Infekcje intymne w ciąży

Kiedy byłam w poprzedniej ciąży miałam wiele razy zakażenia, stosowałam różne specyfiki, między innymi pimafucin i pimafucort - zarówno w maści jak i tabletkach, jednak niewiele to pomagało. Używałam do okolic intymnych mydła biały jeleń w płynie, a później lacibios femina pregna i używałam tego nawet, gdy nie byłam już w ciąży.
Obecnie mam wrażenie, że i w tej ciąży nie obejdzie się bez infekcji, ale zobaczymy, na najbliższej wizycie u ginekologa lekarz zrobi cytologię.

Ja mogę obiema rękami podpisać się pod tym , co napisała “maalgorzataa”. Infekcja goniła infekcję - wtedy obwiniałam za to basen. Dziś nawet bez basenu ciągle “coś” łapię i w 1 badaniu jest już ok, to w następnym znów za dużo leukocytów. Do listy jej leków i maści mogę dodać jeszcze furaginę. Wszystko zależy od “predyspozycji” organizmu. Nawet profilaktyka zakażeń, o której wspomniała jedna Mama, może jedynie zmniejszyć objawy, ale nie chroni w 100%.

Bardzo przydatny artykuł.Odpukać infekcje intymne w ciąży i w ogóle mnie omijają więc do tej pory nie miałam z tym problemu.

Ja borykałam się z grzybicą w pewnym momencie - naprawdę nikomu nie życzę, bo u mnie do tego doszło zapalenie pęcherza i piekło, swędziało i szczypało a w dodatku prawie cały czas w łazience… Nic przyjemnego… Leki nie działały - u mnie przeszło samo ale męczyłam się 2 miesiące…

Mamunia: To jesteś nieliczną ze szczęściar, które to ominęło, zazdroszczę :slight_smile:

SamantKa: Oj musiało być ciężko! Męka przez 2 miesiące, nic przyjemnego… Ja pamiętam jak miałam zapalenie pęcherza (ale nie w ciąży), ciągłe wizyty w toalecie były naprawdę męczące, do tego pieczenie…

Tyle,że znów mam skłonności do torbieli:(

Mamunia: Tak słyszę to słowo, to mam dreszcze. Brzmi okropnie. Zastanawia mnie dlaczego powstają i dlaczego tak szybko powracają? Moja ciotka miała skłonność do nich, pojawiały się na jajnikach. Przeszła już wiele zabiegów usuwania ich, jednak one ciągle powracały. Obecnie ma spokój od około 5 tygodni, zobaczymy na jak długo.

Mi za to prawie do 20 tygodnia również towarzyszyly okropne grzybice, i ciągle tabletki dopochwowe,męcząca sprawa, póki co jestem w 25 tyg i narazie nic się nie nawróciło i oby tak pozostało, i zgadzam się w 100 % że szybka profilaktyka jest najważniejsza :slight_smile:

U mnie z Marysią nic takiego nie wystąpiło, ale teraz niestety nabawiłam się badziewia. Nawet wiem kiedy i jak. No nic, na razie Tantum Rosa do płukania i Pimafucin.Mam nadzieję, że to pierwszy i ostatni raz!

Dzisiaj przy okazji badania na stopień czystości pani doktor powiedziała, że najlepsze do higieny intymnej jest mydełko dziecięce bądź glicerynowe. Drożdżaki podobno nie lubią gliceryny :slight_smile:

Ja też przez branie luteiny dopochwowo dostałam grzybicy ale szybko się jej pozbyłam dzięki antybiotykom. No ale nawracające infekcje miałam przez całe 9 miesięcy.

Moje drogie, z infekcjami boryka się chyba co druga kobieta w ciąży, tak jak w artykule było napisane, że większość kobiet o tym nie mówi. Nie przyznaje sie nic gorszego. ?Ja w pierwszej ciąży od 6 miesiąca miała ciągłe zapalenia, infekcję itp- koszmar. Zakończyło się to cesarskim cięciem. Teraz jestem drugi raz w ciąży i infekcję niestety mam od samego początku. tabletki dopochwowe i ciągłe badania to normalka, obym tylko dotrwała do końca cała i zdrowa bo to dopiero 17 tydzień, a na swoim koncie mam już długa listę przyjmowanych leków: gynoflor, trivagin, lactovaginal i nystatyna vp. Może ktoś miał podobne problemy w tak wczesnym okresie ciąży i jest już po…

Mnie nic takiego nie dopadło, ale ja od zawsze myję się mydłami. Ważne też jest dokładne osuszenie miejsc intymnych po kąpieli, bo w wilgoci się tworzą te najgorsze przypadłości. Wiadomo, że w ciąży trzeba też uważać podczas seksu, nie każda ciężarna ma stałego partnera, zdarza się tak, że zanim kobieta dowie się o ciąży to prześpi się z kilkoma. Wtedy łatwo o infekcję czy nawet chorobę. Dlatego uważam, że trzeba często się podmywać, nie tylko w ciąży, ale też na co dzień (2-3 razy dziennie to norma u mnie), nie używać tego samego mydła do mycia rąk - na rękach najwięcej bakterii się przenosi, i najlepiej nie używać mydła z inną osobą. Podobnie z gąbką, ręcznikiem.

Mnie w ciaży na szczęście nic nie dopadło, ale wcześniej jeszcze przed ciążą ciągle miałam jakiś stan zapalny. Troche mnie to męczyło i jakie było moje zdziwienie że przez 9 miesięcy zupełnie nic się nie przyplątało. Ale czasem jak czułam jakieś pieczenie niezawodna okazała się Tantum Rosa

Ja podmywam się dość często i używam lacibios femina pregna, każdy ma swój ręcznik, jednak nie daje to 100% ochrony przed infekcjami. Staram się nie korzystać z publicznych toalet, bo tam zawsze można coś złapać, a jak już korzystam to ‘na małysza’ lub obkładam sedes stertą papieru. Teraz w ciąży, gdy oddaję mocz bardzo często, trudno mi ominąć publiczną toaletę :confused:

ja w ciąży używałam do pielęgnacji miejsc intymnych płynu lactacyd
i nosiłam bieliznę bawełnianą to też pomaga uniknąć infekcji
pod koniec ciąży coś mnie dopadło i lekarz mi przepisał dopochwowo globulki

Oj, chcąc tak o wszystko zadbać, to trzeba by wiele rzeczy mieć podwójnych a nawet potrójnych, bo nie tylko mydło, ale i ręcznik na dobrą sprawę powinien być oddzielny do osuszania miejsc intymnych, inny do reszty ciała, a jeszcze inny do wlosów :stuck_out_tongue:

Malgosiu, ale w paranoje tez nie ma co popadac, jak musisz skorzystac z toalety to korzystaj, dbasz dobrze o siebie, w torebce nos zawsze chusteczki do higieny intymnej, nawet w toalecie publicznej bedziesz mogla choc troche uniknac zarazkow i sie odswiezyc :slight_smile: infekcje zdarzaja sie i beda sie zdarzac, ciezko jest ciagle na siebie chuchac i dmuchac…

Nie ma co popadać w paranoje to prawda… I te ręczniki, każdy do czegoś innego to też już lekka przesada…a jakbyśmy tak na siebie dmuchały jak to Karolinka napisała to jeszcze gorzej, bo zawsze wtedy jesteśmy mniej odporne . Jeżeli chodzi o publiczne toalety to fakt najlepiej robić potrzebę w powietrzu, bo tam niestety jest dużo bakterii…

O ręczniku to chodziło mi o to, żeby po prostu każdy w rodzinie miał swój. U nas jest tak, że jest jeden ręcznik do rąk, do ciała każdy ma swój, a ja i tak do włosów używam jeszcze dodatkowego. Takie coś wyniosłam ze swojego rodzinnego domu. W publicznych toalet zawsze korzystam w powietrzu, o ile bardzo muszę.