Karmienie przez kapturki

Witam,

 

Nie mogę znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Moja sytuacja wygląda tak: od porodu miałam problem z karmieniem. W szpitalu dziecko było karmione butelką, mimo prób przystawiania do piersi. Od położnych usłyszałam że mam płaskie brodawki. Zakupiłam więc tzw. kapturki. Udało się - od tamtej pory karmię piersią. 

Maleństwo ma już cztery miesiące mimo to, nie udało mi się jeszcze zrezygnować z nakładek. Bez kapturka dziecko nie chwyta piersi. Stąd moje pytanie - czy to prawda że przez nakładki laktacja mi zaniknie? Czy mogę karmić z kapturkami przez cały okres karmienia?

Dodatkowo martwię się, że mleka mam coraz mniej. Nigdy nie doświadczyłam nawału - moje piersi od początku są miękkie. Nie są nabrzmiałe. Karmiąc z jednej piersi z drugiej nie leci mi mleko... Nie mam potrzeby używania wkładek do stanika - mleko samoistnie nie wypływa mi z piersi. I tak jest od początku. 

Mimo że niemowlę ma już 17 tygodni to potrafi jeść w ciągu dnia co godzinę. Bardzo często przystawiam ją do piersi. W nocy potrafi spać 5-6 godzin bez karmienia. W ciągu dnia "woła" mnie zdecydowanie częściej. Czy powinnam się martwić?

Córka prawidłowo przybiera na wadze, od wyjścia ze szpitala nie dokarmiłam jej mm. 

Czy powinnam się zgłosić do doradcy laktacyjnego?

 

Karmiłam syna przez kapturki bo nie umiał złapać piersi , niestety udało mi się go karmić tylko 3 miesiące było to dla mnie męczące , dokarmialam mm. A ile ważyło dziecko w dniu narodzin a ile teraz ?

Dzisiaj oglądałam webinar w którym mówiono o kapturkach. Najważniejsze żeby w szpitalu po porodzie jak najczęściej przystawiać dziecko do piersi bez kapturkach bo wtedy jest stymulacja.. karmiąc w kapturku nie ma stymulacji piersi i mleko może zanikać oraz nie być nawału 

W dniu narodzin 3660, na ostatnim szczepieniu dwa tygodnie temu jakoś 6500.

W szpitalu przystawiałam bardzo często, jednak bez skutku. Bardzo żałuję, że dałam się namówić położnym na kapturki a nie próbowałam dalej... 

 

Niestety nie pocieszylam się :( zależy mi na ciągłym karmieniu piersią. Tydzień temu dostałam też pierwsza od porodu miesiączkę... To chyba tylko znak że laktacja hamuje... 

Przede wszystkim nie denerwuj się bo to nie sprzyja utrzymaniu laktacji. Podchodź do kp ze spokojem, pobudzaj piersi laktatorem. Bodajże 3d pro pobudzają brodawki tak jak dziecko. Czesto przystawiaj dziecko do piersi. Możesz wypić falmatiker,  karmi 0% lub kawę Caro ze słodem jeczmiennym i pij dużo wody. Ja też miałam kryzys w czasie kp ale udało się pobudzić laktacje ;) bądź dobrej myśli;) 

Jeżeli dziecko przybiera prawidłowo na wadze, to moim zdaniem nie ma powodu do niepokoju. Ja twarde piersi miałam tylko na początku laktacji a karmiłam rok każde dziecko. Mleko też nie musi wypływać z drugiej piersi w trakcie karmienia. Mi coprawda wypływało i wkładki laktacyjne musiałam używać przez cały czas, ale mam znajomą która tych wkładek nie używała w ogóle a też karmiła rok. 

No i ten wspomniany okres. Stwierdzenie zupełnie mylne że laktacja wychamowuje, bo dostałaś okres... To jest kwestia zupełnie indywidualna. Ja dostałam okres też bardzo szybko po porodzie a karmiłam jeszcze bardzo długo...

Na pewno warto zasięgnąć porady wykwalifikowanej osoby w kwestii laktacji, na to miast nie ma się co stresować na zapas... :-)

Trzeba kontrolować właśnie przybieranie bo o to w tym wszystkim chodzi hesli mleko jest wartościowe to dziecko bez problemu przybiera 

Jeżeli  zauważyłaś ze lekatacja się zmniejszyła to możesz pobudzać ją laktatorem i pic właśnie jak tam niżej pisza kawę zbożowa nestle Caro , karmi zero procent i starac się wypić 2,5l wody  . Jeżeli dziecko dobrze przybiera na wadze to nie ma czym się martwić . 

