Kot i niemowlę, czyli zwierzak w domu

Nie wiem, czy są wśród nas posiadaczki kotów jednak uważam, że problem jest dość istotny i należy zwrócić na niego uwagę.
Od 4 lat jesteśmy posiadaczami kotki a rodzicami jesteśmy już prawie pięć miesięcy. Pierwsze pytanie jakie usłyszeliśmy po oznajmieniu rodzinie i znajomym szczęśliwej wiadomości o ciąży było: “a co z kotem?”, “co zrobicie z kotem?”, “komu oddacie kota?” . Powiem Wam szczerze, że gdyby nie te dziwne pytania nie pomyślelibyśmy, że kot może stanowić problem. Dziwne sugestie i przytaczanie strasznych historii z cyklu “jak to koty zabijają niemowlęta” towarzyszyły nam przez całą ciążę.
Najczęściej powtarzane jak mantra opowieści dotyczyły:
• kot udusi niemowlę, bo na pewno położy się na nie
• kot udusi niemowlę, bo wygryzie dziecku krtań
• jeśli próby uduszenia się nie powiodą, to na pewno od sierści unoszącej się w powietrzu dziecko może się udusić
• kot napewno będzie sikał do łóżeczka i do wózka
• a i jeszcze, że kot będzie drapał i gryzł dziecko
• i w ogóle to, gdy na świat przyjdzie dziecko, należy pozbyć się wszystkich zwierząt bez wyjątku.
Wyobraźcie sobie, że odbyliśmy na ten temat poważną rozmowę z teściami, po której miałam obawę, że pod naszą nieobecność zabiorą nam kota.
Pewne jest, że zwierzęciu nie można w 100% ufać. Nie możemy przewidzieć jego zachowań ani tego jak odnajdzie się w sytuacji, gdy nie będzie na pierwszym miejscu. Dlatego postanowiliśmy przygotować naszego kota na nowego członka rodziny.
Zaczęliśmy od obserwacji jak kot zachowuje się w obecności dzieci naszych znajomych. Jaką przyjmuje postawę, czy jest agresywny.
Kolejną rzeczą było odwiedzenie weterynarza, w celu zrobienia gruntownego przeglądu kota, aktualizacja szczepień i odrobaczenie.
Gdy złożyliśmy łóżeczko, kot oczywiście do niego wszedł i obwąchał je dokładnie. Przy kolejnych próbach wejścia konsekwentnie wyjmowaliśmy kota. W tym samym czasie co postawienie łóżeczka , kot otrzymał nowe legowisko. Za każdym razem, gdy kot znalazł się w łóżeczku wyjmowaliśmy go i przekładaliśmy do nowego legowiska
Podczas prasowania ubranek dla dzidziusia, kot również wszystko sobie obwąchał.
Podczas naszego pobytu w szpitalu po narodzinach córeczki mąż przyniósł do domu body Małej, by kota zapoznać z nowym zapachem. Na początku pozwoliliśmy też by kot, zapoznał się z nowym malutkim lokatorem, daliśmy do powąchania stópkę. Pierwsze dni wyglądały tak, że kot zaczął spać pod łóżeczkiem córeczki. Gdy Mała zaczynała płakać, kotka nerwowo biegała po mieszkaniu (jakby sama się wtedy denerwowała), no i przy każdym karmieniu kładła się koło mnie. Odetchnęliśmy z ulgą, bo wszytko wskazuje na to, że kota zaakceptował nowego “osobnika w stadzie” :slight_smile:
Nasza kotka nie została przez nas odtrącona. Poświęcamy jej zdecydowanie mniej czasu ale staramy się znaleść chwilę na zabawę i pieszczoty. Częściej też kupujemy jej jakiś smakołyk :slight_smile:
Jak było u Was? Jak Wasze zwierzęta reagowały na dzieci?

