Karmienie piersią co jeść? pomocy!

Ja ze smazonymi potrawami eksperymentowalam dopier jak chlopcy skonczyli 3 mce.nie jestem z tych bojazliwych mam ale w moim przypadku jakby cos im zaszkodzilo to mialabym podwojny klopot.mleko krowie tez pilam.nie slyszalam zeby nie bylo wolno.jadlam duzo nabialu i nie maja zadnych alergii.

czy jeśli dziecko ma skaze białkową to w grę wchodzi jedynie mleko modyfikowane?

Absolutnie nie. Jeśli karmisz piersią a dziecko ma skacze musisz ze swojej diety wyeliminować nabiał i dalej karmić piersią. Pamiętaj że mleko jest ukryte w wielu produktach i musisz dokładnie czytać składy. Nie powinno się też jeść niczego co pochodzi od krowy w tym wędlin. Mleko mamy jest najlepsza rzeczą jaką możesz dać swojemu dziecku.

Zerknij sobie tutaj:
Jakie mleko przy skazie białkowej? - Skaza Białkowa - na stronie jest cały artykuł o tym jakie mleko powinno wprowadzić się u dziecka które choruje na skazę białkową.
Skaza białkowa jest potoczną nazwą alergii na białka mleka krowiego, ujawniającej się u niemowląt. Jak w przypadku każdej innej alergii, alergenem są tu białka mleka krowiego – te, które u zdrowych dzieci nie wywołują żadnych objawów alergicznych, a u alergików nie ma tolerancji na kontakt z nim.
Można karmić piersią tylko mama nie powinna jeść produktów pochodżacych od krówek.
W przypadku mleka modyfikowanego powinno być to odpowiedniego rodzaju mleko przystosowane do karmienia dzieci ze skazą.

wręcz jeśli dziecko ma skaze białkowa powinni się karmić piersia ale przy zachowaniu diety eliminacyjnej. poers jest dużo lepsza pamiętaj że mm jest na podstawie mleka krowiego robione.

na skazę białkową to i tak wchodzi tylko i wyłącznie to specjalne mm dla takich dzieci…ale jeśli masz pokarm,chcesz karmić i dasz radę wytrwać na diecie to warto ;)) wiadomo, że co mleczko mamy to mleczko mamy ;))) ale to już Twoja decyzja - nikt Cię do niczego nie zmusza wiadomo…

Dokładnie, tak jak Ewa pisze, mm jest robione na bazie mleka krowiego, więc też te zwykłe nie wchodzi w grę, musi być specjalne… Dieta eliminacyjna na pewno na początku trudna, ale można sobie zrobić jadłospis na tydzień, pozniej zakupy i da się przeżyć. Są pyszne mleka kokosowe, sojowe, margaryna roślinna bez serwatki też się znajdzie, chleb na zakwasie. Można powybierać i tworzyć naprawdę niezłe posiłki. Wiem, bo od dziś zaczęłam stosować :slight_smile:

A ja już myślałam, że te dolegliwości niewielkie, które córce towarzyszyły przechodzą, bo prawie ich nie było, że brzuszkowe epizody, to jedynie niedojrzaly uklad pokarmowy, a na twarzy tylko niewielkie plamki i zaczerwienienia w niektórych miejscach, kojarzyłam z po prostu wrażliwą skórą i nic nie stosowałam, ani diety, ani żadnych środków. A tu wczoraj córce na twarzy wyskoczył rumień i doszło spore ulewanie i biegunka. Także wydaje mi się, że ujawnia się ta alergia po 3 miesiacu jednak bardziej i celuje właśnie w BMK, bo przedwczoraj zjadłam mleko w czystej postaci z platkami, a dawno tego nie robiłam. Postanowiłam sprawdzić jak to będzie wyglądało z dietą. Lekarz na urlopie do poniedziałku, ale pielęgniarka powiedziała, żeby odstawić i obserwować. Ech a już się cieszyłam, bo jadłam wszystko, co leci i taka ze mnie zagorzała przeciwniczka diet, myślałam, ze szczęście mnie nie opuści, a tu z dnia na dzień taka niespodzianka, jestem w szoku, takiej nagłej silniejszej reakcji się nie spodziewałam

Dieta mamy karmiącej nie istnieje, oczywiście trzeba obserwować swój organizm i dziecko, bo nadmiar wszystkiego może nam zaszkodzić, jednak nie popadajmy w paranoję! Ja pierwsze 2 miesiące po porodzie miałam dietę wątrobową ale z uwagi na cc i wcześniejsze problemy z pęcherzykiem żółciowym, ale taką dietę polecam każdej karmiącej koleżance na pierwsze 2-3 miesiące po porodzie, bo… pomaga w zgubieniu tego co zostało po ciąży, oraz pomaga uniknąć zbędnych komentarzy życzliwych mam i teściowych, które zawsze wiedzą lepiej :wink:

Agata, a jednak. Sama jestem na takiej diecie i już nie zauważam różnicy. Chleba nie smaruję niczym. Jeśli używałaś masła do Np jajecznicy to możesz go zastąpić olejem kokosowym albo zdrowym olejem rzepakowym

mama gratki ja też nie smaruje chleba niczym :smiley: ale to już takie moje przyzwyczajenie bo to już Dobre kilkanaście lat .

Agata jeśli nie ma w diecie tłuszczu to może być ciemno brązowa kupka bo z kolei jasna jest gdy maluch dostaje więcej tłuszczów i może po prostu było tak że skoro tłustych rzeczy wgl nie spożywalas to i maluch w mniejszej ilości dostawałw mleku i stąd ten kolor. ewentualnie kolor też może być spowodowany zaparciem właśnie a probowalas masować brzuszek kolistymi ruchami w dół z podkurczonymi nóżkami ? czesto to dzieciom pomaga jeśli sam masaż nie zdaje egzaminu

Wydaje mi się, że kolor od zaparcia, bo po prostu to przetrzymana w jelitach kupka. Masuję ją kilka razy dziennie i nic nie pomagało. Bączki tylko szły. Jak wcześniej przy bączkach właśnie popuszczała zawsze kupkę, tak teraz nic. Czysta pielucha.

Najlepiej i najzdrowiej dla Was to jeść wszystko. Gdy urodziłam byłam przekonana, ze muszę mieć dietę matki karmiącej bo tak mówiła położna na szkole rodzenia. Potem kolezanka polecila mi na instagramie znalesc profil Pani ginekolog o nazwie mamaginekolog. Co sie okazalo trzeba jesc wszystko a ona to najlepiej wytlumaczyla i pokazala. Polecam tam zajrzec i poczytac artykuły. Internet jest różny. Lepiej słuchać ekspertów a najlepiej takich, którzy sami mają dzieci. Ja jem wszystko tylko w rozsądnych ilościach i oboje mamy wszystkie witaminy w normie a i choroby nas nie łapią.

Lubie blog mamaginekolog ale w sprawach laktacyknych jednak częściej zaglądam na blog hafiji, mleczne wsparcie czy mleloteka. Na fb polecam kwartalnik laktacyjny

My już po szczepieniu i doktor potwierdziła , że pewnie od większej ilości nabiału tak się dzieje i żeby nie odstawiać, tyko po prostu jeść w bardziej przetworzonych postaciach. A nieprawidłowości pracy jelit też mogła wywołać reakcja alergiczna i że samo powinno się wyregulowac, tylko, to może chwilę dłużej potrwać.

Mnie zapewniła położna że nie ma czegoś takiego jak dieta mamy karmiącej - czasem się może zdarzyć że dziecko jest niespokojne czy jakieś a Ty dzień wcześniej zjadłaś 5 czereśni ale to może być zwykły zbieg okoliczności. Moja córka miała problemy z trawieniem i też martwiłam się o swoją dietę, ale podawałam kropelki żeby jelitka lepiej pracowały pokarm się wchłaniał i nie katowałam się dietami tylko jadłam normalnie (mięso staram się bardziej gotowane niż smażone ale to też bardziej już też dieta dla siebie żeby się pozbyć trochę kg :D). Także nie odmawiam sobie lodów, owoców, jem ogólnie wszystko - może poza serami pleśniowymi i surowego mięsa ale dla mnie to są rarytasy do wytrawnego alkoholu którego jak wiadomo i tak mi nie wolno więc jakoś nie tęsknię za tego typu przekąskami. Ponoć nawet sushi można więc naprawdę można wszystko ale też obserwować bo przy alergii no to wiadomo trza się przemęczyć a alergie najpierw ewentualną trzeba stwierdzić więc wszystko z głową! powodzenia!.

Nie kazde dziecko jest takie same. Rozumiem argument, że dzieci na mm też cierpią, ale jeśli będąc na diecie pozwoliłam sobie kilkakrotnie na odstępstwa i widziałam różnice w zachowaniu dziecka to wierzę w moc diety i doradzam inny chociażby jej przetestowanie na kilka dni

Jasne, kazdy organizm jest inny. Ja Jak pojadlam zabtrzech pieczonek to moja córcia też była jakas taka inna i albo to był zbieg okoliczności albo faktycznie to. Na bank przegielam z ilością …

Pieczonymi są ciężkostrawne i tluste - takich potraw jednak lepiej unikać - nawet dla własnego samopoczucia

Tak wiem - to była zachcianka… taka chcica sezonowa po takim długim czasie :slight_smile: Przypomniało mi się, że nigdy się po nich super nie czulam hehe… Mądra matka Polka po szkodzie