Co to za lekarz, który naskakuje na kobietę z tego powodu, iż dziecko złapało infekcję, bo jego zdaniem, mama karmi MM? Masakra! Wśród wielu kobiet, szczególnie tych starszych (mam, babć itp.) utarło się przekonanie, że MM nie jest dobre, i że kobieta krzywdzi tym sposobem swoje dziecko, bo później nie ma ono odporności i często choruje. Moim zdaniem to MIT!!! Mam koleżanki, które karmiły przy pierwszym dziecku naturalnie, przy drugim mlekiem modyfikowanym z racji przeróżnych problemów i dzieciaki te w ogóle nie chorowały, natomiast te karmione piersią - owszem. Nie ma na to reguły. Ja też karmię swoje dziecko MM i na początku miałam wyrzuty sumienia i bałam się, że malutka może mieć problemy, ale uspokoiły mnie moje koleżanki, które miały podobny problem. Jeśli dziecko ma zachorować to zachoruje - to nieuniknione. A co w przypadku kobiet, które nie mogą karmić naturalnie? Jeśli nie MM to co? Mają zagłodzić dziecko? Dziś mleka modyfikowane produkowane są tak, by zapewnić dziecku wszystkie potrzebne składniki dla jego prawidłowego rozwoju. Moja rada- niech zmieni Pani pediatrę. Dobry lekarz na pewno doradzi Pani jak postępować, by chronić swoje dziecko. I proszę się nie przejmować - choć boli Panią serce o zdrowie maleństwa to faktem jest, że dziecko bez choroby się nie wychowa. Zawsze może złapać jaką infekcję, przeziębienie. Życzę powodzenia i dużo zdrówka dla MALEŃSTWA!
Mi położna poleciła w czasie ciąży witaminy omega med baby + D jeśli zdecyduje karmić się butelką.
Wzmacniają ponoć odpornosć. Ala dostaje je od 2 miesiąca życia i jeszcze nie miała żadnego przeziębienia czy infekcji.
Karmie małą z butelki MM od kiedy skonczyła miesiąc.
Powiem szczerze, oprócz bigunki 2x (wszyscy chorowaliśmy wtedy) i kataru, chora nie była ani razu.
Juz nie raz słyszałam mit, że dzieci na piersi są zdrowsze. Ale patrzą po znajomych, odnosze zupełnie inne wrażenie. Bo dzieci na piersi mają antybiotyk za antybiotykiem i łapią wszystko
mam to samo wrażenie… nie widzę różnicy miedzy dziećmi na mm a na piersi… chorują tak samo i z taka samą częstościa… Koleżanki synek na piersi chory co chwilę a mój nawet w okresie gdzie każdy był w marcu chory nie miał nawet katarku ale to też wynika z innych czynników np. jak ktoś przegrzewa dziecko notorycznie…
Ja mam porównanie bo ja praktycznie od początku karmie mm a mija siostra swojego 6 msc synka piersią i praktycznie ciągle jest chory 2 razy miał skierowanie do szpitala bo zapalenie oskrzeli a moja katar miał raz przez tydz. Roxi a powiem Ci ze ona go nie przegrzaniem ale ma starsza siostre która ciągle coś z przedszkola przynosi. Ale z tym przegrzaniem to masz rację.
no tak z przedszkola to się przynosi bardzo często i zazwyczaj jak jest starszak w domu i niemowlak to oboje chorują. Nie wiem co to za bajki z tym karmieniem piersią ale dużo matek jest zawiedzionych tym,że ich dzieci chorują tak samo jak te na mm…
Dziecko z mlekiem matki dostaje dodatkowe przeciwciała i to bajką nie jest.
Ale to czy dziecko złapie daną chorobę zależy też od wielu innych czynników. Mój synek, który obecnie karmiony jest w sposób mieszany, z przewagą mleka z piersi często choruje, ponieważ ma alergię, która osłabia jego układ odpornościowy.
ja znam wiele dzieci, które od urodzenia były na MM, a nie chorują. ten lekarz to chyba gorszy dzień miał, albo należy do tych co wszystko naturalnie chcą, żeby robić.
Ale jeżeli dziecko się nie najada, i przestanie przybierać na wadze to dalej mam karmić piersią, bo lekarz mnie ochrzani? Oczywiste jest, że mleko matki jest najlepsze bo zawiera przeciwciała i białka, ale czasem najzwyczajniej w świecie nie da się karmić, a dostępne na rynku mieszanki też dają radę.
moja corka ma 5 miesiecy (rowniez Marysia) i od 5 tygodnia zycia jest karmiona mm i do tej pory nie chorowala. w nim sa witaminy a moze czasem nawet wiecej niz w pokarmie matki.
wychodze z nia na dwor nizealeznie od pogody nie opatulam w szale i koce i czapki kiedy wieje lekki wiaterek, nie sterylizuje wszystkiego dookola.
