Witam, mój synek ma 13 miesięcy i śpi razem z nami w jedym łóżku. Próbowalam usypiać go w swoim łóżeczku, jednak ten od razu wpadał w panikę, kszyczał, płakał i spowotem przenosiłam go do łożka, kładłam się obok niego i bez wrzasków usypiał. Gdy tylko przenosiłam go do łożeczka ten budził się i strasznie protestował…Dziecko śpi nadal z nami, ale z dnia na dzień jest nam coraz ciaśniej Pomóżcie! Aaaa zapomniałam dodać, że jest na piersi i nadal budzi się w nocy na karmienie. Dodatkowe pytanie popisowe: jak oduczyć go nocnego karmienia? Dodam, że bujanie,śpiewanie, czytanie - nic nie pomaga w uśpieniu go, smoczka nie toleruje, ma ktoś podobny problem?
Witam Panią,
Temat samodzielnego zasypiania i spania oraz odstawienie od nocnego jedzenia to ważne a jednocześnie trudne tematy zarówno dla mamy/rodziców jak i dla dziecka. Ważne jest to aby nie robić tego jednocześnie.
To może najpierw odpowiem na pytanie dotyczące spania.
Temat samodzielnego spania dziecka to temat bardzo rozległy i nie uda mi się w krótkiej odpowiedzi na pewno wyczerpująco odpowiedzieć na Pani pytanie. Postaram się dać pewne wskazówki, kierunki w których należy szukać odpowiedzi oraz podpowiedzieć na co warto zwrócić uwagę.
Spanie z dzieckiem w jednym łóżku to czas bliskości dla mamy i dziecka. Specjaliści mówią, że do pewnego wieku spanie z dzieckiem w jednym łóżku jest nawet wskazane, bo rozwija więź między dzieckiem a rodzicem, wpływa pozytywnie na rozwój emocjonalny dziecka. Jednak nie każdy rodzic chce spać z dzieckiem w jednym łóżku, albo zaczyna być już zmęczony i potrzebuje zmiany.
Jeśli chce Pani aby dziecko spało w swoim łóżeczku a później, kiedy ono płacze jednak układa je Pani obok siebie to poprzez doświadczenie uczy się ono, że swoim płaczem może wpłynąć na zmianę Pani decyzji. Dlatego ważna jest konsekwencja. Jeśli chce Pani coś zmienić w tym temacie to musi być też Pani tego pewna. Dziecko wyczuje Pani nie pewność.
Jest kilka metod jak układać dziecko tak aby spało w swoim łóżeczku. Do każdej sytuacji należy podejść indywidualnie bo każde dziecko jest inne – jedne bardziej wrażliwe, inne mają większą potrzebę bliskości, jednym zajmie więcej czasu żeby zaakceptować taką zmianę innym pójdzie z tym szybciej itp.
Jeden ze sposobów, który nazywam stopniowym oddalaniem opisała w swojej książce Tracy Hogg. Dziecko odkładamy do łóżeczka i zostajemy z nim w pokoju. Nie kładziemy się z dzieckiem do łóżka, siadamy obok niego. Jeśli jest potrzeba przez pierwsze dni można dziecko trzymać za rączkę, jeśli ma to mu pomóc. To co jest ważne to, aby nie nawiązywać kontaktu wzrokowego z dzieckiem oraz nie rozmawiać z nim nawet jeśli próbuje nas zagadać ( w przypadku starszego dziecka) czy marudzi, w przypadku młodszego. Jeśli wstaje to bez słowa układamy je z powrotem. Jeśli płacze to możemy podnieść dziecko uspokoić (ale tak żeby nie zasnęło na rękach rodzica) i odłożyć z powrotem. Zapewne gdy tylko zaczniemy je odkładać zacznie płakać ponownie. Ale należy dziecko mimo to położyć do łóżeczka choć na krótką chwilę po czym znowu podnieść, uspokoić i ponownie odłożyć. Początkowo można to powtarzać i kilkadziesiąt razy. Ale z czasem liczba będzie się zdecydowanie zmniejszała. Naprawdę jest to skuteczne. Trzeba trochę cierpliwości. Dziecko zrozumie, że jesteśmy z nim, ale tym razem nie pójdzie mimo płaczu do naszego łóżka, tylko zostanie w swoim.
Jeśli dziecko jest już dość spokojne można powrócić do „oddalania” i usiąść koło łóżeczka dziecka. Może już następnego dnia będziemy mogli usiąść nieco dalej od łóżeczka, a kolejnego dnia jeszcze dalej. Chodzi o to aby dziecko poprzez doświadczenie nauczyło się, że jest bezpieczne we własnym łóżeczku, że my jesteśmy blisko niego. Kiedy wstaje, marudzi można mu od czasu do czasu powiedzieć „teraz jest pora spania, jestem przy Tobie, kolorowych snów” (nawet niemowlakowi). I pamiętajmy aby każdego następnego dnia w miarę możliwości oddalać się stopniowo od łóżeczka w kierunku drzwi od pokoju, w którym śpi dziecko.
To co jest ważne przy układaniu dziecka spać:
- konsekwencja;
- niech układanie do snu zawsze przebiega w ten sam sposób – rytuał. Wieczorem: kąpiel, kolacja, kołysanka czy czytanie książeczek czy masażyk, spanie; inna pora snu: kołysanka/czytanie książeczki/masażyk (to samo co robimy wieczorem);
- plan dnia – dziecko powinno chodzić spać o stałych porach w ciągu dnia i na nocne spanie, jego dzień powinien być zaplanowany każdego dnia tak samo: pobudka, pory jedzenia, drzemki, spacer. Dzieci dzięki temu wiedzą co po sobie następuje i czują się bezpieczniej;
- należy pamiętać, aby układać dziecko do spania w ten sam sposób zarówno wieczorem jak i w ciągu dnia, zwłaszcza jeśli jest to przyzwyczajanie (nauka) do samodzielnego spania.
- dziecko powinno zasypiać w swoim łóżeczku, a nie na rękach rodzica. Chodzi o świadome zasypianie dziecka w jego łóżeczku.
Jest jeszcze jedna metoda, która jest opisywana w wielu poradnikach. Mówi o odkładaniu dziecka do łóżeczka i pozostawianiu go w nim (nawet jeśli płacze) najpierw przez 3 minuty, kolejnego dnia przez 5 minut kolejnego przez 7 minut a przez następne dni przez 10 minut. W tym czasie dziecko pozostaje samo w łóżeczku, rodzic opuszcza też pokój. Metodę tą nazywa się 3-5-7. Można te czasy też odpowiednio skrócić i zacząć np. od 2 minut jeśli rodzic uzna, że ten czas jest zbyt długi. Liczy się konsekwencja jak przy każdej metodzie. Metoda przynosi rezultat, choć ta powyższa z oddalaniem jest mi bliższa. O metodzie 3-5-7 można poczytać w książce „Każde dziecko może nauczyć się spać”.
Przyzwyczajanie dziecka do samodzielnego spania zwykle zajmuje do 2 tygodni.
W przypadku nocnego karmienia to co na pewno się sprawdza to aby dziecko układał do snu i wstawał do niego w nocy ktoś inny niż mama. Jednocześnie musi Pani wiedzieć, że pokarm nocny jest bardziej tłusty niż pokarm dzienny i jest lepszą pożywką dla komórek mózgowych dziecka. Niektóre dzieci nie dają się tak łatwo odstawić od karmienia nocnego, bo zwyczajnie go potrzebują. Mogą też potrzebować bliskości mamy, które mogą rekompensować sobie karmieniem nocnym ponieważ np. mama nie karmi już w ciągu dnia, mama pracuje w ciągu dnia. Zaprzestanie nocnych karmień pewnie też nie pozostaje bez znaczenia na laktacje. Warto pod tym względem poradzić się pielęgniarki laktacyjnej. Proponuje zajrzeć na forum „karmienie piersią”.
Jeśli będzie miała Pani jeszcze jakieś pytania chętnie odpowiem,
Serdecznie pozdrawiam,
Marta Cholewińska-Dacka
a co w przypadku dziecka 4 tygodniowego? czy takie konsekwentne kładzenie go i nie zwracanie uwagi na płacz się sprawdzi czy raczej powinno się spać z takim maluchem do pewnego wieku i dopiero później oduczyć spania z mamą “przy cycu”?
