Drogie mamy jak długo podawalyscie dziecku sloiczki? Czy tylko na początku rozszerzania diety czy później też? Widziałam w sklepach sloiczki w przedziale wiekowym 1-3 lata , pytałam pediatre o jedzenie ze słoiczków i uslyszalam ze jest to bardziej sprawdzone jedzenie niż np warzywa ekologiczne
Nigdy nie podawalam wyłącznie słoiczkow. Gotowajam sama od początku słoiczek był dla mnie awaryjny na wyjeździe, jak nie zdążyłam ugotować, jak wychodziłam i w takich sytuacjach. W zimie podawalam często deserki ze słoiczka ze względu na ich różnorodność czego w zimę nie można dostać w sklepach. Ogólnie przygodę ze słoiczkami całkowicie zakończyliśmy około 1.5roku synka gdyż wolał normalne obiady i już nawet w sytuacjach kryzysowych nie chciał ich jeść.
Ja uważam że nie ma co przesadzać w żadną stronę. Dbam bardzo o dietę synka . Czytam składy produktów unikam cukru do roku unikająm też soli. Nie daje żywności przetworzonej i staram się wybierać mądrze aczkolwiek nigdy nie kupowałam eko warzyw itp.
Ja bym jednak wolała sama gotować niż podawać kupione. Słoiczki są wygodne i dobre na podróż, ale nic nie równa się z daniem, które przygotujesz sama z warzyw z własnego ogródka lub od sprawdzonej osoby. Nie ufam wielkim firmom, które produkują jedzenie dla dzieci…
Ja raz podawałam słoiczek, raz sama gotowałam warzywa, robiłam też tak, że np. mięsko ze słoika a warzywa swoje. Różne kombinacje. Owszem są słoiczki do 3 r.ż. ale nie wyobrażam sobie tak długo bazować tylko na słoiczkach. My swoją przygodę ze słoiczkami zakończyliśmy definitywnie, krótko po pierwszych urodzinach synka. W pewnym momencie dieta słoiczkowa przestaje być urozmaicona, kilka rodzajów dań i to wszystko, a po drugie dziecko samo domaga się nowych smaków i bardziej interesuje je co dorośli mają na talerzu. Potrafi już samodzielnie gryźć, można podawać mu co raz więcej różnych produktow, więc możliwości są automatycznie o wiele większe.
Ja również nie do konca ufam słoiczkom, choc moja pediatra twierdzi ze jest to sprawdzona żywnosc i ze lepiej dawac słoiczki niz ekologiczne warzywa kiedy nie do konca znamy ich zrodlo, co innego jak ktos ma w ogrodku swoje warzywa. A dziewczyny powiedzcie jakie mięso kupujecie dla dziecka?
Ja jestem w stanie zaufać sloiczkom ponieważ przechodzą one więcej testów i są bardziej sprawdzane od żywności z której my gotujemy maluszkom obiady. No chyba, że robimy to z warzyw z własnego ogrodu bo to zupełnie zmienia postać rzeczy.
Ze słoiczków korzystalismy do około roku, po roku już bardzo sporadycznie (głównie tylko po to żeby dokończyć zapasy, bo zawsze kupowaliśmy więcej jak np była dobra promocja). Na samym początku rozszerzania diety dawałam tylko słoiczki, a po kilku miesięcach od czasu do czasu gotowałam sama, ale tylko z tych produktów, które miałam z ogródka od rodziców. Miałam większe zaufanie do produktów ze słoiczka niż do warzyw bio, które często bio są tylko z nazwy.
Co do mięska to czasem cielecine, ale nie za bardzo podchodzi małemu, a poza tym mam kurczaki od babci i na tym bazuje
Z mięsa podawałam na początku głównie cielęcinę, indyka i królika.
ja mam zamiar niedługo sama zacząć gotowac…i oszczędnie i zdrowiej mam swój ogródek więc wiem co dam do zupki
U nas na początku były tylko słoiczki bo mój mały nie akceptował innego jedzenia. Spróbował i nie chciał więcej jeść. Ale systematycznie próbowałam go do swojego gotowania namówić. Jak już załapał słoiczki są tylko awaryjne. Kiedy gdzieś jedziemy i nie mam obiadu bądź jak czasami zwyczajnie nie chce mi się gotować.
Justyna ja do troku też unikałam i w sumie nadal unikam soli i cukru. Mały praktycznie nie je nic co ma w swoim składzie cukier a soli już nawet sami mało co używamy w domu.
Warzywa mam ze swojego ogródka (dokładnie teściów).
Z mięsa co najczęściej u nas jest drób zarówno kurczak, indyk. Ale i drób i jak tato przywiezie ze wsi królika to też robię. Dokładnie robi moja mama.
