Wiem, że istnieje już podobnie brzmiący tytuł wątku, ja jednak myślę o konkretnych zaleceniach jakie otrzymałyście jeśli chodzi o higienę siusiaków waszych maluchów. Czy zalecono wam odciąganie napletka, czy wręcz zabroniono?
Mi położna przy pierwszej wizycie patronażowej powiedziała, że mam nic nie ruszać, wiedząc, że koleżanki starszych chłopców miały inne zalecenia, zapytałam dlaczego obecnie są inne. Pani odpowiedziała mi że w zasadzie nie wie ale oni mają takie wytyczne i tak muszą instruować mamy, a w sumie ma wrażenie, że obecnie więcej chłopców wymaga ingerencji chirurga w późniejszym czasie.
Mi na samym poczatku dziecku tez zabroniono go ruszać i nic z tym nie robiłam natomiast gdy syn skończył pół roku , był mały problem z napletkiem i mama poradzila mi żebym go naciagała małemu bo bedzie miał problemy i przy kazdej kąpieli zaczelam go naciągać po jakimś czasie problem minął i wszytsko jest w porzadku
Dokładnie mamuśka coraz wiecej chlopców ma probelmy i wymaga interwencji medycznych… wiec chyba warto po kazdej kapieli poswiecic doslownie minute czy dwie ponaciagąc dziecku napletek i pozbawić go przyszłościowych problemów… takich jak częste zakażenia i interwencje chirurgiczne
Mi zalecano delikatnie odciągać przy każdej kąpieli i niby coś tam trochę ustępuje, jeszcze miesiąc temu lekarka w szpitalu gdzie chodzimy na kontrolę mówiła, że ma sporą stulejkę i odciągnęła mu tak mocno, że potem musiałam Neomycyną smarować bo miał całe czerwone, a dzisiaj nie wiem, czy mu się już ta skórka nie zsunęła, bo jakoś tak się fajnie odciągnęła i inaczej wygląda. Muszę się do lekarza wybrać z tym - mały ma 5 i pół miesiąca nie jest to za wcześnie? Myślę, że jeśli da się delikatnie zsunąć, to można,ale nic na siłę - już lepiej ten zabieg, chociaż teraz się go ponoć w ostateczności tylko wykonuje, niż żeby np. miał mieć synek jakieś blizny czy coś. Ale tak w sumie to niektórzy zalecają odciąganie dopiero po roku, niektórzy w ogóle, raz czytałam nawet wywiad z urologiem, który twierdził, że do 5 roku życia nawet stulejka może być fizjologiczna i dziecko samo sobie z nią poradzi, jak zacznie się interesować własnym ciałem.
zdejmuje się brudną pieluszkę, okolice intymne należy przemyć zwracając uwagę na części ciała wokół worka mosznowego i pod prąciem,
delikatnie odsuwa się napletek, tak by odsłonić ujście cewki moczowej, następnie wacikiem nasączonym wcześniej w naparze rumianku oczyszcza się te okolice. To bardzo ważne bowiem jeśli dostanie się w to miejsce kał, lub zostaną tu wytrącające się kryształki kwasu moczowego, mogą spowodować bolesną infekcję;
dokładnie ogląda się potem okolice pupy i skóry małego dziecka, by skontrolować ewentualne zmiany; także u chłopców zauważa się objawy działania matczynych hormonów – jądra mogą być obrzmiałe i przekrwione, wówczas pieluszka powinna być zapięta luźno;
przed założeniem pieluchy można posmarować pupę i okolice worka mosznowego małą ilością kremu
Bardzo się cieszę, że jest taki temat ponieważ słyszałam różne opinie dotyczące higieny, a niestety wiele chłopców ma problemy później z siuraczkami.
To prawda ze wielu chłopców ma problem ze sklejkami. Pediatrzy karzą często czekać… Ale jak się pojdzie z takim kilku letnim dzieckiem do lekarza (chirurga dziecięcego ) w tej sprawie i ma wykonywany zabieg ściagniecia napletka to nic fajnego, taki pol roczny czy roczny maluch mysle ze lepiej to zniesie i im szybciej sie zacznie tym lepiej. Jest to juz pozniej zabieg higieny osobistej. Najlepiej zainteresowac sie ta sprawa jak dziecko ma te 3 - 6 miesiecy. Wczesniej delikatnie odsuwa się napletek, tak by odsłonić ujście cewki moczowej i przemywa się. I zawsze należy ściągnąć napletek.