u mnie jest taki problem, że w nocy jestem sama bo tatuś syneczka pracuje i często zdażało mi się zasnąć nad małym i budził mnie jego płacz bo wypadła mu pierś, a ja nie byłam w stanie czuwać bo padałam na twarz , jak to się mówi, i nie umiałam sobie z tym poradzić, dlatego zaczęłam spać z małym w jednym łózku. tylko teraz on nawet w dzien nie chce byc z dala ode mnie, wciąż płacze i nie chce leżeć w łózeczku, chce być przy cycu i na rękach. nie wiem jak go tego oduczyć bo wciąż krzyczy i szuka piersi, wkłada sobie wszystko co ma pod ręką do buzi (rekawki kawtanika, kocyk, paluszki) a jak go biorę na ręce to odwraca na bok główke i ssie mi koszulkę. nie mam pomysłu jak go oduczyć takiego ciągłego przytulania do mnie, a przez to nic nie mogę zrobić, nawet jak idę do toalety to zanim wyjde z pokoju mały już krzyczy jakby go ze skóry obdzierali. chłopak nie jest mnie w stanie wyręczać w opiece nad małym bo na rękach u niego wciąż płacze i uspokaja się dopiero jak dostanie cycuszka. ciężko funkcjonować w takim rytmie dnia i nocy - cały czas z dzieckiem na ręce.
Kajka sytuacja nie jest beznadziejna, ale moze taka być jeśli nie zadzialasz odpowiednio. Moja przyjaciolka miala ze swoim synkiem taki problem co Ty, tylko cyc cyc cyc i naczej ryk - skonczyło sie tym że Maly spał z nimi do 4 rok życia i w nocy sam dobierał się do piersi, taka samoobsługa…
Nie możesz dopuszczać do tego by Maluch spał z piersią z buziaku - pierś to nie smoczek. Oczywiście czasem dziecko przy piersi chce się uspokoić i ja pomemłać, ale nie moze to być jedyny sposób na uspokojenie Malucha. A druga spawa to nie dobrze dla brodawki, jak ma cały czas ja w buzi to może dojść maceracji brodawki, a jak już się uszkodzi to może dojść do jej zakażenia.
Taki maluszek ma bardzo rozwinięty odruch ssania, moja córeczka po karmieniu na odbiciu potrafiła ssać mi obojczyk. Myślałaś o podaniu smoczka? Bo w ten sposob się wykończysz…
Nie oduczysz i nie próbuj oduczyć Malucha przytulania do siebie i noszenia. On potrzebje bliskości i Twojej uwagi. Uspokaja go bicie Twojego serca (które słyszał 9 miesięcy), oraz Twój zapach czy dotyk Twoje skóry czy włosów. Poza tym Malch jest coraz bardziej ciekawy świata i na raczkach u mamsi jest najwspanialej.
Pomóc mogą Ci takie rzecy jak:
bujaczek czy leżaczek, ja do tej pory jak jestem sama w dom z Małą idę do łazienki się kąpać a ja stawiam obok wanny, tak samo jak uszę zrobić obiad to Mała jest ze mna w kuchni - tylko do niej wtedy śpiewam i opowiadam co robię
chusta przyda i sie na spacery jak również mozesz synka sobie zawiązać. Ja w chuście odkurzałam i myłam podłogę, naczynia itp… Maluch szczęśliwy a Ty nie dzwigasz Na youtubie masz filmiki jak to wiązać
staraj sie po karmienu jak Mały jest pewnie wtedy najspokojniejszy, klasc go obok siebie. Poopowiadaj mu coś pokaz jakąś zabaweczkę - nie bierz od razu na rece, zajmij go na leżąco
wtedy, gdy jest najspokojniejszy niech ponosi go Twoj chłopak, czy przewinie. Czy jak karmisz Małego niech on położy się koło Was. Może niech Twoj chłopak poda butelką Twoje mleczko a Ty wyjdz chociaż na chwilę?
Jak moja cóka miala miesiąc to maz wyjechałna kilka dni na delegację to powiem Ci, że jak wrocił to chyba nasze dziecko go nie poznało bo nawet nie dała sie m wziać na rece bo tak płakała. Wtedy ja ją nosiłam a mąż obok mnie krok w krok. Uspokajała sie to mąż brał ją, jak się darła ja znów spokajałam i takw kółko.
A i jeszcze jedno moja córka płacze gdy mąż śmierdzi papierosami albo chlorem po basenie - taki wrażliwiec na zapachy. Może u Ciebie to tezkwestia zapachu?
Jak Twoj Synek znosi kąpiele? Moze tatus by sam kąpał a Ty w tym czasie odpoczniesz?
