Kochane mamy mi towarzyszyły mdłości przez długi okres bo aż 7 miesięcy… ale musiałam normalnie funkcjonować i odżywiać się dla dobra mojego skarba:) jak sobie z tym radziłam? unikałam zapachów, które je wywoływały:) Kocham kawę, ale w ciąży musiałam się trzymać od niej z dala:)! ogólnie unikałam zapachów takich intensywnych:) Jadłam migdały:) jakąś ulgę przynosiły:) najlepiej, żeby nie były prażone:) i najlepiej je ssać:)! z tego co wiem to woda i biszkopty są dobre:)! mi osobiście pomagało też jak mogłam się na chwile położyć… ale nie zawsze jest taka możliwość… Trzeba też zobaczyć i zaobserwować czy mdłości nie mamy po jakiś witaminach? często tak jest:) ja np zwracałam po magnezie, ale musiałam go brać, ale witaminy można zmienić:) Jeszcze jedno pomagało mi mango:) to taki mój osobisty sposób jaki znalazłam:) często rano je jadłam:) ma delikatny smak:), no i spacerek!
buziaki
Mi najbardziej pomaga napar z majeranku - tylko jak go piję mogę normalnie funkcjonować, inaczej nic do ust nie mogłabym wziąć.
Na każdego zapewne podziała coś innego, ale warto próbować;-) mi w późniejszych miesiącach pomagały miętowe cukierki. Przy intensywnych mdłościach warto poinformować o tym lekarza prowadzącego, gdyż taki odruch może być niebezpieczny dla mamy jak i dziecka
Ostatnio czytałam że mdłości mogą być również spowodowane brakiem magnezu w organiźmie, może przy męczących nie ustających wymiotach warto zrobić sobie badanie, ja takie miałam ale z innych powodów lekarz mi je zlecił i było darmowe
ja zapamiętałam kilka złotych zasad związanych z walką z nudnościami i były to m.in:
- walczyć z pustym żołądkiem w ciągu dnia - czyli jeść regularnie przez cały dzień, ale w niewielkich porcjach → tu podobno wybawieniem są produkty bogate w wit. B6 (orzechy włoskie, ryby itd.)
- nie wstawać o pustym żołądku rano - przekąsić przed wstaniem jakiegoś herbatnika/biszkopcika
- nawadniać organizm przez cały dzień np. wodą mineralną lub wodą z dodatkiem imbiru
- unikać potraw tłustych, pikantnych i bardzo aromatyzowanych (dość często zapachy indukują nudności) → no i słyszałam, iż niby powinno unikać się mleka, choć chyba któraś z Was wspominała, że Jej mleko akurat pomagało (więc to chyba też kwestia organizmu i jego przyzwyczajenia do nabiału)
W pierwszym trymestrze miałam nudności, z rana lżejsze, im bliżej wieczora tym gorsze ale zawsze pomagało mi zjedzenie czegoś- mimo nudności musiałam coś zjeść np. paluszki, jakąś małą kanapkę itp.- to mi bardzo pomagało
czasem jak w nocy się budziłam to czułam jakbym miała pusty żołądek i od tego nudności więc wędrowałam do lodówki - coś przegryzłam i nudności znikały
Teresa211186 pisze o witaminie B6- u mnie efekt odwrotny- powodowała u mnie gorsze nudności. Trzeba wypróbować różnych sposobów żeby znaleźć ten odpowiedni dla nas, ponieważ każdy organizm jest inny i inaczej reaguje
