Jak zadbać o związek po narodzinach dziecka

Narodziny dziecka to rewolucja w życiu pary. Ważne, by nie zaniedbać w tym czasie relacji z partnerem. Dowiedz się, na co zwrócić uwagę w tym wyjątkowym okresie.

Bardzo fajny i potrzebny artykuł. Wiele małżeństw po narodzinach dziecka zmienia się o 180* i już nigdy nie jest tak jak kiedyś, jest dużo gorzej.

Na szczęście moje małżeństwo po porodzie zmieniło się tylko na lepsze, choć zawsze było bardzo udane. Musimy pamiętać, że to nie tylko dziecko się liczy, partner jest równie ważny.

Niby oczywiste rzeczy ale bardzo ważne i rzeczywiście często po urodzeniu dziecka zapomina się o tym, a o związek trzeba cały czas dbać. Artykuł bardzo ważny i potrzebny.

Bardzo fajny i przydatny artukol

Dziękuję za ten artykuł na tym etapie życia bardzo nam się teraz przyda :wink:

Bardzo ważny temat i wszystko podane jak w pigułce. O związek trzeba dbać, bo dzieciaki wyrosną i założą własne rodziny, a my jesteśmy ‘skazani’ :wink: na siebie do końca życia :slight_smile:

Szkoda ze nie przeczytałam tego wcześniej jak urodziłam dziecko. Teraz po związku jesr popiół. Choć u nas chyba za bardzo i za szybko chciałam udowodnić sobie i innym że dziecko nic nie zmieni w relacjach. Nieprawda. Zmieniło się wszystko. I mimo wiedzy teoretycznej żeby nie zaniedbac partnera poleglsm na całej linii bo nasze oczekiwania się rozminęły.

Dokładnie po narodzinach dziecka wywraca się świat do góry nogami . Najważniejsze żeby w tym czasie nie zapomniec o sobie nawzajem . Ja z mężem też przeszłam zakręt po urodzeniu pierwszego dziecka , wszystko to co robiliśmy razem uległo zmianie , stąd niepotrzebne emocje , kłótnie z głupiego powodu . Ale jesteśmy silni , kochamy się , doszliśmy do siebie po porodzie i jest cudownie . Teraz z dwójką dzieci umiemy odnaleźć się we wszystkim ,dużo robimy wspólnie z dziećmi ale mamy też czas tylko dla siebie .

U mnie po porodzie relacje z partnerem stały się jeszcze lepsze nawiązaliśmy jeszcze większą więź a to przez to że był przy mnie przy porodzie

Ja uważam, że mimo teoretycznej wiedzy żeby nie zaniedbywać partnera to właśnie wiele od kobiety mężczyzny zależy. Świeżo upieczona mama jest najczęściej zmęczona nocnym wstawaniem, karmieniem i opieką nad noworodkiem, i raczej cała uwaga skupia się wtedy na dziecku. Myślę, że jeśli mężczyzna będzie w tym czasie wyrozumiały i nie będzie traktował dziecka jak konkurencji to relacje w związku będą na dotychczasowym poziomie. Natomiast jeśli mężczyzna będzie wymagał, aby żona poświęcała czas jemu zamiast dziecku to może się z tego niestety wywiązać konflikt.
Nie twierdzę oczywiście, że kobieta powinna cały swój wolny czas poświęcać dziecku, a mężczyzna ma zając się sobą. Wręcz przeciwnie, powinni znaleźć czas dla siebie, na to aby porozmawiać, a czasem może i pomilczeć, ale tylko ze sobą, wykorzystać czas drzemki dziecka. Jedno powinno potrafić zrozumieć drugie bez robienia sobie wyrzutów.

Istotą utrzymania dobrych relacji jest przede wszystkim rozmawianie z partnerem o swoich potrzebach, ale też wykrojenie mu chociaż tej chwili czasu tylko dla was.

Rozmowa to podstawa i wzajemny szacunek. Musi jednak istnieć porozumienie bo jak jedna ze stron się stara a druga nie to problemem stają się nawet drobne nieporozumienia. Jak jest taka możliwość to warto zostawiać dziadkom dzieci i iść na randkę :slight_smile: przypomnieć sobie te czasy kiedy było się tylko we dwoje.

