Jak przeżyć pierwszy miesiąc z noworodkiem?

Mleczko ma magiczną moc usypiania :) i oczywiście ramiona mamy, albo taty :)

Mój pierwszy syn spał bardzo ładnie, jadł i spał na mnie bo miałam taką ochotę żeby się poprzytulać, a tak to dziecko odkładałam i sam zasypiał, dostaliśmy szumisia ale na niego nie działał zobaczymy jaki będzie drugi syn czy również mało wymagający w pierwszych miesiącach życia :) 

Mi też najlepiej teraz zasypia na mnie, początki są trudne, bo trzeba się do siebie przyzwyczaić i potem dziecko już ładnie zasypia na mamusi. Bliskość jest najważniejsza :)

U mnie w sumie od początku ladnie przy mnie zasypiała , a ja przy niej (na początku) Haha , zawsze usnelam przy usypianiu 

Początki są bardzo trudne dodatku jeszcze te szalejące hormony. Ja nie Staffa wcześniej z tego sprawę ale dla mnie baby blues był najtrudniejszym chyba po urodzeniu dziecka. Wiadomo że trzeba się nauczyć nowej rzeczywistości , nieprzespane noce, często trudności z karmieniem , nowe obowiązki i nauka nowej organizacji dnia . To wszystko nie jest łatwe ale z czasem jest tylko lepiej 

Dla nas początki też były trudne ja po cc, córka była wymagająca, cały czas była głodna. Nocne wstawanie aż mi pękła żyłka w oku pamiętam. Byłam zajechana i zmęczona. Ale powiem Wam że po 3 tygodniach wróciłam do żywych jak już nie wybudzalismy małej do karmienia i moje problemy z piersiami się skończyły. Teraz to już Wogole od conajmniej 2 miesięcy śpię w nocy mogę wstawać tylko raz

Początki są trudne ale damy radę :) 

Tylko spokoj może nas uratować:D i dużo cioc do noszenia :D

Ja na początku jak miałam dosyć i było mi trudno to porównywałam do dzieci znajomych . Np _ooo jak jej dobrze . Jej córka ma już rok i ma łatwiej .nie mogę się doczekać aż u nas będzie tak  ". To chyba nie jest dobre bo jescze bardziej pogłębia ten niepokój bo myślimy sobie że mamy najgorzej na świecie a każdy ma kolorowo

Ja akurat nie porównywałam. Zazwyczaj to wszyscy porównują do Nas jaka to ja mam spokojna córeczkę, że nie ma kolek, boli itd i jest grzeczna, nie krzyczy. Normalnie oaza spokoju 

No widzisz , to może do mojej też ktoś porównywał ale mi tego nie mówił. Moja córka przez pierwsze trzy miesiące też była oazą spokoju. Później dopiero dała czadu 

Bez sensu taki porównywanie,  każde dziecko jest inne...

Początki są hardcorowe bo wszystko jets nowe trzeba się sporo nauczyć,ale z drugim już jets łatwiej bo sporo się pamięta bo to jak nauka jazdy na rowerze więc jest łatwiej. No dobra u mnie dwa tygodnie były łatwe jak przyszły kolki to zaczął się szal,ale zaraz po porodzie już byłam spokojna wiedziałam co i jak nie panikowałam tak jak przy córce

Jednak to coś nowego, wielka odpowiedzialność za drugiego człowieczka, ale kto jak nie my !

ja wam powiem po 2 mcach, ze nie wiem jak przezylam do tej pory.

szczerze, nie wiedzialam ze jestem w stanie znalezc sobie taka sile zeby zawsze "oblugiwac" mlodego.

my kobiety to jednak jestesmy niezniszczalne i fantastyczne :)

My jesteśmy silne babki. 

Chociaż moja córka nie potrzebowała aż takiego latania że tak powiem koło niej na początku. Ale pierwszy miesiąc był trudny to wstawanie co 2 h w nocy to było dla mnie ciężkie. 

Po takim czasie widać różnicę jak teraz wstaje tylko raz. Przed snem tobie jej kaszkę na mm jak nie ma w składzie i często śpi nawet do 6 rano potrafi od 2 dni aby tylko nie zapeszyć. 

Rozszerzanie diety też nam fajnie idzie, tylko nie przepada za brokułem :D no i czasem za jakimś musem owocowym bo to raczej bez dodatku cukru. Ake to zdrowsze. 

Ale staram się jak narazie podać jej zupke, deserek i na noc kache 

Czy u nas pierwszy miesiąc był ciężki czy lekki to ciężko mi powiedzieć po prostu pierwszy miesiąc z dzieckiem i ogólnie pierwszy miesiąc po porodzie wydaje mi się że dla każdej kobiety nie jest lekki 

Po pierwsze jest to moment połogu po drugie całkiem nowa sytuacja dla mnie dla partnera dla wszystkich domowników jeżeli mieszkamy jeszcze z kimś innym pojawia się dziecko nowy członek rodziny cały tryb dnia jest przestawiony na zupełnie inny niż do tej pory niby przygotowujemy się na to przez dziewięć miesięcy być może i dłużej jeżeli dziecko jest wcześniej zaplanowane natomiast nigdy nie możemy wiedzieć do końca czego się spodziewać do momentu aż  maluszek pojawi się w naszym domu nigdy nie wiemy jak będzie mial charakter czy będzie to dziecko które całymi dniami tylko śpi i je naprzemiennie i tak naprawdę my przez ten pierwszy miesiąco bądź  i dłużej mamy czas na to aby odpocząć zadbać o siebie ugotować i jeszcze raz odpocząć czy być może będzie to bobas zmagający się z różnymi dolegliwościami wymagający ciągłego przytulania noszenia tak zwanego wiszenie na piersi być może będzie miał problemy z brzuszkiem być może będziemy mieli problemy z karmieniem piersią mi właśnie takie problemy się przytrafiły nie do końca potrafiliśmy to karmienie piersią u siebie wypracować szybko z  niego zrezygnowaliśmy teraz zastanawiam się czy może nie za szybko Natomiast w głowie kobiety która jest w połogu dzieje się tak dużo jest to tyle przeciwstawnych tak naprawdę emocji że momentami człowiek już nie ma siły walczyć o niektóre rzeczy stresuję się być może za bardzo  tym bardziej jeżeli jest to pierwsze dziecko z jednej strony chcę dla dziecka jak najlepiej z drugiej strony Potrzebuję dużo wsparcia i odpoczynku Ja na szczęście to wsparcie miałam duże wsparcie miałam w mężu naprawdę bardzo to teraz doceniam bo z perspektywy czasu wiem że mąż dużo mi pomógł szczególności przez te pierwsze 2 tygodnie gdy był z nami jeszcze w domu jego pomoc była dla mnie nieoceniona Dla takiej kobiety która jest w połogu nawet te 10 minut gdy tata posiedzi z dzieckiem a ona może na spokojnie isc się ukąpać zjeść śniadanie i zaspokoić swoje inne  podstawowe codzienne potrzeby to już jest naprawdę wiele 

Anabanana dokładnie w takich sytuacjach znajdujemy spore pokładay energii nie wiadomo tak naprawdę skąd

moj facet mi powiedzial, po miesiacu, ze podziwia mnie ze daje rade to wszystko ogarnac.

zajmowanie sie dzieckiem, 2 psy, mieszkanie posprzatne i obiad o 17 na stole. sama nie wiem kiedy to wszystko robie ;p

Ja nie mam psów :D ale obiad u mnie to już jest o 13. Chociaż mi się czasem nie chce to i tak codziennie robie w między czasie jak mała śpi.