Witam!! wielki problem z tymi napletkami, ja zawsze polecam rodzicom aby odciągali już od pierwszych kąpieli, oczywiście nic na siłe tylko delikatnie odciągnąć do pierwszego oporu umyć mydłem i wodą, wymyć dokładnie mastke ktora sie tam zbiera( jest to normalne i fizjologiczne) i zalecam to robić bo z każdą kąpielą bedzię można odciągnoć coraz wiecej, a jak dziecko ma 3 - 4 lata to powinno się uczyć aby samo próbowało odciągać i myć!! jak to mówi Piatr Gastoł dr z urologii dziecięcej z Warszawy: " Właściwa higiena napletka - delikatne odciąganie i myćie"
Witam. Ja również polecam by rodzice odciągali napletek. Wykonujemy to delikatnie i nie na siłę. Bardzo ważne, by usuwać mastkę, która się tam zbiera, by nie doszło do stanu zapalnego. Oprócz mycia wodą z mydłem podczas kąpieli zalecam przemywanie rumiankiem. Sama tak postępuje ze swoim synkiem i nie ma on żadnych problemów.
mojej kuzynki synek miał chirurgicznie na siusiaku podcinany napletek,po jakimś czasie mały przy sikaniu ciągle płakał,po konsultacji okazało się że chirurg źle przeprowadził zabieg i trzeba było powtórzyć.a mały się tylko nacierpiał
Dariolka, może nie chodzi o to że zabieg był źle wykonany? U moich znajomych było podobnie, mały musiał mieć zabieg ponieważ miał stulejkę (a to jest coś innego niż sklejka, choć często mylone), a po zabiegu zrobiła się sklejka. Jednak nie miało to nic wspólnego ze źle wykonanym zabiegiem, po prostu podczas gojenia się nastąpiło sklejenie się napletka i trzeba było znowu do chirurga zawitać. Jednak przy sklejce to już taki nawet ambulatoryjny zabieg jest, a nie na sali pod narkozą.
możliwe że tak Mamuśka,troszkę się nie orientuję w tym temacie.W każdym bądź razie musiał mieć zabieg jeszcze raz przeprowadzany.
Ja odciągam napletek synka do pierwszego oporu przy każdej kąpieli. Niedawno byłam u pediatry na kontroli z synkiem i prosiłam ją aby zobaczyła czy z siusiakiem jest wszystko ok, i żeby pokazała mi jak to mam dobrze zrobić, aby go nie bolało a żebym to zrobiła tak jak trzeba i wtedy ona zrobiła to tak silno, że aż się przeraziłam, pytałam czy nie za mocno? A ona że nie… Mi położna powiedziała, że wystarczy że będę widzieć kanał moczowy i już, a pediatra to tak mocno zrobił, że nadal jestem w szoku… Nie wspominając, że siusiaka miał czerwonego przez kilka dni… tragedia
Gonia, miałam tak samo u jednej lekarki, musiałam potem synkowi smarować Neomycyną
Mi położna też zaleciła odciąganie napletka, a pani pediatra powiedziała że jak mały będzie starszy to sama mu na wizycie oderwie
Kiedy urodził mi się syn byłam przerażona - mam już córkę i wiele dziewczynek w rodzinie, a mój syn to rodzynek. Od początku zastanawiała się co z tym robić, a do tego żadna położna się u nas nie zjawiła. Z pomocą przyszła ciocia, która ma syna i jej lekarz zalecał ściąganie napletka i nie miała nigdy problemu ani nie potrzebował ingerencji chirurga. Może faktycznie coś w tym jest, zwłaszcza, że trzeba dokładnie oczyścić całe jąderka co wymaga jego ściągnięcia
Gonia ten lekarz chyba dobrze to zrobił. Mi też lekarka mówiła, że niestety rodzice bardzo często “głaszczą” tylko ale nie ściągają prawidłowo napletka. Oczywiście sama bym tego też nie zrobiła w ten sposób, bo po prostu bym się bała. Natomiast ja miałam zaufanego pediatrę, zrobił to raz prawidłowo, a następnie kazał mi to robić przy każdej kąpieli przez około tydzień, a później co dwa dni. Najlepiej robić to we wodzie, bo to takie naturalne nawilżenie jest. Niestety dla rodziców nie jest przyjemny taki widok, bo sami by tego w ten sposób nie zrobili, jednak ja uważam, że lepiej aby nawet maluch chwilę popłakał ale uniknął operacji. U nas było tak, że przez kilka dni mały płakał i się wzbraniał, teraz już się przyzwyczaił.
