Ale dziewczyny - nie wiem czy to wybrzmialo z tego co czytałam i mówiła moja mama - takie zmiękczanie słów i seplenienie jest dopuszczalne tylko do momentu kiedy dziecko samo nie zacznie formować słów, zdań - wtedy powinno się przestawić na normalne słowa i poprawną wymowę
Jednak do momentu kiedy maluch rozumie tylko emocje - ja się czuję bezkarna jeśli chodzi o wszelkie błędy językowe
Ja jednak nie jestem w stanie się przekonać do tego Ale nie mówię że Twoja mama nie ma racji. Jednak myślę że dziecko to nie jest mały idiota który nic nie rozumie bo wbrew pozorom coś rozumie. Ja np. jak powiem do mojego roczniaka przynieś dla mnie klocka to przynosi i nie muszę wcale mówić psynieś mamie kloćka myślę że warto dzieci oswajać z normalnym językiem od małego. W końcu nie bez powodu zaleca się czytanie dzieciom bajek np. O ile mówie czasem kanapeczka,mleczko tak nie mówię nigdy mlesio czy kanapećka bo mnie sama denerwuje te brzmienie.
Moja przyjaciółka skończyła logopedię i mi powiedziała że takie dzieci do których się sepleni później zaczynają mówić a do tego pokazuje im się że nie są tacy sami jak my bo rodzice nie seplenią do siebie a do dziecka już tak i to dziecko z psychologicznego punktu widzenia może czuć się po prostu inne i nie czuć tej równości jaka powinna panować w rodzinie.
Oj od tego słit lofciania itp. to mnie skręca
Powiem tak- jestem dorosła, nigdy nie miałamm większych problemów z j. polskim jeżeli chodzio wymowę czy gramatykę, a widzę ilu głupich “przeinaczeń” nauczyłam się w ciągu 3 lat związku od mojego partnera.
Także nie uwierzę, że dziecko nie uczy się tego “niuniania”. Poza tym skoro mówiliśmy do niego w taki sposób przez rok, zanim zaczęło mówić, to choćby zamilknać w jedno popołudnie maluchowi w pamięci to na długo zostanie.
Oj mnie też skręca od słuchania takiej mowy jaka opisana jest w wątku. Na początku często w ten sposób mówiono do mojego dziecka. Bardzo lubię język polski, więc niezmiernie cenię sobie dobór słownictwa oraz wymowę, dlatego za każdym razem (w kulturalny sposób oczywiści), zwracałam uwagę, aby przestano, bo dziecko szybko się uczy. Ku mojemu zdziwieniu, na szczęście już prawie nikt nie odzywa się do synka w ten irytujący sposób.
Ja też zwracam uwagę a teściowej zwraca uwagę mój partner bo ja powiedziałam że jego mama więc niech on to robi. Bo jak słyszę masz monia (smoczka) to aż mnie skręca bo uważam dziecko za tak samo równą osobę w naszym domu co ja czy jego tata żeby po prostu mówić do niego normalnie i nie odganiać go na siłę od świata dorosłych bo przeciez to małe dziecko i można mówić do niego tylko po dziecięcemu.
Znam to doskonale… Staram się rozmawiac z córką jak z dorosłym i tak tez robię ale jak przyjezdza moja tesciowa to mnie zlosc zbiera… Nie dość że sama przekształca wyrazy np: sprzyda, to sepleni do małej, staram sie zwracać delikatnie uwagę ale jej mina mówi wtedy wszystko:).
Wasze tesciowe i mamy są bardzo podobne do mojej mamy. Nie da się jej powiedzieć że zdrabnianie i tworzenie dziwnych słów wcale nie robi dziecku dobrze.
Prócz zdrobnien to najgorsze jest klniecie w towarzystwie dziecka. Jak zwracam uwagę to zawsze słyszę przecież nie rozumie.
no bo nie rozumie ale jak się osłucha z tym na co dzień to pewnego dnia moze dziecko zaskoczyć słowem na K dziecko słyszy jak ktoś mówi chodź do mamy,to jest mama,to tata i w końcu łapie i zaczyna tak mówić-jak z każdym wyrazem.
Dziecko to doskonała motywacja, aby się prawidłowo oraz kulturalnie wyrażać.
Kaleczenia języka nienawidzę.