Podsumowjąć: Smoczek i chusta - to powinno Cię uratować
no wiec tak - kąpiel małego trwa z 5 minut wiec to żaden czas na odpoczynek poza tym tu nie o odpoczynek chodzi bo ja wciaz tylko leze i odpoczywam. maly chce byc obok mnie, nie wazne czy lezy obok czy go nosze ale musi mnie widziec i czuc. ja po prostu chce sie “uwolnic” na chwile, posprzatac, wyjsc z psem, powiesic pranie, cos co nie wymaga trzymania dziecka za reke lub glaskania po główce. co do smoczka i butelki - odciagam marne 20 ml, maly zje to w 10 s i znow placze. smoczkiem sie dławi i wymiotuje, widac ma za mała buzie bo zwymiotował dwa razy - wiecej nie próbowałam bo szkoda mi dziecka. poza tym skąd wtedy wiadomo, że maluszek jest głodny? skoro ma smoczek i ciągle ssie to nie daje znaków, że chce jeść (chyba). chusta - boje sie ze wypadnie. nie wydaje mi sie to bezpieczne. co do spania z piersia - nie spi. wypluwa sam lub ja mu wyciagam. co do bujaczk czy lezaczka - nie zdaje rezultatu bo i tak musze go glaskac , przytulac. inaczej - krzyk.
EDIT: poczytałam o tej metodzie 3-5-7. problem jednak polega na tym, że śpie z nim w pokoju bo nie mamy innej możliwości, mamy tylko jeden pokój. czy ta metoda sprawdzi się będąc z małym w pokoju? i czy można ją stosować kiedy dziecko jest karmione w nocy? w końcu może płakać z głodu, a nie ze zwykłego “przebudzenia i strachu”.
Witam,
Kaajkaa zapytałaś o to kiedy przyzwyczajać maluszka do samodzielnego spania i kiedy można wykorzystać którąś z metod które podałam – dopiero kiedy dziecko skończy 6 miesięcy! Dobrze, że o to dopytałaś bo to ważne a mi umknęło. Dlatego tak ważne jest to, że aby wykorzystać jakąś metodę warto ją dobrze poznać i poczytać o niej. To co ja napisałam to tylko wskazówki. I jeszcze dwa słowa o metodzie 3-5-7 - jeśli ktoś chce zacząć ją stosować to najlepiej wtedy kiedy dziecko przestało jeść w nocy a dla maluszka 4 tygodniowego to stanowczo za wcześnie. Poza tym on potrzebuje bliskości, choć jak widzę chciałabyś choć na chwilę od tego odpocząć i nie ma w tym nic złego :}
Jeśli nie chcesz aby dziecko z Tobą spało możesz robić to o czym napisałam już wcześniej, starać się układać je do łóżeczka zanim zaśnie (aby świadomie zasypiało w łóżeczku a nie na twoich rękach czy w wózku), dbać o wieczorny i dzienny rytuał przed snem oraz mieć plan dnia. Sporo mam radzi sobie w ten sposób, że układa takie małe dziecko koło siebie w nocy. Nie ma żadnych negatywnych skutków takiego wspólnego spania, choć może potem być trudność jeśli dziecko ma zacząć spać samo, bo fajnie jest spać blisko mamy, czuć jej zapach, bicie serduszka a nie samemu w dużym łóżeczku. Więc jeśli nie dajesz teraz rady inaczej to śpijcie razem. Twój zapach i bicie serca uspokaja maluszka i dlatego gdy tylko go odkładasz zaczyna się denerwować. Trudno tutaj coś bardzo konkretnie podpowiedzieć nie znając Was.
Pisałaś też, że dziecko wszystko wkłada do buzi i ssie. Tak maleńkie dzieci mają silny odruch ssania. Jedne są większymi, inne mniejszymi ssakami. Nie napisałaś jak często musisz karmić i jak długo trwa karmienie. Być może to nie chodzi o karmienie, ale o samo ssanie i smoczek mógłby tu załatwić sprawę. Nie bój się, że jeśli dziecko będzie korzystało ze smoczka nie da Ci znać, że jest głodne. Na pewno da Ci znać. Teraz jeszcze się poznajecie, ale już nie długo (być może już tak jest) będziesz po płaczu dziecka w stanie rozpoznać czego potrzebuje. Poza tym może być teraz taki moment, że stabilizuje się laktacja i stąd taka częstość w karmieniach. Wszystko się jeszcze może ustabilizować, bo dziecko samo sobie reguluje laktacje. Możesz o to dopytać na forum „Karmienie piersią”. Napisałaś też, że przy odciąganiu pokarmu nie wiele da się go zebrać, może jest to kwestia tego, że masz mało pokarmu i dziecko się nie najada i może potrzebowałoby dokarmienia? Może jest możliwość abyś udała się na konsultacje do poradni laktacyjnej i to rozwiązałoby część problemów lub rozwiałoby jakieś twoje wątpliwości?