J.Szlek neomycyna to standard przy higienie prącia na początku odciągania. Nam też to zalecono, a końcówka siusiaka też była zaczerwieniona, później minęło.
Ja mam podobne doświadczenia związane z tym “zabiegiem”. Lekarka najpierw zrobiła to dosyć energicznie jednak małemu się to nie spodobało, siusiak był zaczerwieniony. Kazano mi odciągać skórę w kąpieli. Niestety nie zarobiłam tego od razu tego samego dnia i kolejnego już nie potrafiłam tak naciągnąć.
Przy kolejnej wizycie znowu poprosiłam o odciągnięcie skórki, Tym razem lekarka kazała mi odciągać pierwszego dnia 3 razy w ciągu dnia, za każdym razem przemywać kwasem bornym, dokładnie wysuszyć i posmarować neomycyną. W kolejnych dniach miałam powtarzać ten zabieg raz dziennie, a następnie co któryś dzień. To ostatnie zalecenie mnie trochę zdziwiło, ponieważ facet (przynajmniej mój mąż tak robi:) myje się tam codziennie. Ona uzasadniała to tym, żeby nie wzbudzać w dziecku zbytniego zainteresowania tym miejscem.
Ja i tak myję i odciągam skórkę każdego dnia ponieważ jak tylko nie zrobię tego choćby jednego dnia, następnego ma tam pod skórką już sporo brudu.
a mi nikt nic nie zalecał. gdyby nie to forum lovi to nic bym nie wiedziala… nikt nic nie mówił. nikt nic nie zalecał.
No to mam nadzieje, ze w tym przypadku pomoge oczywiscie mamy tak “pomocnych” lekarzy i pielęgniarki w szpitalach, ze nic nie mówią o odciaganiu napletka, zdania są podzielone… Jak mój synek mial 5 mcy dostal zapalenia pęcherza, straszne to jest, wysoka goraczka, wymioty itp. oczywiscie zanim poszlam do lekarza pd razu badanie moczu i wyszly bakterie wiec zrobilam mu posiew, okazalo sie zapalenie pęcherza, pozniej musielismy po wybraniu antybiotyku (który byl w zastrzykach) wybrać sie na usg nerek, bo w przypadku chlopcow jest nakazywane takie usg, zeby nie bylo zastojow itp. Wiec trzeba bylo odwiedzic nefrologa, bylismy CZMP u milej pani doktor, ktora nam powiedziala, ze dziecku trzeba odciagac napletek co kilka dni i przeczyszczac samym rivanolem, gdyż dostaje sie tam krem typu sudocrem, który po czasie zmienia sie w bakterie i przez to powstaja zapalenia… Namęczyliśmy sie a zwłaszcza mój maly, to nie bylo jego jedyne zapalenie ale pierwsze, od tamtej pory, przy kąpieli ma odciagany napletek co kilka dni i przeczyszczany, nawet nie wiem jak uważając, zeby nic sie do środka nie dostało to sie nie uda… Nalezy pamiętać, ze te narządy u chlopcow są na zewnątrz, wiec jak tylko tam sie cos dostanie to moze byc bardzo niebezpieczne… Ja oczywiscie zalecalabym ściąganie tego napletka, delikatnie, nie calego, po troszq, oczywiscie każda mama sama zdecyduje