Ile na raz mleka dla 2-tygodniowego dziecka?

Beata, wiemy:-)
mój jest przeciez antysmoczkowy i choć miał silny odruch ssania, to na wszystkie smoczki miał odruch wymiotny, więc odpuściliśmy.
Ale problem z butelką jest niestety, dlatego, że zbyt pozno zaczęłam go uczyć:-(

Ja właśnie przeczytałam fragment książki “Mamo tato co ty na to”, w której wypowiada się logopeda na temat smoczka i butelki. Jeżeli smoczek jest niezbędny, bo dziecko jest bardzo niespokojne, ciągle chce być przy piersi to należy podać smoczek, ale należy też pamiętać o tym żeby w wieku od 6 miesiąca zacząć oduczać ssania smoczka, ponieważ dziecko może mieć problemy z wymową w późniejszym czasie. Podczas karmienia butelką czy ssania smoczka inne mięśnie twarzy biorą w tym udział i jeżeli nie ma w tym umiaru żuchwa nie rozwija się prawidłowo i są później wady zgryzu i zaburzenia mowy. Oczywiście zawsze trzeba do wszystkiego podchodzić z rozsądkiem i obserwować nasze dzieci, a jeżeli zauważymy coś niepokojącego skonsultować się ze specjalistą, lepiej wcześniej zapobiegać niż wydawać później duże pieniądze na ortodontę i logopedę.

Kasik no właśnie.
Moja córka była karmiona tylko butelką i miała smoczek, a zęby ma proste, ze zgryzem i z wymową też wszystko ok. Więc nie możemy też myśleć tak, że jeśli dziecko ma smoczek to pewnie będzie miało jakieś wady.

Należy pamiętać, że smoczek służy do uspokajania a nie jako zatyczka… Tu właśnie rodzice popełniają błąd - dziecko chodzi ze smoczkiem cały czas a potem jest płacz, że ma krzywe zęby - to samo zresztą tyczy się butelki, której najlepiej jak najszybciej się pozbyć ze względu chociażby na próchnicę ale i również wady zgryzu.
Jeżeli chodzi o podawanie smoczka - owszem nie należy wciskać ale można go podać - łatwiej jest, gdy spróbuję się noworodkowi niż juz niemowlęciu juz starszemu dziecku.
Mój A. miał 8 miesięcy, gdy trafił do szpitala i właśnie od wtedy ssal palce aż do prawie 4 lat. To samo moja kuzynka, której rodzice się rozwodzili - miała prawie rok kiedy zaczęła ssać dwa ostatnie palce a teraz ma 7 lat i wciąż jest problem… i to właśnie problem z wadą wymowy, zgryzem - jeszcze większy problem niż mają dzieci smoczkowe. Wiem - akurat tu na ssanie palców miały ogromny wpływ przeżycia ale tak naprawdę nie wiadomo kiedy może się coś stac a smoczka łatwiej jest się pozbyć jak palców, które są cały czas…

Właśnie ja obserwuję młodą i ma problem z piciem z butelki… czasem pije z niej chętnie,czasem wypluwa a z piersią w ogóle nie ma problemu :slight_smile: smoczka nie akceptuje… choć czasem by sie przydało,zeby chwilę sobie pociumciała…bo bywa tak,że idę się kąpać,a jej akurat sie syrena załączy i wyje i wyje dopóki nie przyjdę,bo jest głodna… a tak przydał by sie smok,zeby właśnie uspokoić i trochę oszukać… :slight_smile: a tu nic… co do spraw,które poruszyła Marcelka,to z jednej strony się zgodzę,z drugiej nie… logopeda twierdzi w ten sposób,ale co kiedy mama nie karmiła nigdy piersią,bo nie miała na przykład pokarmu?? zdarzają się w końcu takie przypadki… to co? dziecko jest skazane za wadę wymowy?bo to w końcu różnie bywa…

M.Napierala dziecka nie da się tak łatwo oszukać. Mój ma smoczek od samego początku i jak był głodny to wypluł i płakał. Smoczkiem raczej uspokajam go do snu czy jak się przewróci i mocno płacze to też go dostanie. Dziecko czuje, że ze smoczka nic nie leci i nie będzie cicho jak jest głodne.
Moja córka była od samego początku na butelce, w ogóle nie karmiłam piersią ( to znaczy tydzień karmiłam, ale nic nie leciało, córka spadała na wadze, nie robiła kup, płakała i zasypiała ze zmęczenia ). Smoczek też miała i to dość długo, a zęby ma proste, nigdy też nie miała wady wymowy.