Jeśli dziecko nie zasypia z piersią w buzi to dobrze. Trzeba pamiętać aby tego pilnować. Mleko może powodować próchnice i nie wiem tego na pewno, ale być może nie będzie to bez znaczenia później dla ząbków. Jeśli pierś czasami zostaje w buzi dziecka to nie ma problemu, ale jeśli dzieje się to często to myślę, że warto tego przypilnować. Poza tym to nie dobre dla piersi. Tak małe dzieci zwykle najadają się w ciągu 5-10minut.
Pisałaś, że źle reagował na smoczek. Być może to kwestia dobrania odpowiedniego smoczka. Jest ich na rynku bardzo wiele, mają różne kształty, są zrobione z różnych materiałów. Ważne aby dobrać smoczek do wieku dziecka to znaczy kupić taki na wiek 0-3miesiąca nie większy. Są też dzieci, które nie tolerują smoczków.
Co do funkcjonowania na co dzień to może jednak chusta byłaby dla Ciebie rozwiązaniem, dziecko będzie blisko Ciebie a Ty będziesz miała wolne ręce. Jego potrzeba bliskości będzie zaspokojona a Ty będziesz mogła coś zrobić. To naprawdę bardzo wygodny sposób. Chusty dla miesięcznych dzieci są bezpieczne, a nauka wiązania chust nie jest trudna. Nie musisz znać wszystkich wiązań. Jeśli obawiasz się, że sama się nie nauczysz to w klubach mam często są organizowane spotkania Klubu Kangura. Nie wiem z jakiej miejscowości pochodzisz, ale sądzę, że w Internecie znajdziesz informacje na ten temat. Sama korzystałam z takiego rozwiązania. Uczyłam się wiązania chusty na misiu To tylko wydaje się skomplikowane. Kiedy już mogłam kupiłam sobie nosidełko ergonomiczne.
To co ważne to myślę, że powinnaś zadbać o siebie i mimo wszystko wychodzić chociaż na 10-15minutowe spacery. Może spróbuj zostawić maluszkowi swój sweter żeby czuł twój zapach. Nie wiem czy to wogóle pomoże, ale może warto spróbować. Twoje samopoczucie jest bardzo ważne, ponieważ dziecko odbiera twoje emocje i nastroje niczym barometr. Jeśli jesteś podenerwowana maluch czuje twoje napięcie i przez to też może być bardziej marudny i chce być bliżej Ciebie. Myślę, że możesz też wypróbować podpowiedzi Moniki_b.
Powodzenia i jeśli chciałabyś o coś jeszcze dopytać to chętnie odpowiem.
Pozdrawiam serdecznie,
Marta Cholewińska-Dacka
maluszek nie potrafi lezec sam. jesli w pokoju jest kilka osob i rozmawiaja - leze grzecznie , slucha, przyglada sie. jesdnak gdy jestem z nim sama i leze w lozeczku - placze. puszczalam mu filmy, radio - nie pomagga.smoczek kupilam 0+ firmy lovi, z okragla koncowka, nie plaski bo boje sie ze straci odruch ssania, jednak zwymiotowal dwukrotnie gdy mu go dalam. chyba ma za mala buzie. co do chusty - taki maluch moze w niej byc? nie wplynie to zle a jego kregoslupek? pochodze z malej miejscowosci (bielawa) i nie mam tu za wiele poradni (bo wcale nie ma) co do ssania - maly ssal po 40 min po czym spal 2,5 godz i wolal jesc. od tyg ssie po 20 min po czym po kilku chwilach znow placze i chce jesc. nie wiem z czego to wynika ale jak pisalam w drugim moim watku - brzybral w tym tyg tylko 30g, nie najada sie jak widac. musze zapytac w temacie karmienia piersia o pomoc
nie wiem co jest nie tak bo do tej pory bylo ok :(dziekuje za odpowiedzi i przepraszam za brak polskich znakow ale mam maluszka na rekach i pisze jedna dlonia
Witam,
Myślę, że ważne jest żebyś zadbała o siebie. Być może chodzi o to, że synek odczuwa twoje emocje, twoje napięcie i tak reaguje. Trudno mi tutaj coś konkretnie poradzić, napisać nie znając Was.
