Kołyska dla maluszka czy warto kupić?

Ja m miałam pożyczoną taką 40 letnią drewnianą kołyskę ale praktycznie jej nie używałam. Przez pierwsze dwa tygodnie Karolinki kładłam ją tam na dzienne drzemki ale szybko zaczęła mi się w niej przechylać na jedną stronę i kołyską została zwrócona właścicielom.

No dlatego też moim zdaniem bardzo ważną cechą kołyski jest, o ile już ktoś się decyduje na zakup, jest możliwość zablokowania jej w jednej pozycji. Moja to ma, a do tego nie chodzi super lekko, więc wydaje się że nie powinnam mieć tego problemu.

I komu teraz wierzyć? zdać się na instynkt?

Ja myślę że trzeba wypośrodkować :wink:
jak ktoś chciał kupić kołyskę, lub już ma - Niech nie pali jej na stosie tylko używa byle z głową :wink:
kto kołyski kupować nie zamierzał, niech się niezaporzycza specjalnie, aby ją kupić :wink:

Słuszna uwaga Gosiu!masz calkowitą rację :slight_smile:

GosiaDr podejście i potrzeba zakupu kołyski rodzi się w nie każdym człowieku i niektórzy wprost uważają to za fanaberię i mają do tego zupełne prawo , ale też nie należy krytykować osób które właśnie z kołysek korzystają i tak jak napisałaś kołyski mają funkcję cały czas w takiej pozycji blokady kołysania , moja też to miałą i praktycznie tak była przez cały czas ustawiona. Choć powiem że mi wiele razy uratowała życie ponieważ po cesarce doszło u mnie do komplikacji i naprawdę przez jakiś czas nie mogłam nosić synka to jak męża nie było w domu a maluszek się ruszał lub kręcił wystarczyło naprawdę delikatnkie kilka razy ruszyc kołyska i mały zasypiał .Ja tam byłam zadowolona i jak jeszcze zdecyduję się na jedno dziecko to kołyska też zamieszka z nami.

Ja już od 3 tygodni testuję kołyskę na “żywym organiźmie” i jestem bardzo zadowolona z niej. Fakt równie dobrze mogłabym mieć kosz Mojżesza, bo kołyska jest cały czas zablokowana i odblokowuje ja tylko na kołysania i znowu blokuje. bo mimo że nie chodzi wcale super lekko, to jak mały leży bliżej jednej strony to się cała przechyłu. Super jest natomiast to że jest mała i na kółkach, więc w dzień jeżdżę z nią po całym mieszkaniu a w nocy przesuwa, bliżej łóżka.

uważam że dla ,maluszka jest chyba wygodniej w kołysce niż w łóżeczku
bo jest w niej ciasnej i może przypominać brzuch mamy, kołysanie też noworodek uwielbia
kołyska jest wygodniejsza bo dziecko w nocy podczas snu jest blisko nas
trzeba tylko w odpowiednim czasie dziecko przełożyć o łóżeczka

My chcieliśmy oznajmić rodzicom w wyjątkowy sposób,że zostają dziadkami,. Po namyśle w końcu podsunęliśmy mojemu Tacie projekt kołyski, mówiąc, że przyda się na koniec października, a jako, że zostaje dziadkiem, mógłby zrobić taką dla wnusi. Mina Taty bezcenna :wink: a skoro słowo się rzekło, a Ojciec lubi dłubać w drewnie- kołyska już prawie gotowa ;)) bezczelnie zdążyłam podejrzeć- jeszcze się maluje ekologicznym lakierem, ale już jest cudna! Jak tylko sprowadzę ją do domu, wrzucę zdjęcie. Nie sądziłam, że mój Ojciec potrafi stworzyć coś takiego :wink: To będzie nasz skarb przekazywany z pokolenia na pokolenie. Mama zatroszczyła się o materacyk i pościel do środka, więc nasza Haneczka przez pół roku będzie się czuła jak Mała Księżniczka !

My mielismy kosz mojzesza i sprawdził sie super, uzywalismy okolo 5 miesiecy. Z tym ze ja nie uzywalam go jako lozeczka w nocy a jedynie w ciagu dnia, zeby coreczka byla ze mna w salonie, czasem robila sobie krotkie drzemki.

Miałam kołyskę dla najstarszej córki, ale taką co sama w niej spałam. Rodzice moi dostali ją jako prezent . Fajna, ale szybko trzeba było wymienić, bo zrobiła się za mała, a córka przemieszczała się w niej w czasie spania. Myślę, że jest to tylko dodatkowy wydatek, bo i tak łóżeczko będzie potrzebne. Przy młodszych już nie używaliśmy kołyski.

Dlatego ja jestem wieksza fanka tych koszy, mozna je swobodnie przenosic po calym domu, mozna wziac w podroz i dziecko moze w niej spac na jakims wyjezdzie.

A u nas maż dorobił bieguny do łóżeczka i jest cos mega praktycznego. Stoi przy naszym łóżku i jak mały przebudzi się w nocy to nie musze nawet wychodzić z łóżka żeby go uspokoić tylko pobujam ze dwa razy i mały spi. Jak mały podrośnie to te bieguny łatwo się zdejmuje i jest zwykłe łóżeczko.

Agrafka super pomysł. :slight_smile:

U nas to raczej nie było by możliwe ale mamy właśnie bieguny do łóżeczek choć nie korzystaliśmy jeszcze z nich tak naprawdę więc chyba dla mnie to raczej nie było by dobre rozwiązanie choćby nawet i jeżeli chodzi o miejsce w domu .

Jeżeli ktoś nie ma uzdolnionego męża to bez problemu można kupić takie bieguny do łóżeczka w internecie, chociaż my takowych nie używaliśmy i używać nie będziemy, bo dla mnie to jest uczenie złych nawyków dziecka (tak jak nasze mamy i babcie huśtały nas we wózkach po kilka godzin, apotem bez takiego huśtania dzieci zasnąć nie chciały)
A wracając do tematu głównego kołyska fajna sprawa, ale niepraktyczna, bo starcza na krótko i potem i tak trzeba kupić zwykłe łóżeczko. Inna kwestia, jeżeli kogoś stać na podwójny wydatek.

Ja kupiłam używaną drewnianą kołyskę przed narodzinami pierwszej córeczki i przez pierwsze miesiace mała w niej spała.Nasza kołyska jest podobna do tych ,które umieściły dziewczyny na zdjęciu,jest na kółeczkach i ma możliwośc zablokowania by sie nie bujała.U nas kołyska zazwyczaj była zablokowana i ,spełniała rolę małego łóżeczka.Tą samą kołyskę użytkowała również młodsza i ja byłam bardzo zadowolona.Kołyska nie zajmowała wiele miejsca ,stała sobie obok naszego łóżka,a w ciągu dnia mogłam sobie ją przewozić bez trudu.Nie żałuję że ją kupiłam i postanowiłam ją zachować na przyszłość:)

Ja mam takie 3W1. Łóżeczko, dostawka, kołyska. Cena 135 zł także bardzo korzystny zakup. U nas bardziej robi za dostawkę bo wstawać w nocy nie muszę i dziecko blisko cyca;d

K.czerska a jak to wygląda? Możesz jakieś fotki dodać, albo link?

Pokazane wszystkie możliwości.