Niektorzy naskakuja na mnie ze jest za lekko ubrana a ja twierdze ze skoro mi jest cieplo to jej tym bardziej oczywiscie zawsze sprawdzam na karczku
Tez musialam przejsc na mm bo synek nie najadal sie moim pokarmem i bylo go malo czasami nie mamy na to wplywu ze nie karmimy piersia.
W karmieniu piersią nie tyle chodzi o witaminy co o przeciwciała i komórki układu odpornościowego, które są zawarte w mleku matki a których nie uświadczysz w mm :-).
Ale oczywiście nie można generalizować, że dziecko karmione mm będzie miało gorszą odporność. Jak otrzymało spory zapas od mamy i ma sprawny układ immunologiczny a do tego jest właściwie pielęgnowane, ubierania stosownie do warunków atmosferycznych, to czy mm czy pierś różnicy nie robi.
denerwuje mnie to jak słyszę że przeze mnie moje dziecko będzie chorowało bo jest na mm. jak na razie oprócz masakrycznego ulewania, co się również na piersi zdarza , Kacper nie choruje (odpukać). zawsze pilnuje aby go nie przegrzać, bo to chyba najszybsza droga do choroby. Mojego szwagra siostra urodziła 3 dni przede mną, karmi piersią i dziecko a to jakaś wysypka, już złapała 3-dniówkę, katar. nie ma reguły czy to mm czy pierś.
Dominika nie daj sobie tego wmówić Jeżeli dziecko będzie chorować to będzie,widać taka ma odporność,osobiście znam dużo dzieci na piersi co chorują ciągle… NIe ma co porównywać dzieci bo każde znich jest inne pod każdym względem.
oj, porównywanie jest straszne, szczególnie jeśli ten sam wiek dzieci w rodzinie. staram sie nie sluchac:)
Tak nie można stwierdzić że jak ktoś daje dziecku mm to od razu dlatego choruje wcale się nie zgodzę. Na pewno mają wpływ inne czynniki również na to. Ja tam karmie dziecko piersią ale wiem ze tez może zachorować jak i każde inne ale staram się ją hartowac wychodzić na dwor jak świeci słońce i jak wieje wiatr. Ale mleko na pewno matki jest bogate w przeciwciała ale w dzisiejszych czasach modyfikowane tez ma dużo witamin
Na odporność najbardziej ma wpływ stan zdrowia dziecka oraz jego chorobliwosc. Sa jednostii chorobowe ktore prowadzą do obniżonej odporności oraz istnieja dzieci całkowicie zdrowe ktore od urodzenia maja obnizona odporność i nawet pierś matki nie pomoze.
Mleko matki wzmacnia odporność dziecka. Samo w sobie nie jest jakąś super tarczą, która uchroni dziecko od chorób. Jednak jeśli dziecko się zarazi to dzięki mleku matki i przeciwciałom, które są w nim zawarte dziecko szybko dochodzi do zdrowia.
Beatko to jest taka ogólnie przyjęta teoria. A wiadomo jak jest w praktyce. Znam dzieci i ich rodziny gdzie karmione mm maluchy trzymaja odporność a na cycu choruja. Jednak ja sądzę ze to zalezy od jednostki… owszem mleko matki wzmacnia odporność. . Ale tak jak napisalam daleko od teorii do praktyki.
Dla mnie to i tak zależy od dziecka. Ostatnio moja bliska koleżanka miała jakaś infekcję i dziecko karmi piersią głownie i jej synek się zaraził,co było nieuniknione bo w końcu śpią razem,dziecko ciągle mamę całuje to wiadomo jak to jest i co? Ona wyzdrowiała po tygodniu a dziecko miało 2 razy antybiotyk zmieniany i dopiero po 3 tygodniach przestał kaszleć i się męczyć. A było z nim ciężko bo od razu 39.4 goraczki.Ale wiem że ta mama nie dba odpowiednio o diete synka,strasznie go przegrzewa więc nic dziwnego że dziecko źle przechodzi choroby
Dokładnie moja kuzynka też zaraziła dziecko chociaż karmiła piersią i wylądowali na dodatek z zapaleniem płuc w szpitalu, w tym wypadku mama dziecka bardziej boi się przegrzać dziecko niż żeby będzie mu zimno.