U nas podobnie jak u Kasi na początku tylko słoiczki. Rozszerzanie diety w ten sposób było łatwiejsze niż gotowanie dla paru łyżeczek. Potem gotowałam, ale też i dawałam słoiczek od czasu do czasu. Potem mieliśmy moment, że córa poza słoiczkami nic innego nie chciała. Było to związane z zębami i konsystencją. Obecnie słoiczków nie dajemy w ogóle z wyjątkiem sytuacji awaryjnych, wyjazd, czy gdy nie zdążę nic ugotować. Nie jestem przeciwnikiem słoiczków, ale nie polecam też dawać tylko słoiczków. Potem wiele mam ma problem, bo dzieci nie chcą nic innego jeść.
Przy synku najpierw słoiczki. Jak sprawdziłam co uczula to gotowałam sama ale awaryjnie miałam słoiczki zupki. Po roczku całkiem zeszłam ze słoiczków. Gotowałam na jeden garnek, używałam sprawdzonych warzyw i mięsa.
Chyba nie ma jakiegoś określonego czasu kiedy przestać je podawać. Ja swojemu dziecku dawałam słoiczki od Humany z linii 100% Organic i smakowały mu tak bardzo, że jadł je na prawdę długo. Zresztą nie dziwię mu się, w końcu są one zrobione w 100% z owoców i warzyw!
To jak dlugo podawać takie słoiczki dziecku ti chyba bardziej do takiego czasu jakiego dziecko chce jesc i je z apetytem…ok. 2roku na pewno mozna a juz od ok. 2-2,5 to już takie normalne takie obiadki gotowane przez rodziców. .moj synek akurat nie za bardzo jadł te słoiczki i jadł mi tylko ok. Pare miesięcy…moze 3max , jadl zawsze z takim malym apetytem.
Ja też mam w domu słoiczki “na wszelki wypadek”, jak nie mam czasu, albo zostawiam z kimś maleństwo. Ale pierwszą marchewkę ugotowałam i do tej pory staram się gotować sama, a moja Mała już je mięsko, owocki wszystko. Zawsze to takie swoje i dziecku na pewno potem będzie łatwiej przejść na “nasze jedzonko”. Można teraz dostać bio warzywka praktycznie wszędzie ewentualnie kupić na lokalnym targu od zaufanego sprzedawcy, albo kogoś kto ma swoje. Moja córcia chętnie je to co jej zrobię a ze słoiczkami jest różnie, zwłaszcza z tymi daniami takimi ala potrawkami, raz próbowałam jej dać bo już skończyły się moje zapasy i nie chciała tego jeść… Natomiast co do czasu kiedy można dawać słoiczki, skoro mają przedział wiekowy 1-3 to na pewno można je jeszcze dawać, zresztą często i większe dzieci lubią np. owoce z tubki jako deserek. Tylko po 1 roku to chyba już warto Maluszkom dawać coś swojego niż tylko słoiczki.
Moje dziecko bardzo lubiło słoiczki, jadło je chyba do 3 roku zycia, ale jako dodatek do posiłków, w ramach tzw. deseru/przekąski.
Moja córka ma skończony roczek i czasami jej podaje słoiczki. W takie upały jak teraz są nawet nie próbuje gotować - ja jem coś lekkiego i na zimno zazwyczaj, a córce odpalam słoiczek. I je chętnie, chociaż ostatnio miała z tym problemy. Poza tym sama uważam że czasem lepiej jest dać słoiczek bo one przechodzą wiele testów i badań jakości, także dość często jest tak, że słoiczki są lepsze niż warzywa ze sklepów. Co innego swoje własne warzywa albo od zaufanego dostawcy. Jak jest normalna pogoda a nie żar z nieba to córce sama przyrządzam obiady. Uwielbia je. Mam zapasy z działki więc co nieco mogę jej naszykować mając pewność, że to zdrowe.
Ja gotuję sama posiłki. Synek je to, co ja. Ze słoiczków jadł tylko suszone śliwki i kilka razy jakieś owoce do jaglanka, jak jeszcze nie było sezonu na świeże. Owoce, warzywa, ryby i mięso kupuję głównie w Lidlu. Ufam bardziej lidlowi niż bazarkom, bo nad produktami z dużych sklepów jest kontrola, a na bazarku to nigdy nie wiadomo na co się trafi. Wiadomo, że najlepiej własne mieć, ale te że sklepów też są dobrej jakości.
J.Swierczewska, jeśli masz zapasy z działki to pewnie, nic tylko korzystać A i mama też potrzebuje czasami odpocząć. U nas córa już nie toleruje słoiczków, więc nie mam wyjścia muszę jej coś zawsze ugotować, choćby ziemniaczki z masełkiem
My słoiczki podawaliśmy do roku, a teraz już podaję mu to co sami jemy.