Ile dni po porodzie siłami natury bądź po cięciu cesarskim zostałyście z maluszkami w szpitalu?
Ja jestem po cięciu cesarskim i wyszłam do domu w 3 dobie.
Zazdroszczę! Matiś urodził się we wtorek, a ze szpitala wyszliśmy dopiero w następnym tygodniu w poniedziałek.
Wszystko przez infekcję synka i konieczność długiej terapii antybiotykiem. Potwornie dłużył mi się ten czas, a zabieranie synka pod kroplówki było okropnym przeżyciem.
Jak wychodziliśmy do domu to byłam najszczęśliwsza na świecie
Za pierwszym razem bylismy po porodzie naturalnym 3 dni w szpitalu, za drugim po cc bylismy 5 dni, dostawalam 2 antybiotyki, musialam troche dojsc do siebie
My tak jak i Marta.Z tym że w szpitalu zawitałam w poniedziałek wieczór,we wtorek rano urodziłam i tydzień posiedziałyśmy.Julka miała żółtaczkę,nie mogłam juz tam wytrzymać,w piątek miałam kryzys,chciało mi się tylko ryczeć
Ja byłam po cc 4 dni… Bardzo szybko chciałam z niego wyjść ale nie odważyłam się “na własne żądanie”…
my wyszlismy po 2 dnicha . Kacpi sie urodzil z rana , cała dobre i nastepna . W niedziele rodzilam a we wtorek bylismy w domu .
Mały miał żółtaczke ale cale szczescie w normie i nas wypuscili a juz straszeni bylismy naswietlaniem
ja urodziłam w piątek 7 rano a w sobotę o godzinie 17 byłam w domu! Powiedziano mi że jeśli będzie coś się działo mam przyjechać! Było wszystko oki
amnka, chyba dlatego, ze jestes polozna u mnie nie bylo opcji, po porodzie naturalnym cale 3 doby a po cc cale 4
Dariolka ja też miałam kryzys. Zwłaszcza jak widziałam mamy wychodzące do domu, które przecież pojawiły się na oddziale długo po mnie.
Ja urodziłam we wtorek, a wyszłam dopiero w niedziele tak więc leżałam 6 dni w szpitalu, a to dlatego, że malutka zaraziła się bakterią w czasie porodu i musiała przyjmować zastrzyki, tak by nas wypuszczono po 2 dniach. Po cesarce trzymają jeden dzień dłużej. Ja leżałam w takim czasie że nie było miejsc w szpitalu, dlatego niektóre kobiety poi cesarce wypuszczano już po 2 dniach, jak było wszystko dobrze.
mysle, ze to nie kryzys po prostu na trzeci dzien dopadl was baby blues, kazdej wtedy robilo sie smutno, oj jak ja wylam
a wlasciwie bez powodu, jakis taki dolek mnie zlapal… mnie denerwowalo, ze dziewczyny co rodzily po mnie ale naturalnie wychodzily szybciej niz ja, dobrze chodzily a ja ledwo moglam wstac z lozka czy na bok sie przekrecic… a pamietam, ze po sn to biegalam na drugi dzien
Miałam podobnie jak Carol w trzeciej dobie nie radziłam sobie z niczym, tzn sama z sobą, leżałam na łóżku i płakałam nie mając żadnego powodu. Po porodzie przez cc wyszłam w 4 dobie życia Jasia i bardzo dobrze bo jak wróciłam do domu wszystko się unormowało.
ja byłam w szpitalu po porodzie trzy dni
bardzo chciałam szybko wrócić do domku
bo przed porodem leżałam w szpitalu prawie dwa tygodnie
bardzo tęskniłam za domem
Rodziłam w czwartek, a do domu wróciłam w poniedziałek. Mogłam wyjść dzień wcześniej, ale po mieszanym porodzie jeszcze w sobotę leżałam pod kroplówkami.
na trzeci dzień wyszłam. ja się dobrze czułam a z synusiem było wszystko dobrze, wiec nas wypuścili w dzień matki
Poród dopiero przed nami, ale bardziej obawiam się właśnie pobytu w szpitalu niż samego porodu… Jednak w domu wydaje mi się, że szybciej wrócę do siebie.
Urodziłam w niedzielę, a już we wtorek dostałyśmy wypis. Córeczka czuła się dobrze, ja również, z wyjątkiem lekkiego osłabienia. Mała nie miała żółtaczki ani infekcji, więc nie było powodów do trzymania nas w szpitalu.
W szpitalu w którym pracuję mamy z dziećmi wychodzą po porodzie fizjologicznym w 2,5 - 3 dobie, a po cięciu cesarskim 3 - 5 doba ( rozbieżność jest duża ).Czasami pobyt się przedłuża ze względu na stan dziecka (np.żółtaczka - fototerapia, antybiotykoterapia, wcześniactwo, ubytek masy ciała większy niż 10 % ) lub ze względu na matkę ( nadciśnienie, nieunormowane cukry, depresja, rozejście rany/ szwów/ spojenia łonowego, nieporadność )
Po porodzie siłami natury wypisali nas w 3 dobie.
ja leżałam 7 dni ponieważ maluszek był wcześniaczkiem i musielio przetrzymac. strasznie to przywałam bo nie było nikogo kto by mnie odwiedził ze względu na odegłość od domu do t maluszek co dnia mial coraz nowsze choroby ciągle tylko płakałam
na szczescie juz jest wszystko w porządku , ale tamten czas wspominam strasznie ciężko