Karta ciąży to dokument, który dostaniesz u ginekologa, gdy potwierdzi ciążę. Przez kolejne miesiące, aż do urodzenia dziecka, lekarz będzie zapisywał w niej wyniki badań i informacje o stanie Twojego zdrowia.
W dwóch pierwszych ciążach nie miałam karty ciąży. Była karta z przebiegu wizyt jak to u lekarza i to wszystko. Zostawała w rejestracji. Dopominałam się o kartę bo też uznałam, że jest potrzebna, zwłaszcza, że często niezapowiedzianie lądowałam na IP.
Jednak lekarki uznały, że to niepotrzebna papierologia. Powiem tak, jak się chodzi na NFZ, a lekarki są humorzaste to się nie dyskutuje.
Ja miałam kartę ciaży, mimo wizyt na NFZ. Zawsze nosiłam ją przy sobie. W razie potrzeby każdy lekarz może zorientować się w naszej sytuacji i podjąć odpowiednie działania. Warto dopilnować, aby wszystko było w niej dokładnie i na bieżąco wypełniane. Można ją zachować i przy kolejnych ciążach mieć porównanie
Karta ciąży towarzyszyła mi od 6 tygodnia gdy tylko potwierdzono ciążę na USG. Na czas oczekiwania na maleństwo jest ważniejsza niż dowód osobisty. Dzięki niej w razie wypadku lub utraty przytomności można dowiedzieć się z niej w którym tygodniu ciąży jesteśmy i czy nie mamy współistniejących chorób lub problemów. Obecnie trzymam ją na pamiątkę
Ja również w obu ciążach miałam kartę ciąży. Ta z pierwszej służy mi teraz do porównywania
Noszę ją w torebce i nie wyobrażam sobie nie mieć takiego dokumentu, bo własnie nigdy nic nie wiadomo, a z teczką pełną wyników badań raczej nikt nie chodzi. No i potem na podstawie karty ciąży położna dała mi zaświadczenie potrzebne do becikowego.
Powiem szczerze, że nawet myślałam, że karta ciąży to obowiązkowy dokument ciężarnej, a tu się okazuje, że jednak nie, bo nie wszędzie się dostaje.
Ja miałam od samego początku kartę ciąży. I tak jak dziewczyny - nosiłam ją zawsze przy sobie. Dzięki temu miałam pewność, że obcy lekarz będzie wiedział w razie czego co i jak
Lovi - dziękuję za artykuł i wyjaśnienie skrótów badań w jednym miejscu Zawsze tego szukałam
Posiadam również kartę ciąży od pierwszej wizyty u lekarza i wszystkie dokumenty w jednym segregatorze mam zawsze przy sobie.
W każdej z 3 ciąż miałam kartę ciąży. Mogłam sobie porównać swoje tycie haha. A poza tym fajna pamiątka zostaje.
Czy zdarzyło się Wam, że lekarz nie chciał wypisać karty ciąży mówisz, że jest za wcześnie i wszystko się jeszcze może zdarzyć? Strasznie to było dla mnie smutne jak po pierwszej wizycie wyszłam bez karty
mi wypisana została na wizycie która była po usg dodam że chodzę na nfz i to lekarz i położna wypisują na wizycie a nie pielęgniarki przynajmniej u nas tak to działa. wg mnie jest ważne mieć taką kartę bo gdyby coś się stało to zawsze jest informacja dla pogotowia czy na IP co i jak jaki przebieg ma ciąża.
W pierwszej ciąży poszłam do pierwszego lepszego lekarza i fakt, nie założył karty ciąży, powiedział, że dopiero po usg tym pierwszym, ale nie komentował tego w sposób typu wszystko się może zdarzyć. Raczej to była kwestia potwierdzenia. Za drugi razem kartę miałam założoną od razu bo na wizytę miałam już wyniki bety.
MarcelowaMama ja w ogóle nie miałam karty przez całe dwie ciąże. Lekarze faktycznie nie chcą wypisywać na wczesnym etapie, tym razem mam ale też od razu nie dostałam.
MarcelowaMama mi też od razu nie założył lekarz karty ciąży, tylko zlecił badania. Na kolejnej wizycie miałam już założoną kartę.
Jeszcze odnośnie artykułu. Serdecznie za niego dziękuję, trzecia ciąża, a ja jeszcze się nie nauczyłam tych wszystkich oznaczeń Właśnie sobie analizuję i dzięki Wam nie muszę szukać w internecie ściągi.
O tak artykuł przydatny jeśli nie wszystkie oznaczenia znamy ja miałam jak evelin jak badania i usg pierwsze było zrobione to dopiero karta została założona
Ja usg zawsze analizuję z oznaczeniami, bo tylko kilka pamiętam od czego są. A pozostałe wyniki mam rozpisane i tak i tak, więc wzrokowo jakoś się wtedy człowiek tego uczy szybciej.
Ja juz w sumie nauczyłam sie na pamięć które oznaczenie co znaczy:P zawsze mnie to bardzo ciekawiło
Wreszcie się dowiedziałam co oznaczają te wszystkie skróty ! W mojej karcie nie ma już nawet miejsca na kolejne wizyty, 11 za mną, a malutkiej nie śpieszy się na świat .
Niebieska dobrze rozumiem, że termin miałaś na 11.05? ja mam termin na 19 a też za bardzo oznak, że mały chce wyjść jeszcze nie mam. Nawet nie wiedziałam, że karta ciąży może nie być założona, myślałam, że to podstawa, też noszę zawsze przy sobie, się już troszkę w torebce pokiereszowała, ale jeszcze pewnie kilka dni i już potrzebna nie będzie warto wiedzieć który skrót co znaczy, żeby nie być takim zielonym
Agnieszka czasem są oznaki np. bóle kilka dni przed, a czasem siup w najmniej spodziewanym momencie
A karty i badań trzeba pilnować…lekarz nie zawsze pamięta. Zawsze miałam badaną tarczycę, tym razem nie, prosiłam o przeciwciała też nic. Idę w środę to muszę pilnować GBS bo to ten czas, a badanie ważne.