High need baby - dziecko szczególnie wymagające

Czy Twoje dziecko nie daje się odłożyć do łóżeczka, budzi się przy byle szeleście, chce być wiecznie u Ciebie na rękach i nie toleruje nikogo poza Tobą? Jeśli tak, to jest duże prawdopodobieństwo, że Twoje dziecko to tzw. high need baby, czyli dziecko „wymagające”.

Nie slyszalam o tym…dzieci sa różne…i naprawdę sie różnią…kazde inaczej sie rozwija jeden wolniej drugi szybciej…jeden chce spokoj o cisze bo inaczej sie zlosco a dugi lubi jak jest głośno…moj synek raczej byl posrodku…mial kolk o zaparcia…ale spal jak bylo glosno…a mojej szwagierki coreczka ma dop 8mc a juz jak tylko gdzies jest glosno to placze…musi miec spokin…

Bardzo dobry artykuł. Nie wiedziałam,że dziecko może być aż tak wymagające. Ale odkąd jest ze mną moja córka i przez pierwsze miesiące jej życia szukałam powodów dlaczego jest aż tak niespokojna wiem co to znaczy. Wizyty u lekarzy,szukanie przyczyny jej ciągłego płaczu i znikomego snu odbiły się na mojej psychice. Gdyby nie rodzina i przyjaciele a przede wszystkim mąż nie dałabym rady. Teraz wsparcie mam też w grupie gdzie są inne mamy z podobnymi przeżyciami. Ale teraz mamy juz 14 miesięcy i jest o niebo lepiej. Dalej jest bardzo aktywna szybko się nudzi domaga się wszystkiego tu i teraz często płacze ale jest bardzo wesołym dzieckiem. Odkąd chodzi poznaje świat jeszcze bardziej. A ja jeszcze więcej jej pilnuje. Na szczęście ręce i kręgosłup odpoczywają bo już nie jest non stop na rękach. Wszystko do przeżycia ale trzeba szukać wsparcia by zrozumieć.

Ewcia, tez myślę, że dzieci są różne, moja córka też lubi ciszę. Może dlatego, że zawsze w ciszy spała. Podobno drugie dziecko już potrafi spać, gdy jest głośniej, bo od początku jest tego nauczone :slight_smile: Też jest wymagająca, miała problemy z brzuszkiem, usypialiśmy ją godzinami, teraz prawie 2 latka, a ja dalej do niej w nocy wstaję, różnie bywa.

Super artykul. Daje do myslenia. Szkoda ze moja mama dalej tego nie rozumie i klepie z uporem maniaka ze rozwydrzylam swoja corke… Ech. :frowning:

Mnie się trafił syn HNB. Piszę tego posta, a on drze się w nieboglosy w bujaczku bo przecież dwie minuty nie na rękach to za wiele… mąż sprzata gotuje i robi wszystko inne bo ja z synem na rękach całe dnie (tu nastąpiła pierwsza przerwa na ukojenie histerii tj. ciasne otulenie w otulacz, kilkanaście przysiadów żeby przestał wrzeszczeć i był w stanie złapać pierś, potem ssanie piersi podczas bujania się na piłce do fitnessu, bo ile można przysiady robić). No. To usnął na pewnie jakieś 10 minut (będąc na rękach) więc dopiszę posta. Nogi od biegania po mieszkaniu z nim na rękach mam już jak rzymski legionista, ręce jak pudzian i głowę pełną frustracji. Bywa że on krzyczy na przykład godzinę a ja finalnie razem z nim bo nie mam już siły. Ogólnie czad. I ta masa pytań:'skąd się to bierze… czy ja coś źle robię? Czy on naprawdę tak wszystko przeżywa że taki płacz? Czasem mam wrażenie że on czuje się jakbyśmy go krzywdzili. Serce się kraje, mózg rozwala od wrzasku. Gdzieś czytałam że z hnb podobnie jak dziećmi z zaburzeniami integracji sensorycznej mogą być spowodoane leżeniem w ciąży. A ja leżałam bo szyjka. I kolejne pytanie zadaję sobie każdego dnia:‘czy ja to spowodowałam?’
Masakra ogólnie. Jestem na skraju załamania i wyczerpania. Gdyby nie mąż to bym chyba w psychiatryku wylądowała…

Ewa spokojnie to sie zdarza a często dzieci wraz z wiekiem z tego wyrastają mój syn miał podobnie tylko na rękach przez ponad 2 miesiące na początku łącznie ze spaniem nie było mowy żeby zasnął w łóżeczku czy obok mnie musiał na mnie i koniec kropka. Stopniowo starałam się przyzwyczajać go do łóżeczka do tego że mama przyjdzie jak już będzie mnie potrzebować choć łatwo nie było. Też karmilam na fotelu bujanym albo na piłce inaczej ciężko było a i u nas Bujak się nie sprawdzil za bardzo duża robotę u nas sprawiła mata i cierpliwość spokój i codzienne przytulnie. Około 3 miesiąca już w łóżeczku spał choć łatwo nie było by się przyzwyczaił.

