Koniec KP - żal czy radość?

Mamy, cieszyłyście się z końca karmienie piersią, czy wręcz odwrotnie? Było Wam smutno?

Ja chyba jednak trochę się cieszyłam na koniec kp. To była piękna i długa droga bo karmiłam ponad rok. Przejście na butelkę i koniec kp było dla nas dość łatwe a ja w końcu odsypialam porządnie w nocy. 

jak skończę to dla mnie to będzie ogromna radość 

Ja mialam okazje karmić synka tylko niecały miesiąc, ale samego karmienia nie wspominam dobrze. Może za mało wiedziałam, może zle podeszłam do tematu, ale we wspomnieniach mam tylko ból i bezradnosc. Do drugiego KP przygptowuje się zupelnie inaczej, mam nadzieje, ze tym razem będzie znacznie lepiej :)

Przy pierwszym dziecku z jednej strony było mi przykro, że brakuje mi mleka i podjęłam decyzję przejścia wyłącznie na mm. Z drugiej strony radość  do dokarmianie za każdym razem dziecka po kp mlekiem modyfikowanym było męczące tym bardziej, że byłam dodatkowo na diecie bezmlecznej spowodowanej alergia na białko mleka krowiego.. 

Przy drugim dziecku mam nadzieję, że uda mi się karmić jak najdłużej i nie stracę za szybko mleka.

Osobiście moja droga mleczna i cała ta przygoda z karmieniem troszeczkę wcześniej niż miałam w planie się zakończyła więc nie było mi smutno w takim sensie że się do tej bliskości jakoś przywiązałam tylko po prostu było mi przykro że nie jestem w stanie zapewnić dziecku tego mojego pokarmu trochę dłużej Natomiast ja osobiście jestem zdania że nawet jeżeli kobieta nie mam z tym żadnego kłopotu to tak do pół roku może maksymalnie do 9 10 miesięcy nie dłużej wtedy jest to faktycznie taka przyjemność i bliskość później osobiście dla mnie dziecko jest już troszkę za duże ma zęby to już nie jest taki urok jak na początku z niemowlakiem ale to tylko moje zdanie

Pytanie ile też ktoś kp. Bo jeśli długo to pewnie się właśnie cieszy że to już koniec tak jak ja a jeśli krótko to zapewne chciałby jeszcze pokarmic i jest mu ciężko zakończyć kp

Maminkandzinka a ile czasu karmiłaś?

Dla mnie koniec karmienia piersią wiązał się z takim bólem, że coś się kończy kiedy ostatnie dni ją przystawiałam do piersi I wiedziałam że zaraz skończymy ten etap w naszym życiu to płakałam. Karmienie dało nam coś niesamowitego-bliskość taką którą nie mogłam sobie wyobrazić 

Przy pierwszym karmiłam krótko bo tylko miesiąc i było mi przykro ze nie dałam rady dłużej . 
przy drugim po wielu trudnościach udaje się 5miesiecy , a ma już ząb i potrafi mnie gryźć i nie jest to już zbyt przyjemne . Wiec jeżeli będzie zębów więcej a będzie gryzł dalej No to się pożegnamy z karmieniem . 

w moim przypadku syn tak jest przywiązany ze ciężko mi go z tata zostawić bo jak widzi ze wychodzę to płacz . 
Wiekszosc mi mówi abym karmiła do 2 lat ale moje skromne zdanie to takie ze jak dziecko jest już na tyle duże ze samo je I pije to ta pierś nie jest już mu tak potrzebna . 
przeciez więźmiędzy dzieckiem a matka nie polega tylko na karmieniu , można ją zbudować i bez tego ;)

Mi było bardzo przykro i smutno 

Ja jeszcze karmie, ale wiem że z jednej strony będę się cieszyła - bo starsze dziecko już potrafi ugryźć i jednak tą pierś trzeba podać. Ale z drugiej strony będzie mi szkoda, bo jednak to fajne uczucie jak się maluch wtuli w tą pierś. Samo to że już się do tego przyzwyczaiłam. 

Sama nie wiem, z jednej strony przykrość, że nie ma już mleka i że trzeba dawać mm. No i to że już nie jestem nie zastąpiona bo jednak mm może zrobić każdy, że nie mogę dać czegoś od siebie dzidziusiowi.

Ale z drugiej strony to ulga że każdy może mnie zastąpić i mogę dzięki temu wyjść na dłużej lub przespać całą noc. Ulga też dla piersi,brak bólu, wreszcie będę mogła normalnie się ubrać nie myśląc że muszę mieć coś z dostępem do piersi.

mimo iż czasami jest przykro to też nie można karmic w nieskończoność tak mi sie wydaje. bo przeciez takie większe dziecko np. 3 latek to juz raczej tego karmienia piersią nie potrzebuje tak jak małe dziecko. 

Może i 3latek nie potrzebuje ale więź jaką tworzy się podczas karmienia piersią jest wspaniała i nie do zastąpienia.

czasem jest szkoda właśnie ze względu na więź, ale jestem też tego zdania że wszystko z umiarem. Moim zdaniem 3latek powinien posiłki normalne jeść, a nie być karmiony piersią.

Wydaje mi się, że to wszystko zależy od nastawienia mamy, czasu w którym to wszystko się dzieje. Jest mnóstwo czynników, nie oszukujmy się, każda z nas mam jest inna. Jedne chcą karmić w tandemie swoje dzieci z różnicą wieku 3 lat, dla innych takie wyjście jest szalone. Ja kiedy przygotowywałam się do odstawienia dziecka, synek miał wtedy rok i cztery miesiące.. to z jednej strony pragnęłam tego odstawienia, z drugiej kiedy zbliżał się czas kiedy wiedziałam, zę to np. ostatnie dni karmienia, było ro dla mnie bardzo rozczulające, tak jakbym już za tym jednak tęskniła. Wtedy naprawdę, autentycznie celebrowałam te chwile. Ale kiedy już odstawiłam dziecko od piersi i tutaj tata miał wielką moc (3 tygodnie), poczułam się naprawdę nagle wolna. Nie wiem dlaczego takie uczucie,jednak kiedy dziecko jest bardziej samodzielne, my mamy w pewien sposób odpoczywamy, to co było codziennością zastępowane jest nowymi atrakcjami związanymi z dzieckiem.

Serio karmienie w tandemie ja nie znam nikogo takiego 

U nas została ta więź do dzisiejszego dnia, moja córka chodząc że mną spać zawsze mówi mi że mnie bardzo kocha, w ciagu dnia potrafi przyjść kilka razy i się przytulić tak poprostu a ma 2,5roku 

Oby ta więź przetrwała między dzieckiem, a rodzicem jak najdłużej, na zawsze. Słodkie jest kiedy dziecko przychodzi, przytula, to bezgraniczna miłość matki do dziecka i dziecka do mamy.