Jak nauczyć niemowlę zasypiania w łóżeczku?

Hej. U nas też jest różnie z tym spaniem. Niestety, rytuały nie działały. Córka musi swoje odsiedzieć, nim stwierdzi, że to już czas iśc spać. Myślałam, że kiedy będzie już na butli, to uregulują się jej pory karmienia, i znowu zonk. Przeważnie po kąpieli je dwa razy, dopiero po tym drugim karmieniu można ją lulać. Złotego środka nie mamy. Nie jest to kwestia światła, bo jak ma spać to i zaśnie przy zapalonym, ani kwestia suchości pieluchy, ani głodu.
Ostatnio przyzwyczaja się do kocyka-przytulanki. Jeśli czuje go przy sobie, to oczka zaczynają się zamykać, ale to nie oznacza, że zaraz będzie spać. Czasem śpiewam jej kołysanki, czasem mąż wkłada do wózka i trochę lula, czasem trzymam ją na rękach (odkąd jest karmiona butlą, to właściwie tylko wtedy jest u mnie na rękach, więc może potrzebuje tej bliskości).
To, co wyczytałam w “mądrych” książkach, a co niestety nie przekłada się na każde dziecko, to:

  • jeśli dziecko nie chce zasnąć po wieczornym karmieniu należy dać mu trochę pogrymasić, jeśli włączy “syrenę”, to można je pogłaskać (po główce, policzku, rączce), zaśpiewać kołysankę, ewentualnie przytulić czy wziąć na ręce (ale nie lulać)
  • nie zaleca się dawania smoka czy butli (u mam butelkowych), by smokiem uspokoić dziecko, ponieważ będzie trudno wydłużyć przerwy pomiędzy karmieniami nocą, a dziecko będzie budziło się często tylko po to, by poczuć smoczek (=uspokajacz); z własnego doświadczenia wiem, że jak dziecko nauczy się spać ze smoczkiem, który to w międzyczasie wypadnie, to robi się tragedia - wtedy trzeba co chwilę biec do malucha, by mu smoczek do buzi włożyć, MASAKRA!
  • gdy dziecko podczas wieczornego karmienia zasypia przed końcem jedzenia należy je pobudzić do ssania (można w tym czasie przebrać dziecko, jeśli ma mokro), chodzi o to, żeby się najadło, bo w przeciwnym wypadku obudzi się po godzinie i będzie jazz :smiley: (ale to każda mama wie:P)
  • najlepiej jest “zmęczyć” malucha w ciągu dnia, wtedy większe prawdopodobieństwo, że szybko pójdzie spać i będzie smacznie spało całą (lub jej większą część) noc - tu tylko trzeba uważać, zeby nie przedobrzyć, bo jak dziecko padnie po 20, to nie ma co liczyć na przespaną nockę :slight_smile:
  • dziecko, które dużo śpi w dzień, ma potem problem ze spaniem w nocy, więc dobrze by było nie pozwalać dziecku na długie spanko w dzień i → patrz punkt wyżej
  • nie powinno stwarzać się sztucznej ciszy (tak lulane dzieci budzą się przy byle hałasie - przerabiałam to z własną córką).

Rozpisałam się, a pewnie i tak mamy, które mają problem usypiania swoich dzieci, wypróbowały wszystkie te sposoby i dalej nie wiedzą, co z tym fantem zrobić.
Życzę sobie i pozostałym mamom, by problem zasypiania u naszych dzieci przeszedł do przeszłości!

