Jak schudnąć po ciąży

To jak będziemy wyglądały po ciąży zależy wyłącznie od nas. W 75% odpowiednia dieta a w 25% aktywność fizyczna. Zachęcam wszystkie mamy do zdrowego odżywiania. Ja osobiście potrzebowałam dietetyka aby ustawił mi odpowiednią dietę do moich potrzeb, schudłam 15kg od wagi przed ciążą (miałam nadwagę) teraz czuję się świetnie, mam dużo energii i zdrowych nawyków żywieniowych którą zarażam moją rodziną.

Ja przytyłam 9 kg, ale to dlatego że byłam na diecie cukrzycowej i trzeba było się pilnować, 3 tyg po porodzie nie miałam nawet 1 dodatkowego kg ale jednak został mi brzuch po cesarskim cięciu, mam nadzieję że i on niedługo się wchłonie. To takie zgrubienie w miejscu szycia. Waga przed ciąża 50 kg a teraz 49 czyli chyba ok.

Ja w ciąży przytyłam 14 kg - wystarczyło zdrowe odżywianie , dużo ruchu oraz kilka ćwiczen i po 3 miesiącach wróciłam do dawnej formy . Myślę że nie trzeba tego przyśpieszać jakimiś dietami czy przesadnymi ćwiczeniami ponieważ ciąża to dla organizmu była duża zmiana więc trzeba dać mu czas na dojście do siebie.

ja przytyłam 23 kilogramy z synem , w czasie połogu zgubiłam 17 kg , a teraz już jestem 5 miesięcy po ciązy i nadal walczę z tymi nieszczęsnymi 6. Najgorszy jest sam brzuch , zero pupy nogi jak patyki a brzuch nadal wisi chociaż podejrzewam, że to już też w większości skóra którą masuję, kremuję ale niestety nie schodzi się

Ja podczas ciazy przytylam 20 kg, juz miesiac po porodzie wazylam 15 kg mniej, ale te 5 nie moglam ni jak zgubic… ale najgorsze zaczelo sie pozniej. Zaczelam znow tyc jak odstawilam corke od piersi 10 miesiecy po porodzie , a sama podjadalma slodycze, nie uprawialam sportow. Dzis waze przynajmniej o 10 kg za duzo i jestem zalamana swoim wygladem. Nie wiem co robic, najgorszy jest brzuch, wyglada gorzej niz tuz po porodzie, mam takie faldy skory, ze ukrywam to pod workowatymi ubraniami. Od kilku dni postanowilam sie za siebie wziac, i robie brzuszki codziennie wieczorem podczas serialu :wink: Od przyszlego tygodnia zaczynam tez diete: warzywa, owoce i białko (nic pozatym , tzn zero slodyczy, fastfoodow, napoji. mam nadzieje ze pomoze choc troche

U mnie niestety sterydy stosowane w leczeniu reumatyzmu powodowują przyrost wagi.

gwiazdka na pewno pomoże, ja pisałam że mam problem ze swoimi pozostałościami, teraz jak przyszedł post postanowiłam zero napoi, zero słodyczy, żadnego piwa ani łyczka (czasem od męża się napiłam a teraz nie ruszam) chipsów, za to jem owoce i warzywa i gotowane mięso i nawet gotowaną rybę (po prostu gotuję dla dzieci to i sama jem) i wiesz co jest efekt 2,5 kilograma mniej a to w sumie ile niecałe 3 tygodnie i nie ćwiczę, bo ja za to się ubiegam przy dzieciach i nie mam już siły się kłaść i ćwiczyć. Brzuch mi wisiał i robiłam dokładnie to co Ty pod jakieś luźne ciuchy ukrywałam, a dziś założyłam leginsy i zwykłą tunikę i nie ma już takiej opony jak była, w tej chwili mój brzuch wygląda tak jak w 4 miesiącu ciąży (przynajmniej się nie rozlewa) a to tylko 2,5 kg mniej, do końca postu jeszcze mamy trochę więc liczę na lepszy efekt. Ja pamiętam jak zrzuciłam 14 kg ani jednego dnia nie ćwiczyłam tylko właśnie jadłam gotowane mięsa, ryby, owoce i warzywa a unikałam fastfoodów, gazowanego, słodyczy (od czasu do czasu coś zjadłam a kuracja trwała 3 miesiące) nikt we mnie nie wierzył, że dam radę i to mnie mobilizowało, teraz też nikt nie wierzy że dam radę więc im pokażę:) Gwiazdka ja jestem z Tobą razem damy radę :slight_smile:

jak juz mowa o odchudzaniu słuchajcie co myslicie o metodzie - OCET JABŁKOWY ? ( oczywiscie dla kobiet niekarmiacych )
Znajoma odwazna zaczeła to pic(czysty ocet jabłkowy) …piła moze 2 msc ( nie wiem w jakich ilosciach i ile razy dziennie ) ale z 75 kg schudła do 62 … jakie jest wasze zdanie ? słyszeliscie o czyms takim ? ja niestety mam takie podniebienie , taki przelyk i zoladek ze nie przełknełabym chyba …

Monika o occie jabłkowym słyszałam ale na chorobę, którą ma mój tato i fakt pije i mu pomaga, a co do odchudzania tata mówił że czytał na co wpływa ocet i mi nawet proponował właśnie ten specyfik ale jak tylko powąchałam jakoś mnie odstraszył zapach. Ale niestety nie wiem jak miałoby to działać. Piła sam ocet jabłkowy i nie stosowała żadnych ograniczeń, czy oprócz diety doszedł ocet? Ja się nigdy w to nie zagłębiałam bo mnie ten zapach odrzucił.

