strony medalu. Rzadko oglądam telewizję i przyznam się że o pani Lewandowskiej nic nie słyszałam więc jeżeli nawet pokazała się po porodzie i pokazała swój brzuszek to co komu do tego, Zazdrość niszczy ludzi, takim osobą jest mega ciężko w życiu.
Dokladnie Gabi… każda sytuacja ma dwie strony i trzeba o tym pamietac
Gabilabi Ciebie to by się bali chyba pouczać jak pewnie już masz większe doświadczenie od nich
jeżeli dany system wychowania czy zachowanie nie wpływa na mnie i na moje dzieci to nikomu się nie wtrącam, bo nic mi do tego
Kinga, nie dziwię się, że się wkurzyłaś, bo też bym się wkurzyła. Po pierwsze to kogo co obchodzi na co ja wydaję pieniądze, moje to kupuję, co chcę i już. A takie rady właśnie od innych mam, które ostatecznie w ogóle nie są samodzielne są najbardziej irytujące.
Ewa, no właśnie fajnie posłuchać mądrych rad starszych koleżanek po fachu, ale pod warunkiem, że będzie to rada, a nie narzucanie własnego sposobu. Mam podobnie ze szwagierką właśnie…
Gani, myślę, że intuicja to ogromna siła, z której warto korzystać. Często intuicja mówiła mi co innego niż inne mamy, czy książki i dobrze na tym wychodziłam. Same znamy najlepiej nasze dzieci
Ja sama mama sporo koleżanek, gdzie to ja pierwsza miałam dziecko. Ale póki same nie zapytają o jakąś poradę czy pomoc, to ja się nie wtrącam i nie pouczam. Sama pamiętam, jak mnie to wkurzało, więc staram się tego nie robić innym.
Nawiązując do Anny Lewandowskiej nie przepadam za nią ale i nie krytykuje. Szybko ma płaski brzuch ale pracowała na to latami. Ja 5 tygodni po porodzie również miałam płaski brzuch ale bez ćwiczeń i diet. Po prostu tak szybko wróciłam do formy. Czy mnie ktoś krytykował? Nie słyszałam o tym. Ja krytykują bo jest osobą publiczna a o osobach publicznych się mówi. Czy ona się tym przejmuje? Pewnie trochę tak ale nie jest też głupia i ma sztab ludzi do tego i wie, że o niej jak i o każdej osobie publicznej ważne, że się mówi a nie ważne co. Jak się mówi to istnieje. Ale to inna kwestia.
Joanna nie dziwię Ci się, że się zdenerwowałaś. To tylko i wyłącznie Twoja sprawa na co wydajesz pieniądze. Chcesz sterylizator masz prawo go kupić. Chcesz wszystko co najlepsze dla swojego dziecka i każda mama tak chcę a kupuje to co uważa za słuszne. Spokojnie nie denerwuj się i kompletuj wyprawę wg swojego serca i uznania.
Intuicja to siła i ja proponuję każdej mamie słuchać przede wszystkim serca. To ono nam podpowie najlepiej.
Jeśli chodzi o doradzanie ja nigdy tego nie robię. Nigdy się nie wracałam choćby nie wiadomo co. Ostatnio widziałam jak koleżanka prowadzała swoją córkę za rączki i ona chodziła na paluszkach zupełnie nie gotowa na chodzenie. Jak mnie zapytała czy Szymon tak chodził o po jakim czasie od chodzenia na palcach stawiał pierwsze kroki wtedy powiedziałam że ja go tak nie prowadzałam i zasugerowałam, że ja się dowiedziałam że dzieci same wiedzą kiedy pójść a dla dobra kręgosłupa nie powinno się ich prowadzać i zmuszać. Nie krytykowałam powiedziałam prawdę. A co ona zrobi później to już jej sprawa. Jak by chciała dopytałaby o cokolwiek albo poczytała nic nie mówiła więc i ja nie robiłam wywodu.
Kasiu, co do Lewandowskiej to masz rację. Ja to w ogóle nie rozumiem tego szumu wokół niej. Tak naprawdę to media same to nakręcają. Ja też bez diet i ćwiczeń szybko wróciłam do wagi i mój brzuch może nie był jak u Anny, ale też nie był wystający i nigdy nie ćwiczyłam tyle co ona. Nie zazdroszczę jej, bo nie mam czego. Jest mamą, a to najlepsze co mogło ją spotkać, także życzę zdrówka i szczęścia.
A kobiety często reagują tak przez zwykłą zazdrość. Inna sytuacja, udało nam się z mężem znaleźć fajną pracę, stałą, wzięliśmy kredyt, mieszkanie własne. Zgadnijcie co mówili ludzie? Tacy młodzi, na pewno od rodziców dostali, na pewno wszystko za darmo mają, takim to dobrze. Nikt nie patrzy na to pod katem, że sami na to wszystko pracujemy… Ludzie zawsze gadali i będą gadać, nie ma się co tym przejmować.
My z mężem też chyba czytaliśmy ten artykuł ale chyba nie do końca o to w nim chodziło. Dla mnie bowiem przesłanie było inne. A mianowicie nie każda matka po jednym dwóch czy pięciu porodach będzie się czuła i wyglądała tak samo jak jej koleżanka nie każda w ten sam sposób wychowa swoje dzieci. Nie każda tyle samo czasu spędza dbając o siebie bo nie każda z nas jest Anną Lewandowską i to jest fajne. Jak dla mnie ona dbała o swoją dietę i figurę długo przed zajściem w ciążę i robi to także po ciąży. Nie ważne jest to czy jesteś jak Anna Lewandowska czy wręcz przeciwnie masz rozstępy i nie możesz się po ciąży ogarnąć ważne jest to że kochasz swoje dziecko nad życie a podejrzewam że pani Lewandowska jak każda prawdziwa matka tak kocha swoje dziecko u to nas łączy.
Ja też należę do kilku fb grup o macierzyństwie i tak jak mówicie tematy zapalne to właśnie szczepionki ubieranie i karmienie a w szzeczegolnosci parówki. Kobiety potrafią wylać na forum taką fale hejtu za aż mi szczęka czasami opada
Wojny o parówki Dobre
A ja musze powiedziec, że ja jestem troche taka pouczajaca wzgledem mojej siostry…
Ale tutaj wszystko działa w drugą strone, bo ona wszystko robi tak jak nie trzeba, tak jak nasze mamy i babcie czyli np. po 7 miesiacu juz jej wciskala do buzi wszystko co sie dalo, sadzala ja na siedzaco, pomaga jej chodzic i tak mogla bym wyliczac i wyliczac…
mowilam jej ze tak nie powinno sie robić, nie mowilam nie rób tak tylko ze tak sie nie powinno, a ona sie strasznie rzucala, ze wychowuje po swojemu i ze nic jej nie bedzie bo ona wie co robi…
wiec przestalam jej mowic. Jak tak chce to niech tak robi, trudno.
Wiec moje zdanie jest takie, ze nie ma co dawac dobrych rad, bo kazda matka i tak zrobi po swojemu
Martak, no niektórym nie przetłumaczysz, a nawet największe chęci nie pomogą… Ilekroć mówię, że nie daję czekolady dziecku to patrzą na mnie jak na wariatkę.