Mój synek jak był mały to spał jak bóbr ale córka znajomej to budziła się przy każdym głośniejszy odgłosie. Nawet jak panele skrzypiały. Mówiła że ciężko bo mała cały czas chce żeby była przy niej. Ja przy synku tego nie miałam.

No mój ma skończone trzy miesiące a jest coraz gorzej. Mam nadzieję że wyrośnie, bo inaczej się wykończę.

EwaK90, mam znajomą, która ma tak samo z dzieckiem jak Ty. Dziecko bez przerwy płacze, wszędzie źle, a nie daj Boże ktoś inny na ręce weźmie niż rodzic to jest taka afera, jakby dziecko było ze skóry obdzierane. To o którym ja mówię jest starsze od Twojego. Niewiele się to zmieniło. Płacze nawet podczas zabawy z innymi dziećmi. To jest przerażające, bo sama sobie nie jestem w stanie wyobrazić takiej sytuacji. Ale może masz racje, może coś w tym jest, że mama w ciąży musiała leżeć i to dlatego. A może stresy z okresu ciąży się przyczyniły, nie wiem. Znajoma była w takiej samej sytuacji jak Ty. Trzymam kciuki, żeby Twój maluch wyrósł z tego, a Wam życzę dużo cierpliwości.

EwaK90, To najpewniej minie, musisz być cierpliwa, potrzeba czasu. My taki kryzys mieliśmy gdy córa miała 2-3 miesiące. Trwało to właśnie około miesiąca, istny dramat. Tylko na rękach, najlepiej u mnie, ale w nocy i wieczorami to nawet już tata wystarczał. Odłożona do łóżeczka budziła się po 10 minutach i znowu bujanie 30 min, by pospała 10 min. Wymienialiśmy się z mężem i funkcjonowaliśmy na oparach sił. A potem minęło, jakby nigdy nic…

S.Tomczyk powiem szczerze, że ta historia brzmi przerażająco. Czytając takie historie mam wrażenie, że nasze problemy to nic…

Czytając ten artykuł mam wrażenie że Lovi pisze o moim synku . Od miesiąca jest nieznośny . Nie jest w stanie usiedzieć w jednym miejscu, nie śpi albo śpi dosłownie 5 minut . Jak płacze to tak przerażająco co najmniej jakby coś strasznego sobie zrobił.Często budzi się w nocy tyle , że na jedzenie, zje i zasypia.Przytula się tylko do mnie , iw samotności też nie chce spędzać czasu , zawsze muszę być przy nim

Dzieci sa różne inni spia tylko w ciszy inni potrafią spac jak.jest.glosno oczywiście nie bardzo.glosno bo w głośności nawet człowiek dorosły nie śpi dobrze. Ale U mnie kolezanki czy ktos jak synek sie budzil jak ktos rozmawial.czy przez tel czy z kims to bylo gadane…tak.sobie.wychowałas w ciszymmmco prawda mialam.tylko.synka i jak.spal to w miare robilam.wszystko.ciszej zeby sie wyspal albo czasem robilam sobie przerwe ma kawe a wystarczy ze ktos.zadz. do domofonu czy ja rozmwaialam przez tel. To po ok. Pul godz spaniu.synek siw przebudzal.i byl marudny bo byl nie wyspany…ale zawsze bylo ze.to moja wina… I nadal nie wiem czy to.mija.wina byla czy poprostu synek juz tak mial ze wolal spac w ciszy.