Więc tak:
-mój pierworodny nigdy smoczka nie miał, z butelki pił rzadko bo wolal niekapka i chodzi do logopedy, ponadto juz widzę, że czeka nas wizyta u ortodonty…Więc butelka i smoczki odpadają jako przyczyna niepoprawnej wymowy i wad zgryzu…
-jednak moja siostrzenica, ktora ma 2latka, cały czas ssie smoczek i na bilansie pediatra zauwazyla, że ząbki idą jej do przodu i kazala.rezygnowac ze smoczka

Reasumując, uważam że nalezy znalezc granicę do ilu mc dziecko moze ssac smoczek, ktoras z Was pisala że do 6mc i myslę, że nawet trochę dluzej mozna, bo wtedy wyzynają się zabki i lepiej gdy dziecko smoczek pogryzie niz wlasne rączki.
Druga sprawa jest taka, że trudniej dziecko oduczyc smoczka niz wlasnych palców ssanie. Nieraz widuje 4latki, ktore jeszcze mają smoczek…

Co do butelki to zdania nie zmieniam:-)

Też bym chciała żeby synek ssal smoczka niż swojego palca,ale niestety nic nie dało się zrobic i ssie swojego palca ,d smoczka zawsze jakoś da się oduczyć ssać,a co z palcem? To dopiero bedzie:-(

Oj tak…dzieci s bardzo mądre i bardzo dużo wiedzą! widzę już to po mojej małej :slight_smile:

Oj są i to bardziej od dorosłych:-]

My również uspokajamy smoczkiem bo gdy jest głodny to ten smoczek wypluwa :wink: a poza tym poznajmemy też że jest głodny bo robi takie typowe “ojojojoj” :wink: skończył dwa miesiące, a już komunikacja między nami jest lepsza :slight_smile: Jeśli chodzi o porcję mleka to łatwo można to sprawdzić- na każdym mleku modyfikownym jest tabelka z odpowiednią dla wieku ilością pokarmu- można sobie zerknąć i wtedy wiadomo ile mleka dziecko powinno wypić (nie chodzi mi o to żeby piło mleko modyfikowane, ale o samą ilość- wiadomo wtedy ile z piersi powinno wypić). Nasz skończył dwa miesiące i pije już 150/170ml. Jednak ilość pokarmu zależna jest od dziecka- jedno zje więcej, drugie mniej- to jest takie orientacyjne :slight_smile: Jednak jak dziecko jest karmione z piersi to chyba ciężko sprawdzić ile tego mleka wypiło? można tylko sprawdzić ile ogólnie pokarmu jest w piersi odciągając ten pokarm do butelki. Wydaje mi się, że jeśli dziecko je z piersi to samo sobie dobiera odpowiednią ilość pokarmu- jak się naje to pewnie odrzuca pierś lub tylko się “bawi” bez ssania.
Trzeba zawsze pamiętać o odbijaniu po jedzeniu- czasami trzeba naprawdę długo ponosić dziecko żeby się odbiło.

BeataP w żadnym wypadku nie zgodzę się z Twoja wypowiedzią.
Po pierwsze w żaden sposób nie można porównywać mleka modyfikowanego do kobiecego a co za tym idzie porównywania ilości mleka które należy podać dziecku. Mleko mleku nie jest równe, bo ma różne składniki odżywcze przede wszystkim. Poza tym mleko modyfikowane jest bardziej gęste i bardziej syte w mniejszej ilości przez zawartość glukozy.
Mleka modyfikowanego nie powinno podawać się więcej jak napisane jest w tabelce - takie rzeczy należy uzgadniac z lekarzem ze względu na to, że dla danego wieku obliczona jest ilość wszystkich witamin, probiotyków itd., które są zawarte w mleku. Poza tym, gdy podaje się za dużo mleka dziecko może mieć problemy z nadwagą.
Teraz co do mleka kobiecego - dziecko wypija taka ilość jaka potrzebuje i nie należy tego mleka w żaden sposób dawkowac - mlekiem z piersi dziecko gasi również pragnienie, dlatego m.in. latem należy dziecko często przestawiać.

Kolejna sprawa jest to, że żaden laktator tak na prawdę nie jest w stanie ściągnąć mleka zupełnie z piersi - tu jedynie potrafi to zrobić mały ssak co za tym idzie - nie da się sprawdzić ile tak na prawdę jest mleka w piersiach. Można odciągnąć mleko laktatorem ale w piersiach zawsze coś zostanie (poza tym mleko jest produkowane na bieżąco) ale i tak nie jestem za tego typu rozwiązaniem, bo to tylko niepotrzebny stres. Jeżeli dziecko się najada - śpi dobrze, wyproznia i siusia oraz jest pogodne- nie należy sobie ilością mleka zaprzatac głowy, bo jest w 100% odpowiednia.

Zgadzam się z SamantKą dziecko karmione piersią nie wypija tyle mleka mamy ile wypijałoby dziecko karmione mieszanką. Karmić piersią można na żądanie i bez ograniczeń, dziecko na pewno się nie przeje. A jeśli karmimy mm to musimy sporządzać mieszankę według tabelki. Absolutnie nie możemy wsypywać więcej proszku niż jest zalecane. Płyn nie będzie miał odpowiedniego ( będzie ono za wysokie ) stężenia i woda z organizmu dziecka będzie ściągana do przełyku. Konsekwencją tego mogą być wodniste kupy.
W kwestii laktatora to już nic do słów SamantKi nie dodam.

zgadzam się z wami, słyszałam ze jak da się więcej mleka bo tak zrobiła kiedyś moja kyzynka co potem zrozumiała swój błąd, zamiast do 30ml dać jedna miarkę to dala 2bo stwierdziła ze bardziej sobie poje, ja nie rozumiem jak tak można,to po co by to pisało skoro ktoś daje po swojemu, a takie dołożenie tylko powoduje bole brzucha u dziecka nic więcej, takrze nie ma co eksperymentować zwłaszcza na dziecku.