Choć jeszcze nie ma z nami MAŁEGO,
To codziennie mówimy do brzucha mojego wielkiego.
Opowiadamy o świata tego zagadkach,
Kupionych manatkach,
Zrobionych o porodzie notatkach
I przyszłych dziadkach.
Gdy tatuś do pracy pójdzie,
A z mamusi energia ujdzie,
Głaskanie brzucha na leżąco zaczynamy
I razem sobie odpoczywamy.
Po powrocie z biura tatuś bierze gitarę do ręki
I wyśpiewuje dziecku piosenki.
Wieczorem buziaki dajemy w brzuszek,
Żeby czuł rodziców nasz mały okruszek.
Nie dawkujemy sobie czułości,
Bo chcemy żyć pełnią rodzicielskiej miłości!
Z całego serca, ze wszystkich sił, niczego nie oczekując w zamian…
Jako mama 2 latki i kobieta w 23 tygodniu ciąży
Opowiem co nieco nim córa obudzic sie zdąrzy:).
Od kiedy wiem o pierwszym dziecku otworzylam na milość umysł i serce,
Bo bliska więź buduje silną rodzinę, aż chce się mieć dzieci jeszcze więcej!
Od narodzin córy zapewniam jej dotyk czuły
By wiedziała, ze moja milosc niezalezna jest od zadnej reguły.
Reaguję na kazdy sygnał nadany od dziecka,
Bo wiem, ze to milosci najlepsza lekcja.
Najintymniejszy moment przekazywania sobie milosci to pora karmienia,
Glaszczemy sie delikatnie i przekazujemy szacunek dla wzajemnego istnienia.
Buziaki i przytulasy zawsze i wszędzie są dla nas normą,
Nawet w miejscach publicznych nie przejmujemy się okazywania miłosci formą.
Razem z mężem kangurujemy, kołyszemy, nosimy w chuście w pełnej swiadomości,
Ze to najlepsze dla dziecka świadectwo bezpieczeństwa i stałej bliskości.
Wspolna zabawa poprzez dotyk, spacer czy malowanie
Są wyznacznikiem tego, ze liczy sie dla mnie tylko Moje Kochanie.
Codziennie dużo sobie śpiewamy i opowiadamy baje,
Bo czuje, ze chce byc z dzieckiem blisko i nic mi na drodze do tego nie stanie.
Razem z córką opiekujemy się rosnącym w brzuszku bratem,
Szepczemy mu i głaszczemy by wiedzial, ze jest naszym całym swiatem.
Gdy przyjdzie na swiat siostra przywita go z radością
I cała rodzina bedzie cieszyć się wspólną miłoscią, czułością i bliskością.
<3
Nasze chwile pełne miłości to wspólny relaks. Olivka śni o tym, że poznała Kubusia, który jest jeszcze w brzuszku Czekamy, aż się poznają
Hejka.
