no właśnie tak na wyczucie, ale cytrusy ostrożnie
U mnie mały dobrze reagował na mandarynki a jadłam je jak miał 3 miesiące. Ale jadłam stopniowo.
Przy karmieniu piersią trzeba stopniowo jeść jeśli chodzi o ilość nowego posiłku. Łyżeczka a nie chochlą.
E.Machulak a czemu surowych jablek nie wolno? Kurcze ja ostatnoi zjadlam tz wczoraj ale nie widze zeby synkowi jakos to zaszkodzilo…
Bealia chodzi o ryzyko zarażenia salmonellą która może powodować zatrucie pokarmowe, trzeba uważać na same jaja ale też na potrawy je zawierające np. majonez albo desery typu sernik na zimno. Ważne jest też z jakiego źródła mamy jajka czy jest to pewne źródło:)
Aga Beali chodziło o jabłka, bo też tak napisała E Machulak.
Osobiście wygooglowałam i wyczytałam, że surowe jabłka mogą powodować kolki i problemy trawienne chociaż ja się z tym pierwszy raz spotykam.
Ale ze mnie gapa;) faktycznie jabłka a nie jajka:)
Z jablkami tez sie pierwszy raz spotkałam i jdąc tym tropem to wszystko co surowe moze powodowac kolki i problemy trawienne…
Dziewczyny po kilku plasterkach jabłka nic nie powinno się stać ale ja na 3 miechy całkowicie je odstawiłam, po mandarynka mojego synka brzuszek bolał.
Jedne mamy zjedzą jabłko i nic maluszkowi nie będzie, inna mama spróbujemy dziecko może mieć kolki trzeba ostrożnie i sprawdzać jak mały na to wszystko.
Z jablkami to hmm polozna mi powiedziala ze moge jesc surowe jablka i je jadlam a malemu nic nie bylo i podczas wizyty u pediatry lekarka powiedziala ze surowych jablek nie bo fp bwdzie bardzo brzuch bolal i bedzie cieripial ale mojemu synkowi nic nie bylo takze zalezy od dziecka. Pediatra powiedziala ze surpwe moge sprobowac jak synek bedzie mial 3 miesiace. Ale tak jak naposalam jadlam je od poczatku.
Ja do tej pory pierwszy raz się spotkałam z zakazem jedzenia jabłek. Warto spróbować i wtedy się dowiemy czy naszemu dziecku szkodzi.
właśnie jabłka i soki jabłkowe są wskazane, bo nie powinny powodować bolów brzucha u dziecka… Moja bratowa miała jabłka na liście rzeczy, które powinna mieć, a taką listę dostała od szpitala
Dlatego uważam ze to są mity i nic wiecej;) jedni zabraniają inni polecają. Powiem jeszcze ze raz moja mała płakała po zupie mlecznej a po plackach ziemniaczanych smażonych nic, za tydzień zrobiłam kolejna próbę z zupa mleczna i nic… czasem to jest głupi zbieg okoliczności i nic więcej. Na prawdę nie bierzcie tego wszystkiego tak na serio, mam rodzinę za granicą i tam nie ma mowy o żadnej diecie mam karmiących takie rzeczy tylko u Nas;) a już tu padły linki które mówią o alergii u dziecka u którego mama ograniczała swój jadlospis
Masz racje Aga warto próbować i samemu się przekonać czy dany produkt szkodzi dziecku. Nie można z góry sądzić że nasze dziecko będzie bolał brzuszek po takich samych produktach co dziecko innej mamy.
Aga może nie koniecznie mit bo jednemu maluszkowi nic nie będzie się działo a drugi może źle to znosić to już zależy od dzieciątka. … I dlatego trzeba zwracać uwagę na wszystko.
Dlatego warto spróbować i wtedy stwierdzić. Ale spróbować jedno jabłko a nie kilogram. Nie każde dziecko tak samo reaguje na dany produkt.
Mojemu synkowi nic nie bylo po surowym jablku ktore ja zjadlam a i sok jablkowi tez oije i jest ok. Co prawda zjadlam tylko jedno to jablko a dzis sobie ugotowalam. Maly ladnie spi i je takze nic mu po tym jablku sie nie dzieje.
Staram sie jesc wszystko w malych porcjach.
Chciałam bardziej zwrócić też uwagę na fakt że czasem może być zwykły zbieg okoliczności. Dziecko ma gorszy dzień i jakiś bączek w jelitkach a my to połączymy np. właśnie z jabłkiem, a to nie koniecznie o to chodzi.
Bealia i dobrze powolutku ale żeby dieta była zbilansowana i pełna witaminek dla mamy i bąbla bo to jest najważniejsze do jego prawidłowego rozwoju. Jeśli ograniczamy dostęp jakiejś witaminy do organizmu przez eliminacje, nasz organizm sam jej nie wyprodukuje a tym samym dziecko jej nie otrzyma.
chciałam przypomnieć ,że nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej…i mitem jest to ,że dany produkt wzdyma dziecko i powoduje kolki… żadne jabłko czy nawet kilogram jabłek nie jest w stanie dziecku zaszkodzić…chyba ze jest uczulone… wszystkie kolki itp. są spowodowane albo alerga albo zmianą wartości pokarmu w piersiach mamy… ja na poczatku nie mogłam nic jeść bo mnie nastraszyli ze dziecko bedzie miec kolki…baba w przychodni mnie ochrzaniła ,że niby co ja jem ze dziecko ma kolki i zaparcia… to wszystko to jakies stare informacje
Jako że kolka niemowlęca to zaburzenie dotyczące noworodków i niemowląt, ustępujące w miarę upływu czasu, za jej główną przyczynę uznaje się niedojrzałość przewodu pokarmowego oraz układu nerwowego. Brak w pełni wykształconych mechanizmów trawiennych oraz niedobór flory fizjologicznej prowadzi do zaburzeń perystaltyki jelit i do zalegania gazów. Ponadto noworodek i małe niemowlę w trakcie jedzenia połyka duże ilości powietrza, które następnie trafia do jelit. Sprzyja temu nieprawidłowa technika karmienia, która często spotykana jest u młodych, niedoświadczonych matek. Dodatkowo – w trakcie karmienia – noworodek bywa niespokojny, płacze, krzyczy, a jego stres pogłębiany jest przez nerwowość matki, w efekcie czego objętość połykanego powietrza jest jeszcze większa.
Niedojrzałość układu nerwowego jest odpowiedzialna za zaburzenia czucia trzewnego (tzn. za odbieranie impulsów ze ścian narządów wewnętrznych, np. jelit), co sprawia, że rozciąganie ścian przewodu pokarmowego przez gazy jest odczuwane jako wyjątkowo bolesne (u starszego dziecka i u osoby dorosłej podobny bodziec nie wywołuje bólu).
U podłoża kolki u noworodka leży ponadto niedojrzałość zwojów podśluzówkowych należących do autonomicznego układu nerwowego, które odgrywają ważną rolę w regulowaniu perystaltyki jelit i eliminacji gazów i stolca.
Za inne przyczyny kolki u noworodka uznaje się:
nieprawidłową dietę u karmiącej matki (spożywanie ciężkostrawnych oraz pikantnych potraw),
nietolerancję laktozy,
uczulenie na białko mleka krowiego.
I uwierz mi ale jest takie coś jak DIETA KARMIĄCEJ MATKI.
Dziewczyny trzeba próbować nowych posiłków wszystkich. A nóż naszemu dziecku nic się nie stanie i nie będzie bolał go brzuszek.