Jak długo trwał Twój poród?

Ja miałam dwie próby wywołania ze względu na cukrzycę ciążową. Pierwsza próba - 6h pod kroplówką z oxytocyną i nic :frowning: W drugiej próbie oxy zadziałała już po 30 minutach. Po badaniu ginekologicznym odeszły mi wody i cały poród trwał 4 godziny i 15 minut (w tym 30 minut drugiej fazy porodu).

To jakieś 15h na oksytocynie.

Każdy poród jest inny. Znam dziewczynę, która nie chciała rodzić w swoim mieście. W dniu terminu zgłosiła się już do szpitala, po 3 dniach urodziła. Zdecydowała się pójść do szpitala, bo też miała obawy, że nie zdąży dojechać. Jednak na spokojnie by zdążyła, bo poród dosyć długo trwał.

Ja rodziłam jakieś 6 godzin , było by szybkiej może ale nie do końca rozumialam co oznaczają ‘bole parte’ . Śmiesznie to za brzmi ale ściskalam nogi bo myślałam że chce mi sie ‘kupe’ a to po prostu syn już wychodził

D. Gluszek to faktycznie śmiesznie :slight_smile: ja jeszcze nie rodziłam, ale dużo kobiet tak określa właśnie te skurcze, jak na sporą “kupę” :smiley:

Agata, nam nawet położna na szkole rodzenia mówiła, z e należy właśnie tak przeć, jakby się chciało zrobić kupę, brzmi śmiesznie, ale warto o tym pamiętać podczas porodu :slight_smile:

Najcenniejsze “kupy” świata

Wiola zapewne :slight_smile:

Dokładnie tak. Jak się pojawią skurcze parte to trzeba tak przeć jakby się kupę chciało. Po za tym skurcze parte można w ten sposób rozpoznać. Ma się takie wrażenie, że się kupe chcę.

Jak szybko urodzić. Najlepiej mieć dobrze rozciągnięte mięśnie. Ale chyba nie ma skutecznego sposobu na szybki poród. Też organizm musi mieć do tego skłonność. Nie każda kobieta urodzi dziecko w dwie czy trzy godziny. Mimo, że będzie ćwiczyć czy stosować jakieś skuteczne sposoby.

Mimo wszystko uważam, że dobrze jest ćwiczyć w czasie ciąży na ile nam stan zdrowia pomaga. W czasie porodu trzeba uruchomić duża partie mięśni, a jeśli nie są używane przez 9 miesięcy to może być gorzej.

Ja cieszyłam przed ciążą systematycznie. W czasie ciąży ćwiczyć nie mogłam niestety. Groził mi przedwczesny poród. Nawet dostawałam w szpitalu zastrzyki by się szybciej u dziecka płuca wykształciły. Kilka razy podczas ciąży leżałam w szpitalu.

Oczywiście nie każda ciężarna może ćwiczyć ze względów zdrowotnych, ale zdrowo się odżywiać już tak :slight_smile:

Według mnie każdy poród jest inny, ja całą ciążę chodziłam do szkoły, byłam aktywna naprawdę pamiętam że trzy dni przed porodem mogłam podskoczyć miałam dużo energii. Bóle zaczęły się w nocy na porodówce byłam o 8 a urodziłam dopiero o 16 20 jak odeszły mi wody. 2 miesiące temu urodziłam syna i też chodziłam z bólami 8 godzin i rozwarcie nie chciało się zrobić ale dopiero jak lekarka przebiła mi wody to od razu się zaczęło. Myślę że jakby wcześniej to zrobiła to nie męczyła bym się tak długo. Za to moja koleżanka dwa tygodnie temu urodziła pierwszą córeczkę i rodziła tylko 3 godziny. Więc nie ma zasady jak będziesz miała urodzić to urodzisz

Jak we wszystkim, nie ma na nic reguły. Każdy organizm jest inny i u każdej kobiety poród bedzie sprawą indywidualną. Uważam jednak, ze jesli jest taka mozliwosc to warto skorzystac z aktywnosci fizycznej, z masazu, z cwiczen miesni Kegla i pewnie jeszcze wielu innych czynnosci, ktore w teorii ułatwiają poród.

Różnie to wychodzi ale pierwszy poród zwykle trwa dłużej. Ja wprwdzie rodzilam w 6tym mies ciazy, ale u mnie skurcze najpierw trwały prawie pół nocy. Potem je zablokowali i dopiero jak wróciły po odpieciu leków, to poszło szybko.

Ale znam też przykład koleżanki, która miała do szpitala kilka minut, i z tego co mówi, wieczorem coś ją trochę zabolało,ale nieznacznie wiec zignorował, a o pierwszej nad ranem poszlo lawinowo i ledwie zdążyli.

Ale w sumie 40 km to nie jest znowu aż tak daleko. Ja mam teraz drugi poród za chwile i tez mam coś koło tego do szpitala i zakładam że ze spokojem zdążę. Co więcej, istnieje spore ryzyko, że będę musiała sama autem do tego szpitala dojechać. Ale bez przesady- gdyby porody trwały pół godzinki to nie byłoby takiej paniki w tym wszystkim. Po prostu trzeba się ruszyć jak się zaczną początkowe skurcze lub jak wody odejdą. I tyle.

Potwierdzam :wink: każdy poród inny. Poród zależny jest od kobiety, ułożenia dziecka no wsio wsio…
Mój pierwszy porod trwał 4 godziny - bóle zaczęły mi się równo o 24 a o 3.50 mala już była z nami. Z druga córcia było jeszcze szybciej :wink: bóle zaczęły mi się o 3 nad ranem A 5.20 już było po. Mówia że jestem stworzona do rodzenia he he moja mama też szybko ponoc rodzila nas wszystkich. Siostra podobnie - bóle dostała coś po 6 rano a po 11 jakoś mala już była na świecie.
Ano już tak jest ze jedne moment a drugie mają bole nachodzace i meczy je po kilkanaście godzin

Gdzies wlasnie czytałam, ze duzy wpływ na przebieg porodu ma to jak one wyglądały u naszej mamy. Moja Mama, ze mna meczyła sie 12 godzin, z bracmi tez nie poszlo jej zbyt gładko :frowning:

Moj szpital był oddalony też ok. 40 km

Ewcia to ekspresowo to u Ciebie poszło, pozazdrościć!
Agnieszka też niby to słyszałam że tak jest ale wydaje mi się że to i tak zależy od wielu czynników więc może u Ciebie będzie inaczej akurat. Myślę że fajnie jest przyjąć takie zadaniowe podejście. Czyli że idziesz na porodowke rodzić a nie się męczyć i takie myślenie też ma znaczenie. Pamiętaj że z każdym skurczem Twoja dzidzia jest coraz bliżej Ciebie :slight_smile: