Podczas infekcji karmienie piersią jest wskazane, nawet podczas gorączki i kataru. Chroni dziecko przed zarażeniem. Zdarzają się jednak choroby, które uniemożliwiają karmienie piersią. Sprawdź, kiedy możesz, a kiedy nie powinnaś karmić naturalnie.
Wlasnie dopiero wyzdrowialam, 8 dni bylam na antybiotyku - augmentin i mimo, ze wiem, ze karmienie w czasie infekcji jest bardzo dobre dla dziecka - otrzymuje wiecej przeciwcial to martwilam sie… Z nosa mi lecialo, oczy lzawily, gardlo bolalo, gorączki na szczęście nie bylo… No i maly jest zdrowy nic mu nie jest, jedynie na poczatq brania antybiotyku mial kolki… Strasznie plakal, ale przetrwalismy i karmimy dalej
trzeba jednak powiedzieć, ze nasze spoleczenstwo nie jest doszkolone w tym zakresie i zaraz jak widza chora mame to najczesciej by chcieli odizolować dziecko lub mowia zeby podawali mm…
No właśnie bardzo często społeczeństwo uważa, że jeżeli mama jest chora to już zakazane jest jej karmienie piersią. A prawdą jest to, że podczas przeziębienia jest wskazane nam karmi maleństwo ponieważ wraz z naszym pokarmem otrzymuje ono od nas przeciwciała. Oczywiście są choroby, antybiotyki przy których karmienie piersią jest zakazane dlatego jeżeli jesteśmy u lekarza zawsze powinniśmy mówi o tym, że karmimy piersią, ponieważ nie mamy tego wypisanego na czole, a czasami lekarz może przepisać antybiotyk, który nie zaszkodzi maleństwu. Jeżeli już jesteśmy chore i choroba uniemożliwia karmienie to polecam odciąganie pokarmu, aby utrzyma laktację, a w tym czasie wykorzysta zapas mleka (jeśli takowy posiadamy), albo skorzysta z mm. Wszystkim chorym mamusiom życzymy powrotu do zdrówka.
witam! ja właśnie jestem chora!dostałam dupmox ale mnie po 1 tabletce wysypało wiec zmieniała mi doktorka na bioracef! powiedziała ze mogę karmić! trochę się boje, żeby małemu się pleśniawki nie przyplątały i nic mu nie było. Co tu począć?
Bioracef jest lekiem który można spokojnie przyjmować w czasie karmienia piersią. Skąd obawy, ze pojawia się pleśniawki?
Ja również brałam przy infekcji Bioracef - jest to dosyć silny ale skuteczny lek i bezpieczny dla dziecka.
karla pleśniawki mogą się pojawić ale po kuracji antybiotykowej dziecka a nie Twojej i to też nie jest reguła!
o tych pleśniawkach to na ulotce duomoxu wyczytałam!! W sumie wzięłam antybiotyk, żeby się bardziej nie rozchorować. Dodam tylko, że mały też zakatarzony-oby mu przeszło! Fajnie mieć wsparcie!!
Życzymy zdrówka w takim razie. Wszystko bedzie dobrze, nie przejmuj się bo stres jest nie wskazany
Też mnie to spotkało, miałam zapalenie gardła i domowe sposoby niestety się nie sprawdziły. Ale lekarz też dał mi jakiś antybiotyk, tabletki do ssania (jakby którąś gardło bolało to LaryngUp pomarańczowy można podczas karmienia), tabletki i krople na katar, cały arsenał leków. A mała - zdrowa jak ryba, mimo że na nią kichałam i prychałam, bo sama z nią jestem w domu i wyjścia nie było
Kurcze, ja mając grypę dostałam antybiotyk, tak silny, że nie mogłam karmić. miałam 40* gorączki przez 2 dni i nic nie pomagało. A w konsekwencji mimo odciągania, zmniejszyła mi się ilość pokarmy, dzięki antybiotykowi siadła wątroba i nie wiem co będzie. Próbuje rozbujać laktatorem ale opornie mi to idzie. A na gardło polecam Argentin. Lepszy od isli, bo działa błyskawicznie i można karmić.
