Karmienie piersią - a rak piersi, sutka

Czytałam ostatnio, że były prowadzone badania na temat wpływu karmienia piersią na zmniejszenie częstotliwości zachorowań na raka piersi, w szczególności sutka… czy to prawda, że kobiety karmiące rzadziej chorują na tego typu nowotwór?

Wiesz… Wydaje mi się, że to można tylko stwierdzić poprzez badania naukowe, prowadzone w dłuższym okresie czasu, na większej ilości badanych. Chyba raczej żadna z Nas Ci dosłownie nie odpowie na to pytanie, bo większość karmi od krótkiego czasu albo i nawet kilku lat ale sądzę, że te badania są na przełomie dekad albo w różnych grupach wiekowych przeprowadzane… nie mniej jednak słyszałam na ten temat i jest o tym nawet wzmianka w poradniku dołączonym do laktatorow LOVI jako korzyść z karmienia piersią. Trzeba jednak karmić przynajmniej rok.

Ja wiem, że jest przeprowadzona ale chodzi mi o to, że są to badania - raczej żadna z Nas póki co nie może potwierdzić tej tezy.

Świetnie, wiedzieć że jest choć kilka procent szans, że można zmniejszyć ryzyko zachorowań na te paskudztwa… to tak jakby w pewnym sensie profilaktyka… nikt nam przecież nie da 100% szans że nie paląc papierosów unikniemy raka płuc… ale zmniejszymy ryzyko :wink:

Tosiuleczka to wszystko zależy od organizmu kobiety i od tego jakie ma uwarunkowania genetyczne .
Jeśli chodzi o to czy karmienie piersią zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi - to tak zmniejsza ale nie jest to gwarancją 100 % nie chorowania w ogóle . Wszystko zależy także od tego czy kobieta ma w rodzinie kogoś kto choruje bądź zmarł na raka albo kto ma jakiekolwiek zmiany , guzki piersi . Najczęściej w grupie ryzyka są kobiety , które sa obciążone genetyką - w takim przypadku kiedy kobieta jest obciążona to musi uważać i badać się wyjątkowo często , nie wiem czy w takim przypadku karmienie by coś dało ale warto spróbować jeśli może to zmniejszyć szanse na chorobę .
Masz rację Tosiuleczko jeśli choć trochę możemy zmniejszyć ryzyko to należy to robić

Badań na ten temat przeprowadzono kilka albo i więcej. Jest mnóstwo publikacji, które o tym informują. Natomiast, że zmniejsza to wiadomo, ale nie eliminuje ryzyka w 100%, tak jak napisała Magdalenamsl. Ale na spotkaniach w szkole rodzenia położne często o tym mówią, lekarz ginekolog może będzie miał informacje na ten temat, w przychodniach ginekologiczno-położniczych często leżą ulotki informujące o korzyściach karmienia piersią, między innymi zmniejszeniu ryzyka zachorowania na raka. Również na spotkaniach komercyjnych dla przyszłych mam - np. bezpieczny maluch informują o takich korzyściach.

Dziewczyny tak naprawdę to na nic nie mamy wpływu tak do końca. Możemy jednak troszkę zminimalizować to ryzyko. Podobnie jest z rakiem pluc tak jak ktoras wspomniała bo to ze nie palimy papierosow to jedynie minimalizujemy to ryzyko ale nie mamy 100 % pewności ze nie zachorujemu i to tak jest ze wszystkim.

Karmiąc piersią zmniejszasz ryzyko zachorowania na raka ale także zależy od tego czy ktoś z rodziny miał wtedy genetycznie może być przekazane

Jest bardzo dużo takich informacji… ale jak do tego sceptycznie podchodzę. Jak masz w sobie markery rakowe, to karmienie nic moim zdaniem nie da… kwestia czy i kiedy się uaktywnią …

Z badań rzeczywiście wynika, że kobiety karmiące rzadziej chorują na tą chorobę.

Ale jeśli np mama chorowała to jest bardzo duży procent że ty także go odziedziczysz więc takze jestem zdania zę rakowi nie zapobiegniemy

Ja rowniez slyszalam ze karmienie piersia zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi i sutka. A to ze dziedziczy sie gen to jeszcze nic nie znaczy, on sie uaktywni w odpowiednich okolicznosciach albo nie, na to ma wplyw wiele czynnikow, wiec mysle ze karmienie piersia moze byc jednym z nich.

Ale jeśli kobieta wie że ma mutację genu i ryzyko jest wysokie podają się mastektomii by uniknąć śmiertelnego zagrożenia przykładem jest Angelina Jolie poddała się amputacji piersi ponieważ wykryto mutację genu …
oto link do artykułu ciekawy i warty przeczytania
http://nauka.newsweek.pl/angelina-jolie---jak-przechytrzyc-raka,104470,1,1.html

Zawsze to karmienie może obniżyć ryzyko wystąpienia tej choroby, ale nigdy pewności nie będzie… Więc dziewczyny badajmy się.

No tak wlasnie, ocenia sie ryzyko, wiec pewnie mozna to ryzyko zmniejszyc jakmis czynnikami.

Dzięki :wink: Jak zawsze można na Was liczyć :slight_smile:

Tosiuleczka polecamy sie :wink:

Witam,
tak, karmienie piersią jest jednym z czynników zmniejszających ryzyko raka sutka. To nie daje gwarancji, że się nie zachoruje, bo są jeszcze inne czynniki, które mają na to wpływ, tak jak panie wyżej napisały, ale karmiąc, zmniejszamy ryzyko

Dziękuję Pani Ekspert :slight_smile:

To kolejny powód dla którego warto próbować karmić piersią :slight_smile:

Jeszcze raz bardzo dziękuję

Karmienie naturalne to najkorzystniejsza opcja dla mamy i dziecka. I oczywiście najzdrowsza :slight_smile: Ja karmię już ponad 18 miesięcy i mogę stwierdzić, że moje mleczko jest nadal ulubionym pokarmem Karolka.