Wiesz co też nie chciałam stosować smoczka do usypiania bo bałam się, że Mała sie przyzwyczai i trzeba bedzie jej co chwila wtykac jak wypadnie. Teraz u nas wyglada to tak, że smoczka dajemy bo się uspokaja, dajemy jej jeszcze pieluszkę tetrową (chyba jest za mała na przytulankę jeszcze bo jej nie ogarnie raczkami a pieluszkę tak) pociera sobie nią bużkę po czym zasypia i sama smoczka wypluwa :slight_smile: I resztę nocy Mała spi a smoczek obok :slight_smile: Więc i Wam życzę by tak u Was bylo. :slight_smile:

monika b moja malutka robi tak samo tylko się miziuje pod noskiem moja do tego jeszcze sobie mruczy i zasypia w nocy tez jej smoczek wypadnie ale sie budzi z placzem albo kwiakaniem i musze jej go dac bo by nie usnela w tym problem nie wiem potem jak ja odzwyczaje od smoczka…;/

I postęp u nas jest taki, że malutki zasypia sobie obok mnie na łóżku. Pofika, potuli się do mnie, ja mu cichutko śpiewam i w 10-15min zasypia bez płaczu, histerii i śpi 7 godzin do tak 5 rano bez pobudki więc się cieszę :). Myślę, że za jakiś czas spróbuję z łóżeczkiem ale on chyba lubi mieć mnie blisko przy zasypianiu i ten sposób póki co mi bardzo odpowiada :).

A ja wczoraj osiągnęłam swój pierwszy sukces na tym polu. Położyłam córcię do jej łóżeczka i zajęłam się szykowaniem kolacji dla siebie i męża. Mała trochę pomarudziła, ale dostała kocyk-przytulankę, trochę popatrzyła na karuzelkę i usnęła. Obudziła się o 1, dałam smoka, pogłaskałam i do 4, kiedy to obudziła się głodna, miałam spokój. A potem znowu sen do 9 :smiley:

z adamem mieliśmy problem duży, bo zasypial z nami w łóżku .u nas sprawdziły się kąpiele czytanie o bajki i brak dynamicznych zabaw wieczorem.postawiliśmy na wyciszenie syna przed snem.owszem zasypia w swoim łóżku bez problemu lecz ostatnio pojawił się nowy czyli zasypianie późno.kąpiel w płynie do kapania lawendowym kolacja bajka potem druga piąta i piętnasta.wierszyk jeden lub dziesięć i adam zasypia ok.23 lub 24 , już nie wiem co zrobić.w dzień śpi około godziny .

ale wam dobrze moja w nocy budzi sie z 5 razy co zrobic by nie budzila sie ak czesto? :frowning:

Ja przyzwyczajałam dziecko nie reagując na każde jej zawołanie. Kiedy położyłam ją w łóżeczku siadałam obok i nuciłam jakąś piosenkę głaszcząc ją po pleckach. U mnie się sprawdziło i mała zasypia sama w łóżeczku, wystarczy że jestem obok nie muszę jej nosić czy bujać

U na łóżeczko jest jak więzienie. Mała dostaje furii jak ją włożę wieczorem po kąpieli. Nie ma szans na spanie. Nie pomaga śpiewanie, czytanie, głaskanie… Ona po prostu wstaje na nóżki i niemiłosiernie płacze:( Więc niestety kończy się tak, że ją zabieram, zasypia przy cycu a potem odkładam do łóżeczka kiedy już śpi. Potem jedzenie koło północy i znowu to samo, potem o 4.00 i do rana już zostaje z nami.
Wiem, że to moja wina bo ustępuje:( Ale ona tak strasznie płacze… Do tego nie umie nawet sama zasnąć. Nie zaśnie też na rękach. Musi być cycuś i leżenie koło mamy.
Także mogę udzielać porad w wielu kwestiach, ale na tym polu ja jako mama odniosłam sromotną porażkę. Moja 10. miesięczna córeczka robi ze mną co chce :slight_smile:

strokrotka, pewnie nie b ędę zbyt odkrywcza z tym pytaniem, ale napisz, proszę, ile czasu w ciągu dnia leży Twoje dziecko w łóżeczku. Może córcia “nie zna” swojego łóżeczka, bo za mało w nim przebywa(ła), kiedy nie śpi(spała). U nas to właśnie było dużym problemem jeszcze 2 miesiące temu, ale kładłam córkę do łóżeczka nawet jak nie miała ochoty na sen i bawiłyśmy się karuzelką, gadałam do niej, śpiewałam, żeby tylko poleżała w tym łóżeczku i oswoiła się z nim, bo zostawienie jej na noc w czymś czego nie znała, było jednym wielkim koszmarem. Jeśli to nie jest u Was problemem, to po prostu zignoruj moją myśl :slight_smile:

Staram się wsadzać ją do łóżeczka w ciągu dnia, czasem chwilę się pobawi, stanie pokrzyczy… Ale na pewno nie poleży ani minuty. Jest zbyt ruchliwa. Przejrzy wszystkie zabawki, staje i krzyczy. Wiem, ze błąd leży w tym, że od maleńkości jej do tego nie przyzwyczaiłam :frowning: Ale chyba pora to zmienić. Dziękuję, że podsunęłaś mi myśl, żeby oswajać ją znacznie więcej w ciągu dnia. Na pewno będę starała się częściej łączyć zabawy z łóżeczkiem. Dziękuję za poradę Proud Mommy.

Nie ma sprawy, tak mnie natchnęło jak zrobiłam sobie flashback naszej sytuacji. Mam nadzieję, że to choć trochę ułatwi Wam zasypianie w łóżeczku :slight_smile: A powiedz, macie jakieś naklejki fluorescencyjne? My dostaliśmy taki gadżet i ja nakleiłam je na drzwiczkach regału (ale można i na ścianie, i na drzwiach pokoju, zależy, jak stoi łóżeczko). Gasiłam światło, brałam córę na ręce i oswajając ją z półmrokiem (a przy okazji wyciszając się przed snem) opowiadałam jej historyjki o gwiazdkach i księżycu (taki motyw naklejek mamy). Sęk w tym, że jak dziecko “pada” na rękach, a potem czuje, że się je odkłada do łóżka, zaczyna płakać, więc lepiej to zrobić, gdy jeszcze jest w półśnie.

Z drastycznych porad, to pewnie czytałaś, że czasem dobrze jest dać się wypłakać dziecku. Ja niestety nie mam tak stalowych nerwów, by przejść obok płaczu córki obojętnie, więc jak się zanosi, to jestem gotowa na głowie stanąć i szpagat zrobić, byleby przestała.

Mamy koło łóżeczka takie delikatne lampki w kształcie gwiazdek, księżyców itp. Dają bardzo delikatne, stłumione światło i to przy nich zawsze staramy się wyciszać po kąpieli i przed snem. Problem u nas jest tego rodzaju, że mała po kąpieli już płacze do cyca… No więc po zakończeniu kąpielowych rytuałów kładziemy się razem w naszym łóżku, bo mała lubi jeść na leżąco i w trakcie karmienia zasypia. Potem już śpiącą odkładam ją do łóżeczka. Czasem zdarza się, że mała nie zaśnie w trakcie jedzenia i wtedy położenie jej do łóżeczka kończy się horrorem. Więc często bierzemy ją do dużego pokoju i staramy zmęczyć. Jednak wtedy też chce zasypiać przy cycu… Nie chcę jeszcze jej odstawiać od piersi. Poza tym dochodzi problem ząbkowania. Mała ma dopiero 2 zęby a ma 10 miesięcy. Często budzi się w nocy i ja sama już nie wiem czy to przez zęby czy przez głód… Potrafi przysnąć i znowu się rozbudzić z płaczem, więc ląduje wtedy z nami. Ale, że łóżeczka się boi to fakt i muszę zacząć ją do niego przekonywać.

Na drastyczne rozwiązania nie jestem gotowa. Nie umiem patrzeć jak mała zanosi się z płaczu i nie uważam, żeby mogła spokojnie zasnąć po takim przeżyciu.

Hm, a może ona nie najada się? Może dlatego jest taki bunt po wyjęciu piersi?