Gorzej jak się nie potrafi zostawić dziecka…

Wiadomo, że u większości par zdarzają się kłótnie i konflikty, czasem nawet z błahych powodów. I wtedy pomaga rozmowa, bo jeśli się nie rozmawia, te błahostki gdzieś zostają w naszej pamięci i się nawarstwiają i nawarstwiają, aż człowiek w którymś momencie wybuchnie, bo nie jest w stanie ciągle trzymać negatywnych emocji w sobie. I ja też uważam, że jeśli rodzi się dziecko, zmienia się wszystko. Wszystko jest robione pod dziecko i często rodzice zapominają w tym wszystkim o sobie. Nie prawią sobie komplementów, nie starają się o siebie wzajemnie, a co za tym idzie, nie przytulają i nie okazują czułości. A wszystko później niestety prowadzi do rozstania. My z mężem mamy różne sposoby na to, żeby nasz związek cały czas byl mocny i silny. Przede wszystkim okazujemy sobie czułość poprzez przytulenie, czy buziaka. Wychodzimy gdzieś razem. Jakiś czas temu mąż widząc mnie trochę zmęczoną domem i pracą i często sfrustrowaną zaproponował kurs tańca dla dorosłych. I powiem Wam, że to był strzał w 10, bo zawsze spędzimy trochę więcej czasu tylko we dwoje :slight_smile: No i mamy to szczęście, że mamy z kim syna zostawić, jak potrzebujemy wyjść gdzieś razem :slight_smile:

Super że macie swoje sposoby. U nas po narodzinach dziecka w sumie nie było nas i skutki tego odczuwamy do dziś. Poprostu się oddaliśmy emocjonalnie od siebie. Ale to prawda że zmienia się wszystko i ludzie często zatracsjs js się w tym

Ja się bałam jak to będzie ale jest lepiej

Urodziłam w lipcu tamtego roku i rzeczywiście moje życie się zmieniło ale jakby na lepsze, oboje z narzeczonym czujemy, że dziecko nas dopełniło. Pamiętam jak zobaczyłam partnera z synem na rękach.. zakochałam się w nim na nowo akurat po cc trafiła nam się okazja i byliśmy razem cały dzień i noc aż do wyjścia do domu, kiedy nie spaliśmy gadaliśmy całe noce i dnie jakbyśmy nigdy wcześniej tego nie robili.

Całe szczęście też dla nas, że mamy ten typ syna co w ogóle nie płacze i od samego początku przesypiał noce bo myślę, że sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej gdybyśmy byli zmęczeni.

Owszem czasami zdarzają się kłótnie ale umiemy się pogodzić i rozmawiać o tym. Często jeździmy na wycieczki by pospacerować ale i przy okazji pobyć ze sobą, jemy razem kolacje, oglądamy filmy a czasem nawzajem szykujemy sobie kąpiel i każde z nas ma czas na relaks

 

Urodziłam 2tyg temu drugiego syna. Zdecydowanie teraz jest trudniej. Ja po cc, ledwo się ruszałam. Mąż w nocy wstawał do młodszego człowieczka ale sam usypiał mając go na rękach więc ja zamiast wtedy spać to pilnowałam go żeby nie usnął. Bardzo to nas oddaliło od siebie  bo dużo krzyczę. Mój połóg jest bardzo ciężki. Brak pomocy ze strony rodziny nie pomaga. Nie wiem czy przetrwamy,bo jakoś już mało nas w nas.....

Mamina z kad ja to znam. Każdy zły wkurzony, zmęczonyz nie wiadomo o co chodzi. U mnie niestety mąż nie może zrozumieć że dziecko to więcej obowiązków nie tylko dla mnie ale też i dla niego. Wróciłam niedawno do pracy i jest jeszcze gorzej bo po pracy trzeba wrócić do domu, ugotować coś, posprzątać i 3 razy w tygodniu jechać po córkę bo ma zajęcia dodatkowe a mąż wróci do domu po swojej pracy strasznie zmęczony no ja też jestem zmęczona też chciała bym się walnąć na kanapie i leżeć albo z małym się bawić a mam do ogarnięcia jeszcze wiele innych rzeczy właśnie w sobotę wygarnęłam mu wszystko co leży mi na sercu no i co obraził się. Masakra jakaś bo jak ja mogę mu powiedzieć że nic nie robi skoro się z dzieckiem bawi ale ja bawiąc się z dzieckiem muszę umyć naczynia albo zupę wstawić na następny dzień czemu faceci tego nie rozumieją 

Po porodzie mam wrażenie że pierwsze kilka mce to było pole bitwy, kłótnie o wszystko co istnieje, połóg dokładał 3 razy więcej, ale trzeba dużo rozmawiać to jest bar pomocne w tej nowej sytuacji