Na poczatku troche dziwnie bylo mowic do swojego brzucha ale jak nasz bejbik zaczal reagowac kopkiakiem pod zebra to uswiadomilam sobie ze tam na prawde ktos jest
moje okazywanie czulosci jest takie jak pewnie wielu z nas mowienie do malenstwa i proba interakcji przez glaskanie brzucha. Dodatkowo wieczorami tata bejbika przylacza sie do rozmow. Przytula sie, rozmawia jak tam bejbik spedzil dzien i spiewa kolysanki albo opowoada co u niego. Urocze to jest
Moja miłość o imieniu Laura przyjdzie na świat w połowie grudnia … już nie możemy się doczekać, aż przytulę ją do swojej piersi, pocałuję te malutkie rączki i nóżki miłość okazujemy jej wspólnie z narzeczonym, od pierwszego dnia kiedy dowiedziałam się że będziemy rodzicami mój mężczyzna oszalał z miłości do malutkiego kwiatuszka rosnącego w moim brzuszku
jego rozmowy z jego księżniczka nie mają końca, dzięki niej pierwszy raz w życiu usłyszałam jak mój partner śpiewa, choć nie jest to jego najmocniejszą stroną ale ciiiiiii… To nasza tajemnica, tata nie potrafi śpiewać;) mimo że jeszcze się nie urodziła, sama wybrała sobie imię
przyszły tatuś stwierdził że musi zdecydować sama . A było to tak . Wieczór, mama odpoczywa tata jak zwykle rozmawia z brzuchem nagle mówi do swojej księżniczki: " jeśli chcesz mieć na imię Laura to kopnij tatusia" i ? Kopniak był tak mocny że tatusiowi aż ręką podskoczyla- najmocniejsze kopnięcie jakie czułam do tej pory A dodam, że należy do bardzo ruchliwych
A mamusia ? Moim ulubionym zajęciem jest glaskanie brzucha i niekończące się kołysanki, które uwielbiam jej śpiewać
Ps. Prosimy o prezent na gwiazdkę, laktator napewno przydał by się w momencie gdy tatus zostanie sam na sam ze swoją księżniczką, dodam że największym jego zmartwieniem jest to że on nie ma tej najważniejszej części która jest bez cenna i bezkonkurencyjna dla dziecka czyli piersi mamusi gdybyśmy go wygrali tatuś był by zwycięzca , A jego księżniczka napewno zadowolona
Kruszynko nasza !
Jesteś w mym brzuszku i rośniesz powoli, niedługo się zobaczymy, więc kicaj do woli.
Czułość swą Tobie przekazuje, gdy delikatnie po brzuszku się masuje.
Zaraz zrobię kąpiel, aromatyczną, dla Ciebie, byś mógł odprężyć się a ja bym odpoczęła i czuła się jak w niebie.
Potem zaśpiewam Tobie kołysanke, opowiem coś fajnego, może jakąś bajkę?
Bo kocham Ciebie bardzo, za dnia no i w nocy, możesz skakać, kopać bo dla mnie to pieszczoty.
Choć przytulić Cię jeszcze nie mogę, wiem że mnie słyszysz gdy mówię o Tobie.
Może masz ochotę na coś słodkiego? Może coś kwaśnego, zaraz coś skosztujesz mój mały kolego.
Dotknę tylko ręką mój brzuszek więc wiedz, że czekam tu na Ciebie i twój tato też!
Siostra także czeka i cała rodzina, aby zobaczyć jaka z Ciebie kruszyna.
Czekamy, czekamy, czekamy…
Swój komentarz chcę zacząć od tego, że prawie 3 miesiące temu zostałam mamą Gabryni. Wyczekiwane dziecko, pierwsze, najukochańsze mimo tego, że w wieku dojrzewania twierdziłam że dzieci nie lubie i bede odciagac dlugo decyzje o ich posiadaniu. Na przełomie jednak ostatnich lat moja postawa w tej kwestii się zmieniła. Kiedy zobaczyłam wasze pytanie konkursowe od razu przyszło mi do głowy, że najpiękniejsze co moge dać swojemu dziecku to mój pokarm, najlepszy najzdrowszy, mój. Karmienie piersią to coś cudownego. Ta bliskość jaka sie tworzy miedzy mamą a dzieckiem jest cudowna, nie da się tego opisac, żaden mężczyzna tego nie zrozumie chociażby spędzał cały dzień ze swym dzieckiem. Uwielbiam patrzeć kiedy Gabrysia tak pięknie konsumuje swój nektar szczęścia i życia Pokarm matki jest najlepszy dla dziecka i żadne mleko modyfikowane nigdy nie dorówna mleku jakie produkuje matka. Swoją drogą jest to niezwykłe jak organizm kobiety może wyprodukować i wykarmić małego człowieka dlatego jestem pewna, że bede dawac swojemu dziecku swoj pokarm tak dlugo jak tylko bedzie to mozliwe. To najlepsze co moge jej dac a i jest to wyrazem mojej wielkiej milosci.