Co do chust to nadają się do noszenia dzieci od urodzenia. Nie wpływają negatywnie na kręgosłup pod warunkiem, że są dobrze zawiązane. Chusta dobrze zabezpiecza dziecko, podtrzymuje główkę, bioderka. Jeśli masz wątpliwości to poczytaj w Internecie a jak będziesz na wizycie u ortopedy w sprawie bioderek możesz się go podpytać o noszenie w chuście. Lekarz widząc dziecko podpowie czy są jakieś przeciwwskazania.
Co do smoczka i karmienia piersią myślę, że możesz podpytać ekspertów na forum. Widziałam na forum Karmienie piersią, że już radziłaś się eksperta. Bardzo dobrze bo wydaje mi się, że warto podpytać specjalisty z danej dziedziny. Wydaje mi się, że tutaj może być problem. Nie dobrze, że mały tak mało przybiera na wadze. Warto to monitorować i może znaleźć kontakt do jakiegoś doradcy laktacyjnego, z którym będziesz mogła się spotkać czy skonsultować się telefonicznie. Taka rozmowa często dużo daje. Sama korzystałam z takiej porady kiedy mój synek często budził się w nocy na jedzenie. Trochę mi taka rozmowa wyjaśniła, uspokoiła mnie i dała nowe pomysły do działania i udało mi się jakoś sprawę rozwiązać.
Batalia o karmienie piersią nie jest łatwa (sama przeszłam przez nią przy moim pierwszym dziecku), ale warto się nie poddawać. Pierwsze tygodnie są najtrudniejsze, bo dużo się dzieje, dużo nowych rzeczy, nowych sytuacji. A Ty masz za sobą jeszcze stresujące sytuacje związane ze zdrowiem maluszka.
Trzymam kciuki i może odzywaj się na forum jak Ci idzie
Pozdrawiam ciepło,
Marta Cholewińska-Dacka
Kaajkaa, nasz pierwszy smoczek to był NUK z serii rose, taki do spania bez tej raczki był on z końcówką płaską i został od razu przyjęty. Smoczka daliśmy Małej po około miesiącu. Nie bardzo wiem dlaczego te plaskie mają powodować utrate odruchu ssania - wydaje mi się, że jest wręcz przeciwnie. Na początku Mała ssała często smoczka i widać było jak się rusza. Może zaproponuj Maluchowi smoczek z inną końcówką?
Twój synuś rzeczywiście mało przybrał…, ale pamiętaj jedno im częściej jest przy piersi tym więcej mleczka produkuje!!! Niektóre dzieci poprostu lubią być przy piersi, może Twój synek to tez taki “cycuś mamusi”?
Nie denerwuj się, że Mały się nie najada, może taki niski przyrost jest jednorazowy? Nie myśl też ciągle o tym, że Mały jest ciągle głodny a Ty masz za mało pokarmu. Początek laktacji jest w głowie. ja gdy jadłam obiad to myslałam o ty, że właśnie produkuje się mleczko dla córeczki. Gdy piłam wodę sok herbatę, to samo - myśłąm im więcej wypiję tym więcej mleczka. Nigdy nie mysl kategoriami, że dziecko może się nie najadać. Zobacz jeśli jest głodny to go przystawisz jeszcze raz, i jeszcze raz a Twój organizm za chwilę ustabilizuje laktacja i mleczka będzie tyle ile trzeba Serio!
Mam nadzieje, ze to co pisze jest dla Ciebie choc troche pomocne
kupiłam teraz smoczek z canpolu i jest ok ma plaska koncówke i jest krótszy i mały ssie a nie sie dławi
coraz czesciej przesypia znów po 2 godz po jedzeniu, tylko w nocy budzi sie co godz- dwie ale jakos dam rade
wazne aby jadł i sie rozwijał
monika_b Twoje rady zawsze sa dla mnie pomocne, wszystkie dziekuje
kajka, też mieliśmy smoczkek canpolu, jednak z obserwacji stwierdzam, że te nuka (koszt ok 10 zł) są jeszcze krótsze. My dawaliśmy smoczek silikonowy, gdześ przeczytałam, że dziecko może przyzwyczaić się do tych gumowych (bo guma ma smak) i szybciej się psują. A poza tym, Mała ciągnęła smoczek silikonowy w butelce więc tak jej zostało
Miałam obawę z tym smoczkiem, że córeczka może rzadziej domagać się jedzenia, że zaspokoi tym smoczkiem ssanie - nic bardzie mylnego, jeśli Maluszek jest głodny to żaden smoczek tego pragnienia nie zaspokoi
Pamiętaj, że z biegiem czasu Maluch bedzie potrzebował coraz mniej snu, wtedy jak nie bedzie spoał i np. za długo poleży to bedzie plakał bo bedzie chiał być noszony albo tulony nie zawsze chodzi o cycusia. Moja córeczka kiedyś strasznie plakała, więc myslalam że jest głodna. Chwytała pierś, puszczała znów chwytała (oczywiście myślałam ze nie mam pokarmu) Okazało się, że miała strasznie ciasne gumki w skarpetkach (az takie pregi na nózkach się zrobiły) i dlatego plakała.