Kląć mi się zdarzało, jak każdemu, ale ubliżaliśmy sobie z bratem dosyć często… Jednak odkąd urodził mi się syn, uświadomiłam sobie, że tak absolutnie być nie może, Z początku opornie to szło, lecz teraz jest coraz lepiej. Nawet najbliższa rodzina zauważyła, że nie ma żadnych wulgaryzmów czy wyzwisk w domu. Jak się chce to i się da. Będę starała się również nie kłócić w obecności maluszka.
Po co dziecko ma naśladować karygodne zachowanie dorosłych? Mam nadzieję, iż całkowicie je wyeliminuję.
Wam dziewczyny też życzę powodzenia.
Aggi ja też klnę okrutnie ale jak mam ochotę przekląć przy młodym to póki nie śpi to mówię sobie szeptem albo w myślach wiem że dopiero ma rok ale jednak wole juz powoli odzwyczajać się od tego
Moj maz jak mu cos nie wychodzi przeklina stara sie nie przy dziecku ale czasami mu sie zdarzy i tak raz moje dziecko podchwycilo i jak nie udalo mu sie np. Wlozyc klocka to powtarzal zaslyszane slowo od meza chociaz nie wiedzial ze to przeklenstwo ale nie zwracalismy mu uwagi i synek zapomnial. Takze dziecko jest bardzo spostrzegawcze,
Kurde stoję w totalnej opozycji do Was
Mówię słitaśnie często a już w ogóle mam inny ton głosu gdy mówię do Zosi - to już wiecie i wierzę, że mimo to będzie poprawnie mówić (tak jak ja umiem mimo że mama moja do mnie też mówiła językiem dziecięcym i do tej pory mówi gdy się przytulamy itp.).
Ale druga sprawa to kłótnie (oczywiście bez przekleństw - ale u mnie w domu nigdy się nie klnęło więc nie mam z tym problemu) BĘDĘ SIĘ KŁÓCIĆ PRZY DZIECIACH
A co? już Wam mówię czemu - bo moi rodzice a następnie mama z ojczymem jak już się kłócili przy mnie to miało to okropny kaliber i bardzo źle się kończyło.
I potem spotkałam mojego męża, który najpierw był moim przyjacielem a potem chłopakiem i wiecie co? Po każdej kłótni z nim zrywałam
Nie miałam pojęcia że kłótnia to nie koniec związku. A on zawsze w szoku, że głupia sprzeczka a ja mu mówię coś typu: mam nadzieję, że znajdziesz kogoś lepszego
Dopiero mnie uczył powoli wszystko tłumacząc, że mogę mu robić awantury codziennie a On i tak będzie mnie kochać i że kłótnie to też nieodłączna cześć każdego zdrowego związku.
Dlatego ja obiecałam sobie że będę się przy dzieciach i kłócić i godzić… Nie chcę ich sterylnie chować - kłócić też trzeba się nauczyć
Ale pewnie się nie zgadzacie - i bardzo dobrze macie do tego prawo <3
Hmm masz ciekawy punkt widzenia ale w sumie jeżeli kłótnia odbywa się w kulturalny sposób bez wyzwisk czy szarpaniny to taka wymiana zdań na pewno dziecku krzywdy nie zrobi. Gorzej jak oboje rodziców się poniżają nawzajem,nie okazują do siebie wbrew wszystkiemu szacunku i potem zanim się pogodzą to sobie jeszcze poskaczą do gardel tak że cały blok by słyszał. A jak dziecko zobaczy że rodzice się kochają mimo tego że czasem mają odmienne zdanie i mają prawo je wyrazić to pewnie i ono się nauczy tego że nie ma co się bać wyrażać swojego zdania i odpuszczać tylko walczyć o to co się chce(no nowe buty np. a przyszły mąż nie kupi,no to jak?! MA KUPIĆ"
nie … u mnie to by nie przesżło Raz nawałam męża kretynem to sie wkurzył i powiedział - może i zachowałem się kretyńsko i debilnie, ale to nie oznacza że jestem kretynem czy debilem i na pewno nie życzę sobie takich epitetów
No i od tamtej pory jakoś to przemyślałam i faktycznie wolę powiedzieć - głupio postąpiłeś niż wyzwać od głupka.
