Jak długo podawać dziecku sloiczki?

Zamarancza, tak z ciekawości, te słoiczki co się podaje roczniakom to mają w środku normalne kawałki, czy też są zmiksowane jak te początkowe?

nurete, te późniejsze słoiczki mają większe kawałki. Są nawet takie z makaronem.

warzywa w słoiczkach i mięso pochodzi od dobrze sprawdzonych dostawców, jesli chodzi o mnie to wolę dać małemu słoiczek niż kupić kurczaka w sklepie i samej gotować, nie wiadomo jakie mięso kupujemy i warzywa… chyba ze masz swoje ekologiczne (nie pryskane, nie nawożone) i swoje mięso bez sterydów - wtedy śmiało bym gotowała.

My nigdy nie podawaliśmy samych słoiczków, w zasadzie to mało kiedy dawaliśmy bo synek nie lubił konsystencji słoików przemielonych do zera. Spróbował niekiedy ociupinke i wyrzucałam niestety. Szybko też poszliśmy w kawałki z działkowych rzeczy. Alee ma swój ulubiony jeden jedyny słoiczek z rybką i teraz, mając 26miesięcy od wielkiego dzwonu gdy gdzieś jedziemy albo zobaczy w szafce aaryjny i zache mu się to potrafi go zjeść on ma chyba 190g więc nawet antysłoikowe przez pierwsze 1,5 roku życia dziecko ma szansę na słoikowy powrót :wink:
I u nas własnie ta rybka w słoiczku z makaronem malutkim i kawałkami marchewki no i tylko ten jeden jedyny.
Ja nie ukrywam że wolałam tez gotować nam razem, bo było to wygodniejsze i tańsze a i przez młodego my jadamy zdrowiej niż kiedyś i bardziej różnorodnie. Jemu po prostu nie soliłam i nie dodawałam cukru, reszta przypraw jak dla nas. Jesli dla nas musiałam dosolic to jego porcję odlewałam czy odkładałam i przyprawiałam dla nas…
Jesli chodzi o sam słoik to nawet te z grudkami wg mnie są zbyt mocno rozdrobione dla dziecka np rocznego czy 1,5rocznego. Umiejętność żucia i gryzienia jest bardzo ważna dla poźniejszego rozwoju aparatu mowy chociażby i takie długie podawanie papkowatych form nie jest dobre dla rozwoju. Chyba że łączymy kawałki do gryzienia i zucia i słoik, to jak najbardziej ok. w końcu tak uwielbiane musy owocowe czy owocowo warzywne przez starszaki tez są paka więc tu nie ma co popadać w skraajności , jesli to nie jest jedyna forma jaką dziecko toleruje i dostaje to chyba nie ma ograniczeń wiekowych :slight_smile:

U nas słoiki zupełnie w odstawkę poszły jak wyszły córci czwórki. Wtedy też odmówiła normalnego jedzenia. Podejrzewam, że bolało ją i dlatego te papki były fajniejsze. A teraz to nawet nie spojrzy na słoik. Po roku spokojnie maluchowi można łączyć właśnie i normalne jedzenie, w końcu ziemniaki czy warzywa w kawałkach czy gotowane mięso to dobry początek.

ja dawałam na początku słoiczki a teraz staram sie gotować sama.

Zawsze mnie zadziwiają ci rodzice co ciągle dziecku wciskają te słoiczki. Dlaczego sami nie zagotuje zupki i rozleją na słoiczki. Ile razy ja zamrażalnik, mieszałam smaki - tam dodałam więcej marchwi, tam dodałam brokuła. Słoiczek zawsze był dla mnie ostatecznością w podróży czy jak byłam gdzieś w gościach. Ale żeby ciągle dziecku je podawać?! Jestem temu przeciwna. Lepiej samemu coś ugotować i podać.

U nas słoiczek był od czasu do czasu . Jak starszy synek miał problemy skórne to i cala jesień mu dawałam . Problemy zniknęły wrócił bez marudzenia do moich obiadów . Młodszy je ugotowane przeze mnie obiady .
Jednak są dzieci które nie zjedzą nic oprócz słoiczków :wink: