Oczywiście, że to jest normalne, ale powinna mimo wszystko żyć takim obecnym życiem, bo druga córka może czasami czuć się pokrzywdzona przez to że mama bardziej pamięta o tamtej zmarłej. Oczywiście że będzie zawsze oni pamiętała ale może pójść na cmentarz pomodlić się zapalić świeczkę i zrobić wszystko żeby dać tej córce która żyje jak najwięcej ciepła. Małe dzieci nie potrafią zrozumieć dlaczego rodzice przeżywają tak mocno pewne rzeczy i może czuć się Niekochana…
Spokojnie, teraz za córką świata nie widzi. Cały czas razem nierozłączne. Jeszcze się zdarzy że się łapie to fakt ale jest już dużo lepiej u niej. Pomodlić się może do niej, a nie za nią. Bo do małych dzieci się modli jak ma się jakąś prośbę, problem bo nic nie zawiniły. Więc dlatego się człowiek modli do nich, a nie za nich.
Zamarancza dokładnie tak, czasami nawet nieświadomie a możmy dziecku robić krzywdę.
Aneta, nie wiedziałam o tym, że do dzieci a nie za dzieci, zapamiętam sobie.
Ja do tamtego czasu też nie wiedziałam o tym. Ale ksiądz nam to wytłumaczył. Przecież to jest aniołek. Nic nie zdążyło dziecko nagrzeszyć. Grzech pierworodny był zmyty. Dlatego się modli do dziecka, a nie za dziecko jak w przypadku u dorosłych.
O widzisz także o tym nie wiedziałam. To całkiem logiczne, że maluszki trafiają od razu do nieba i osiągają wieczny spokój. Nie błąkają się po czyśćcu… Zapamietam
Aneta przeczytałam twój wpis i naprawdę aż łzy mi poleciały straszne to, dobrze że ma dziecko bo inaczej cierpiała by nadal. Kurcze co za lekarze powinni im zabrać uprawnienia.
Ja sie czasem zastanawiam skąd sie bierze taka znieczulica w ludziach , przecież ta doktorka przyczyniła się do śmierci dziecka a czy to nie powinno być na odwrót ? Czy lekarze nie powinni ratować życia ? Co to za swiat gdzie widząc radiowóz czlowiek patrzy czy dobrze jedzie, czy ma światła, zapiete pasy itp zamiast czuć sie bezpiecznie…
Ja bym po nocach nie spała gdyby komuś coś sie stało z mojej winy… ale z doświadczenia wiem że szpital jest w stanie wszystko zataic… wycieli mi zdrowy woreczek żółciowy a przy tym uszkodzili przelyk. Teraz męczę sie z refluksem , przepuklina , nadwrażliwościa jelit i winnych brak. Po prostu sie pomylili…
Nie wyobrażam sobie co czuje twoja kuzynka ale z całego serca życzę jej szczęścia i zdrówka.
D.Głuszek wiesz co ostatnio rozmawiałam z młodą lekarką, robi specjalizację na onkologii. Faktycznie na początku kariery człowiek bardzo przejmuje się wszystkim, dosłownie, a potem z czasem sama przyznała, że to już nie człowiek, a pacjent, lekarz uodparnia się, zaczyna inaczej do tego podchodzić. U wielu to już po prostu kolejny przypadek…
Kalina ja rozmawiałam tez o tym ale z moja siostra. pracuje na wewnętrznym w szpitalu i codziennie niemal ktoś im umiera. Mówiła ze gdyby podchodzila do tego tak jak na studiach to by już dawno w psychiatryku wyladowala.
Agniejeska racja z tym co piszesz, przecież gdyby każdy z lekarzy przeżywał jak coś się stanie każdemu z pacjentów to lekarze by w przyspieszonym tempie ladowali w psychiatryku, bo to żyć się tak nie da
Dlatego ja bym się absolutnie nie nadawała do takiej pracy, bo bym się zalamywala za każdym razem
Ja tez bym nie mogła pracowac w takiej pracy i widziec jak ktos cierpi czy umiera nie na moje nerwy tym bardziej ze jestem bardzo wrażliwa.Do takiej pracy to trzeba byc twardym a ja niestety bym tak nie mogła.Przykre jest jak się o tym słyszy a co dopiero jakbym to widziała
Dokładnie tak jak piszecie. Dla lekarza Jest się kolejnym pacjentem a nie człowiekiem który czuję który ma rodzinę… Podejrzewam że najgorzej jest kiedy umiera dziecko bo wtedy nawet najstarszy lekarz to mocno przeżywa…
Tak samo w różnych hospicjach też się uodparniają na to że ludzie umierają i że dzieje się krzywda że są samotni…
Zamarancza mi się wydaje ze właśnie nie przeżywa mocno. Nie mogą przeżywać bo by nie wytrzymali psychicznie. I ja to w sumie rozumiem. Oczywiście jeśli da się kogoś uratować to robią co tylko w ich mocy ale jeśli wiadomo ze kogos nie da się uratować bo brakuje już możliwości to muszą się nie to uodpornić.
Sądzisz, że śmierć dziecka ich nie rusza? Wydaje mi się, że rusza, ale wypierają to z siebie. Dorosły to dorosły, a dziecko… całe życie ma przed sobą…
Wydaje mi sie ze to przeżywają tylko tego tak nie pokazuja alw w ich glowach jest cos innego .Smutek i żal…Jak ja widze nieraz jak w telewizji pokazuje tragedię i ktoś umiera dorosły to jest mi zal a jak już dziecko to od razu płacze.
Ja powiem tak. Mam w śród znajomych policjantów i każdy mówi, że już się tak uodpornił na śmierć, że przy wyłowionym trupie z rzeki może nawet kanapkę jeść ale jak widzi malutkie dziecko które zginęło np w wypadku… To z tym się nie da tak po prostu przejść do porządku dziennego. Dla tego myślę, że lekarzy też rusza śmierć dziecka, przynajmniej niektórych…
Dokładnie. Dziecko chwyta za serce…
Szpital jej już zabrali. Ma tylko przychodnie. Ale po innych szpitalach robi to samo. U mnie mama pracuję w szpitalu. Ale nie ma styczności z dziećmi. Tata jest policjantem ale ma prace za biurkiem. Nie mógł patrzeć na zmarłych. Nie dawał rady psychicznie. Tym bardziej, że taty brat zginął w wypadku samochodowym. Facet wepchał się na trzeciego i zepchnął wujka prosto na drzewo. Lekarzom też jest łatwiej powiedzieć, że człowiek nie żyje jeżeli nie jest ta osoba z rodziny. Do kogoś bliskiego się inaczej podchodzi.
Hejka darka A jak tam u Ciebie oprócz zdrowia to coś lepiej chociaż?
Jak mam Cię pocieszyć staramy się prawie dwa lata i nici dalej z 2 maluchem… eh muszę w końcu ginekologa postawić pod ścianą i niech myśli co nie jest tak jak trzeba … okres mi się zaś spóźnia miałam jakieś plamkenia i nie wiem co o tym myśleć test niny ujemny .
Darka bardzo mi przykro ale choć tyle że masz synka więc przynajmniej tyle że dziecko masz A są kobiety które nie mogą mieć już dzieci A dziecka ani jednego nie mają niestety życie czasem pisze scenariusz za nas smutne ale niestety są rzeczy niezależne od nas. Darka życzę byś wyzdrowiala by wszystko się udało i byś wróciła do formy dobrze że z mężem się dogadujecie i że jest dużo lepiej wspaniale że wam się udało! A ja coz myślałam że może ciąża ale zobaczymy być może za Wczesnie na test A być może to po prostu hormony plataja figle bo dalej karmię piersią.