Bialutka nie poddawaj się. Opornie idzie, ale idzie, nawet 3 krople są na wagę złota. Trzymam kciuki! I zdrówka życzę!
Ja właśnie jestem na antybiotyku ale bardzo leciutkim i średnio działa jak na razie
Bialutka stosowałam Argentin T ale nic nie pomagał, tak samo Hascosept, który kiedyś był niezawodny.
Lekarka zaleciła mi płukać gardło szałwią z dodatkiem łyżki oleju, wieczorem ssać jakąś tabletkę oleistą żeby jeszcze bardziej nawilżyć gardło ( wit. A+ w kapsułce). A i tabletki ziołowe Tymianek i podbiał. Nadmiar leków z apteki może tylko pogorszyć gardłową sprawę
Moje dziecię niestety podłapało ale póki co tylko lekki katarek gra gdzieś głęboko w nosku
Bialutka, ja wierze, ze uda ci sie “rozbujac” karmienie z powrotem :)) niedlugo juz zaczniesz inne jedzenie wprowadzac, tzn. Jak bedzie mial pol roczku wiec bedzie tez latwiej… Takie gorwczki sa niebezpieczne wiec dobrze, ze dostalas mocniejszy antybiotyk? A co z ta watroba?
Wlasnie to przerabiam. jestem przeziebiona, mam w domu przeziebionego 6 latka i 1,5 misiecznego szkraba, ktorego karmie. jest ciezko ogolnie, ale nie poddaje sie;)
ja już mam dość! najpierw zjadałam opakowanie antybiotyku, tydzień przerwy i się gardło wróciło, wylądowałam u laryngologa- znowu antybiotyk zjadłam 2,5 opakowania zinatu!!! w środę skończyłam i znów zaczyna mnie boleć!! żadne sole do płukania, glimbax, ssanie nie pomaga!!! chyba każe doktorowi dać skierowanie na wymaz z gardła bo ile sie tak można truć! a do tego ta biedna dzidzia!!!
karla jeżeli po jednym opakowaniu nie zadziałało to dziwie się, że lekarz podał Ci kolejne z tej samej grupy… Zasugeruj zmianę leku.
Ja np. jestem już tak uodporniona na wszystkie antybiotyki z amoksycyliną (nic nie działają), że na wstępie mówię lekarzowi, że jestem na nie uczulona - ja się na darmo truć nie będę…
Karla też dla mnie to jest dziwne, że pomimo tego, że lekarz zna historie Twoich problemów z gardłem dlaej przepisuje Ci lek który działa tylko na moment a za chwile infekcja znowu wraca. Może tak jak pisze Samanta zaproponuj lekarzowi zmianę leku?
Witajcie!! byłam dziś u doktora i jutro o 8 rano na wymaz - zobaczymy co tam siedzi!! a przy karmieniu to nie bardz poszaleje z innymi antybiotykami!!!
Ja podczas przeziębienia zawsze karmiłam Filipa piersi nigdy nie był chory ode mnie wręcz przeciwnie naturalnie sie uodparnial
Ja ogólnie nie biorę nawet leków przeciwbólowych. A przez branie antybiotyku i masy innych tablet, powiększyła mi się wątroba i boli. Lekarz przepisał mi coś ziołowego na poprawienie jej stanu, ale to może potrwać. Przynajmniej raz w tygodniu mam usg. A co najśmieszniejsze nie mogę patrzeć na mięso i tłuszcz (nawet masło). Może dlatego laktacja jest słaba. W sumie sporo schudłam, bo 4 dni nic nie jadłam (zawsze kończyło się wymiotami), przyjmowałam tylko płyny. Być może mój organizm musi się zregenerować i laktacja dopiero ruszy.
Oj te infekcje są straszne. Ile my musimy się namęczyć.