A co do pojawienia się miesiączki i zahamowaniu laktacji to moim zdanie to kompletna bzdura , ja dostałam i nadal mam mleka ile miałam , w czasie tych pierwszych dni miesiączki można odczuć ze tego mleka produkuje się mniej ale to wraca później do normy ;) 

myśle ze nie powinnaś się stresować bo to nie służy dobrze na laktację i podejść do tego na spokojnie . 

a co do laktatorów jeżeli nie masz  to polecam zajrzeć tu na stronę lovi  są świetne laktatory które stymulują brodawkę imitując ssanie dziecka bo przy ssaniu tak jak ssie dziecko to ustami stymuluje aby mleczko leciało , recznie tez można ale jest to zbyt pracochłonne i nie daje takich efektów ;)
 

Najważniejszych jest pić dużo wody ale wiadomo że dieta I stres wpływa też negatywnie na laktacje ale mi położna mówiła że jak wypijemy te 1,5 l do 3 l dziennie to na spokojnie wszystko się rozkręci 

U mnie rzeczywiście pomaga picie dużej ilości wody, 

W tym biegu vodzinnym przy maluchu zapomina sie czasami i sobie;) a nawodnienie jest tu jednym z glównych czynnikow;)

Chyba u każdej karmiącej mamusi w pewnym momencie występuje chwilowy kryzys :) I tego mleka jest nagle mało. Ale tak jak piszą dziewczyny - odpowiednie nawadnianie , laktator , kawy zbożowe czy też herbatka na bazie kopru dla karmiących :) No i oczywiście częste (chociaż na chwilkę ) przystawianie dziecka do piersi. 

Mam nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys :) dziękuję za wszystkie rady, trochę się uspokoiłam :)

To fakt, że w ostatnim czasie pije mniej wody niż zwykle. Spróbuję również podziałać z laktatorem i mam nadzieję, że wszystko się rozkręci. 

 

Oj tak takie kryzysy laktacyjne to chyba jest nieunikniona sytuacja i zdarza się to u każdej mamusi podczas przygody karmienia piersią ja osobiście nigdy nie korzystałam z takich kapturków czy synu Natomiast teraz kompletując wyprawkę zaopatrzyłam się no i zobaczymy jak to będzie przy córce trzy przydadzą mi się i jak będzie to się sprawować

Dokładnie tak. Też miałam kryzys laktacyjny jakoś po trzecim miesiącu i bałam się że to już końcówka karmienia bo zawsze miałam zapas mleka a tu wydawało mi się że dziecko się nie najada. Ale mi bardzo pomógł Femaltiker. W zasadzie to piłam jedną saszatkę na kilka dni i to pomogło. Ostatnio (czyli już prawie 8 miesięcy) też miałam kryzys laktacyjny i też pomógł Femaltiker. 

Co do okresu to ja też dosyć szybko go dostałam po porodzie. Cały czas karmię piersią a okres mam już w miarę regularny. Ale też słyszałam od kilku osób że jak już okres jest to mleko się kończy.

Z tym okresem i mlekiem to zależy od hormonów :) U mnie okres dopiero po pół roku od odstawienia się pojawił :) A mleko miałam jeszcze dobre 2 lata (ale tylko tak jak nacisłam na brodawkę, nie na tyle by wykarmić malucha) :) 

Mówią, ze przez karmienie przez kapturki nie ma odpowiedniej stymulacji brodawki, ale przy plaskich brodawkach to ratuje karmienie ;) znam mamy, któredługo karmiły w ten sposób. Jeżeli córka prawidłowoprzybiera na wadze to się nie martw, wszytsko jest w porządku,a każde dziecko to indywidualista  :) Polecam na zwiększenie laktacji Lactosan Fix, karmi, picie dużo wody :)

Dasz radę.  Ważne ze jak chce się karmić aby się nie poddawać ;) 

zawsze są trudne chwile . 

Tez nie zapomnij o odpoczynku ;) 

Ważne są wskaźniki skutecznego karmienia, jeśli dziecko prawidłowo przybiera, rozwija sie to znaczy, że otrzymuje potrzebna ilość pokarmu. W trakcie calej laktacji zdarzają sie okresowe skoki rozwojowe i z tym związane tzw. kryzysy laktacyjne. Warto pobudzić piersi laktatorem, dbać o nawodnienie i przystawiać dziecko do piersi. Nakładki silikonowe mogą być powodem dłuższych karmień natomiast nie zawsze prowadza do obniżenia sie laktacji. Warto skorzystać z pomocy doradcy i poszukać przyczynę karmień przez kapturki czasami sa to płaskie brodawki a czasami np skrócone wędzidełko języka lub inne. 

Czyli możesz być dobrej myśli;) powodzenia ;)