Moja córcia ma juz 12 lat i od kiedy się dowiedziałam, że kolejny raz jestem w ciąży to poprostu fruwam nad ziemią… Zarówno my z mężem jak i ta niemalże nastolatka już kochamy nasze maleństwo, które dopiero w 2018 roku przyjdzie na świat! Przez 12 lat miałam tylko ją… moją ciągle maleńką córeczkę, która była i nadal jest całym moim światem (choć teraz ten świat dzieli się na 2). Myślę, że miłość dzieciom okazujemy na każdym najmniejszym kroku… Jesteśmy przy nich, jeżeli ona tylko mnie potrzebuje jestem na każde “wezwanie” -staram się , byśmy spędzali ze sobą jak najwięcej czasu (również z dziadkami i pradziadkami, gdyż są to najwspanialsze osoby o bogatej i barwnej przeszłości - często nie kolorowej, pamiętający czasy wojny i biedy). Jeździmy na wycieczki, gramy w gry, czytamy do poducszki, razem gotujemy. Budujemy dobre relacje i wspomnienia, co napewno zaprocentuje w przyszłości - sama byłam tak wychowywana. Moja córcia opowiada mi o wszystkim, zwierza się, ufa mi a ja jej, a nasza rodzina jest dla nas najważniejsza!
Nie ma dnia, żebyśmy nie mówili jej jak bardzo ją kochamy! Do brzusia też już mówimy w 3kę :D.
Dzieci to nie zabawki trzeba przy nich byc i poświęcać im tyle uwagi i miłości ile się tylko da, nie zapoinając o sobie i wspolnym odpoczynku…
Ciąża to szczęśliwy czas oczekiwania na dzieciątko
Jestem w 6 miesiącu ciąży i nic nie wskazywało na to że będę od tego miesiąca na przymusowym L4 bo wszystko było wporzadku lecz nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji i mam prykas odpoczywania i leżenia ze swoim maleństwem dlatego mamy teraz sporo czasu tylko dla siebie. Wcześniej cały czas glaskalam brzuszek lecz teraz mam jak najmniej to robić bo brzuszek się napina więc wciąż do niego mówię do niedawna cały czas myśleliśmy ze będzie to Antosia a tutaj niespodzianka i przeczucie nas zawiodło bo będzie to chłopczyk: ) Mąż czyta bajki dzodziusiowi i razem ze mną nie umie się doczekać rozwiązania. Ja natomiast puszczam kołysanki i śpiewam piosenki zwłaszcza wieczorami aby dzodziusia uspokoić bo wtedy najbardziej czuje że jest pobudzony i kopie mamusie Nie umiemy się już doczekać dzodziusia i rozpoczynamy urządzanie mu wspaniałego kącika tylko dla niego
Nasze dziewczynki
Wiktoria 7 lat
Malwinka 3 latka
Elizka 22 miesiące
Wszystkie urodzone w jakieś święto Wiki w imieniny babci, Malwinka w lany poniedzialek, a Elizka to taki prezent trafiony idealnie w Nowy Rok. Obecnie czekam na imieninowy prezent prowdopodobnie Aleksandrę.
