Konkurs "Chwile pełne miłości" (zakończony)

Jesteśmy na etapie oczekiwania, zostały nam jeszcze cztery miesiące do rozwiązania. Jako, że pracuję w przedszkolu - uczę języka angielskiego, to towarzyszy nam on codziennie. Śpiewamy, czytamy i słuchamy bajek i piosenek. Mamy też swoje poranne i wieczorne rytuały, poranne pobudki taty do pracy, a wieczorem uspokajająca kąpiel w wannie i masaż brzuszka. Tak okazujemy maleństwu naszą miłość. To wspaniałe chwile, które pomagają nam się przygotować do nowych ról :slight_smile: na zdjęciu mama czyta i śpiewa o misiu.

1

Wraz z narzeczonym widok dwóch kresek na teście ciążowym niezmiernie nas ucieszył. Wiedzieliśmy, że od tego momentu wszystko się w naszym życiu zmieni. Radość była przeogromna. Na każdą wizytę u lekarza czekaliśmy z ogromną niecierpliwością. Nie mogliśmy się doczekać kiedy znowu zobaczymy tego małego bombelka. Niestety już na drugim badaniu Pan doktor zobaczył obok naszej Fasolci coś niepokojącego. Wpadliśmy w panikę. Ogromny strach o życie naszej kruszynki nie dawał nam spokoju. Diagnoza - guz. Mieliśmy z nim chodzić do rozwiązania. Niestety… Każda jedna wizyta pokazywała nam jak bardzo to świństwo rośnie. Ale, bicie serduszka owocu naszej miłości rekompensowało nam WSZYSTKO. Guz był co raz większy i większy. Wiedzieliśmy, że nie idzie to w złą stronę. Postanowiliśmy zawalczyć. Operacja usunięcia tego “czegoś” jeszcze w trakcie ciąży. Wiedzieliśmy ze to najlepsza decyzja jaką mogliśmy podjąć. Bo w końcu życie tej małej istoty było w naszych rękach :slight_smile: Poddaliśmy się 5godzinnej operacji podczas której usunięto potwora, a dzięki temu maluszek ma teraz pole do popisu. Jeszcze troszkę a nasz Skarb nie miał by już miejsca w brzuszku. Wiadomo, bo zabiegu ogromny strach czy wszystko w porządku, na badanie usg musieliśmy czekać. Warto było ! Nie żałuję niczego. Bólu, paniki, płaczu. Dźwięk serca naszej pociechy doprowadził nas do łez, łez szczęścia. A przy okazji dowiedzieliśmy się, że ta dzielna istota, to dziewczynka :)) Obecnie Julka rozwija się prawidłowo i wszystko jest w porządku. Wiem, że gdybym musiała zrobiła bym to raz jeszcze. Wydaje mi się, że to mój największy przykład dbania o brzuszek mojego maleństwa. Nie wliczając smarowania kremami, porannych rozmów ze mną. Buziakow od taty. Dotyku, który Ona zawsze okaże że czuje, kopniaczki są co raz mocniejsze. Ale kocham je nad życie. Słuchamy razem muzyki, czytamy książki, spacerujemy. A gdy do domu wraca tatuś, opowieści nie ma końca. Jego rozmowy z Nią mogą trwać godzinami :slight_smile: Jestem pewna że laktator od Was z pewnością nam się przyda, i będziemy za niego bardzo wdzięczni. Oczywiście jak coś, buteleczką też nie pogardzimy :)) Serdecznie pozdrawiamy i czekamy na wyniki konkursu :))J. J. H. :))