Ja słyszałam o occie ale sama nie odważyłabym się go stosować, tym bardziej że mam podrażniona trzustkę a z nia nie ma żartów. Choć przy mojej wadze 50 kg nie bardzo i mam z czego się odchudzać:)

mraczek ja tez nie mam zamiaru sie odchudzac …waze zaledwie 52 , Ty równiez swietnie wygladasz …ale zastanawialo mnie to zawsze

wiecie co wczoraj spróbowałam od taty tego octu, zatkałam nos i piłam, chyba musiałabym być bardzo zdesperowana, żeby to pić. Myślałam, że oszaleję po wypiciu takie to niedobre, ja rozumiem tatę mojego bo on dostał takie zalecenie od lekarza na chorobę, którą tak można złagodzić, ale odchudzanie z tym specyfikiem… NIE to ja już bym wolała głodówkę :wink: serio jak ma któraś możliwość spróbowania to niech spróbuje i wielki podziw dla koleżanki się należy Monika, bo ja wytrzymałam dietę białkową (a wcześniej jadłam mnóstwo pyszności i z dnia na dzień po prostu się zawzięłam) ale nie dałabym rady tego pić.

Chciałam się pochwalić, że udało mi się zrzucić już 3,5 kg zbędnych i wreszcie weszłam w swoje spodnie. Oczywiście wczoraj musiałam ich dumnie na spacer w spodniach bo jakże. Mąż się śmiał (bo wrócił wcześniej) że teraz będę chyba już spać w spodniach. Serio strasznie mi przeszkadzały te zbędne kilogramy. I oczywiście dalej trwam w swojej diecie i aktywności. Do świąt mam nadzieję już we wszystko wejść bez wyjątku. pewnie dużo daje, ze ostatnio więcej chodzimy (a że ja chodzić nie potrafię tylko prawie biegnę, o tym bardziej).

No Kikacu brawo :slight_smile: Tak trzymaj :slight_smile: Ja też mam zamiar jeszcze trochę schudnąć, w swoje ciuchy już co prawda wchodzę, ale jeszcze pozostałość po cc jest, lekko brzuch mam nad blizną wystający. Marzę, żeby znów być 34/36. teraz mam 36, więc akceptowalnie.

jaka chora , sile ! :smiley: Ja 34 nigdy nie miałam 36 mam ale cos czuje ze ostatnio poplynełam z jedzeniem … i jak wejde na wage to nie bedzie 52 tylko 55 ;x

Silje co do zgrubienia i takiego troszkę wystającego ciałka nad blizna to ja tez jeszcze mam, co prawda jest to już naprawdę niewielkie ale nadal jest i mnie też to trochę denerwuje.

Monia, ja zawsze byłam 34/36 :stuck_out_tongue: Teraz nie wchodzę, właśnie przez to dziadostwo nad blizną, ale i tak dam radę :smiley:

Ja się boję, że będzie ciężko po porodzie. Jutro się zważę, ale coś czuję, że moje maksimum jest bliżej niż dalej. Rozmiar 32/34 zaczęłam porzucać na studiach. Nabrałam ciała i byłam 36/38. Ale nie ukrywam, że nie miałabym nic przeciwko równemu 36 (byleby cycki zostały :P).

Jeny dziewczyny, Wy tu piszecie o rozmiarach 34/36 a ja byłabym szczęśliwa, gdyby udało mi się wrócić do rozmiaru 38 :frowning:
narazie mam lekką dietkę (1800, bo karmię nadal) i schudłam 4 kg, ale w takim tempie to do lata nie zdarzę. Niestety w tamtej ciąży przybyło mi 27 kg! a w tej 18 ale i tak wyglądałam jak szafa. Nie myślcie, że się przeżerałam- to dziedziczne:(
zbieram w ciąży tłuszcz jakby wojna się szykowała no i wodę jak wielbłąd na pustyni. Mam jeszcze ok 8-10 do zrzucenia a lato tuż tuż…

Silje ech jak ja Ci zazdroszczę 36, ja na razie się wcisnęłam i to naprawdę wcisnęłam, bo jak i u was po cc pozostało to co zgubić ciężko na brzuchu. Najlepsze w tym wszystkim jest jednak to, że schudnę a cycki dalej rosną. I teraz to w bluzki się zapiąć swoje nie mogę. I cóż spodnie mam a bluzek teraz brak.I nadal zostają mi tylko luźne bluzki.Dziś miałam jeden dzień dziecka, ale jutro już trzymam się dalej swoich postanowień.