Miłość okazjujemy sobie codziennie nie da się tego przekazać na zdjęciu bo ciężko uchwycić wszystkie razem. Bawimy się wspólnie. Lubimy malowanie farbami gdzie często potem mam do sprzątania cały pokój bo wszędzie są farbki. Dziewczynki już z niecierpliwością czekają na siostrzyczkę śpiewają jej kołysanki najstarsza na zmianę że mną czyta bajeczki. Jest też pełno całusów,
A ostatnio najmłodsza stwierdziła że dzidzia jest głodna więc przyłożyła butelkę do mojego pępka i mówi,“dzidzi am, am.” w naszym domu jest pełno miłości, radości i uśmiechu i mimo iż ostatnio ciąża to dla nas wielka niespodzianka cieszymy się bardzo, bo " Miłość dziękuję mnoży jak się ją dzieli"
A tak się kochają najstarsza i najmłodsza
Pierwsza córcia urodziła się 02.06.2016 oczywiście miłość od pierwszego wejrzenia. Nie wyobrażałam już sobie życia bez niej,niestety tydzień po urodzeniu córka trafiła do szpitala na IT nikt nie wiedział co jej jest okazało się,że przez to,że jej Mama w czasie ciąży ciężko chorowała Ona także urodziła się z infekcja wrodzoną. Pierwszy raz w życiu bałam się tak o kogoś,to był najgorszy czas w naszym życiu. Malutka była daleko od domu i rodziców ale to nie było problemem żeby Mamusia nie dowozila jej mleczka. Pokarmu było coraz mniej przez stres ale się nie poddawałam i codziennie dowozilam pokarm no i się udało karmimy się nadal a córcia ma już 17msc a za dwa miesiące powitamy na Świecie drugą córeczkę. Oliwka całuje brzuszek i robi “cacy” już nie możemy się wszyscy doczekać,My z mężem drugiej córeczki a Oliwka młodszej siostrzyczki. Starsza córka jest mega śmieszkiem,każdego musi w sklepie zaczepic i uwielbia tańczyć razem z Tatą szaleją przy muzyce a uśmiechnięta buźka Małej jest wtedy bezcenna aż serce się raduje. Ogólnie jest bardzo żywym dzieckiem,nie usiedzi w miejscu 5 minut wtedy musimy wymyślać nowe zabawy żeby sprostać jej oczekiwaniom ale czego nie robi się dla dziecka
Nasze życie zmieniło się radykalnie odkąd pojawiło się dziecko ale nie cofneli byśmy czasu,nawet nie przespane noce nie są żadnym wyczynem bo gdy córcia podbiega do mnie i wyciąga rączki żeby się przytulić wtedy każde zmęczenie znika. Nie da się opisać tej miłości w kilku słowach
Łańcuch Miłości!
Aniela urodzona 18.10.2017. Zdjęcie zrobione w drugiej dobie Jej życia. Jak tu nie kochać Małego Skarba!
Chwilę pełne miłości - moje i mojego brzuszkowego maluszka to chwile dotyku, głaskanie, dotykania, lekkiego pobudzania przez muzykę Pachabella Canon in D
trzymam brzuszek jak śpię, jak jem, jak wstaje, jak siadam, jak sprzątam i nawet jak jestem na spacerze z jego przyszłym przyjacielem bulterrierem Pako bo on też nie może doczekać się przyjścia Nikosia
już teraz budujemy relacje. Miłość jest jednak ślepa, jeszcze nie zobaczyłam Nikosia a już kocham Go całym swoim sercem!!
to moje szczescia ktore kazdego dnia daja sile aby zyc i czuc sie kochanym … kocham ich i ciesze sie mimo duzych problemow w ciazy i obaw ze ich mam … moje cale zycie
Od serca dla dziecka
Od kiedy o ciąży się dowiedziałam,
od razu na ciele rozpromieniałam,
Pola malutka w środku siedziała,
i w serce moje leciuchno tupała.
Serce moje uradowane,
poczuło się bardzo kochane,
nigdy wcześnie tego nie czułam,
od pewnego momentu do góry fruwam.
Kiedy Ją z tej strony brzuszka ujrzałam,
to ze szczęścia zapłakałam,
serducho się znacznie powiększyło,
i od tego momentu tylko dla Niej biło.
Wszystko, co najlepsze chcę Jej dać,
nawet gwiazdkę z nieba podarować,
każdy trud zniosę dla Niej,
kocham Ją tylko mocniej.