Julia miała przyjść na świat pod koniec czerwca. W połowie miesiąca po powrocie do domu po zrobieniu jakiś ostatnich badań postanowiłam odpocząć zajadając truskawki. W tv leciała akurat “Kraina Lodu”, postanowiłam wreszcie zobaczyć w całości ulubioną bajkę mojej bratanicy i pewnie blisko połowy dzieci w podobnym wieku. Czekałam na słynny motyw muzyczny, który uważam za jeden z najlepszych w historii. Kiedy usłyszałam refren, nagle poczułam jak odchodzą mi wody. Trysnęła fontanna i moja córka pokazała, że “ma tę moc”! Później była szybka akcja porodowa i po 3 godzinach zobaczyliśmy Naszą córeczkę.
Przez kilka dni, kiedy byłyśmy w szpitalu mogłam ją głaskać i patrzeć godzinami. Pokarmu praktycznie nie miałam, Juleczka nie chciała ssać piersi, zasypiała… Okazało się, że ma bardzo wysoki poziom bilirubiny. Została zabrania na oddział neonantologiczny a ja musiałam wrócić do domu bez Niej… To był jak dotąd najgorszy moment w moim życiu - musiałam zostawić moją małą córeczkę z obcymi ludźmi. Choć oczywiście wiedziałam, że będzie miała dobrą opiekę - nie mogłam przestać płakać. Pokarmu wciąż miałam kilka kropel, więc zawzięłam się i co kilka godzin ze stoperem stymulowałam brodawki. Mleka było coraz więcej, jeździliśmy kilka razy dziennie na karmienie do szpitala. Panie mówiły - “my tu mamy mleko, w razie coś to damy”, ale ja postanowiłam zrobić wszystko żeby moje dziecko mogło być karmione moim mlekiem, bo to najlepsze co mogę mu dać.
Walka o każdą kroplę trwała przez jakiś czas, ale opłacało się i będę walczyła o to jak długo będzie trzeba.
Moja córka rośnie zdrowo a to jest bezcenne.
Julia bardzo lubi głaskanie, jak każdy bobas lubi się przytulać. Po kąpieli często delikatnie ją masuje, uwielbia to.
Muzyka zawsze na Nią dobrze działa, czasem w ciągu dnia leżymy sobie i śpiewam jej cichutko, bardzo się wtedy we mnie wpatruje i widzę jej wesołe oczy. Nie można tych chwil z niczym porównać.

A wiec nasza calineczka od dwoch miesiecy jest z nami ale tylko od dwoch tygodni mozemy wreszcie nadrabiac czas ktory spedzila w szpitalu. Hehe az tak jej sie spieszylo i zrobila mamie prezent przychodzac na swiat dwa dni przed moimi urodzinami. “Szczescie w nieszczesciu” o dwa i pol miesiaca za szybko. Ale od poczatku wojowniczka. Caly pobyt w szpitalu czytalismy jej bajki opowiadalismy co w domu. A teraz jak tylko slyszy bajke to usmiech nie schodzi jej z buzi. Uwielbia buziaki, ktorymi jest zasypywana caly czas, nawet te od pieska :wink: Jak rowniez wieczorne kompiele. Usmiechem kupila wszystkich :slight_smile: Milosci do niej nie da sie opisac a wszystko wzmocnil strach zeby byla zdrowa:)

1

Nasza Milenka już za 6 tygodni będzie z nami :slight_smile: Jest to moje trzecie szczęście po szesnastoletniej przerwie więc tak jak by było pierwsze ;). Ciąża w wieku 40 lat to zupełnie inne przeżycie,mogę w pełni rozkoszować się tym stanem i rozpieszczać moją kruszynkę w każdej chwili…głaskanie,śpiewanie,wspólne słuchanie muzyki a jak tatuś wraca z pracy to mruczenie i rozmawianie do brzuszka :smiley:

1

Gdy się dowiedziałam że jestem w ciąży byłam bardzo zadowolona i szczęśliwa , nieukrywam nogi się trochę ugiegły. Oboje byliśmy szczęsliwi,. Teraz jestem w 32 tygodniu ciąży, swoją miłość okazujemy brzuszkowi tak że codziennie rozmawiamy z brzuszkiem narzeczony często całuje brzuszek. Powiedziano mi że będzie dziewczynka także mówimy do brzuszka Amelka.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi że wkrótce zostaniemy rodzicami i wyczekujemy na nasze maleństwo

W byciu mamą najcudowniejsze jest okazywanie czułości swojemu dziecku. Uwielbiam przez czułość okazywać synkowi miłość.
W budowaniu więzi między mamą a dzieckiem czułość jest niezastąpiona- jest to potrzeba przytulania, głaskania, łaskotania, całowania, drobnych gestów, pieszczot i dotyku tak ważnego dla obu stron. Uwielbiam być blisko z moim dzieckiem i w ten sposób okazywać mu, że jestem dla niego.
Czułość okazuje też przez słowa, chwalenie, wsparcie i wspólnie spędzony czas. Pragnę by przez wszystko co robię mój syn czuł się ważny, kochany i szczęśliwy.
Czułość mamy dla dziecka to budowanie poczucia własnej wartości dziecka i szczęścia każdego dnia.

1

1

Zostałam mamą w 27 tygodniu Ciąży. Urodziłam synka 27’10’2017. Przeżywam bardzo ciężkie chwile. Mój Wojciech walczy o życie i tylko moje mleko daje mu siły. Potrzebuje dobrego laktatora aby wspomóc mnie w tych ciężkich chwilach bo wszystko dzieje się dla mnie zbyt szybko i bardzo to przeżywam i ciężko jest mi finansowo. Walczę o każdą krople mleka aby mój synek mógł być silny. Proszę o pomoc z laktatorem.

Długo staraliśmy się z mężem o dziecko, dla nas ten czas trwał wieki. Nigdy nie zapomnę chwili, w której dowiedziałam się że jestem w ciąży. Było tyle różnych emocji szczęście, strach i to uczucie, że już nie jestem najważniejsza, od teraz mam kogoś jeszcze w sobie, kto stał się całym moim życiem.
Aktualnie jestem w 29tygodniu ciąży, od kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży moje żywienie zmieniło się o 180stopni. Uważam, że jest to bardzo ważne aby moje dziecko miało wszystko co najlepsze dla swojego rozwoju. Całkowicie wykluczyłam alkohol, wprowadziłam do swojego żywienia owoce i warzywa, codziennie zjadam chociaż jeden owoc. Staram się pić więcej wody i nie spożywać produktów silnie przetworzonych takich jak np. chipsy. Badania, które mam wykonywane pokazują, że dieta ma ogromny wpływ na zdrowie nasze i naszego dziecka. Mój syn Franek rozwija się prawidłowo, a ja mam bardzo dobre wyniki badań laboratoryjnych co potwierdza, że dostarczam mu wszystko co potrzebuje.
Wiem, że zapewniam mu wszystko co najlepsze, aby był zdrowy i silny. Codziennie czuje jak dziękuje mi za to silnymi kopniakami, które bardzo mnie cieszą bo wiem, że zdrowo rośnie.

Kocham go całym sercem. Nie możemy się z mężem doczekać, aby był już z nami ale do tego czasu rośnij zdrów, mój mały Franeczku.

Pozdrawiam
Natalia Kaproń - przyszła mama

jestem w ciąży. Będzie to moje pierwsze dziecko, dlatego mimo ogromnej radości trochę się stresuje. zawsze w około obserwowałam kobiety w ciąży i z dziećmi oraz jak się zachowują myśląc, że jak sama będę w ciąży to oszaleje ze szczęścia. Znacznie łatwiej jest okazywać miłość jak maleństwo jest już z nami - można je dotknąć, pocałować, przytulić - jednak teraz, kiedy jest się w ciąży jest to nawet ważniejsze. Maleństwo mimo tego, że jest jeszcze w brzuszku to słyszy nas, nasze bicie serca, czuje dotyk. A ja? Jak tylko mogę to śpiewam kołysanki do brzuszka, rozmawiam z moim maleństwem i tłumacze wszystko co robię i jem. Często pytam, czy jest jej tam dobrze, wygodnie i czego potrzebuje. A jak jest bardzo źle z moim samopoczuciem, wtedy do akcji wkracza tatuś - nie wiem czy to możliwe (może tylko mi się wydaje) ale jak tylko przyłoży rękę i ona poczuje jego dotyk to wszystkie bóle ustają. obie robimy się spokojne. (P.S. : Myślę, że to będzie córusia tatusia). Uważam, że nawet moje emocje maja na nią wpływ. Już nie mogę się doczekać aż będzie z nami :*

Moi dwaj najważniejsi mężczyźni :slight_smile:
Cała miłość przelewana jeszcze na brzuszek a już za 3 miesiące na nasze Maleństwo :slight_smile:

1

1

1

Razem z przyszłym tatą czekamy na nasze maleństwo, które ma się pojawić na koniec marca …