Nie wiem skąd ludzie biorą te mrożące krew w żyłach historie… Sama kota nie mam ale moi rodzice z którymi mieszkamy mają 3. Na wakacjach obie kotki się okociły, gdy jedne kotki oddaliśmy pojawiły się drugie. To persy więc sierść bardzo długa, jeden dumny samiec i dwie samice. Jakieś kłopoty? Koty gdy tylko widzą wpełzającego Kubusia od razu strategicznie się ewakuują i znikają w innej części domu. Gdy były małe kotki przynosiłam je do nas bu Kubik się z nimi ganiał i nauczył się je głaskać. Ma 11 miesięcy i nie ciągnie kota za sierść tylko normalnie głaszcze dzięki temu, że od urodzenia ma z nimi kontakt. Za miesiąc kupujemy mu pieska by wychowywał się ze swoim zwierzątkiem.

Wychowywałam się ze zwierzętami dostałam kotkę na swoje 3 urodziny, była ze mną aż do końca mojej podstawówki. Spała mi we włosach i nie chciała jeść jak wyjeżdżałam. Nie miałam nigdy alergii w przeciwieństwie do mojego narzeczonego który miał tylko rybki i jest alergikiem. A raczej był bo po 2 miesiącach kichania przez koty moich rodziców magicznie się wyleczył :wink:

My nie mamy zwierzaka ale u rodziców jest pies i jest dobrze nastawiony do małej. Oczywiście wszystko mamy pod kontrolą bo co jak co ale nie można w pełni ufać zwierzęciu.

Wiadomo trzeba pilnować ale jestem zdania że zwierze to same korzyści. Dziecko uczy się odpowiedzialności, gdy jest jedynakiem zwierze pełni funkcje rodzeństwa, łatwiej okazuje uczucia i jest o wiele bardziej wrażliwe na los zwierząt.

Jeżeli ktoś chce psa a boi się o to że może coś zrobić dziecku polecam Beagle. To rasa która jako jedyna nigdy nie zaatakowała dziecka, są nieduże i bardzo cierpliwe

Nie wiem jak z kotami, ale podejrzewam, że podobnie jak z psami nie powinno być problemu. Ale, jeśli zwierzę było wcześniej, to warto zaznajomić je z obecnością dziecka na lalce. Tak robiła moja znajoma. Owszem, zwierzę będzie chciało poznać nowego członka rodziny, ale nie sądzę by miało mordercze zamiary :slight_smile:

mysle ze w tym nie ma nic zlego, trzeba uwazac tylko bo koty przenosza toxoplazmoze. My kota nie mamy, bo maz nie lubi :frowning:
kiedys babcia mowila zeby kota nie wpuszczac do domu, bo byl przypadek ze zabil dziecko - jak? kiedy dziecko spi oddycha i puls pulsuje no a koty takie rzeczy lubią, przebil tętnicę i zmarło.

Miałam kotkę która ze mną spała co noc… Dorośli przecież też puls mają u niektórych jest to widoczne (mój facet jest łysy i czasami mu żyłka nieźle wyjdzie :wink: a jakoś się nie słyszało żeby kot kogoś zabił… Strasznie nie lubie takich mitów

monika_b, bardzo pomocny post, bardzo dziękujemy:-) Dla wielu rodziców to niezwykle cenna porada, bo bazująca na własnych doświadczeniach.

No niestety kot kotu nie rowny - moaj ciocia ma kota ale daleko mu do “przymilasa” , raczej syczy i drapie nawet podcza spodawania mu jedzenia . Jestem zdania ze to tylko zwierze i w 100% nie mozna mu ufac dlatego warto pilnowac zarowno dziecka jak i zwierzaka bo np nie wiadomo jak kot czy pies zachowa sie kiedy dziecko zrobi my krzywde. Na pewno nie zostawilabym zwierzecia samego ze spiacym dzieckiem - raczej zamknelabym pokoj.

Co do ataku kota - slyszalam o takim przypadku w rodzinie , kot w nocy prawdopodobnie sie wystraszyl dziecka i poczul sie zagrozony. Duzo zalezy od zwierzecia.

