Jak pomóc rozkręcić laktację?

Macie jakieś TOP sposoby na rozkręcenie laktacji? 

Na dniach urodze drugą córeczkę i już zaczynam się martwić czy uda mi się karmić. Z pierwsza niestety trwało to tylko dwa miesiące. 

Jak sobie pomóc w rozkręceniu laktacji? 

Z tego co wcześniej stosowałam to głównie fematliker, słód jęczmienny. 

Ale może jest jeszcze coś dobrego i skutecznego co u was się sprawdziło? 

Generalnie jak najczęstsze przystawianie do piersi, stymulowanie laktatorem, picie dużo płynów, femaltiker.

Jeden z częściej poruszanych wątków , i są o tej samej tematyce - można odszukać łatwo;) 

Tak jak pisze Inka plus duuuuuużo odżywczego jedzonka.

Dokładnie słód jęczmienny, do tego dużo wody, dobra dieta bogata w witaminy, nie zapominać o posiłkach, co jak co ale jednak sen. Często przystawiać malucha do piersi. I zero presji ❤️

Oprócz nawodnienia, odpowiedniej bogatej diety, słodu jeczmiennego i częstego przystawiania to od pewnie Doradczyni Laktacyjnej usłyszałam żeby się nie zamawiać i zadręczać. Bo dużo siedzi w naszej głowie. W długim karmieniu niestety przeszkadzają nerwy 

Albo laktator między karmieniami z funkcją pobudzania laktacji oczywiście oprócz tego co piszą dziewczyny 

Ależ ja rozumiem Twoje zmartwienie 😔 Przechodziłam dokładnie to samo. Piłam herbatki, fematliker , panikowałam gdy zabrakło.... Na początku nie było łatwo

Dużo pić, do tego są cherbatki dla mamy karmiącej , brać witaminy, wprowadzić dużo nabiału jak i mleka :)   nie stresować się odpuścić niektóre rzeczy i na pewno będzie ok. 

U nas położna poleciła femaltiker i co jakiś czas wypić karmi odgazowane. Aczkolwiek wydaje mi się, że to dużo idzie z głowy. Kobieta powinna puścić na luz, jak to mówią. Nie stresować się, myśleć pozytywnie i oczywiście przystawiać maleństwo do piersi bądź używać laktatora. Sama wiem jak to było u nas, początkowo było bardzo ciężko, ponieważ bardzo bardzo mi zależało aby karmić maleństwo piersią, a wtedy była większa blokada. Kiedy odpuściła troszkę i uznałam trudno, jak nie dam rady to będzie mleko modyfikowane, przecież to też jest wyjście. Oczywiście wszystko puścilo i pokarm się pojawił i do dnia dzisiejszego karmię córcie piersią.

Falmatiker, i piwo zero karmi :)

Ja oprócz częstego przystawiania też trochę lakatstorem rozkręcałem 

Częste i długie karmienie piersią. Nawet jak dziecko nie ssie efektywnie to dobrze żeby sobie potrzymało brodawkę w buzi. I też dobrze zwracać uwagę, żeby jak najwięcej otoczki znalazło się w buzi. A oprócz tego można wspierać rozkręcanie laktatorem. I dobrze jest wrzucić na luz, bo często to głową hamuje laktację.

Na początku jak najczęstsze przystawianie do piersi. Bez spiny, bez pośpiechu, poświęcić temu procesowi pierwsze tygodnie. Można sprawdzić czy prawidłowo chwyta brodawkę. A po karmieniu dodatkowo stymulować piersi laktatorem, jak jest za mało mleka. Dużo pić i starać się wyeliminować stres bo on niestety zabija laktację. 

Trzeba popróbować i napewno być cierpliwym i systematycznym. U mnie niestety szło wszystko tak opornie, że  po 3 miesiącach się poddałam:). Czasem bywa i tak;).

U mnie rozkręcenie laktacji trwało 6 tyg. Nie był to cudowny czas ale się nie poddawałam. Według mnie to pomogło najbardziej:

1. Częste karmienie piersią na żądanie.

2. Prawidłowe przystawienie dziecka do piersi.

3. Regularne opróżnianie piersi, również za pomocą laktatora po karmieniu.

4. Odpoczynek, nawodnienie i zdrowa dieta.

5. Unikanie smoczków i butelek w pierwszych tygodniach.

Pije nadal inkę i karmi. Nie wydaje mi się żeby to znacząco pomagało. Ale zostalo mi to bardziej w celach umilajacych.

 

Badania naukowe dotyczące wpływu słodu jęczmiennego na produkcję mleka u kobiet karmiących piersią są ograniczone i niejednoznaczne. Istnieje kilka małych badań oraz raportów klinicznych sugerujących, że fitohormony zawarte w słodzie jęczmiennym mogą wspierać produkcję mleka poprzez wpływ na poziomy prolaktyny. 

 

 

Najważniejsze jest chyba pozytywne nastawienie, ale przy tym też nie można się nastawiać tak, że uda się i koniec kropka, bo można się rozczarować. U mnie na początku pomogło picie Femaltiker z mlekiem, piwo bezalkoholowe Karmi Classic i odciąganie laktatorem po każdym karmieniu :) Przystawiałam syna najczęściej jak się dało, a między przystawianiem właśnie laktator i silikonowy kubek do zbierania pokarmu do drugiej piersi.  Przy kryzysach laktacyjnych w 4 i 9msc pomagał mi bardzo laktator, odciągałam naprawdę często i kryzys szybko mijał. Ogólnie im więcej się dziecko/laktator przystawia do piersi tym lepiej, bo organizm dostaje sygnał, że musi wyprodukować więcej mleka :) Warto też zdrowo się odżywiać i pic duże ilości wody. Sen też gra kluczową rolę, bo jak mama jest niewyspana to i mleka ma mniej moim zdaniem. Ja się też w okresie karmienia suplementowałam witaminami, które brałam przez cały okres ciąży.

Nike, ja robiłam podobnie tylko, że problem był taki, że Ola nie przybierała na wadze, a wręcz spadala z wagi. Dlatego lekarze podjeli decyzję by dawać jej mam. Widocznie miałam mniej wartościowe mleko. Bo przy Laurze było inaczej jej wystarczało moje mleko i ładnie przybierała na wadze. Do dzisiaj nie wiem o co dokładnie w tym wszystkim chodzi. 

U mnie laktację podkręciło piwo 0% ale nie karmi, to ma dużo cukru.. piję każde inne 0%. Kawa Caro do śniadania :) dużo wody i pozytywne nastawienie plus odrzucony na bok stres 

Częste przystawianie robi cuda. Karmi dla przyjemności ale też działa , laktator .

Myślałam że tylko piwo jęczmienne podkręca laktację. A jakie piłaś zamiast karmi?? Takie zwykłe jako no Lech free0 ??