Mój synek Julian przyszedłem na świat 28 października 2017r. Gdy lekarze pokazał mi mojego synka nie kryłam łez wzruszenia, pierwsze słowa jakie wypowiedział do niego to Kocham Cię mój skarbie i pocałowałam. Najchętniej mojego malca biorę w ramiona i przytulam, mówiąc mu jakim jest dla mnie i dla taty cudem. Mój narzeczony w naszego szynka jest wpatrzony jak w obrazek, swoją miłość okazuje mu, opowiadając różne historie, jak się poznalismy opowiadanie również o tym jakiś jest szczęśliwy, że go ma, ale też opowiada mu jak są skonstruowane różne rzeczy (chociaż jest to dzwine i wiemy że on jeszcze tego nie rozumie, ale dla mnie jest to najsłodsze). Największym okazaniem miłości jest podawanie mojemu synkowi mojego pokarmu, z którym walczę od urodzenia mojego synka, gdyż niestety urodziłam przez cesarke przez pierwsze dwie doby nie miałam praktycznie nic. Teraz jest już o wiele lepiej, a mój synek ssąc moja pierś jest szczęśliwym, a ja razem z nim. Kocham Go od pierwszego spotkania na ekranie USG.

1

Cześć jestem Mieszko chociaż słyszę jeszcze jak mama z tatą szukają odpowiedniego imienia, mam już 29 tygodni, z dnia na dzień jestem coraz większy a to wszystko dzięki mojej mamie, która odżywia się zdrowo i daje mi wszystko co najlepsze. Wiem, że gdy ja rosnę to mamie jest coraz ciężej, słyszę gdy narzeka to taty że nie ma się w co ubrać bo już jest wszystko za małe ale czuję jak się cieszy na nowe zakupy. Wiem, że jest Ci mamusiu coraz ciężej ale troszczysz się o mnie wspaniale, uwielbiam gdy głaszczesz mnie po brzuszku a ja wyciągam nóżki i rączki do Ciebie, dłoń taty zawsze mnie uspokaja gdy idziemy razem spać oraz gdy smarujecie brzuszek balsamem, uwielbiam gdy jesteś radosna wtedy i ja skacze z radości. Już nie mogę się doczekać naszego spotkania i wiem że dalej będziesz się mną zajmować jak najlepiej potrafisz bo jesteś najwspanialsza.

Moja Kruszynka jest jeszcze w brzuszku(5 miesiąc)…ale wraz z Jej Tatusiem oczekujemy jej z utęsknieniem. Pomału szykujemy dla niej wyprawkę aby w "naszym "świecie było jej równie dobrze jak u mamy pod serduszkiem. Chcemy aby każda chwila jej życia była wypełniona szczęściem i miłością której na pewno jej nie zabraknie ze strony kochających jej rodziców.

A na zdjęciu…to Ja;-) Już wiem, że będę dziewczynką ale nie zdradzę mojego imienia;-) To nasza mała, słodka tajemnica z Mamą i Tatą. Pomimo iż jest mi bardzo dobrze w brzuszku mojej mamy to już nie mogę się doczekać aż zobaczę swoich rodziców tak naprawdę;-) Wiem, że Mama bardzo mnie kocha bo mimo iż sprawiałam jej spore “problemy” w pierwszych miesiącach mojego życia( nieustanne bóle głowy, nudności i wymioty) to i tak zawsze pieszczotliwie do mnie mówiła i głaskała po brzuszku. Aktualnie już jest lepiej, więc mama dba o mnie zdrowo się odżywiając, dostarczając mi pełno witamin i składników odżywczych;-)Chodzimy razem na spacery jak również czytamy książki;-)…a Tatuś, no cóż…dużo pracuje ale wieczory i weekendy zawsze spędza z Nami. Jak jest przy Nas to mocno tuli do siebie Mamę i kładzie rękę na jej brzuszku przytulając również mnie …co jest bardzo miłe;-) Bardzo dobrze Nam razem i pomimo iż chciałabym być już bliżej ich obojga to jeszcze troszkę zaczekam z oglądaniem 'świata" aż będę duża i silna aby móc opuścić brzuszek Mamusi i w pełni cieszyć się szczęściem i miłością którą ukazują mi każdego dnia odkąd wiedzą, że jestem z nimi.
A więc do zobaczenia :wink:

1

Razem z Janem często się przytulamy i śmiejemy. Dajemy całuski, tzn. ja daje jemu, bo on próbue mnie zjeść :slight_smile: Wtula się we mnie zawsze przed snem, nosimy się, siedzimy przytuleni do siebie. Rozmawiamy ze sobą (on odpowiada Abu! Meeee, beee, eee i aa! Be i Bu) i to najcudowniejsze rozmowy jakie przeprowadzam codziennie. Dodatkowo codziennie okazuje mu miłość i zaangażowenie podajac mu moje mleko. Niestety mały łobuziak nie chce mleka prosto ze źródła, więc muszę odciągać i podawać w butelce. Natomiast od razu kiedy widzi butle to śmieje się od ucha do ucha :), Staram się dbać o jego potrzeby: głód, spokojny sen, chęć poznawania świata, a jego radość pokazuje mi że się to udaje. Widzę że to co robię: przytulanie, zabawa, rozmowa, dobrze wpływa na Jasia. Chętnie się do mnie wtula, widzac mnie przesyla najpiękniejsze uśmiechy jakie widziałam w życiu, lubi “pogadać” na mój widok. Także naturalnie przekazujemy wzajemnie sobie tą miłość :slight_smile:

Zdjęcia najlepiej pokazują w jaki sposób okazujemy miłość naszemu synkowi. Czekamy na niego z niecierpliwością. Leon powinien przyjść na świat 8 listopada, więc jeszcze kilka dni i po długich oczekiwaniach nareszcie będzie z nami! Kochamy go z całego serca i nie możemy się doczekać kiedy w końcu będziemy mogli go przytulić i okazać mu jak najwięcej miłości :slight_smile:

1

1

W brzuszku mym jest mała dziewczynka, bedzie to nasza mała kruszynka. Dwudziestego trzeciego dnia listopada urodzić się ma, i na pewno dużo szczęścia swym rodzicom da. Kruszynka nosić imię Ola będzie, a rodzice juz od teraz dbać będą o nią zawsze i wszędzie. Aby miłość rodziców czuła już teraz, rodzice szepczą jej miłe słówka nie raz. I tak jak imię Ola nosić będzie, tak: O - otulają brzuszek dłońmi swymi, aby wiedziała jak bardzo z jej powodu są szczęśliwymi! L- liczą jej głośno ile dni do jej narodzin zostało, aby wiedziała jak bardzo na nią czekają! A- angażują duszę i ciało, aby wiedziała jak bardzo ją kochają! I tak mama i tata pieszczą w brzuszku Olunie, bo przecież będą mieli swoją malutką córunię!

Oczekujemy synka w styczniu 2018.
Jest to nasze pierwsze dziecko, jednak niestety nie pierwsza ciąża. Staraliśmy się z mężem kilka lat o nasze małe szczęście, dlatego teraz wspólnie celebrujemy każdą możliwą chwilę. Mąż pracuje na 2 etatach, żeby niczego nam nie zabrakło, dodatkowo w weekendy od rana do nocy siedzi na uczelni bo wciąż się dokształca, żeby zapewnić mi i synkowi wszystko co najlepsze. Chwil, które możemy spędzić razem zostaje naprawdę niewiele. Jednak staramy się dobrze je wykorzystać. Dużo spacerujemy bo ruch to zdrowie, a mąż z ogromnym uczuciem codziennie smaruje brzuszek, tuli go, opowiada historie… zawsze jest przy tym dużo śmiechu, bo przesadza z ilością kremu lub olejku i muszę godzinę leżeć i czekać aż wszystko się wchłonie. Już się nie możemy doczekać aż Szymonek pojawi się na świecie - to nowa, wspaniała przygoda przed nami. :heart::heart:

1

Jak okazujemy miłość?
Gdy po raz setny raz moja najmlodsza budzi sie w nocy a ja ledwo przytomna szarpie guziki koszuli aby uchylic Jej kawalek piersi. W pierwszej sekundzie czuje irytacje i wkurzenie, ale zaraz wszystko przechodzi, gdy patrze na Jej malutkie cialko, wtulone w moje i na te raczke, ktora nieporadnie szarpie moja piers.
Kiedy moja starsza caly czas powtarza ,aaa kotki dwa, i po raz setny slysze krzyk i placz pomimo ciaglego spiewania. Mam ochote wyjsc z siebie, ale moja milosc jest silniejsza i wtedy i tak po raz tysieczny zaspiewam Jej te sama piosenke z usmiechem na twarzy.
Kiedy kolejny dzien z rzedu obie dziewczyny wstana niewyspane i jedynie ramiona mamy i Jej uwaga wynagrodza im zle samopoczucie. Wtedy przytulaski, caluski i laskotki potrafia zdzialac cuda.
A tak sie wszystkie cieszymy i usmiechamy kiedy mamy dobre humory :wink:

1