Moi rodzice maja psa, gdy pierwszy raz przywiezlismy do nich synka dalismy powachac psu jego ciuszki.
Pies zaakceptowal nowego czlonka rodziny, gdy maly spal w pokoju, pies lezal pod drzwiami i pilnowal a gdy maly si eporuszyl czy zaplakal - pies dawal znac :slight_smile:

Guasia " Na pewno nie zostawilabym zwierzecia samego ze spiacym dzieckiem - raczej zamknelabym pokoj.", my mamy kawalerkę i nie mamy jak odizolować siebie i Malutkiej od kota… Choc w pełni rozumiem Twoje obawy :slight_smile:
Dzis córeczka złapała kota za sierść (umie juz łapać i szczypać), gdy ten leżał obok, na szczescie żadnej negatywnej reakcji nie było. Choc powiem Wam szczerze, że obawiam sie etapu raczkowania, gdy Mała bedzie ganiac za kotem :slight_smile: Relacje bede zdawać na bieżąco :slight_smile:

Monika dlatego pisałam co ja bym zrobiła :slight_smile: biorac pod uwage nasze możliwosci :).
Mieszkając w kawalerce nie zdecydowałabym sie na takiego zwierzęaka ale to tez ja :slight_smile: .
Kazdy robi jak uważa :slight_smile: wiec nie ma co uogolniac :slight_smile: a zdanie kazdy ma swoje :slight_smile:

Gdybysmy mieli inne warunki mieszkaniowe, kot by nie spał w tym samym pomieszczeniu co dziecko, i tak w przyszłosci bedzie :slight_smile:

My mamy zamiar pozwalać spać pieskowi razem z małym :wink: Jeżeli oczywiście oboje będą tego chcieli, nie ukrywam że mam nadzieje ze maly dzieki temu chetniej bedzie w swoim łożeczku spał :wink: Byłam wychowana ze zwierzętami, zawsze mogły spać w moim łóżku czy to kot czy fretka i nigdy może dlatego mam do tego takie podejście.

Zresztą od małego miałam też swoje zwierzęta przez wiele lat kota później szynszyla i królika, myślę że bardzo dobrze wpływa to na rozwój dziecka i jego wrażliwość. Co jakiś czas pomagam w miejskim schronisku, wiem już że gdy mały podrośnie też go tam zabiorę by zobaczył to co tam się dzieje

My nie mamy kota ani na podwyrku ani w domku. Mamy pieska ale na dworze i w pomieszczeniu gospodarczym mieszka. Mały latem będze się z nią bawił. Z tego co słyszałam to kotki moga takie maluszki uczulać.

Ogólnie latem dla malucha mamy zamiar kupić również króliki. Żeby miał zajęcie, będze je karmił :slight_smile: Gołąbki mamy również więc wiele atrakcji latem go czeka i wiele zajęć jeśli już będze chodził :slight_smile:

nie popieram zwierzaków domu to same bakterie i alergia .Zwierzaki mają miejsce swoje gdzie indziej

Kontakt ze zwierzętami i odrobiną ich bakterii jest dziecku potrzebny właśnie po to by w przyszłości nie miało alergii. Ja mam pieska który mieszka na zewnątrz a dzieci od małego z nim oswajałam i nie widzę w tym nic złego. Kontakt ze zwierzetami to same plusy, oczywiście nie pochwalam kotów w domu czy psa śpiącego w jednym łóżku z właścicielem. Wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Po zabawie ze zwierzakiem myjemy ręce i po kłopocie.

Mnie również o to samo się pytali, a ja tylko przewracałam oczami słysząc takie i owakie opinie, kotka moja jedyne co obwąchała małego, czasem przy nim siedzi i go pilnuje, w przyszłości raczej kocię będzie sterroryzowane przez Maksia :):slight_smile: U mnie w domu zawsze były zwierzaka i chcę aby moje dziecko również z nimi wyrastało :):slight_smile:

a ja mam kota psa i żółwia,ryby,patyczaka. mały jest przyzwyczajony .Mały jest zdolny do alergii ale z sierściuchami nie mamy problemu, gdyz jak wiadomo wczesny kontakt z alergenami wzmacnia układ odpornościowy.Przebywanie od 1 dni życia w otoczeniu zwierzat prawie o połowę zmniejsza ryzyko wystapienia alergii na sierść nawet juz w dorosłym zyciu.zwierzaki sa szczepione i kąpane więc nie ma mowy o zbiorowisku kurzu i brudu.

My oprócz kota mamy dwa żółwie żółtobrzuche, i dwa krewetkaria :slight_smile: Lusi_ja u nas podobny zwierzyniec :stuck_out_tongue: