To kirdys tak dlugo sie siedzialao na kwarantannie? Ja osobisnie nie bylam wiec w sumie nie wiem
No mi glovo na kwarantannie życie ratowało:)
My byliśmy we wrześniu na kwarantannie, były takie głupie przepisy że każde z nas miało te dwa tygodnie kwarantanny a że nie mieliśmy pobrane testu jednocześnie tylko odstep był kilka dni i to ja jeszcze po skończonej swojej kwarantannie musiałam 10dni siedzieć w domu z dzieckiem 4miesiecznym
To u nas w kwietniu była taka sytuacja. Ja sie rozchorowałam i objawy typowe dla przeziebienia. Nie byłam z tym u lekarza bo zazwtczaj nie chodzę z przeziębieniem. Kilka dni pozniej moja córeczka gorączkowała wiec bylismy u lekarza dał przeciwgorączkowe i po trzech dniach przeszło. Za dwa dni rozlożylo mojego partnera ktory nial typowe objawy dla korony czyli bol miesni, brak smaku i węchu. Zadzwobił do lekarza ale jak poinformował ze siedziny w domu i tsk juz kilka dni to nie wyslal go na test bo to by bylo glupie jak w takim momencie zostal by uziemiony i on i my na dlugi czas. Mowil zeby siedziec w domu i tsk tez zrobilismy. Na szczescie mamy wlasna dzialalnosc wiec sam zdecydowak ze nie bedzie pracował i nikogo narażał. Wydaje mi sie ze wlansie wszycy mielismy korone ale kazde z nas inne objawy. Ja łagodnie przeszłam ale corka i partner gorzej
W tedy były też takie głupie przepisy,że trzeba było mieć dwa negatywne testy by wusjc z domu. Przyjaciółka po 3 tygodniach miała w końcu negatywny, za dwa dni pozytywny. Potem 5 dni chyba czekała na kolejny test . Był negatywny i bybwuajv kolejne 5 dni musiała siedzieć,a że ona była pozytywna tylko to ona mogła wyjść szybciej o 2 dni niż mąż i córka ,którzy testów nie mieli
Maria- ale szaleństwo:oooo
Mnie na szczęście kwarantanna ominęła. I szczerze bardzo się cieszę nie wyobrażam sobie z dziećmi nie wychodzić na dwór i być uzależniona od innych osób. Tyle dni w czterech ścianach można po prostu zwariować
Teraz kwarantanna to pic na wodę. Jedna dziewczyna wróciła z zagranicy. Miała mieć kwarantanne 14 dni. Nie zgłosiła że tam gdzie będzie przebywać będą inne osoby. Noni nawet nie wiem czy siedziała 14 dni. Nikt nawet tego nie kontroluje
teraz to jakos luzniej kazdy do kwarantanny podchodzi niz na poczatku...
Pamiętacie jak można było wyjść tylko do pracy? Może to było w jakiś określonych województwach nie pamiętam ale tak było. No żeby nie można było wychodzić z domu, to już dla mnie chore na prawdę
Monia, oj tak. Strefy czerwone, żółte i zielone i non stop zmieniane restrykcje. Niezły cyrk
Monia oj tak na samym początku tylko do pracy , na zakuoy , lub z psem można było wyjsc. Doskonale pamiętam jak tydzień czy dwa zamknięte w domu byłyśmy. Dla mnie to był luksus ,że z psem wyszłam. Potem z córką też chodziłam i tym psem za blok i tam biegaliśmy sobie z nim dłużej bo jak coś to z psem jestem
Widać że już wszyscy luźniej do tego podchodzą. Na początku covida policja jeździła i sprawdzała wszystkie osoby na kwarantannie czy są w domu. U mnie byli co 2 dzień albo policja albo straż miejska. Teraz jak rodzice mieli covida to ani razu nikt ich nie sprawdził.
Monia było i nawet jak mąż do apteki pojechał dla mnie oo lek to go policja skontrolowała
Tak właśnie . Siostra tez była na teście, to musiała aplikacje zakładać, wysyłać zdj ;))
teraz to sasiad ma kwarantanne i normalnie z psem wychodzi na dwor
Aneczka to może zależy od sanepidu i porządku w papierach. Jak do mnie sanepid dzwonił to wiedzieli że mieszkam z mężem i dzieckiem na podstawie meldunku, chyba że u koleżanki nie byli zameldowani. Mieliśmy kontrolę co 2 dzień.
Anabanana to chyba tsk nir moze? Tzn jak mieszka w bloku to nie moze bo jak na swoje podworko to inna sytuacja
Nieodpowiedzialność ludzi. Jak ma podwórko swoje to ok. Jednak jak blok, to zbyt dużo wspólnych części i ja jakbym wiedziała, że ma kwarantanne to bym mu uwagę zwróciła. U mnie to tylko telefonicznie sprawdzali obecność.
U nas to chodzili koło domów dzwonili pod nr tel i ta osoba musiała stanąć w oknie żeby było widać że jest w domu. Także u Nas kontrola była duża