Jakie kaszki dla niemowlat

Wielu lekarzy tak zaleca idąc starymi zasadami, dietę rozszerza się w 4 miesiącu naprawdę sporadycznie i kiedy naprawdę jest taka potrzeba. Inaczej warto poczekać do ukończenia 6 miesięcy. Zalecenia się zmieniły, a i dla mnie samej 4 miesiące to było mało, nie wyobrażałam sobie wtedy dawać córce inne posiłki.

Karmie piersia, ale kaszke daje raz wieczorem i podaje te z mm, dzieki niej moja corka dluzej spi w nocy. :slight_smile: dawalam ze swoim mlekiem i coreczka bardzo szybko wstawala, po okolo depch gpdzinach… po tych z mm potrafi przespac 4h. :slight_smile:

Tez zauważyłam tą zależność. Gdy robiłam kaszki bez mleczne na wodzie synek spal góra 3 godziny, odkad na wieczór podaje mu z mm to przesypia prawie całą noc. Pokarm mamy chyba łatwiej jest trawiony dlatego maluszek szybciej staje sie głodny

To prawda. Pokarm matki jest prawie w 100% trawiony przez maluszka. Nie to co mm. :smiley: mm zapycha maly brzuszek.

M.Jacek zgadza się mleko mamy jest szybciej trawione. Ale to też nie do końca o to chodzi. :slight_smile: W pewnym momencie dzieci po prostu przestają się budzić w nocy i zaczynają spać do rana. Dzieci muszą po prostu dorosnąć do takiego etapu.

Wszystko możliwe. U mnie po prostu czas kiedy przeszliśmy na mm pokrył się z tym, że synek przesypia noce. Może to tylko zbieg okoliczności, ale po części odnoszę wrażenie, że kaszka na noc jest teraz pożywniejsza i dlatego synek nie potrzebuje kolejnej porcji w środku nocy.

ja podawałam pierwsze kaszki ryżowe na wodzie (Holle ) z jabłkiem czy sokiem z naturalnym z malin czy jagód. później kaszki Bobovita nawet smakowe lub na mm.

Ja podaje smakowe kaszki z bobovity na dobranoc. Mala zajada je ze smakiem. Czasem kaszke ryzowa mieszam i dodaje do niej troche kaszy mannej. Tez lubi sama kaszke manna. Albo tak jak pisala przedmowniczka dodaje naturalny sok z jagod czy banana dodam. Uwielbia jesc te pysznosci. :slight_smile:

Dziewczyny, a czy kaszki holle są wzbogacone żelazem?

Alicjas132 chyba nie są, ale jak robisz na mm to żelazo i inne witaminy pochodzi z mm

Kaszki holle zawierają oprócz zbóż witaminę B1. Nie są w wzbogacane w żelazo. Jeśli je robisz na mm to źródłem żelaza jest właśnie mleko. Natomiast, gdy kaszki robisz na samej wodzie, wtedy posiłek nie zawiera żelaza.

Dokładnie, nie są wzbogacane niczym poza wit B i samą zawartością zbóż, które wchodzą w jej skład. Tak więc źródło żelaza albo mm albo amarantus ekspandowany dla niemieszankowych dzieciaczków, ewentualnie po rozrobieniu dodatek swojego odciągniętego mleka :slight_smile:

Dzięki dziewczyny za odp :slight_smile:

Agn po Twoim ostatnim wpisie kupiłam ten amarantus. Powiedz mi jak go przyrządzasz? Dodajesz do kaszki, mleka czy podajesz sam z owocami? Na zimno czy na ciepło? Będę wdzięczna, za każdą wskazówkę :slight_smile:

M.Jacek jesli ekspandowany to w kazdy możliwy sposób wlasciwie. Mozesz dodac do owocowego musu, do kaszki, do racuszkow, nawet do zupy, tyle ze ma on dosc specyficzny, mocny posmak wiec nie kazdy toleruje w każdej potrawie i nie daje go dużo, zeby nie zakryc smaku np owsianki czy jakiejś delikatnej w smaku kaszy.
Ja uwielbiam amarantus dlatego tez kilka razy robiłam ciasteczka amarantuski pieczone w piekarniku. Wystarczy 2 szkl amarantusa i rozgnieciony banan. Wymieszać, formować kulki, splaszczac i ewentualnie na srodek dodac suszony (kawałek daktyla albo moreli) czy żywy, twardy owoc(jak np śliwka). Pp czym do piekarnika na 170st i trzymac do zezłocenia. Nie wiem czy dobre proporcje podałam, ale na alaantkowym na pewno znajdziesz przepis. :wink: Bardzo fajne są dla maluszkow bo nie twarde a slodziutkie. :slight_smile:

Kaszki Holle nie zawierają w składzie żelaza. Źródłem jest właśnie albo mm na którym je przygotowujesz albo jak dodasz swoje mleko. :slight_smile: Kaszki są wzbogacone o zboża i o witaminę B.

Agn super że napisałaś o amarantusie bo też miałam zapytać. :slight_smile:

O dziękuje Ci bardzo za pomysł na ciasteczka :slight_smile: w poniedziałek dokupię banany i wypróbuję, czy synkowi taki deser posmakuje :slight_smile:

Ja zaczęłam podawać coreczce najpierw kleik kukurydziano-ryżowy z Bobovity, który bardzo jej zasmakował :slight_smile: Początkowo dodawałam ok. 2 miarki kleiku do jej mleka w butelce, teraz zaczynam przygodę z jedzeniem łyżeczką i kleik robię już ściśle według instrukcji, czyli gęstszy :slight_smile: to fajny i wartościowy posiłek i można tak wyrobić w dziecku nawyk jedzenia śniadań :slight_smile: Zapach kleiku z Bobovity przypomina mi dzieciństwo, a moja Blanka wcina, aż jej się uszy trzęsą :):slight_smile: kaszkę wprowadzałabym nieco poźniej. Ja akurat wybieram bezmleczne i robię je na swoim mleku modyfikowabym, bo jesteśmy na Bebilon Pepti (mleku z apteki). Tu też jestem zaopatrzona w kaszkę z Bobovity, ryżową o smaku bananowym, bo ta najlepiej smakuje córce :slight_smile: dodam, że niedługo kończy 6 miesięcy :slight_smile: pozdrawiam!

Dziewczyny, w jaki sposób zagęszczacie mleko kleikiem ryżowym czy kukurydzianym? Chodzi mi o to czy dodajecie taki kleik do każdej porcji mleka podawanej dziecku czy np. tylko raz dziennie?

Z tego co co mi się wydaje najlepiej zagescic na noc żeby dłużej się trawilo w brzuszku i maluszek dłużej pospal. Wydaje mi się że w dzień nie ma takiej potrzeby. Ale ja jeszcze kaszki nie daje więc pewności nie mam. W ciągu dnia i tak są inne pokarmy już raczej albo też sama kaszka a nie mleko z kleikiem.