Jednodniowy wyjazd z niemowlęciem

Dziewczyny, jakie macie doświadczenia w jednodniowych wyjazdach z dzieckiem?
Wycieczka miałaby być dosyć długa, bo chcemy się wybrać promem do Szwecji. Wypłynąć chyba ok 5 rano, jeśli dobrze pamiętam i powrót do Świnoujścia ok 19/20 i tu też jeśli dobrze pamiętam. W Świnoujściu już byśmy zostali na noc, żeby po nocach nie wracać z córką kilkaset kilometrów.
Któraś z was wybierała się na takie przeprawy całodniowe z półrocznym dzieckiem? Udało wam się wszystko zorganizować?

My jeszcze nie byliśmy promem z takim maluchem, ale znajomi jechali do Szwecji z dzieckiem w podobnym wieku i bardzo sobie chwalili :slight_smile: Fajnie, że planujecie zostać na noc, bo taka wycieczka to sporo wrażeń i dla dziecka, i dla Was.

Myślę właśnie też czy może nie przyjechać dzień wcześniej i nie spać już w hotelu, żeby nie musieć na tą 5 rano pędzić do Świnoujścia

Fajny pomysł, lepiej przyjechać dzień wcześniej i się wyspać niż rano gonić na ostatnią chwilę, zwłaszcza z dzieckiem

My nigdy nie płynęliśmy promem z maluchem, ale taki plan brzmi super Dobrze, że zostajecie na noc w Świnoujściu to na pewno ułatwi sprawę. Z półroczniakiem wszystko się da, tylko dobra organizacja :blush:

1 polubienie

Wszystko się da zrobić. Na jeden dzień nie ma tragedii ale ważne żeby nie było też za gorąco bo i wy i maluszek będziecie się męczyć. Kwestia organizacji i dacie radę

1 polubienie

Nie miałam takiej sytuacji , ale myślę że zrobiłabym sobie listę rzeczy potrzebnych i zaplanowałabym ten dzień w miarę możliwości, plus jest taki że dziecko mleczko je to problem z jedzeniem jest jakoś rozwiązany , kwestia dobrej organizacji i bawcie się dobrze !:crossed_fingers:

No moze nie az taka wycieczka, ale bylam na taki wypad za miasto. Najpierw lista potrzebnych rzeczy, bralam wszystko co uznalam ze moze sie przydac, moskitierę, chustę, zapas mleczka, pieluszki, mokre chusteczki. Na szczescie syn spal cala droge wiec bylo super

1 polubienie

My moze nie plynelismy nigdzie bo maly ma problemy z cisnieniem jeszcze i nie wiadomo jakby zachowal sie na morzu … ale jechalismy na 1 dzien w zeszlym tygodniu nad morze. Rano wyjazd o 6 i powrot ok 22. Felek moze nie ma pol roku a rok ale za to jest chory… i wiadomo jedna torba z lekami dokumentami w razie w druga torba z jedzeniem :see_no_evil: bo 3 dzieci trzrba nakarmic po drodze… trzecia torba z kocem recznikami. Wyjazd sie udal maly zadowolony i starsze tak samo :slight_smile: kardiolog powiedzial ze mamy podrozowac jak najwiecej zeby maly sie zaklimatyzowal do kazdeg miejsca bo wiadomo inne powietrze nad morzem a inne w centrum miasta …

3 polubienia

Ale słodki blondasek!! :smiling_face::smiling_face_with_three_hearts:

Każde wyjscie z dzieckiem to wyprawa. U mnie najabrdziej sprawdzało się nosidło na takich wycieczkach. Ale najważniejszą rzeczą był spokój i brak oczekiwań.

1 polubienie

Słodki chłopczyk ! :heart_eyes: :smiling_face_with_three_hearts:

Ale super, że się udało i że wszyscy byli zadowoleni :smiling_face_with_three_hearts:

My nigdy nie płynęliśmy promem z półrocznym dzieckiem, ale słyszałam, że warto dobrze przygotować się na każdą ewentualność przekąski, ulubione zabawki, zapasowe ubranka i plan na drzemki. Nocleg w Świnoujściu to super pomysł, żeby nie męczyć malucha i siebie długą podróżą po nocy. Trzymam kciuki, żeby wszystko się udało :wink:

1 polubienie

Jej jaki słodki maluszek :baby:

Wszystko właśnie jest jeszcze na etapie planowania, ale bardzo bym chciała pojechać w taką podróż :smiling_face:

Ja też bym chciała , to zawsze coś innego . Ale niestety obawiam się mojej choroby lokomocyjnej:/

No to będzie też sprawdzian, czy dziecko taka posiada :rofl:

Jaki blondasek hihi. Zdrowkaaaaa dużo :smiling_face_with_three_hearts::smiling_face_with_three_hearts::smiling_face_with_three_hearts:

Jak nie pojedziesz to nie sprawdzisz :rofl::rofl: oby nie ale ja teraz z dwulatka jechałam w dość daleką podróż. Niby na miejscu nic mu się nie dzieje ale w razie czego zapasowe ubrania dla wszystkich i torebki na ewentualne wymioty były zabrane do samochodu :face_with_peeking_eye: szczęście że się nie przydały