Jesli jest cos na ten temat na forum to proszę o link. Napisałam pod wątkiem o szczepieniu ale nie uzyskalam odpowiedzi wiec otwieram nowy. Chciałam dowiedziec sie czy któraś z mam stosowala albo slyszala o kremie znieczulającym o nazwie Emla jest on na receptę stosuje się go punktowo przed szczepieniem. Można go stosować od 3 miesiąca życia. Czeka nas szczepienie refundowane co wiąże sie z trzema ukluciami wiec jesli warto chciałabym oszczedzic dziecku troche bolu. Lub czy jest jakis jego zamiennik? O tym przeczytałam w pewnym czasopiśmie.
Nie słyszałam o tym kremie, ale ja bym nie stosowała nic takiego, nie ma też co przesadzać, szczerze powiedziawszy to pierwsze słyszę żeby ktoś stosował coś znieczulajacego przed szczepieniem, ja bym nie próbowała nic takiego na dziecku. Jeśli chodzi o same szczepionki to boli tak na prawdę ta na wzwb reszta nie. Pielęgniarka nam tak powiedziała i coś musi w tym być, szczepie synka skojarzonymi i jak miał sama ta szczepionkę to nawet nie zaplakal, a po tej na wzwb juz tak.
Też pierwsze słyszę i raczej nie zdecydowałabym się na to.
Nie słyszałam o takiej maści osobiście bym jego nie użyła. Położna mi mówiła o maści Fenistil która mogę posmarować miejsca po szczepieniu ale sama ja użyłam tylko raz w domu. Ja szczepieniu skojarzonymi i faktycznie synek przy niej nie płacze dopiero przy WZW zaczyna. Ale płacz jest chwilowy biorę go na ręce i mija jak ręką odjął.
My mieliśmy pierwsze szczepienie i maly aż się zachodzil nigdy tak nie plakal. A o kremie przeczytałam w czasopiśmie wiec dopytuje bo myślałam ze moze ktos stosował:)
Zawsze warto zapytać a każda matka szuka sposobów aby dziecko nie płakało i nie cierpiało. Mój maluszek w poniedziałek podczas szczepienia tylko kwęknął i po sprawie, ogólnie od samego początku jest odporny na ból.
Cyrkonia właśnie przed chwilą odpisalam Ci w tamtym watku. Koleżanka go używala, również szczepila refundowanymi i miała ten sam problem po pierwszej wizycie, na następną już go użyła i twierdzi, że mały praktycznie w ogóle nie płakał, może coś w tym jest. Używała go już pozno ej za każdym razem. Przeczytaj tylko ulotkę, bo coś kojarzę, że chyba pół godziny przed szczepieniem trzeba posmarować, ale nie jestem pewna.
cyrkonia nasz ma to samo, płacze okropnie i zanim wyjde to go uspakajam pół godziny, aż pielęgniarka stwierdziła, że syn jest z tych wrażliwych.
Bylam wczoraj uplakal sie znowu przeokropnie aż byl caly mokry…bylam zapytać w tamtym tygodniu i pielęgniarki i lekarka powiedziały ze ten krem według nich nic nie daje…wiec nie kupiłam:(
To mamy podobnie wrażliwe dzieci. Ja jak weszłam na drugie szczepienie to pielęgniarka pytała, czy to Mój synek tak ostatnio płakał. Po wbiciu igły tak się zapowietrzył, że ledwo złapał oddech, aż siny był i kolejne pół godziny płaczu.
I teraz cieszę się, ze wybrałam jedno wkłucie zamiast kilku, bo dopiero by cierpiał.
Szwagierka dostala receptę na tą maść od pediatry. Stosuje ją u 14letniego syna z cukrzycą typu 1. Kiedy jeszcze nie miał pompy insulinowej nakłuć było dużo i dosyć to bolały, więc pediatra przepisał. Chciała mi pożyczyć, bo czeka nas pobieranie krwi. Jeśli bedę wcześniej u pediatry zapytam o zdanie na ten temat l, ale jestem ciekawa, czy ktoraś z was może korzystala z podobnych maści znieczulajacych?
Nie słyszałam. Nie kupowałam i nie mam zamiaru :)
Słyszałam o tej maści i nawet testowałam na swojej skórze. Nie czułam efektu znieczulenia, ale myślę, że na skórze dziecka może działać inaczej. Czasami warto, dzieci są spokojniejsze.
Chrześniak męża jej używa przy wkłóciach i mówi, że działa
Jest w formie kremu i plastrów znieczulających. Można u małych dzieci stosować, o ile to nie wcześniaki i nie mają uczulenia na składniki preparatu. Moim zdaniem jednak szkoda zachodu, dziecko które już jest świadome wkłucia często reaguje płaczem na sam widok pielegniarki czy igły, mój syn nie znosi skrępowania i przytrzymywania go nieruchomo, a inaczej wkłuć się nie da. Przy pobraniu krwi trochę czasu ta fiolka się napełnia, więc sam moment wbicia igły to pikuś w porównaniu z tym co dzieje się potem... Zależy też jakie macie zlecone badania, może wystarczy pobrać krew z opuszka palca, a nie żylną? Nam się tak kiedyś udało migusiem, że nawet nie wiem kiedy było po wszystkim...
Paulinek mielismy d3, mleko krowie i ige. Trzeba było z żyły. Moja ma pół roczku i faktycznie samo wklucie nie było takie bolesne jak poszukiwanie igłą żyły... dlatego to unieruchomienie i kilka prób pobrania....
Nam zawsze robili co najmniej dwa wkłucia, bo młody się tak rzucał i napinał z nerwów, że krew nie chciała lecieć, więc potem z innych miejsc dopuszczali... dramat!
Mam nadzieję że nie będę musiała w najbliższym czasie robić żadnych badań. Serce pęka jak tak dziecko płacze i jeszcze trzeba je trzymać
Tak, często chciało mi się płakać razem z dzieckiem, kolejna kontrola u nas za 2 mies i już się stresuje na sama myśl
MamaMalejMajki a jak robicie badania to skąd pobierają krew?