Od niemalże samego poczatku do 4 miesiaca ciazy non stop wymiotowalam, nic nie moglam jesc, pilam jedynie wode po ktorej tez czesto sie zdarzalo ze wymiotowalam. Probowalam wielu domowych sposobow na ta dolegliwosc ale tak naprawde zaden nie okazal sie skuteczny. Parzylam sobie herbate z imbirem ktora byla pomocna ale tylko na chwile. Potem lekarz przepisal mi czopki Torecan, po ktorych mialam kilka godzin spokoju a potem znow to samo. Na szczescie z czasem mi to minelo i poki co nie powrocilo
Mąż zanim wychodził do pracy pozostawiał mi termos z herbatą przy łóżku oraz sucharki. Jadłam sobie i piłam w łóżku ,a przy okazji leżałam jeszcze po przebudzeniu z godzinkę ;] Pomagało ;]
Ja piłam hektolitry wody z cytryną… do herbatki w małej filiżance wciskałam pół cytryny… i pomagało… a jak już było naprawdę źle… to tak jak niektóre z Was brałam Torecan w czopkach ( w moim przypadku) to zbawienny lek
Mi niestety Torecan nie pomagał. Fajnie że Tobie Tosiuleczka pomagał;-)
Ja jadlam wafle ryzowe i sucharki, nie dopuszczalam do tego zeby byc glodna, bo wtedy wlasnie mialam mdlosci, nawet jesli poczulam tylko lekki glod. Dzialala na mnie tez cola. Mialam zapisane czopki Torecan, ale niestety nic nie dawaly:(
Mdłości i wymioty w ciąży przechodziłam prawie całą ciążę,nic nie pomagało prawie,tylko czasami jakieś kroplówki…W końcu lekarz polecił mi opaski przeciwymiotne,kupiłam je i pomagały. W moim przypadku zamawiałam je w aptece,bo nie wszędzie można je dostać.Opaski takie również stosuje się na choroby lokomocyjne.
Ja męczyłam się przez pierwsze 4 miesiące. Pomagał mi tylko sen i bardzo małe porcje. Odrzucało mnie na widok mięsa, nie miało znaczenia czy to surowe czy ugotowane. Nie byłam w stanie zjeść nic mięsnego. Tak samo mdliło mnie po słodkim. Jedyne co się przyjmowało to ogórki kiszone albo śledzie. Jednak to drugie w małych ilościach.
Ja w pewnym momencie nie mogłam napić się nawet wody,bo od razu pojawiały się wymioty… W 2 trymestrze wszystko się uspokoiło.
Na ciążowe nudności polecam i to bardzo gorąco mega niezdrowa cole; ) Niestety ona jedyna ratowala mi życie każdego poranka w pierwszej i tej ciąży ; )
Mdłości miałam okropne, dużo gorsze w tej ciąży, bo towarzyszyły mi przez cały dzień ale na szczęście ten problem minął w okolicach 12 tygodnia ; )
Po szklance coli z rana jadłam banana, który odpowiednio sycil mój biedny żołądek i w razie czego nie był taki ciężki w drodze powrotnej…; )
A ja Wam wszystkim współczuję, bo jedyne co zwróciłam to 450g naleśnika ze szpinakiem w 3 tygodniu ciąży i to było tyle. Nie miałam absolutnie żadnych nudności, wymiotów, zgagi ani zaparć.
A jadłam bardzo dużo warzyw i owoców i ogrom nabiału (w dozwolonych dziennych porcjach :/)
Na dolegliwości wiem, ze są dobre sucharki bez cukru i gorzka zwykła herbata - dla ciężarówek bardzo łagodna…
Ja także raz zwróciłam placki z twarogiem na samym początku, a były takie pyszne. Według mnie pomogła mi też w tym wycieczka statkiem na którym mocno bujało.
Oo tak cola jest super na mdlosci:) Mi tez bardzo pomagala. A wymiotowac nie wymiotowalam, jedynie mdlosci mialam takie uciazliwe. Zaparc nie mialam w ogole bo w sumie duzo warzyw wcinalam chetnie:)
Dziewczyny, a mi po Coli robiło się jeszcze gorzej zawsze, bo ona jest strasznie słodka…
Beata mój naleśnik też był pyszny ale to mu nie pomogło zostać w żołądku…