AmiAga doskonale wiem w jaki sposób działa solarium wszystkie z nas wiedzą, kiedyś, jeden sezon wiosenno -letni sto lat temu zdarzył się w moim życiu, że dużo korzystałam z takiego opalania.Do dziś nie wiem co we mnie wstąpiło by tyle z tego korzystać. Na szczęście takie zdarzenie miało miejsce raz jedyny i więcej się nie powtórzyło.Od tego czasu korzystałam z umiarem, zresztą dużo nie potrzebuje by być zadowolona.I tak zostało do dziś.
Ja przychodze ze spacerów bardzo opalona. Co nigdy słonko mnie nie chciało łapać to tu bach po ciąży taka niespodzianka, szybko mnie opala.
A marchewki w ciąży nie jadłam bo jej nie lubie
Iza miałam tak samo jakaś fazę na opalanie ze dwa razy w życiu raz jakoś w szkole średniej gdy zapróbowałam pierwszy raz solarium a późnej dokładnie rok temu przed swoim ślubem… oj było minęło teraz sporadycznie
Ewa ja też bym tak tej żywej marchwi nie zjadła bleee ja blendowalam najczęściej z jabłkiem bo lubię takie papki hehe
To ja nawet nie wpadłam na taki pomysł żeby sobie zblendować hehe
Solarium to u mnie w ogóle odpada, nigdy nie byłam i nie pójdę.
A opalać jako tako też nie lubie, tzn opalam się aktywnie:-) przy karmieniu staram się jednak ograniczać, ale wiadomo,ze troszkę nie zaszkodzi a nawet jest wskazane, bo jednak polakom brakuje witaminki D
Jak brakuje to nawet dorośli mogą zażywać dodatkowo coś w kapsułkach czy w innej postaci Wit D
Mi ortopeda kazał podawać dłużej nawt do 10mc nie tak jak to jest zalecane i z przerwami latem :-/ wiec dzień w dzień dostaje mała.
Ja też nie lubię solarium. Teraz jestem ładnie opalona, bo byliśmy nad morzem i to mi wystarcza. Ogólnie mam dość ciemną karnację i nawet gdy się nie opalam nie wyglądam źle. Solarium bardzo niszczy skórę. Nie mówię, że jak ktoś będzie chodził raz na jakiś czas to coś się złego stanie, ale znam też osoby chodzące w takie miejsce regularnie i powiem, że to już potem wcale ładnie nie wygląda.
Podobno 20 minut dziennie na powietrsu wystarczy na złapanie witaminy D na cala zimę. Ja się nie opalam odkąd zaszłam ciążę ale jak w ogródku coś robię to oczywiście w stroju kąpielowym żeby się nie zgrzac nie spocic a noz widelec slonce weźmie ale w ciazy się nie wystawialam w ogóle na słońce ze względu na przebarwienia a teraz troszke wychodzę jak nie jest taka smazalnia.
Burza hormonów w organizmie kobiety podczas ciąży zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia przebarwień skóry, jest wrażliwsza na promieniowanie UV. Opalanie się powoduje wzrost temperatury ciała co w ciąży jest bardzo niebezpieczne, w konsekwencji może doprowadzić do poronienia.
Mi kum_pela zupełnie co innego mówiła, że potrzeba e, nogi, głowę. O ile ja wytrzymam, aby nałapać tego słońca, to małą trzymam tylko w słońcu. A starszy to wiadomo, wszędzie poleci:)
To tez i ja wystawiam się troszkę na słońce i mała swoją tez ale filtrem posmarowana ale na powietrzu lepiej bo zima długo znudzi się siedzenie w domu
Będą w ciąży to się nie opalałam, unikałam słońca ze względu na ryzyko podwyższonej temperatury,. Ale teraz zachowuję się normalnie jak przed ciążą, wiadomo że raczej nie ma szans na położenie się plackiem i tradycyjne opalanie, ale tak jak piszecie spacery, pilnowanie dziecka w baseniku i słońce bierze.
W ciąży trzeba na siebie uważa i na dzidzie… ja też nie wystawiałam się na słonko w ciąży… bałam się nagrzewać brzuszek
W końcu dotarłam dziś na te solarium.Dopiero.Mnie tam takie opalanie nie straszne w połączeniu w żarem z nieba lejącym się.Godziny popołudniowe i da się wytrzymać.
Wszystko ze mną jest okey, nic mi nie wyskoczyło, sutki i brodawki były osłonięte.
Ale przeczytałam, w pokoiku na ścianie tegoż solarium, że karmienie piersią jest p/wskazaniem.Podobnie zresztą jak i miesiączka ( zapisane w jednym punkcie ). Ale mnie się zdarzyło korzystać z opalania w trakcie miesiączki ( tu dodam, że były one normalne )
My to znowu się chowamy przed słoneczkiem, oby tylko cień znaleźć. Na spacery, też chodzimy tak, aby było do 11 albo po 18. Inaczej dla nas jest za ciepło.
A w ciąży chodziłam po słoneczku ze starszym synkiem, ale oczywiście z umiarem.
Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba rozsądnie z tego korzystać.
Lepiej właśnie od tej 11 unikać słońca nie dość dziura ozonowa to i gorąco ostatnio jest wieczorem i wcześnie rano przyjemnie
My tak do 12stej na dworze później w domku i tak o 17wychodzimy znowu… tyle że już nam się trafiła dwa razy pod rząd burza i deszcz wieczorem
Ja robię tak jak Wy. Do 11 na podwórku a potem od 16 np do baseniku czy na kocyk w cieniu.
Basenik, ale macie super. My nie mamy gdzie, ale na pewno radość byłaby wielka.
W taki upał to samemu ciężko wytrzymać, a co dopiero dzieciaczkom.
Basenik super i nawet by wszedł na mój balkon, ale za to moje dwa bąble do niego nie wejdą:) Ale się rozejrzę, bo może na zmianę będą się pluskać w nim. Dzięki za pomysł.