Ale faktycznie mamy zasadę - szacunek przede wszystkim i dlatego naprawdę lubie się kłócić A jeszcze bardziej godzić
Angie super podejście co do tych kłótni.
Ja jednak nie wyobrażam sobie tego, abym mogła kłócić się przy dziecku szczególnie z bliską mi osobą. Wtedy ciężko być opanowanym, bo w grę wchodzą emocje, uczucia i w ogóle ciężko mi obyć się bez słów, a raczej okrzyków typu: ,aleś Ty uparty" , ,nie masz racji człowieku" itd.
A kłótnie z bratem to już w ogóle… Wówczas lecą choćby słabe wyzwiska typu ,ośle" , ,kołku" ,gówniarzu" itd., więc odpada całkowicie. Nie chciałabym, aby syn posługiwał się takim słownictwem. Mam nadzieję, że całkowicie wyeliminuję te ostrzejsze kłótnie, bądź dziecko nie będzie ich świadkiem.
Nienormatywna co do kłótni zgodzę się absolutnie, o ile potrafimy się, kłócić tzn. bez nadmiernych przekleństw, zbędnych epitetów i nie daj Boże przemocy.
Nie ma co ukrywać przed dzieckiem, że bywają różne formy dyskusji. Bo dzieciaczek może doznać szoku kulturowego jak pójdzie np. do przedszkola i trafią mu się kłótliwi koledzy
wiecie żeby się kłócić to trzeba mieć dobrego partnera do tego
Opowiem Wam o sytuacji która mnie rozwaliła na łopatki a super przedstawia jak wyglądają i jak się kończą nasze kłótnie.
Poszło o to, że mąż chciał, żeby Zośka spała w swoim łózeczku, a ja chciałam ją w łóżku (bo i tak karmię piersią i jest mi wygodniej). No co mąż się upierał no do fakt faktem niewygodnie facetowi z dzieckiem obok bo boi się obrocić itp. Ale uparłam się, że mi też musi byc wygodnie a nie będe jej co 2 godziny wyciągać i karmić skoro mogę mieć pierś na wierzchu i tylko jej wsadzać do buzi No a on cały czas swoje. Więc się wkurzyłam i powiedziałam: jak nas nie chcesz obok siebie to będziemy spać na ziemi!
Wzięłam koce, poduszki i ze łzami w oczach zrobiłam nam posłanie na dywanie, wtuliłam się w Zosię a mąż patrzył się zdumiały na to co wyprawiam. Zaczął się śmiać i mówi: wracaj do mnie szalona kobieto.
Ale oczywiście miałam już takiego focha, że ani mi sie myślało ruszyć z tej ziemi.
Na co On siedział na łózku i powtarzał - wracaj ale to już, wygrałaś śpimy razem.
A ja uparcie nie i już
No to mój mąż wziął kołdrę i położył się obok nas na ziemi.
Na moje pytanie co robi, odpowiedział: miejsce męża jest przy żonie
I dodał jeszcze - a teraz wyobraź sobie, ze ktoś wchodzi do naszej sypialni i widzi tą sytuację …
I spojrzeliśmy na puste łóżko i nas na tej ziemi to zaczęliśmy się tak śmiać z całej sytuacji, że wręcz turlaliśmy się ze śmiechu po tej podłodze. Biedna Zosia patrzyła na nas jak na wariatów i odpowiadałą na nasze śmiechy swoim wesołym gugu
No i tak sie kończą wszystkie nasze kłótnie - salwą śmiechu, wojną na poduszki (albo to co jest pod ręką), przytuleniem a w najgorszym wypadku słowami: naprawdę przepraszam, nie chciałam/łem Cię zranić …
Bardzo bym chciała, żeby moje dziecko umiało się śmiać ze swoich błędów, porażek, emocji Moja mama nigdy nie obracała sytuacji w żart i zamiast kłótni były dłuuugie ciche dni. Zdecydowanie wolałam jako dziecko - jak się kłócili niż jak milczeli …
Ale rozumiem, ze trzeba wtedy uważać na słowa, czyny i pamiętać że dziecko chłonie
