Kikut pępowiny - pielęgnacja

Agnieszka może przemywaj tylko raz dziennie. U nas położna cały czas mówi o pielęgnacji pępka na sucho. Mówiła, że można ewentualnie przemyć octeniseptem ale to raz dziennie

Aga ja też na twoim miejscu ograniczylabym octenisept, lekarka kazała ci używać ale to nie znaczy że musisz się z nią zgadzać w 100 %, mam wrażenie, że pediatrzy też nie do końca aktualizuja swoją wiedzę, ja położnej nie posluchalam używałam rzadziej i jest ok. Poobserwuj kilka dni a jak będzie bez zmian to może faktycznie do innego lekarza się wybierz, może inaczej na to spojrzy

Evelin, my nie lapisowaliśmy nic, nawet nie wiedziałam, że coś takiego się robi.
Agnieszka, najpierw ogranicz octanisept i zobacz czy jest poprawa, jak nie to poszłabym do innego lekarza, może coś tam nie tak się dzieje i potrzeba czegoś innego.

Kurcze szkoda, że człowiek o tym nie myślał i nie zrobił zdjęcia pępuszka dziecka :frowning: teraz mamy piękny dorosły różowy :slight_smile:

No coś nie tak z tym pępuszkiem i dziwne, że lekarz nie reaguje. Oni na wszystko każą używać Octeniseptu, ale u nas akurat pomógł i po 10 dniach pepuszek odpadł i nic się nei działo, ale jeszcze tydzień psikałam.

A zachowaliście kikuty na pamiątkę ? My mamy swój spakowany i zachowany .

Nie zachowałam… O ile mam opaski ze szpitala to kikut wydaje mi się obrzydliwą pamiątką… Kawałek zasuszonej pępowiny, fuuu

Aleksandra w tym watku byl juz poruszany temat kikut na pamiątkę czy nie, ale ja nie zachowalam ciężko mi to pamiątka nazwać…

A mój mąż schowal kikuta . Stwierdził ze on chce mieć na pamieatke to mu pozwolilam. Dla mnie to ohydne nie jest ale sama bym nie zostawiła. Aleksandra wiesz ze nas tez wypuścili z klamerka i później ten pępek się paprąk przez to chyba z 2 tygodnie.

Nie zachowałam i drugim razem też nie zamierzam, jakoś to do mnie nie przemawia, ale fakt zdjęcie po trzeba było zrobić :slight_smile:

Mój mąż też uważa to za coś czego nie powinno się przechowywać, ale schowałam do kartona. Tak jak opaski ze szpitala wkleiłam do albumu to sobie odpoczywa w kartonie :stuck_out_tongue: w kapsule od smoczków Lovi :slight_smile:

My opaski w szpitalu mieliśy z Lovi :smiley:

My też kikuta nie zachowaliśmy. :stuck_out_tongue:

może dojdzie do mnie ten moment, kiedy postanowię się go pozbyć. :stuck_out_tongue:

Ah to logo lovi :smiley: jest takie urocze :smiley:

Dla mnie to tez zadna pamiątka. Kawałek zasuszonego i w dodatku nieprzyjemnie pachnacego mięska. Kikutek od razu został zutylizowany i nawet przez mysl nam nie przeszło, aby go zachowac :slight_smile:

Dawno nie zaglądałam do kartonu i do kapsuły, aż zaczęłam się zastanawiać czy nie zajrzeć :stuck_out_tongue:

Każdy robi jak uważa :stuck_out_tongue: Jedni kolekcjonują zęby które wypadły inni kikut pępowiny :slight_smile:
P.S. - w świecie jest wiele bardziej obrzydliwych rzeczy niż coś co łączyło nas z dzieckiem przez całe 9 miesięcy :smiley: Kawałek "czegoś’ zamknięty szczelnie w plastikowym pudełeczku ( do kupienia w rossmannie za 1.99) i w cale nie trzeba go otwierać i olaboga wąchać :o :smiley:

Mariee ładnie napisane :slight_smile:

Padłam dziewczyny. Tak jak Agnieszka, do głowy mi nie przyszło

My psikalismy octaniseptem tylko i wyłącznie. Odpadł nam po 9 dniach, bardzo szybko i wszystko było ok