Kompres żelowy na pierś

Drogie Mamy, czy używałyście kiedyś kompresu żelowego na pierś, który chłodzi lub ogrzewa pierś? Sprawdził się? Jeśli nie czy taki produkt by Wam się przydał podczas przygody z karmieniem piersią? Prosimy podzielcie się z nami własnymi opiniami i doświadczeniem.

Nie używałam takich kompresów, a aby ulżyć swoim piersiom w okresie karmienia korzystałam z bardzo ciepłej kąpieli pod prysznicem. Taki żelowy kompres to zapewne duża wygoda, jeżeli nie chce lub nie może się wejść pod prysznic.

W pierwszych dniach po porodzie miałam problemy z karmieniem, popękane krwawiące brodawki i zastój mleka ponieważ mój synek nie chciał ssać. Brodawki smarowałam żelem Purelan który śmiało można stosować podczas karmienia piersią a dodatkowo łagodziłam ból piersi zgniecionymi lekko liśćmi kapusty. Po 2 tygodniach karmienie się unormowało i czasami pobudzałam lekko laktację przez stosowanie ciepłego okładu np. nagrzana pieluszka (może być ciepła kąpiel, prysznic) i masaż piersi przed karmieniem. Najważniejsze to nie zaprzestawać karmić piersią nawet jeżeli odczuwamy bolesność lub tak jak w moim przypadku brodawki krwawią. Szkoda że nie wiedziałam o takich kompresach kiedy miałam problem , na pewno bym skorzystała. Myślę że warto spróbować różnych metod, produktów które wspomagają laktację. Warto powalczyć o to by dać dziecku to co najlepsze.

Ja pierwszy raz słyszę, że można zakupić kompres żelowy.
Mi akurat pomagała zwykła butelka z ciepłą i zimną wodą na przemian, kąpiele i okłady z liści kapusty.
A na bolące brodawki najlepszy był pokarm.

Gdy byłam w ciąży zakupiłam kompresy żelowe z konkurencyjnej firmy ponieważ stwierdziłam, że mogą się przydać i w sumie na szczęście się nie przydały :wink: Nie musiałam ich używać ponieważ nie miałam żadnych dolegliwości więc nie wiem czy by się sprawdziły. Kiedyś robiłam nimi okłady mężowi na plecy i wtedy się przydały ponieważ dłużej trzymają temperaturę. Te co ja mam mają specjalny kształt na pierś i były w eleganckiej kosmetyczce.

LOVI zbiera opinie, bo będzie nowy produkt?^^

Ja uważam, że to dość kosztowny zakup. Niestety przy poprzedniej laktacji nie mogłam sobie na niego pozwolić i z powodzeniem zastępował mi go podgrzewacz żelowy oraz zbite liście kapusty, jednakże…
Jeżeli tym razem miałabym takie problemy z laktacją jak ostatnio rozważyłabym zakup.
Przede wszystkim dla komfortu użytkowania, bo nie ma co się oszukiwać ale kompresy na piersi są tak wyprofilowane, że z łatwością mieszczą się w biustonoszu a liście kapusty czy podgrzewacz już nie zawsze… Zapewnia to mobilność, co dla mnie będzie odgrywać duże znaczenie.
Szkoda, że szpitale nie są zaopatrzone w takie gadżety, bo ja przy bardzo bolesnym zastoju miałam robione okłady z namoczonych w ciepłej wodzie pampersów…: /
Rzecz fajna, na pewno przydatna jeżeli ma się zamiar karmić piersią ale nie konieczna, bo można ją zawsze zastąpić czymś innym.

(Redakcjo w tytule jest brak literki “pieRś”) ; )

SamantKo dziękujemy za czujność, już poprawiliśmy :slight_smile:

moo ja niestety nie miałam okazji używać takiego kompresu…moja mama strasznie mnie goniłą bym robiła ciepłe okłady z wygotowanego ręcznika czy coś i chowała piersi ,by się nie przeziębiły…
myślę jednak ,że gdybym miała takie cudo na pewno ułatwiłoby mi życie i pozbawiło kompleksów dot wyglądu…

Ja osobiście nie kupowałam takich kompresów ale myślę, że są one pomocne, szczególnie jeśli istnieje możliwość i chłodzenia i ogrzania. Myślę, że nawet przy codziennym odciąganiu mleka laktatorem bylyby przydatne.

Myśłę, ze jest to kolejny produkt, który nie zaszkodzi, ale nie jest konieczny, zamiast niego można ogrzac piersi termoforem klasycznie, schłodzić liścmi z kapusty gdy jest obrzęk, ale jesli ktos chce wygodniej i lubi wydawac pieniadze, niech sobie kupi kompres. jednak uważam, ze to się nie przyjmie, stare metody sa nie do podważenia.

Jak robił mi się zastój to przykładałam termofor. Był trochę za duży, ale tyle co miał to pomógł. Taki kompres żelowy to byłaby fajna sprawa.

Ja stosowałam ciepłe żelowe okłady po kąpieli przed odciągnięciem pokarmu. Pomagało to na swobodny wypływ pokarmu z piersi. Natomiast po tym zabiegu stosowałam zimne okłady, aby nie doprowadzić do zapalenia piersi.

Ja stosowałam zimne okłady przy zapaleniu piersi i bardzo mi pomogły te żelowe okłady, są naprawdę super.

W pierwszych tygodniach karmienia piersią stosowałam właśnie takie rozwiązanie. Żelowy kompres “na gorąco” stosowałam przed karmieniem, w celu rozszerzenia kanalików. Po karmienia z kolei zimny kompres aby zamknąć kanaliki i trochę złagodzić ból w okresie nawału mlecznego. Uważam to za super rozwiązanie i ciężko by mi było bez nich, zwłaszcza w nocy. Przy zapaleniu piersi było to wręcz zbawienne.

ja nie płaciłam dużo pamiętam na allegro z kosmetyczką i takimi jakby pokrowcami to dała z przesyłką chyba 40 zł. Może się przydać a nie musi. Są inne sposoby ale na pewno jest to wygodny gadżet :stuck_out_tongue:

Ja kupiłam w lidlu, więc też nie były to duże pieniądze

Takie żelowe kompresy na pewno się przydadzą jak nie na piersi to na inne części ciała.

olalim prawie każda mama ma przepełnione piersi w pierwszych dniach po porodzie i wtedy kompres bardzo się przyda. Masz rację z tym, że potem nawet jak się już nie karmi to kompres można zużyć do wielu przydatnych rzeczy. Nawet można by było wykorzystać go przy bólach miesiączkowych.

Na reumatyzm tez się przydaje :slight_smile:

Kupiłam żelowe kompresy i jestem bardzo zadowolona z zakupu, bo są mega wygodne w użyciu. Oczywiście można przykładać gorące pieluchy albo zimne liście kapusty, ale szybciej i wygodniej jest podgrzać kompresy w mikrofali w 15 sekund albo włożyć je do zamrażalnika. Duże udogodnienie!