Na dwie kreski na teście czekaliśmy z mężem bardzo długo. Kiedy w zasadzie z rezygnowaliśmy z marzeń o maluszku stał się cud! Radość była ogromna, ale też pojawiły się obawy… Wzajemna miłość i wsparcie pomogły nam przetrwać trudne chwile i dzięki temu wszystko układa się bardzo pomyślnie. A miłość do brzuszka i tego małego człowieka który w nim zamieszkał sprawia, że nawet kiedy jest ciężko wiem, że damy radę! Dbam o siebie, ciało, o dietę - to oczywiste. Ale po za tym codziennie masujemy, całujemy, głaskamy i rozmawiamy z brzuszkiem. Opowiadamy o tym co nas otacza, co cieszy, smuci i jak bardzo nie możemy doczekać się czasu kiedy będziemy wszyscy razem w komplecie. To bardzo osobiste i piękne chwile, o których kiedyś opowiemy Naszej kruszynce, głaskając i całując ją już nie przez brzuszek, ale bezpośrednio po malutkiej główce.
Od serca dla dziecka…
Macierzyństwo to miłość. Ta begraniczna, bez “ale”, “ponieważ”, “gdyby”…
To ta miłość, co sprawia, że z uśmiechem na ustach wstajemy kilka razy w nocy, by otulić naszą pociechę, spojrzeć na nią, nakarmić, przewinąć.
To ta miłość na dobre i złe, w chorobie i zdrowiu… bez uczucia poświęcenia, za to z czułością.
To ta miłość, gdy nie oceniamy i nie krytykujemy, a kochamy. Tak po prostu.
Skoro kochamy, tak od serca, to i od serca pragniemy, by nasze dziecko miało to, co najlepsze.
Poczucie bezpieczeństwa.
Spokój.
I… to, co najlepsze, dla rozwoju naszej pociechy.
Już w chwili, gdy ślubujemy miłość przed ołtarzem, bardzo często kiełkuje w nas myśl, by jak najszybciej pojawiła się mała istotka, która dopełni nasz związek. Ta myśl, jedni mówią, rodzi się w umyśle. Ja uważam, że właśnie w sercu.
Ono bije mocniej. Gdy widzimy pierwszy uśmiech. Pierwszy krok. Pierwszy ząbek.
Z serca. Przez serce. Od serca.
I zawsze dla dziecka.
Bo macierzyństwo to dar. Taki od serca.
Pierwszy raz.
Pierwszy raz zostałam mamą. Uczucie nie do opisania, gdy najukochańszy mąż przytula cię całą roztrzęsioną od emocji. Gdy łzy szczęścia łączą się na naszych policzkach. Wiemy, że nadszedł czas, gdy oprócz roli męża/żony będziemy mieć wspólną rolę - rodziców. Można nazwać to obowiązkiem, ale można też uznać to za cudowną przygodę. Nasze maleństwo juz niedługo przyjdzie na świat, ale zanim to nastąpi, każdego wieczora ujmowane jest ciepłą dłonią przez mamę i tatę. To moja osobista definicja szczęścia, która mam nadzieje już niedługo zamieni się w kilkukilogramowe szczęście do obejmowania.
Słowami nie da się opisać tego jak się okazuje uczucia maleństwu, po prostu to trzeba przeżyć. Największe uczucie rodzi się w momencie karmienia i po kiedy widzisz jak takie małe bezbronne maleństwo zasypia na rękach z uśmiechem na twarzy to wtedy wiem, że każdy gest, każde słowo, każde spojrzenie wyraża największe uczucie jakie jest miłość. Moja córeczka ma 2 miesiące choć jest mała bardzo ją kochamy. Każdego dnia przytulamy się, bawimy misiami, rozmawiamy z nią na jej sposób, bo już głuży, czytamy bajeczki i słuchamy muzyki. Gdy karmie ją butelką zawsze patrze w jej oczy bo widzę w nich zadowolenie z tego kontaktu. Mam też mały rytuał, który odprawiamy zawsze wieczorem karmimy się, przytulamy, ponosimy się i na sam koniec jak już prawie zaśnie jest buziak i słowo dobranoc. Ten mały uśmiech na buzi i ta radość w oczkach sprawia, że nie ważne jak jej okazuje uczucia ważne, że tylko spojrzałam na nią a ona się już cieszy z tego małego na pozór nic nie znaczącego gestu. I to sprawia, że nie da się opisać okazywania uczuć bo uczucia widzi się w oczach.