Problem jest jeszcze inny. Ona od jakiś dwóch tygodni nie akceptuje smoczka. Nie wiem co się stało. Pewnego dnia po prostu wypluła i koniec. A zawsze po zakończeniu jedzenia dostawała smoczek. Teraz jak skończy jeść i wyjmuje jej cyca to chce dalej ssać ale nie smoczka tylko pierś. Chce tylko mieć ją w buzi… Ja i tak wyjmuje i wolę ją utulić. Wtedy zasypia.
A wybudzanie się z płaczem pojawia się dosyć rzadko, ale to typowo przez ząbki, bo wtedy i pierś nie pomaga tylko Calgel. Przedwczoraj był płacz i gorączka więc musieliśmy podać Ibum. Po kilku minutach zasnęła.
Myślę, że może jak wyjdą górne zęby będzie łatwiej… Zobaczymy.

Ja po zjedzeniu kładłam małą do łózeczka,siedziałam obok ale nie patrzyłam na córkę aż w końcu zasypiała-to na noc.a w dzień usypiała na naszym łóżku i przekładałam ją do łóżeczka

No to nie wiem, kochana. może faktycznie ząbki idą i przez to jest zmiana i może być ciężko “nawrócić” córcię na łóżeczko. Swoją drogą, my od 3 dni mamy jakies marudzenie w dzień i w nocy i bardzo późno moja bestia pada. No ale usypia bez naszej pomocy. A ze smoczkiem też bywa rożnie i ja również po jedzeniu wkładam pocieszacza :smiley:

a100.krotka- ja myślałam, że jak mojemu wyjdą górne 1 i 2 to się unormuje, ale idą dalsze zęby. Wiem, że nie jest jeszcze dobrze z usypianiem bo nie zasypia sam w łóżeczku tylko obok mnie na łóżku i go przekładam, ale wolę póki co takie rozwiązanie niż jak mi się drze. Jak wyjdą 3 to spróbuję aby zasypiał w łóżeczku, w którym w dzień też nieraz tylko chwilę siedzi i się drze a nieraz z 15min zabawi. Mój smoczek też czasami wypluwa przy zasypianiu, bo w nocy śpi bez monia i jak się budzi mi w nocy na mleko to zasypia przy cycu i go odkładam bo karmię go tylko wieczorem i w nocy cycusiem, rano butla. Ja też byłam nieznośna z zasypianiem i aż paski w wózku wymieniali od non stop bujania mnie w nocy :), więc synek ma to zasypianie po mnie.

Dziewczyny walczę dzielnie i za każdym razem odkładam małą do łóżeczka. Po nocnych karmieniach też. Już drugi tydzień nie śpi z nami. Co prawda nie umie jeszcze zasypiać w łóżeczku, ale się już go nie boi. Dziękuje za wszystkie dobre rady:) Bardzo mnie zmotywowały.
A zęby na górze już tuż tuż… Także, może po tym jak wyjdą, zaczniemy uczyć się zasypiania w łóżeczku :slight_smile:

a.100krotka, najgorsze wydaje sie już za Tobą. Dwa tygodnie to całkiem niezły wynik :))
U nas corka sama pokazała, że spanie w łóżeczku jej odpowiada. Po wieczornym karmieniu rozpoczynaliśmy z mężem na zmianę nosić i kołysać Malą. Ona się darła a my zmienialiśmy tylko pozycję noszenia i częstotliwość bujania. Po kilku dniach takiej tragedii, stwierdziłam, że dłużej nie wytrzymam i odłozyłam ją do łóżeczka by chwilę odetchnąć. A ona najzupełniej w świecie w tym łóżeczku zasnęła!!! Sama bez niczego!!!
Dlaczego my po karmieniu ostatnim jej nie odkładaliśmy, to nie wiem. Chyba ma się w zwyczaju noszenie i tulenie dzidziusia :slight_smile:
Teraz to jest trochę trudniej, bo jak odkładamy ją po karmieniu to przewraca sie na brzuszek i wędruje po całym łóżeczku. Ale generalnie wszytko odbywa się ze schematem opisanym powyżej. Czyli gdy płacze, wyjmujemy uspokajamy i odkładamy.