To dokładny opis mojego syna. Dokładnie wszystko się zgadza. Nic dodawać nie muszę… Tyle,że ciężko jest mając takiego malucha. Czesto nie wiedziałam co robić. Byłam już strasznie zmeczona a syn tylko rece i rece. Nawet spacery często kończyły się na rękach. Kochałam mojego malucha z całego serca,ale często ręce mi opadaly, straszna jest taka bezradność. Ale mimo wszystko byłam szczęśliwa :slight_smile: jego uśmiech i już było lepiej :slight_smile: sytuacja zaczęła się zmieniać jak Marcel miał 1.5 roku. Zaczął się usamodzielniać tzn. nie musiałam go nosić już na rekach :slight_smile: teraz muszę go prosic zeby sie poprzytulal :wink: ale z zabawą jest tak samo. Na prawdę syn nie potrafi pobawić się sam chociaz przez 5 minut… Ale i tak już jest dużo lepiej :slight_smile: jest bardziej otwarty do ludzi. Przywita się, poda rękę. Trzeba cieszyć się z tego co mam :slight_smile:

Mój mąż za granicą…w domu na weekendy. A teraz druga ciąża. Będzie wesoło :wink: uczę synka żeby był bardziej samodzielny…kiedyś od 8 do 20 się z nim bawiłam. Wszystko robiliśmy razem. Teraz powiedziałam NIE . Jestem oczywiście z nim, obok niego, ale staram się już tak nie uczestniczyć w zabawie. Tyle,że jakoś wyrzuty sumienia mam :confused:

Dziewczyny, to dziecko o którym pisałam niedługo skończy rok. Wyje dniami i nocami. Biedni rodzice nie mogą za bardzo z domu wyjść, bo gdziekolwiek indziej to dziecko jak kleszcz wczepione w mamę i koniec, nie chce się bawić żadnymi zabawkami, patrzy się na inne dzieci i płacze, dotkniesz lekko czy usiądziesz obok i płacze, wręcz wyje. Nie wyobrażam sobie takiego życia i współczuje na prawdę rodzicom, którzy muszą się z tym zmagać.

S.Tomczyk faktycznie ciężka sytuacja. Nawet nie wiedziałam, że to może być aż tak zaawansowane. Również współczuję rodzicom, którzy muszą się zmagać z czymś takim, bo to kompletnie dezorganizuje życie.

Odświeżam wątek bo zaczynam się zastanawiać czy problem nie dotyczy mnie . Z opisu się zgadza . To moje drugie dziecko wiec mam porównanie a opieka nad nim powoduje moje wyczerpanie a nierzadko moje i męża . Córeczka nie schodzi z rsk s i tak bardzo dużo płacze i kompletnie nie wiemy dlaczego . Płacze dni i noce ciezko zasypia i krótko śpi . Jedtem przerażona 

JustaMama jeszcze poczekaj, wiele dzieci wyrasta z tego ok 3-4 mies... poczytaj o czwartym trymestrze, jeśli dalej nie będziesz widziała poprawy to prawdopodobnie HNB... ja na takiego typa trafiłam, da się z tym żyć, jest to ogromnie wyczerpujące i wymaga od rodziców o wiele więcej niż dziecko o „normalnym” temperamencie... jeśli Cię to uspokoi czytaj, szukaj rozwiązań... ja bardzo wiele dobrego znalazłam na wymagające.pl, obejrzałam już kilka webinarów autorki tego bloga, bardzo pomocna była też dla mnie książka Twoje wymagające dziecko Searsów... jeśli zaakceptujesz to, że Twoje dziecko po prostu takie jest, a nie będziesz na siłę chciała je zmienić i utemperować, może będzie Ci łatwiej się w tym odnaleźć... jeśli potrzebujesz wsparcia dużo takich mam jak my jest na facebookowej grupie wymagające.pl dla rodziców, może w Twoim otoczeniu nie znajdzie się nikt, kto by miał takie dziecko, ale dzięki tej grupie można się poczuć zrozumianą, wiele osób spotyka się z tymi samymi problemami kiedy okazuje się, że to jednak HNB, warto zajrzeć żeby poszukać pomocy

Justa może to tylko taki początek. Tez nie miałam lekko z moją. Nadal jest nieodkładalna i często płacze ale już potrafi pełzać więc zdarzy się że pobawi się sama tylko muszę być max 2 metry dalej. Tez myślę  że to hnb. Już kiedyś on tym czytałam. Większość się zgadza. Po porodzie jakiś czas mieliśmy tak że spała tylko na rękach albo wcale przez 12 godzin. Do tego jeszcze alergia na bmk. 

Tak jak Paulina radzi zerknij tu, zdecydowanie lepszy wpis niż ten od Lovi"

https://www.wymagajace.pl/high-need-baby-wymagajace-dziecko-czyli/