Proponuje Ci ustalić pewien rytm, karm na żadanie a jeśli nie domaga się to przystawiaj Malucha w dzień co te 2h a w nocy co 3-4. Jak będzie jadł krótko bedziesz wiedziała, że chciał popić. Długo ze zgłodniał. Dwie godziny to czesto, ale masa syneczka wzrośnie A i Ty moze zaczniesz ustalać sobie rytm dnia
tak tez robie kochana po kazdym karmieniu ustawiam budzik na “za 3 h” i kiedy maluszek nie zje do tego czasu, nie da znać, że jest głodny, to go przystawiam. w nocy tak samo
ale zazwyczaj daje znać max po 2,5 godzinie. tylko właśnie ostatni tydzień jakiś taki był dziwny… cały czas chciał jeść, płakał, wciąż był przy piersi a nic nie przybrał ! nie wem dlaczego tak
co do smoczka właśnie się przekonałam, że jak płacze i mu dam to albo usypia, albo płacze dalej - i to znak, że chce jeść lub ma mokro
mądre to maleństwo, oszukać się nie da
a co do “Dwie godziny to czesto, ale masa syneczka wzrośnie” też tak myślałam, ale nie wiem czemu jak karmiłam go co te pół godz bo tak się domagał to nie przybrał jak to jest z tym ? jak chce tylko possać cycuszka to nic mu nie leci? bo to nie możliwe, że będąc tak długo i często przy piersi przez tydzień nic nie przybrał ;/ mama mówi, że może mu było zimno i tracił wagowo bo organizm się ogrzewał… ale zawsze ma ciepłe rączki… a tata z kolei uważa, że przez to , że nie budziłam go w nocy tylko spał po 4 godziny i sam dawał znać to schudł bo powinien jeść częśćiej. nie wiem czy to może mieć znaczenie…
Witam!
Dla wszystkich którzy mają problem z zasypianiem dzieci mam świetną wiadomość…właśnie jestem po lekturze Anette Kast-Zahn… - “Każde dziecko może nauczyć się spać” i wcieliłam metodę tam przedstawioną w życie…i o dziwo… już po pierwszej nocy jest efekt. Mój 10-miesięczny synek Cyrylek po prawie 1,5 zmaganiu się w końcu zasnął. Po prostu trzeba być konsekwentnym.
W skrócie powiem na czym ta metoda polega.
Należy dziecko położyć do łóżeczka (oczywiście wtedy kiedy juz jest wystarczająco zmęczone) i spokojnym głosem powiedzieć że musi nauczyć się samo spać i odejść na 3 minuty. Po 3 minutach wchodzimy na parę chwil (1-2 minuty) aby pocieszyć maluszka porozmawiać z nim, pogłaskać itp. Tym razem wychodzimy na 5 minut. Po tym czasie wchodzimy znowu do dziecka na moment i postępujemy jak wyżej. Tym razem wychodzimy na dłużej bo na 7 minut. I tak postępujemy do skutku. Mój maluch po 1h i 20 minutach zasnął sam w swoim łóżeczku. Przebudził sie tylko raz na karmienie około 3 rano i dalej sam spał w łóżeczku.
Także mój Karolek jest przykładem na to że dziecko może nauczyć się samodzielnie spać. A ja w ko ńcu mogłam się wyspać w swoim łóżku.
Naprawdę tę metodę polecam wszystkich zrezygnowanym. To naprawdę działa!!!