Boże przecież ja to samo zrobiłam hahahaha… Autentycznie jak mi jęczał w końcu że młody śpi z nami od urodzenia to sobie pościeliłam na łóżku kołdrę i próbowałam zasnąć a on w końcu powiedział żę jestem jakaś nienormalna ale teraz mówi że mu smutno by było jakby Mati z nami nie spał a wcześniej były wojny o to że łóżko jest dla rodziców i może spać tylko przez pierwszą noc w domu… A teraz czasem mi mówi że jak chcę i mi przeszkadza jego chrapanie to moge iść spać do drugiego pokoju on sobie z synkiem pośpi i wtedy jest kłotnia kto śpi z małym haha Ale już uzgodniliśmy że młody idzie do swojego wyra jak skończy 2 -latka,…Ciekawe bo w sumie my tak mówiliśmy a tylko do 3 miesiaca,a do 6 miesiaca,do roku i tak dalej śpi z nami a ma 14 miesiąc
Ale masz rację cisza podczas kłótni jest najgorsza.Bo mimo wszystko czuć napięcie,znacznie gorsze niż w kłotni… Ja przyznam się szczerze może raz w życiu przeprosiłam swojego D. No nie może mi to przez gardło przejść i nawet jak wiem że on miał racje,że kłotnia z mojej winy to ja nie przeprosze i jeszcze będe focha miała. I on zawsze przeprasza żeby tylko załagodzić sytuację
Forum dla rodziców - sprawdź dlaczego warto się na nim udzielać
Forum dla rodziców to miejsce, w którym rodzice dzielą się swoim
doświadczeniem. Wejdź na polskie forum rodziców, poszukaj informacji
ważnych dla Ciebie i odpowiadaj na pytania zadawane przez innych. Forum
rodziców to kompendium wiedzy i miejsce, w którym można poplotkować.
Znajdziesz to radu związane z ciążą i porodem oraz wychowaniem,
pielęgnacją i dietą. Jesteś rodzicem malucha? Forum rodziców to miejsce
dla Ciebie. Na Forum dla rodziców w zakładce małe dziecko znajdziesz cenne
informację i wskazówki. To miejsce, w którym możesz publikować i dzielić
się wiedzą oraz zadawać pytania i korzystać z umieszczonych wcześniej
porad innych rodziców. Forum dla rodziców Canpol babies to bezpieczna
strefa, w której każde opublikowane pytanie dotyczące rodzicielstwa jest
na miejscu.
Forum dla mam - dlaczego warto dołączyć do społeczności mam Canpol babies
i wymieniać się poradami
Forum dla mam to miejsce, gdzie możesz porozmawiać z innymi mamami na
tematy związane z macierzyństwem. Rejestrując się na forum dla mam, możesz
uczestniczyć w rozmowach i dyskusjach, zadawać pytania bardziej
doświadczonym mamom i samej radzić bazując na własnej wiedzy. Fora dla mam
to miejsca, gdzie spotykają się również kobiety, które planują ciąże.
Forum dla przyszłych mam, skupia kobiety, które same nie mają
doświadczenia, ale chcą się dowiedzieć jak najwięcej na temat
rodzicielstwa. Dzięki obecności na forum dla przyszłych mam zdobywają
wiadomości z pierwszej ręki od kobiet, które same właśnie zaszły w ciąże
lub urodziły. Na Forum mam Canpol babies możesz wybrać interesująca Cię
kategorię, śledzić konwersację, włączyć się do rozmowy w każdym momencie i
zadawać pytania na ważne dla Ciebie tematy. Spodziewasz się dziecka,
odwiedź kategorię ciąża i poród, karmisz piersią, wyszukaj interesująca
Cię sekcje. Forum mam to miejsce dla rodziców maluchów i starszych dzieci,
którzy szukają rad na temat pielęgnacji, rozwoju i wychowania, chcą
podzielić się sprawdzonymi przepisami lub metodami na wprowadzenie nowości
do menu dziecka, pisząc w zakładce dieta lub po prostu porozmawiać
odwiedzając strefę ploteczki. Rodzicielstwo to temat, który Cię
interesuje? Fora dla mam skupiają osoby o podobnych zainteresowaniach.
Zajrzyj do nas, zdobywaj informację i wymieniaj się poglądami. Na Forum
dla mam możesz dzielić się wiedzą i wygrywać nagrody. Najbardziej aktywne
i pomocne mamy mają szansę na udział w comiesięcznych testach produktów
Canpol babies.