Nie podoba mi się ta metoda z wychodzeniem i zostawianiem dziecka samego. Myślę, że moja córeczka nie zrozumie jak powiem jej, że musi spać sama… A wg mnie rozpłakane dziecko nie zaśnie samo, nawet jeśli je pogłaskam. Może starsze tak ale nie malutkie. Ja usypiam Anie przy piersi i potem odkładam do łóżeczka, a jeśli nie zaśnie to kładę do łóżeczka. Jeśli widzę, że nie ma ochoty na sen to bawimy się jeszcze chwilę a potem znowu karmię. Taka metoda nie przypadła mi do gustu - nie przekonuje mnie.
ja też nie jestem za tym aby dziecko płakało i czekało na minięcie 7dmiu minut . tym bardziej, że dziecko może płakać z głodu, albo usnąć ze zmęczenia się tym płaczem i co w tedy? jak dla mnie straci poczucie bezpieczeństwa. ja tak jak Karolina-0 usypiam małego przy piersi, karmiąc aż wypluje i zaśnie, a potem odkładam do łóżeczka problem jednak w tym, ze mały jak się obudzi (nie ważne czy po minucie, sekundzie czy godzinie ) to płacze, nie umie być sam i jak ma tego świadomość to ryczy jak katowany. jak leży koło mnie na łóżku to śpi, albo spokojnie obserwuje pokój . ale sam w łóżeczku - nie ma szans.
Mój maluch też nie chciał spać w łóżeczku każda próba położenia kończyła się płaczem dlatego postanowiłam już w wieku 14mies dać mu normalne łóżko .Od tego momentu cały problem zniknął gdy powiedziałam idziemy do łóżeczka już nie wspinał się na nasze łóżko, tylko od razu wskakiwał do swojego.Dużym plusem jest to że mogę położyć się obok dziecka by mogło spokojnie zasnąć i już nie budzi się podczas przenoszenia co było największym problemem Łóżko jest na tyle bezpieczne że synek z niego nie wypadnie , więc jestem bardzo zadowolona z tej decyzji.
Ja nie jestem za metodą 3-5-7. Przyszedł taki czas, że moja córka zaczęła się buntować przy zasypianiu - pomimo tego, że wcześniej nie było z tym problemów. Nie wiem może natłok nowych wyzwań, wrażeń nie pomagał jej w wieczornym zasypianiu. Pomimo rytuałów, śpiewania, kąpieli był taki czas, że każde odłożenie do łóżeczka skutkowało jednym wielkim histerycznym rykiem. Próbowaliśmy metodę 3-5-7 I jak to wyglądało. Tatuś odnosił dziecko do łóżeczka, córa wyła bo płaczem nie mogę tego nazwać a ja??? zamknięta w łazience wyłam tak samo jak ona… nie mogłam znieść płaczu mojej najdroższej córci. Po 2 dniach odpuściliśmy…a po jakimś czasie córcia znów zaczęła grzecznie zasypiać. Na początku siedziałam przy łóżeczku trzymając ją za rączkę, potem już tylko siedziałam, po kilku dniach stałam w drzwiach do pokoju a po kilku następnych spokojnie wychodziłam.
Pani Marto mam takie pytanie - czy dziecko w 2 miesiącu życia (ósmy tydzień) może spać na kołderce? zauważyłam, że maluszek bardzo nie lubi prostych powierzchni. nie lubi spać na materacu. nie wiem czemu ale na kołderce zasypia i śpi. albo jak leży z tatusiem i zasypia mu główką na jego przedramieniu. tylko nie wiem czy to nie wpłynie na jego kręgosłup. no i nie wiem czy już nie ma czegoś z pleckami skoro nie lubi leżeć na płaskim, “twardym” materacyku.
ona_87 ja też przerobiłam ten poradnik (mam zresztą w pdf więc jak ktoś by chciał mogę przesłać na maila). Metoda może brutalna, choć ja do 7 minut nie doszłam bo wchodziłam częściej jest to bardzo skuteczny sposób. W poradniku opisany jest cały cykl snu dziecka i zasypianie we własnym łóżeczku naprawdę ma sens. Gdy usypiamy dziecko na rękach czy we własnym łóżku a później jest przenoszone, to jeśli się w nocy przebudzi choć na chwilkę zaraz wszczyna alarm ponieważ jest wystraszone - usypiało gdzieś indziej a teraz znajduje się gdzieś indziej. Wyobraźcie sobie, że nagle budzicie się w nocy i orientujecie się, że zamiast we własnej sypialni w której usypiałyście jesteście np. w ogrodzie:) Jest chyba powód do niepokoju, prawda?
U nas nauka samodzielnego spania trwała zaledwie 3 dni i od tamtego czasu mały przesypia całą noc - bo własnie o przesypianie całej nocy w tej metodzie głównie chodzi.